Widok
Co kryje kurz bitewny
Propaganda przedwyborcza namawiająca elektorat do głosowania na określone partie ukrywa przed nim, a nawet dyskusje prowadzone w dobrej wierze w różnych mediach, ignorują ten podstawowy fakt, iż, w aktualnej sytuacji społeczno-politycznej, dominujący wpływ na realne procesy polityczne wywierają nie ciała przedstawicielskie. lecz działający zakulisowo establishment postkomunistyczny wykorzystujący określone szyldy partyjne do realizacji swoich interesów.
Oczywiście sam establishment nie posiada narzędzi polityczno-prawnych pozwalających mu na bezpośrednie realizowanie polityki uwzględniającej jego interesy. Do tego potrzebuje wpływu na partie takie narzędzia, formalne bądź nieformalne, uzyskujące po wygraniu wyborów. Jak widzimy na codzień, partia Tuska korzysta obficie z tych formalnych i nieformalnych narzędzi, czego nawyraźniejszą ilustracją jest sprawa Staruchowicza.
A więc zadaniem wyborcy, ale najpierw zadaniem reprezentowanej przez media opinii publicznej, jest sprawdzenie, jaki jest stosunek każdej partii do establishmentu postkomunistycznego - które partie popierają status quo oznaczający realizację interesów establishmentu, a które ten status quo kwestionują. Trzeba więć sprawdzić, czy głos oddany na daną partię nie będzie głosem za panowaniem postkomuny.
Jak widzimy z mediów, propaganda stara się przesłonić realne stosunki wzniecając sztuczny kurz bitewny, który się podnosi w trakcie międzypartyjnych potyczek odpowiednio formatowanych i relacjonowanych przez media. Nie da się ukryć, że w szerzeniu tego typu propagandy uczestniczy, rozmyślnie czy też bezwiednie, spora grupa użytkowników salonu24. Są też bardziej subtelne narzędzia, pośrednie, pozwalające na wywieranie wpływu politycznego, jak projekcja filmu Wajdy o Wałęsie w Wenecji.A taki wpływ wywierać mogą tylko środowiska dysponujące finansami, czyli establishment.
Oczywiście sam establishment nie posiada narzędzi polityczno-prawnych pozwalających mu na bezpośrednie realizowanie polityki uwzględniającej jego interesy. Do tego potrzebuje wpływu na partie takie narzędzia, formalne bądź nieformalne, uzyskujące po wygraniu wyborów. Jak widzimy na codzień, partia Tuska korzysta obficie z tych formalnych i nieformalnych narzędzi, czego nawyraźniejszą ilustracją jest sprawa Staruchowicza.
A więc zadaniem wyborcy, ale najpierw zadaniem reprezentowanej przez media opinii publicznej, jest sprawdzenie, jaki jest stosunek każdej partii do establishmentu postkomunistycznego - które partie popierają status quo oznaczający realizację interesów establishmentu, a które ten status quo kwestionują. Trzeba więć sprawdzić, czy głos oddany na daną partię nie będzie głosem za panowaniem postkomuny.
Jak widzimy z mediów, propaganda stara się przesłonić realne stosunki wzniecając sztuczny kurz bitewny, który się podnosi w trakcie międzypartyjnych potyczek odpowiednio formatowanych i relacjonowanych przez media. Nie da się ukryć, że w szerzeniu tego typu propagandy uczestniczy, rozmyślnie czy też bezwiednie, spora grupa użytkowników salonu24. Są też bardziej subtelne narzędzia, pośrednie, pozwalające na wywieranie wpływu politycznego, jak projekcja filmu Wajdy o Wałęsie w Wenecji.A taki wpływ wywierać mogą tylko środowiska dysponujące finansami, czyli establishment.
"Opinia publiczna" czyli czyja?
I kto będzie sprawdzał sprawdzających?:P
Zawsze mnie to bawiło u skinów i wszelkiej maści podobnych ludzi. Jadą po Żydach, a żywią się w knajpach należących do żydów, chodzą w butach produkowanych przez żydów, mają konta w bankach, wiadomo czyich - nawet te naszywki ze swastyką to im żydzi robią:P
Podobnie z tym Twoim "establishmentem postkomunistycznym" (cokolwiek to znaczy:p), jak Ty sprawdzasz czy mu nie służysz? Skąd wiesz czy właśnie mu nie nabijasz kasy? Sprawdziłeś media z którymi masz kontakt?
Kto wie, może ten portal także należy do Nich;)
Salon24 to tylko platforma komunikacyjna, zwykła blogosfera dla stawiających na tekst a nie ozdobniki. Zresztą Salon24 już się kończy, teraz tam trwają wojny pomiędzy cenzorami a trollami.
I kto będzie sprawdzał sprawdzających?:P
Zawsze mnie to bawiło u skinów i wszelkiej maści podobnych ludzi. Jadą po Żydach, a żywią się w knajpach należących do żydów, chodzą w butach produkowanych przez żydów, mają konta w bankach, wiadomo czyich - nawet te naszywki ze swastyką to im żydzi robią:P
Podobnie z tym Twoim "establishmentem postkomunistycznym" (cokolwiek to znaczy:p), jak Ty sprawdzasz czy mu nie służysz? Skąd wiesz czy właśnie mu nie nabijasz kasy? Sprawdziłeś media z którymi masz kontakt?
Kto wie, może ten portal także należy do Nich;)
Salon24 to tylko platforma komunikacyjna, zwykła blogosfera dla stawiających na tekst a nie ozdobniki. Zresztą Salon24 już się kończy, teraz tam trwają wojny pomiędzy cenzorami a trollami.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Na temat abecadła, takiego jak postkomuna czy niezależność,to , pardon, nie będę się wypowiadał. Sprawę uważam za opisaną i udowodnioną, każdy może sięgnąć do źródeł lub rozejrzeć się dokoła. Skina nie widziałem już od dawna. Konto to mam w SKOKu, żeby się uniezależnić własnie. A bloguję we w miarę niezależnym salonie24.