Re: Co na parapetówkę ...
Gdybym ja miała wybierać, to wybrałabym propozycję Agusi, czyli taki kosz z fajnym żarciem. Kumpela kiedyś dostała coś takiego, z różnymi makaronami, oliwami, oliwkami, pomidorami w różnych...
rozwiń
Gdybym ja miała wybierać, to wybrałabym propozycję Agusi, czyli taki kosz z fajnym żarciem. Kumpela kiedyś dostała coś takiego, z różnymi makaronami, oliwami, oliwkami, pomidorami w różnych postaciach, winami i książką o kuchni włoskiej - wszystko zapakowane w gustowny wiklinowy kuferek.
Ręczniki, pościele i ściereczki kuchenne pooddawałam potrzebującym, bo ani w moim guście, ani się w szafie nie mieściły.
Durnostojki łapiące kurz stoją w jakimś kartonie schowane. Głupio mi wywalić, a nie lubię trzymać takich rzeczy na wierzchu.
Bon na zakupy fajna rzecz, ale jak to ktoś już sugerował, jest to pójście na łatwiznę i mało osobisty prezent.
Ja akurat lubię świece i ucieszyłabym się z dużej ilości grubych świec i np. szklanych podstawek pod nie - jak najprostszych. Taki prezent można od razu na parapetówce wykorzystać ;)
albo większa podstawka z kilkoma świecami
{img]http://www.ikea.com/pl/pl/images/ssc/seria-florera__0104426_XXXXXXXX_SA.JPG
zobacz wątek