Re: Co dzisiaj na obiad? cz.35 Sierpniowa :)
ech, dziewczyny, to ja mam za męża jakiegoś dinozaura albo kosmite, bo sam pranie wstawia zawsze, prasuje też, zakupy robi (płyn do naczyń, czy gąbki do zmywania, czy płyn do szkła itp środki wie...
rozwiń
ech, dziewczyny, to ja mam za męża jakiegoś dinozaura albo kosmite, bo sam pranie wstawia zawsze, prasuje też, zakupy robi (płyn do naczyń, czy gąbki do zmywania, czy płyn do szkła itp środki wie kiedy kupić,bo się kończą, wie jakie i wie gdzie:), kuchnie sam ogarnia na błysk, zawsze po obiedzie, nie tylko zmywanie, ale wyszoruje palniki, czajnik, piekarnik, podłogę, blaty, szkło na ścianie, resztę domu też, ...aż mi wstyd, bo ja taka bałaganiara jestem (w sensie, ze na biurku w papierach mam zawsze wielki nieład, w kosmetykach itp tez), ale chyba dobrze się zgraliśmy, bo jakoś nam dobrze razem:) zresztą jakoś do początku się podzieliliśmy obowiązkami i jakoś tak wyszło, że jak ja nie lubię zmywać, to gotuję, mąż zmywa, jak nie lubię odkurzać, to sprzątam łazienkę, mężulo odkurzanie, podłogi, kurze itd.(bo nie lubi sprzątać łazienki:) no, może gotować nie za bardzo chce, bo zwyczajnie nie ma czasu, żeby się podszkolić (tak z pasja), ale np.sobotnie zakupy na rynku zawsze zrobi (ja zazwyczaj nie mogę, bo w pracy jestem), jak mówię, że robimy rosół, to sam wie jakie mięsko, i co do rosołu, jak mówie, że robimy pasztet tak samo itd itd, i strasznie się cieszę, że ogarnia to wszystko, bo chyba by mnie piorun trafił, gdyby było inaczej:)
zobacz wątek