Widok
kropka gratulacje:)
Iwonus kciuki mocno trzymam:) u mnie też jajowody sa poskrecane, a mimo to się udało:) najważniejsze, że drożne.. ja swoja droznosc potwierdziłam dopiero na laparo bo hsg chyba mi źle zrobili..
hmm wiesiołek ponoć działa cuda.. u mnie natomiast drastycznie skraca cykl (nawet do 22 dni) i potem musze 2-3 cykle czekać, az się II faza wydłuży.. w tym roku znów testowałąm wiesiołek tym razem na odporność i znów ten sam problem z nim miałam mimo, że brałam tylko do Owu (czuje kiedy mam) ale może u Ciebie będzie działał pozytywnie:))) tak jak u wielu dziewczyn.. w kazdym razie tak jak pisałam kciuki trzymam za Ciebie juz od bardzo dawna.. jakos mam przeczucie, że w tym roku się uda...
Iwonus kciuki mocno trzymam:) u mnie też jajowody sa poskrecane, a mimo to się udało:) najważniejsze, że drożne.. ja swoja droznosc potwierdziłam dopiero na laparo bo hsg chyba mi źle zrobili..
hmm wiesiołek ponoć działa cuda.. u mnie natomiast drastycznie skraca cykl (nawet do 22 dni) i potem musze 2-3 cykle czekać, az się II faza wydłuży.. w tym roku znów testowałąm wiesiołek tym razem na odporność i znów ten sam problem z nim miałam mimo, że brałam tylko do Owu (czuje kiedy mam) ale może u Ciebie będzie działał pozytywnie:))) tak jak u wielu dziewczyn.. w kazdym razie tak jak pisałam kciuki trzymam za Ciebie juz od bardzo dawna.. jakos mam przeczucie, że w tym roku się uda...
No własnie też zastanawia mnie Olesia - ale mam nadzieje że już zafasolkowała i po prostu zapomniała się pochwalić ;D
Ja jestem w trakcie procedury (tak ją nazywam;p) badań genetycznych:
Styczeń - skierowanie od lekarza rodzinnego.
Marzec - 1 wizyta;
Lipiec - badanie - mutacje;
Wrzesień - odbiór wyników.
Jak łatwo policzyc całość ok. 9 msc;) Szaaleństwo...
Ja jestem w trakcie procedury (tak ją nazywam;p) badań genetycznych:
Styczeń - skierowanie od lekarza rodzinnego.
Marzec - 1 wizyta;
Lipiec - badanie - mutacje;
Wrzesień - odbiór wyników.
Jak łatwo policzyc całość ok. 9 msc;) Szaaleństwo...
ale jestem gapa pisze w poprzednim watku a tu nowy zalozony... slepota ciązowa... :P
Luna hej :) jak sie czujesz ciezarowko?
wysylam Wam ciazowe wirusy ~~~~~~~ łapcie, zarażajcie się i zachodzcie w ciaze najlepiej bliźniacze a co Wam bede zalowac... :*
trzymam kciuki cały czas za Was.. u nas juz granica 30 tygodnia przekroczona, powiedzmy ze jest ok :)
Pozdrawiam!
Luna hej :) jak sie czujesz ciezarowko?
wysylam Wam ciazowe wirusy ~~~~~~~ łapcie, zarażajcie się i zachodzcie w ciaze najlepiej bliźniacze a co Wam bede zalowac... :*
trzymam kciuki cały czas za Was.. u nas juz granica 30 tygodnia przekroczona, powiedzmy ze jest ok :)
Pozdrawiam!
Dziewczyny kochane meeega dziękuje za kciuki, fluidy, modlitwę i to wszystko co dostałam od Was!
Nieśmiało zgłaszam że nareszcie przyniosły skutek i skutecznie dotarły - dziś odebrana beta - 1594 mIU/ ml ;D (wg norm brussa 5-6 tydzień i to by się w miarę zgadzało bo jestem 4 dni po terminie @)! Trochę niski progesteron na moje 65 nmol/l,
Jutro rano lekarz bo niestety plamiłam - w dniu spodziewanej @ delikatnie,potem dwa dni jeszcze troszkę (najpierw brazowo, potem kolor kawa z mlekiem) na szczęscie dziś już czysto - ale strach jest.
Dlatego fliudy/kciukasy/modlitwy wskazane:) ! Wątek założę jak zobaczę serduszkooo:)
Nieśmiało zgłaszam że nareszcie przyniosły skutek i skutecznie dotarły - dziś odebrana beta - 1594 mIU/ ml ;D (wg norm brussa 5-6 tydzień i to by się w miarę zgadzało bo jestem 4 dni po terminie @)! Trochę niski progesteron na moje 65 nmol/l,
Jutro rano lekarz bo niestety plamiłam - w dniu spodziewanej @ delikatnie,potem dwa dni jeszcze troszkę (najpierw brazowo, potem kolor kawa z mlekiem) na szczęscie dziś już czysto - ale strach jest.
Dlatego fliudy/kciukasy/modlitwy wskazane:) ! Wątek założę jak zobaczę serduszkooo:)
Iwonus!!!!!!!!!!!!!! Kochana tak sie cieszę!!!!!!!! beta super!! bedzie dobrze, plamienia sie zdarzają, tez to przechodziłam i luteina pomogła!! mocno mocno trzymam kciuki, ślę mamusiowe fluidy i ogrom, całe stado pozytywnych myśli.. Jutro koniecznie daj znać! ale cudna wiadomość na koniec tego paskudnego dnia:) Sciskam Cie gorąco:)
iwonus - trzymam kciuki ciągle i bardzo się cieszę, że się udało!!! :) Ale super! Leż, odpoczywaj i daj znać co po lekarzu.
Moja siostra po drożności w tym samym cyklu zaszła w ciążę, też plamiła i miała skurcze, ale doleżała bezpiecznie do końca więc po prostu uważaj na siebie i na pewno wszystko będzie dobrze!
Koraliczek - no już bliżej końca całe szczęście. Ja od już nie wiem jakiego czasu (ale długiego) mogę wstawać tylko do łazienki więc potulnie leżę i czekam od wizyty do wizyty na wieści, że gorzej nie jest ;) Dokonuję namiętnie internetowych zakupów i siedzę na forum :P
Moja siostra po drożności w tym samym cyklu zaszła w ciążę, też plamiła i miała skurcze, ale doleżała bezpiecznie do końca więc po prostu uważaj na siebie i na pewno wszystko będzie dobrze!
Koraliczek - no już bliżej końca całe szczęście. Ja od już nie wiem jakiego czasu (ale długiego) mogę wstawać tylko do łazienki więc potulnie leżę i czekam od wizyty do wizyty na wieści, że gorzej nie jest ;) Dokonuję namiętnie internetowych zakupów i siedzę na forum :P
Hej Kochane :)
na wstępie mega wielkie gratulacje dla Iwonus :) z tego co widzę, zostałam sama na polu bitwy, ale cieszą mnie Wasze szczęścia...
Dziękuje również Wam za zainteresowanie moją osobą :) u mnie bez zmian, właśnie mam kolejną @ już straciłam rachubę, który to cykl :( delikatnie się zaczynam dołować, ale na szczęście 3ma mnie na ducha praca, Mąż i moja psinka kochana :) bo reszta się wali i pali :/ jestem mega skłócona z Mamą i Bratem, pierwszy raz odkąd żyje spędzimy oddzielnie Święta... W pracy ok, prócz moich współpracownic, chociaż tyle dobrze, że dogaduje się z Rodzicami moich podopiecznych :)
co do badań genetycznych na dniach wysyłam mojego Bartka na nie i wszystko będzie jasne ... ale chyba jak będę wiedzieć, że przedłużą mi umowę zapiszemy się na kurs dla rodzin zastępczych, mam o tyle łatwą sytuację, że jestem pedagogiem więc łaskawszym okiem na to patrzą, oby!! :)
na wstępie mega wielkie gratulacje dla Iwonus :) z tego co widzę, zostałam sama na polu bitwy, ale cieszą mnie Wasze szczęścia...
Dziękuje również Wam za zainteresowanie moją osobą :) u mnie bez zmian, właśnie mam kolejną @ już straciłam rachubę, który to cykl :( delikatnie się zaczynam dołować, ale na szczęście 3ma mnie na ducha praca, Mąż i moja psinka kochana :) bo reszta się wali i pali :/ jestem mega skłócona z Mamą i Bratem, pierwszy raz odkąd żyje spędzimy oddzielnie Święta... W pracy ok, prócz moich współpracownic, chociaż tyle dobrze, że dogaduje się z Rodzicami moich podopiecznych :)
co do badań genetycznych na dniach wysyłam mojego Bartka na nie i wszystko będzie jasne ... ale chyba jak będę wiedzieć, że przedłużą mi umowę zapiszemy się na kurs dla rodzin zastępczych, mam o tyle łatwą sytuację, że jestem pedagogiem więc łaskawszym okiem na to patrzą, oby!! :)
Bardzo, bardzo dziękuje kochane za kciuki, gratulacje i życzenia;)
Do mnie jeszcze nie dociera...a drugiej strony rozpiera mnie wewnętrzna radość :D!
Dziś rano byłam u lekarki - jest kropka - wg miesiączki 4 tydzień, wg HCG i USG 5 tydzień :)))) ! Beta ładna - 24.04 mam wizytę na zobaczenie serduszka:)!
Ze względu na plamienia dostałam luteine (3x1 tabletka) i estrofem (2x0,5 tabletki).
Ale lekarka nie kazałą się nimi jakoś bardzo przejmować - były w terminie @ i z każdym dniem mniejsze i zmieniały kolor (brunatne-brązowe - kawa z mlekiem, a od dwóch dni biało-żółte) więc podobno mam do nich spokojnie podejść.
Będę informować:)
Do mnie jeszcze nie dociera...a drugiej strony rozpiera mnie wewnętrzna radość :D!
Dziś rano byłam u lekarki - jest kropka - wg miesiączki 4 tydzień, wg HCG i USG 5 tydzień :)))) ! Beta ładna - 24.04 mam wizytę na zobaczenie serduszka:)!
Ze względu na plamienia dostałam luteine (3x1 tabletka) i estrofem (2x0,5 tabletki).
Ale lekarka nie kazałą się nimi jakoś bardzo przejmować - były w terminie @ i z każdym dniem mniejsze i zmieniały kolor (brunatne-brązowe - kawa z mlekiem, a od dwóch dni biało-żółte) więc podobno mam do nich spokojnie podejść.
Będę informować:)
Olesia - sama nie zostaniesz nigdy - zawsze będzie ktoś czekający na maleństwo i twoje też przybędzie - czy to w postaci twojego maleństwa czy rodziny zastępczej :* mnie przykład innych głównie z tego wątku motywował i kazał tkwić przekonaniu i wierze, że przyjdzie mój czas.
Nie wiem co pomogło: HSG, bromek, olej z wiesioła, modlitwa - pewnie wszystko naraz po trochu:)
Teraz modlę się żeby kropka została - bo nauczona doświadczeniem wiem że szczęście jest ulotne. Dlatego , proosze, kciuki wciąż zaciśnięte!
A ja zaciskam i myślę o tych wszystkich czekajacy aby ich marzenia zaczęły się spełniać:)
Nie wiem co pomogło: HSG, bromek, olej z wiesioła, modlitwa - pewnie wszystko naraz po trochu:)
Teraz modlę się żeby kropka została - bo nauczona doświadczeniem wiem że szczęście jest ulotne. Dlatego , proosze, kciuki wciąż zaciśnięte!
A ja zaciskam i myślę o tych wszystkich czekajacy aby ich marzenia zaczęły się spełniać:)
iwonus to super!
Na pewno będzie serduszko :)
Chociaż ja odnoszę wrażenie, że od czasu ujrzenia 2 kresek na teście już zawsze będę się o coś martwić.
Na początku "czy to na pewno dobry wynik?" (zrobiłam 3 testy w końcu :P)
Później "czy zarodek jest w macicy?"
Potem "czy będzie serduszko?"
następnie "byle do 13 tygodnia"
"oby było wszytsko dobrze na usg genetycznym"
"kiedy się zacznie ruszać?"
"a czy nie rusza się za rzadko?"
i tak już zawsze wydaje mi się, że będzie "coś" - taki przywilej matek ;)
Z drugiej strony mówię sobie, że przecież musi być wszystko dobrze, maluch jest wymodlony i trzeba wierzyć, że urodzi się cały i zdrowy skoro już się udało :)
także iwonus zdawaj relacje jak u lekarza - ja na pewno będę długo obserwować ten wątek bo za wszystkie Was trzymam od początku kciuki dziewczyny bo sama też to przerabiałam.
Na pewno będzie serduszko :)
Chociaż ja odnoszę wrażenie, że od czasu ujrzenia 2 kresek na teście już zawsze będę się o coś martwić.
Na początku "czy to na pewno dobry wynik?" (zrobiłam 3 testy w końcu :P)
Później "czy zarodek jest w macicy?"
Potem "czy będzie serduszko?"
następnie "byle do 13 tygodnia"
"oby było wszytsko dobrze na usg genetycznym"
"kiedy się zacznie ruszać?"
"a czy nie rusza się za rzadko?"
i tak już zawsze wydaje mi się, że będzie "coś" - taki przywilej matek ;)
Z drugiej strony mówię sobie, że przecież musi być wszystko dobrze, maluch jest wymodlony i trzeba wierzyć, że urodzi się cały i zdrowy skoro już się udało :)
także iwonus zdawaj relacje jak u lekarza - ja na pewno będę długo obserwować ten wątek bo za wszystkie Was trzymam od początku kciuki dziewczyny bo sama też to przerabiałam.
Ah widze Luna, że mnie doooskonale rozumiesz.
O ciąży wie mój M. i moja przyjaciółka i ja cały czas :
-żeby 1 beta była dobra;
-żeby 2 była ok;
-żeby na usg było ok;
- teraz - żeby serduszko było.
Ona twierdzi, że bzikuje - ale jak się przeżyło poronienie, potem długie oczekiwanie to taki strach jakoś sam się rodzi i chyba nic na to nie poradzimy.
O ciąży wie mój M. i moja przyjaciółka i ja cały czas :
-żeby 1 beta była dobra;
-żeby 2 była ok;
-żeby na usg było ok;
- teraz - żeby serduszko było.
Ona twierdzi, że bzikuje - ale jak się przeżyło poronienie, potem długie oczekiwanie to taki strach jakoś sam się rodzi i chyba nic na to nie poradzimy.
no dokładnie. Ale powiem Ci iwonus, że ciąża szybko mija - tj z jednej strony dłuży mi się czas "od wizyty do wizyty" (najchętniej to chodziłabym do lekarza co tydzień) a z drugiej strony to nie wiem kiedy minęło te ponad 30 tygodni.
Z jednej strony się wszystkiego obawiam,a z drugiej wierzę, że będzie wszystko dobrze. Bo przeciez skoro "w końcu się udało" to ktoś nad tym czuwa i doprowadzi nas szczęśliwie do rozwiązania :)
A właśnie - wczoraj "zaszalałam" i pojechałam do kościoła na Morenę (ogólnie to leżę plackiem od połowy ciąży) - to błogosławieństwo dla mam w ciąży wygląda tak samo jak w Matemblewie.
Z jednej strony się wszystkiego obawiam,a z drugiej wierzę, że będzie wszystko dobrze. Bo przeciez skoro "w końcu się udało" to ktoś nad tym czuwa i doprowadzi nas szczęśliwie do rozwiązania :)
A właśnie - wczoraj "zaszalałam" i pojechałam do kościoła na Morenę (ogólnie to leżę plackiem od połowy ciąży) - to błogosławieństwo dla mam w ciąży wygląda tak samo jak w Matemblewie.
Moja lekarka stwierdziła ze ta beta w pon. i koniec - a ja najchętniej za 3 dni robiłabym znowu żeby mieć pewność że dobrze rośnie:D Ale mam zamiar wyluzować...taki jest plan:)
Ja wybieram się do Matemblewa tydzień po świętach.
Na razie pełna wiary i nadziei czekam na serduszko mojego serduszka:)
miłego wieczorka laska::)
Ja wybieram się do Matemblewa tydzień po świętach.
Na razie pełna wiary i nadziei czekam na serduszko mojego serduszka:)
miłego wieczorka laska::)
Iwonuś wszystko będzie dobrze musi być! Beta naprawdę piękna :) silny Maluch rośnie.
No my ostatnia prosta, po świętach to może się już dziać co chce :p ale do świąt jeszcze u mamusi :) czuje się bardzo dobrze, tak naprawdę całą ciąże zniosłam moim zdaniem super, właściwie żadnych dolegliwości, mam nadzieje że i po porodzie Synek będzie taki grzeczny i nie będzie dawał mamie mocno popalić :P
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za serduszko :) albo i dwa :p
No my ostatnia prosta, po świętach to może się już dziać co chce :p ale do świąt jeszcze u mamusi :) czuje się bardzo dobrze, tak naprawdę całą ciąże zniosłam moim zdaniem super, właściwie żadnych dolegliwości, mam nadzieje że i po porodzie Synek będzie taki grzeczny i nie będzie dawał mamie mocno popalić :P
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za serduszko :) albo i dwa :p
Hej laski:)
Ah ja umieram od trzech dni ..od wczesnego ranka do południa wymiotuje (albo mam wrażenie ze zaraz będę), a popołudniu jestem tak zmęczona tym stanem ze nie mam na nic sił;/
Pozytyw- właśnie odebrałam wyniki i chyba jest oki:):
Beta - 34219.0 _ mIU/ml (6 tydzień: 158 - 31795; 7 tydzień: 3697 - 163563)
Prolaktyna - 36.20 _ ng/ml (1 trymestr 16.4 - 49.0)
Estradiol - 2152 _ pg/ml (I trymestr ciąży: 215 - >4300);
wieczorkiem mam wizytę to dowiem się na pewno czy wszystko dobrze:) proszę o kciuki:)!
Ah ja umieram od trzech dni ..od wczesnego ranka do południa wymiotuje (albo mam wrażenie ze zaraz będę), a popołudniu jestem tak zmęczona tym stanem ze nie mam na nic sił;/
Pozytyw- właśnie odebrałam wyniki i chyba jest oki:):
Beta - 34219.0 _ mIU/ml (6 tydzień: 158 - 31795; 7 tydzień: 3697 - 163563)
Prolaktyna - 36.20 _ ng/ml (1 trymestr 16.4 - 49.0)
Estradiol - 2152 _ pg/ml (I trymestr ciąży: 215 - >4300);
wieczorkiem mam wizytę to dowiem się na pewno czy wszystko dobrze:) proszę o kciuki:)!
iwonus musi być dobrze.
Mnie do 16 tygodnia mdliło 24h/dobę (chyba to było gorsze niż wymioty bo po tym było mi chociaż na chwilę lepiej) ale powiem Ci, że jak myślałam, że nie dam rady i że "to nigdy nie minie", tak teraz już o tym nie pamiętam :)
Tak czy inaczej wszyscy mi mówili, że mdłości to jest bardzo dobry objaw :)
Daj znać koniecznie co na wizycie :)
Mnie do 16 tygodnia mdliło 24h/dobę (chyba to było gorsze niż wymioty bo po tym było mi chociaż na chwilę lepiej) ale powiem Ci, że jak myślałam, że nie dam rady i że "to nigdy nie minie", tak teraz już o tym nie pamiętam :)
Tak czy inaczej wszyscy mi mówili, że mdłości to jest bardzo dobry objaw :)
Daj znać koniecznie co na wizycie :)
Jest serduszko i ładnie bije:)
Kropek ma 5,7 mm, wg USG 6 tydzień 3 dzień a termin na 14.12:)
Dostałam zwolnienie w związku z mdłościami i czopki "torecan" na nie (ale nie wiem czy będę go brać, mecze sie ale boje się leków;/).
Poza tym odstawiamy bromergon, dalej biorę luteinę (do konca 12 tyg.) i jeszcze 10 dni estrofem.
Kropek ma 5,7 mm, wg USG 6 tydzień 3 dzień a termin na 14.12:)
Dostałam zwolnienie w związku z mdłościami i czopki "torecan" na nie (ale nie wiem czy będę go brać, mecze sie ale boje się leków;/).
Poza tym odstawiamy bromergon, dalej biorę luteinę (do konca 12 tyg.) i jeszcze 10 dni estrofem.
Dziewczyny powiecie ze jestem wariatką, ale chciałabym się wstrzymać jeszcze jakieś 1,5 - 2 tygodnie z nowym wątkiem.
Jakby nie było dopiero zbliżam się do 7 tygodnia - co umówmy się - jest wcześnie.
Najchętniej z nowym wątkiem poczekałabym do 12 tygodnia dla większej pewności że jest ok:D
Ah myślałam ze serduszko mnie uspokoi a mam nowe fobie (że np. przestanie bić) coś ze mną mocno nie dobrze jest;p
Jakby nie było dopiero zbliżam się do 7 tygodnia - co umówmy się - jest wcześnie.
Najchętniej z nowym wątkiem poczekałabym do 12 tygodnia dla większej pewności że jest ok:D
Ah myślałam ze serduszko mnie uspokoi a mam nowe fobie (że np. przestanie bić) coś ze mną mocno nie dobrze jest;p
Iwonus.. strasznie się cieszę tak mocno Ci kibicowałam:).. znam Twoje obawy, też je przeżywałam.. teraz to już bedziesz sie martwic zawsze..:) beta piękna.. jest serduszko-bedzie dobrze! rośnijcie zdrowo.. mdłości z czasem miną, ja już nawet nie pamiętam, że je miałam:) teraz dbaj o Was odpoczywaj i niech mąż Was rozpieszcza.. i absolutnie odgoń od siebie wszelkie złe myśli, trzeba myśleć pozytywnie! Jesteś mamą! w koncu! wiec ciesz się tym i patrz z optymizmem w przyszłość... :) poza tym odpoczywaj bo jak mały krzykacz (a nie wiem czemu tak mi się od razu nasunęło, że krzykacz nie krzykaczka- ale to jeszcze chwila nim się dowiemy) się urodzi to bedziesz miała mało chwil na odpoczynek:) pozdrawiamy
Kropka, dzięki, że pytasz :) jeszcze nie, bo czekałam na wypłatę :)
Jutro mamy z moim B wolne, więc albo zadzwonimy albo podjedziemy do Invicty i dowiemy się co i jak, czy trzeba się umawiać, czy z marszu można przyjechać...
Musimy już te badanie zrobić, bo wychodzę z siebie :D
Iwonus, cieszę się Twoim szczęściem :)
Jutro mamy z moim B wolne, więc albo zadzwonimy albo podjedziemy do Invicty i dowiemy się co i jak, czy trzeba się umawiać, czy z marszu można przyjechać...
Musimy już te badanie zrobić, bo wychodzę z siebie :D
Iwonus, cieszę się Twoim szczęściem :)