Zalecam mierzyć siły na zamiary i twardo stąpać po ziemi. Nie rzucać się na wiatr. Zabezpieczenie finansowe jest bardzo ważne.
Sześć lat mieszkałam w kawalerce. Opiekowałam się sama dwójka...
rozwiń
Zalecam mierzyć siły na zamiary i twardo stąpać po ziemi. Nie rzucać się na wiatr. Zabezpieczenie finansowe jest bardzo ważne.
Sześć lat mieszkałam w kawalerce. Opiekowałam się sama dwójka Dzieci gdy Mąż zapewniał środki do życia (normalnego życia) i budował dla nas Dom.
Zaletą kawalerki były niskie koszty utrzymania i to że miałam Dzieci przez cały czas na oku - 24/7. Oczywiście auto obowiązkowo.
Dla mnie mieszkanie w bloku to tortury ale trzymała mnie perspektywa wyprowadzki do domu. Tak się stało i musiało stać, również ze względu na sąsiadów, którym przeszkadzały nasze Dzieci. Pamiętaj, że potrzebują przestrzeni i warunków do rozwoju.
Jeżeli czujesz się na siłach udźwignąć obowiązki i doczekać pociechy z wychowania dzieci to nikomu nic do tego.
Doradzaj się męża - swojej połówki i nikogo innego.
NIGDY nie zapominaj o sobie, o własnych potrzebach. Od tego zależy ile będziesz mogła dać z siebie rodzinie, dzieciom.
zobacz wątek