Widok

Co najbardziej boli w porodzie?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Słyszałam że najbardziej bolą skurcze w I fazie, a wypychanie dziecka już nie boli. Jakie są Wasze odczucia z własnych porodów?:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mnie tak właśnie było. W I fazie skurcze bolesne ale do przeżycia a końcówka, której bałam się na maksa, bez bólu. Oby teraz też tak było :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a to są jakieś fazy????? dla mnie ten ból nawet jak byly jakies fazy to dla mnie absolutnie nie odczuwalne, fakt - najgorzej mialam jak sie zaczely bole parte a nie moglam przec bo nie bylo jeszcze rozwarcia i to powstrzymywanie parcia ... :)
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe śmieszne pytanie wiesz:) w porodzie najbardziej boli poród hehe:))
a tak serio to każda kobieta co innego powie
jak będziesz miała w miare łatwy poród jak moja kumpela powiesz, że zszywanie hehe:))ja akurat nawet go nie czulam po ponad 2ogodzinach rodzenia i prawie dwoch dobach nie spania he:)to byl pikus:)
Bolalo rozwarcie tzn u mnie robilo sie caluski dzien i bolalo strasznie bo chcialam rodzic a jeszcze nie moglam hehe:))a tak ogolnie juz pozniej im blizej konca tym mniej sil ale juz bylo ok
Nic Cie nie bedzie bolalo i o wszystkim zapomnisz jak juz dziecko bedzie w Twoich Rekach:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
raczej skurcze w 2 fazie porodu są najbardziej bolesne ,wtedy jeden skurcz przechodzi niemalże w drugi ,bóle parte to już może nie bolą ale jest takie nieprzyjemne uczucie jakby chciało rozerwać.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do partych nigdy nie doszlam, ale najbardziej bolaly mnie skurcze trwajace z minute co minute na oxy...przy pierwszym porodzie, przy drugim wkluwanie sie i wenflony, no i pompa insulinowa, niezly ekwipunek itp...
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To zależy bo jak dostaniesz oxytocyne to parte bolą jakby Cię coś od środka rozdzierało,mnie cały poród zarąbiście bolało,całe 8 godzin z przerwami co 5-3-2-1 minutę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale to chyba nie wina oxy bo ja tez ją dostałam i bólów partych tak nie wspominam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Skórcze w 2 fazie. ja też miałam oxy i parte już tak nie bolały jak tamte.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A czy któraś z Was może porównać ból porodowy do bólu okresowego? Kurczę głupio zabrzmi to pytanie, ale mniej więcej ile razy jest silniejszy taki ból? Ja podczas okresu mam takie bóle, że dostaję od nich gorączki, biegunki i wymiotuję, czasem nie mogę dojść z łazienki do łóżka. Nie pomaga nawet kilka nurofenów forte. Ciekawi mnie czy taki silny ból miesiączkowy można w jakiś sposób porównać do porodowego?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podobno po oksytocynie bardziej boli, tak? I masaż szyjki macicy to podobno masakra jakaś?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W moim przypadku porównałabym to do ostrego zatrucia pokarmowego :)Nie martw się jak masz bolesne miesiączki to poród Cię nie przerośnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Najbardziej boli MASAŻ SZYJKI MACICY, reszta to pikuś.

Aha i jak ktoś nie ma czasu na chodzenie do Szkoły Rodzenia to potem nie wie, że są fazy i nie umie sobie z nimi radzić.


Wszystkim przyszłym mamom radzę odłożyć pilota i znaleźć czas na SR.
Bo jak będzie bolało to pilot nie pomoże wiedza z SR tak!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jadzia - no właśnie na SR słyszałam że przechodzenie dziecka przez kanał rodny już tak nie boli jak wcześniejsze fazy. Ale wiesz - zawsze lepiej zapytać koleżanki które już rodziły:) Bo my w SR same świeżynki i jak na tureckim kazaniu siedziałyśmy;) Przydały Ci się ćwiczenia z SR przy porodzie? Jeśli tak to które?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to ja dołączam sie do koleżanki co mówiła że szycie :P
mnie własnie szycie najbardziej bolało ... sam poród nie bolał jedynie bóle krzyżowe
ogółem cały prześmiałam razem z mężem i położna :P takze poród u mnie na wesoło....ale to szycie szczerze powiem ze bolało :) ajjj jak się tyłkiem naskakałam :P

ale co kobieta to opinia bo każda jest inna :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
:) To jak to jest z tym porównaniem okres vs. poród?;p
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kobieto to co to za poród był lekki żeby szycie bolało,owszem coś tam czujesz ale to pikuś do tego co sie nacierpiałaś podczas porodu.
Ja miałam dużą dawkę oxy wiem że poród nie postępował i dali mi jeszzce w żyłę,ból miałam straszliwy,normalnie jakby jakiś ładunek wybuchowy mi wewnątrz podłożyli,taki rozdzierający ból,okropny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na okres nigdy nie miałam bólu więc się nie wypowiem,tylko takie tam pobolewanie,jak skurcze przepowiadajace hehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ania uwierz mi że poród nie bolał mnie wcale....smiałam się dosłownie przez cały czas :) jedynie te masakryczne bóle krzyżowe...ktora je miała to wie co one znaczą ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta-B a ja ci radzę nie czytać już żadnych opisów porodów tylko iść na porodówkę z myślą że wszystko pójdzie gładko i szybko się skończy :)
Powodzenia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
roxi całkowita racja...
powiem wam ja sie naczytałam,nasłuchalam opowiadań że jak nadszedł dzień porodu to omal że zawału ze strachu nie dostałam :P teraz wiem że było to bez sensu,ponieważ każda z nas ma inny próg bólu...i inaczej go znosi....ja osobiście moge powiedzieć ze poród by super :) i tobie kochana zyczę tego samego :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój poród trwał 12 godzin i przez te 12 godzin spodziewałam się że będzie gorzej. Ale się nie doczekałam bo zaszła konieczność cesarki.
Bywa więc i tak :D.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja sie w pewnym momencie juz chciałam poddac,chcialam zeby mnie ktos dobił.rodziłam kilka godzin.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam poród 5 lat temu, a pamiętam jak dziś. Poród miałam wywoływany, 3 razy oxy. O 10tej pierwsza oxy, a urodziłam o 22.15. Nie chcieli mi dać znieczulenia(bo poród się cofnie). Bóle parte, a rozwarcia brak to najgorsze:( szycie to dla mnie pikuś, bo byłam taka obolała, że nic nie czułam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny współczuję :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też miałam 3 dawki oxy i dopiero po trzeciej coś się ruszyło a urodziłam po prawie 5h od podanie trzeciej dawki oxy
bóle krzyżowe też miałam i do tego te skurcze - koszmar, ale wszystko da sie przezyć :)
Ja z bólu prawie mdlałam i szczerze mówiąc wszystko pamiętam jak za mgłą.
Ale nie nastawiaj się że będzie źle :) Ja poszłam z nastawieniem że tyle kobiet urodziło to i ja dam radę i dałam :)
A co do porównania do bólu okresowego to napewno boli dużo bardziej ale dasz radę !!! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też nastawiam się że jeśli tyle kobiet dało radę to ja też dam:) Muszę dać radę, bo nie mam innego wyjścia - jakoś dziecko znalazło się w brzuchu i jakoś musi z niego wyjść;)

Nie chodzi mi o jakieś nakręcanie się przed porodem, nie chcę też usłyszeć uspokajających odpowiedzi. Po prostu jestem ciekawa, chcę się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Jak wiem co mnie czeka to jest mi łatwiej.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słonko69 - ja z bólu prawie mdleję przy okresie. Środki przeciwbólowe nie działają, chyba że ból zmusza mnie do połączenia 4-6 nurofenów forte z 1-2 kieliszkami wódki. Wiem że nie wolno łączyć leków z alkoholem, ale jak mam taki okres że z bólu mdleję, wymiotuję, mam biegunkę i gorączkę, to już się nie myśli rozsądnie i próbuje się wszystkiego.

Czy może jest na forum jakaś kobitka która podobnie przechodzi okresy i może je porównać z porodem??
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta jak urodzisz to masz szanse ze ci sie te bolące okresy skończą,u mnie jest o niebo lepiej.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta- B podejrzewam, że ból może być inny ale w skali porównywalny.

Ze szkoły rodzenia polecam zapamiętać MĘŻOWI jak oddychać.
Mój mi nadawał rytm i każdy skurcz z tym prawidłowym oddechem bolał mniej. Ten zmarnowany na darcie bolał bardziej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dla mnie za to masakrą były bóle parte:/
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tez mialam bolesne okresy ,moze nie az tak jak ty - ale pierwszego dnia byłam na 5/6 h wyłączona ,zwinięta w kłębek z bólu :) zanim tabletki zaczely dzialac, wiec twoj okres podnies do potęgi N(z matematyki n dąży do nieskonczonosci ;P) to wlasnie cie czeka za kilka tygodni. Z kazdym skurczem bedziesz czula wlasnie taki ból, ale wiesz co jest najlepsze ? że juz nie bedziesz miec bolesnych okresów po porodzie :D taaa daaa! super co? :)
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
no to ja moj bol porodow zdecydowanie porównac moge z bolem przy miesiaczce , bol byl sily ale ja spodziewalam sie gorszego, dla mnie najgorsze było własnie zszywanie i tydzien po porodzie , sam porod pikus:)
ale nie do konca bo ja po porodzie dalej mam bolesne miesiaczki
image

Zamówienia na kartki i zaproszenia:
http://www.facebook.com/FotoMaxKarolSzczudlinski?ref=bookmarks
www.fm-wedding.pl fmwedding@inte
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mnie najbardziej sam moment wychodzenia dziecka, bo jak się zaklinuje arbus w dziurce od klucza to co ma nie boleć;) niezbyt przyjemne wrażenie rozrywania ale to mobilizuje do szybkiego pozbycia się "arbuza"- będzie dobrze, no i pozytywne nastawienie trzeba mieć! to bardzo ważne i nastawić się zadaniowo,zebrać do kupy to szybko pójdzie. jak się czlowiek koncentruje na bólu to może tylko wydłużyć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
miałam znieczulenie, więc czułam ten straszny ból tylko przez chwilę, na szczęście :)
wychodzenie dziecka to była przyjemność :) a szycia w ogóle nie czułam nic... za to ściąganie szwów... ehhh :P

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja mam bolesne miesiączki ale ból porodowy jest nie do opisania. ja nie miałam już nawet siły skupiać się na tym jak to boli - byłam przytomna ale kompletnie nie kontaktowałam. Myślałam że umrę. Fakt że parte to już ulga ale ja musiałam prawie 2 godziny wstrzymywać parte więc średnia przyjemność.

Najlepsze jest to że jak siedziałam 2 tygodnie na porodówce przed porodem i się nasłuchałam jak dziewczyny na porodówce krzyczą to mówiłam że ja krzyczeć nie będę. a potem się darłam jak szalona:))) he he i lekarz tylko mówił: pani nie krzyczy pani oddycha:)))

Następny poród tylko ze znieczuleniem.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Marto uwierz że żaden z opisów nie jest w stanie oddać tego co dzieje się podczas porodu. Ja miałam bóle z krzyża i męczyłam się z nimi przez prawie 11 h w szpitalu a dodam że zaczęły się o 23 a o 14 pojawiłam się na porodówce...trochę długo ale potem zrobili cc. Jestem straszną panikarą i czasami wręcz płakałam tak się tego bałam. Mimo to z perspektywy czasu mówię że dałabym radę-gdyby nie brak postępu porodu. Każda kobieta inaczej przez to przechodzi, dla jednej poród jest ciężki a inna nawet po pierwszym porodzie mówi że może rodzić co rok :) Nie martw się dasz radę. Najważniejsze to to by nie panikować bo wtedy masz "pozamiatane" musisz jechać z tą myślą że kruszynka którą nosisz pod sercem chce już się do Ciebie przytulić ale też musi wykonać ciężką pracę by się znaleźć w Twoich ramionach. Każdy skurcz zbliża Was do siebie a Ty musisz jej pomóc. To takie pierwsze poważne poświęcenie dla dziecka. Nie tylko Ciebie boli, jej tez ciężko, przechodzenie przez wąski kanał to nic przyjemnego. A jak już się zacznie to dostaniesz takiego kopa adrenaliny że nie będziesz myślała o tym która faza będzie bardziej bolala.... :)

Ps. Mi też mówili zawsze "Wlazło to i wyjdzie" śmiałam się wtedy że "wlazło" duuużo mniejsze :D

Głowa do góry przecież jakby nie patrzeć to wielka chwila w Waszym życiu i tego się trzeba trzymać. :)

Powodzenia :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
bóle krzyżowe - nie życzę najgorszemu wrogowi. tak mnie wykończyły, że nie miałam siły wchodzić na łóżko, błagałam o cesarkę. byłam wykończona tak, że zasypiałam na stole operacyjnym, gdy wielokrotnie próbowano podać mi znieczulenie podpajęczynówkowe (kuto kręgosłup) - a kiedyś takie wbijanie igieł w kręgosłup wydawało mi się czymś absolutnie strasznym(panicznie boję się igieł).
zasypiałam też w czasie cc - bo wreszcie nie czułam bóli krzyżowych + zmęczenie. co chwilę musieli sprawdzać czy nie straciłam przytomności ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak jak pisze Agusia pow.bóle z krzyża a do tego jeszcze oxy to już łooooooo jazda..........
skurcze jakoś nie zrobiły na mnie wrażenia dopóki nie podali mi oxy(choć rozwarcie było już na 8)ale mały łepetyny nie wstawił gdzie trzeba.............
ale o bólu szybko się zapomina,przy pierwszym porodzie też skurczę po oxy cholernie bolały.......
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przy porodzie rzeczywiście mój ból przypominał okresowy ale milion razy gorszy. Parte to już była przyjemność. Ja miałam poród wywoływany oxy więc ogólnie nie polecam. Do szycia byłam znieczulana trzy razy:) wcześniej wyrywali mi łóżysko bo nie chciało się odkleić. Heh a z tych wszystkich opisów i tak nie będziesz wstanie się przygotować na to co Cie czeka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też mam bolesne miesiączki i pewnie dlatego też mialam bóle krzyzowe bo przy miesiączce tez je miałam tylko duzo lżejsze nie da sie porównać do miesiączki bo przy tej możesz wziąśc nawet ketonal a tu nie masz znieczulenia no moze teraz juz jest nie wiem.
Takze na zywca, do tego masz wrazenie ze masz mega zatwardzenie, chcesz juz rodzic, a nie pozwalaja do tego po 20 h nie masz juz sily nawet oddychac nie mowiac o chodzeniu itp:)jestes nie przytomna, a musisz urodzic jeszcze dziecko he:)no takze los kobiety nie jest latwy ale da sie wszystko przezyc. ja zawsze mowilam nie ja pierwsza nie ostatnia wiec poszlo a jak zobaczylam ta mala kruszyne na moim brzuchu to odrazu mi wszystko minelo zapomnialam o calym bulu i z wrazenie nie spalam kolejnej nocy praktycznie:)takze nie ma co sie nastawiac negatywnie bedzie co ma byc kazda to jakos przeszla jedna lepiej druga gorzej:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
u większości kobiet w porodzie najbardziej boli otwieranie się szyjki macicy, ja miałam zawsze i teraz niestety też mam bardzo bolesne miesiączki na szczęście z bólami brzusznymi nie krzyżowymi, podczas porodu bolało jakieś 10 razy bardziej ale z przerwami więc da się znieść, tym bardziej że wtedy znieczula trochę adrenalina
ja od pierwszego lekkiego skurczu w domu do finału rodziłam w sumie 16 godzin bez oxy i znieczulenia ale za to z mężem :) nie krzyczałam, byłam cały czas przytomna i ogólnie poród wspominam dobrze
na pewno nie można się negatywnie nastawiać
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mysle ze nie do konca sie liczy jak bardzo boli tylo jak dlugo, pare godzin da sie wytrzymac tzn jak juz sa dlugie na minute i co 3-4minuty (w normalnym porodzie to trwa okolo 5godz bo wtedy masz rozwarcie na 4cm i srednio co godz idzie 1cm, przy 10 cm rodzisz) ale jezeli to trwa 24h albo i wiecej to jest masakra i rzeczywiscie na oxy sa okolo 2x silniejsze, u mnie na monitorze bez oxy mialy sile okolo 90 (nie wiem czego) a na oxy 170-180. mialam juz wtedy epidural wiec nie iwem jak bolaly bo te bez byly do wytrzymania (akurat w moim przypadku)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A moim zdaniem najbardziej w czasie porodu "boli" strach.... prawda jest taka ,że większość mam , zwłaszca rodzących pierwszy raz naczyta i nasłucha sie opowieści straszliwych, i potem w przerażeniu na porodówce bardziej odczuwaja ból... takie jest moje zdanie , i doświadczenie ;)

Dlatego polecam wybrać się do SR , dużo się dowiesz i uspokoisz , na pewno pomoże to w opanowaniu bólu.

A tak fizycznie to uważam ,że najgorszy jest masaż szyjki, ale tez przecież da sie przeżyć.. grunt to opanowanie i odpowiednie podejscie , porozumienie z położną. Panika tylko pogarsza sytuacje.

Ja dwoje dzieci rodziłam na wspomaganiu oxytocyną więc nie mam porównania czy to bardziej czy mniej bolesny poród od naturalnego, ale generalnie nie było tak strasznie jak to sie nasłuchałam :)))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No ja też miałam te bóle z krzyża (m masował i było lepiej),ale najgorsze to jak nie ma rozwarcia, a przeć sie chce ;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi też Mąż masował plecy ;) ale jeszcze lepiej mi było jak 40 minut siedziałam pod ciepłym prysznicem ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja miałam wręcz odwrotnie - spodziewałam się że nie będzie tak strasznie, a w moim przypadku było naprawdę masakrycznie! Jak ktoś wyżej napisał: marzyłam, żeby mnie ktoś dobił. I bolało wszystko, szczególnie od momentu podłączenia oksytocyny. W czasie partych poczułam ulgę, ale nie dlatego, że mniej bolały, tylko dlatego, że wiedziałam że to już zbliża się koniec. I moim zdaniem nie da się na to przygotować słuchając relacji innych. Trzeba poczuć na własnej skórze. Większość moich koleżanek miała raczej łatwe porody i się dziwią, czemu ja tak źle to przeżyłam, skoro zawsze jestem taka twarda i opanowana. Jak będziesz miała szczęście, to faktycznie najbardziej bolesne będzie dla Ciebie szycie. Dla mnie przy skurczach to była już wręcz delikatna pieszczota :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
skurcze strasznie mnie bolały, całe podbrzusze i ból promieniujący do ud.
Parte w ogóle nie bolały. Boże co to była za ulga, że skurcze przestałam czuć :D

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja po 2 porodach sn obu wywoływanych stwierdzam ze najbardziej bolało mnie szycie, i masaz szyjki macicy :)

a ból przy skórczach i parte to mniej mnie bolało niz wyrywanie zęba :)
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja polecam wszystkim taki poród jak mój: o godz. 12 odeszły mi wody, pojechałam do szpitala, położyli mnie na łóżko porodowe, nic się nie działo, więc czytałam sobie gazety, męża wysłałam do domu bo mieszkamy obok szpitala (miałam położną), męża miałam zawołać jak się będzie coś się działo, bo miał ważną rzecz do zrobienia :) na której mi zależało tak sobie leżałam czytałam gazetki i tylko słyszałam jak tam za ściana inne babki rodzą :) o 15 dostałam oksytocynę i do 17 znów czytanie gazet, 17.30 zadzwoniłam po męża bo poczułam skurcze, były lekkie, mocniejsze zaczęły się o 18.30 a 0 19 urodziłam, powiem wam że taki poród to bajka polecam wszystkim, a nastawiałam się na ogromny ból a tu miła niespodzianka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam bolesne miesiączki, może nie tak jak Ty, ale też pomagały mi zazwyczaj dopiero większe ilości tabl. przeciwbólowych. Ten ból miesiączkowy mogę porównać do porodu ale w począktowej fazie. To był mniejwięcej ból o takim nasileniu.

Ja miałam bóle zarówno z krzyża jak i z brzucha. Ból mnie cały opasał :)
Mężowi nie pozwalałam się dotykać bo strasznie mnie wszystko denerwowało. No i obiecałam sobie, ze nie będę krzyczała i tak było.

Miałam też robiony dwa razy masaż szyjki. Aż mnie ciary przechodzą jak o tym myślę, brrrr.

Parte niby nie tak bolesne, ale dla mnie to było bardzo dziwne uczucie.

Podejdź do porodu tak jak ja podchodzę do wizyty u dentysty. Poboli, poboli i przestanie. A jaka czeka Cię nagroda :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja się nastawilam na ból i ból był he więc lepiej czasem się negatywnie nastawic i ewentualnie mile zaskoczyć, a nie podchodzic, że to pikuś bo można się ździwic mocno:))no masaż szyjki jest "super" hehe:))teraz to mi sie śmiać chce ale wtedy było strasznie i juz sie boje co to będzie przy następnym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kochana! Mialam dokladnie takie same obawy jak Ty:) Powiem tak: bolu porodowego nie da sie do niczego porownac - tak mysle. I tak jak mowia dziewczyny - nie ma sie co nastawiac, bo kazda inaczej to przechodzi, kazda ma inny prog bolu. Mnie bolaly najbardziej skurcze w II fazie porodu - same parte to nie byl bol tylko uczucie rozrywania. U mnie poszlo szybko: 5 partych i synek lezal juz na brzuchu (a wazyl 4600 gr) :)
Moj porod trwal 20 godz takze bylam wykonczona. Podali mi mnostwo oxy i bol przy skurczach byl niesamowity, szczegolnie jak kazali mi powstrzymywac parte a ja juz chcialam przec :D Szycie to byl dla mnie relaks po tym wszystkim. Co do szkoly rodzenia: ja nie chodzilam i wcale nie zaluje. Oddychac nauczylam sie w ciagu 10 min jak juz lezalam na porodowce ze skurczami - przyszla polozna i pokazala jak oddychac zeby kontrolowac bol. Zaczelam cwiczyc i udalo sie. Babka, ktora odbierala porod myslala, ze jestem po SR, bo tak dobrze oddychalam:) Poza tym mam kolezanki, ktore uczeszczaly na zajecia i same potwierdzily, ze jak sie zacznie porod to o wszystkim zapominasz. Dobra matka bedziesz i bez SR - wszystko przyjdzie samo a watpliwosci i tak beda. Zawsze mozesz zapytac kogos doswiadczonego. Zycze powodzenia i nie mysl za duzo o tym porodzie!:) Przezyjesz jak kazda z nas:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a i np u mnie masaz szyjki choc bolacy jak jasna ch...to przyspieszył poród.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a no i pytałaś o porównanie bólu do okresowego.
Miałam bardzo bolesne miesiączki, a skurcze to bardzo podobny ból, ale z tysiąc razy silniejsze :/
Ja również nie chodziłam do SR i wcale nie żałuję.
Marta-B zresztą-nie ma co porównywać porodów więc się nie nakręcaj. Najważniejsze by szybko poszło! :) Powodzenia

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mnie najbardziej bolały skurcze z końca 2 fazy i parte, kiedy jeszcze nie miałam przeć.
Szycie mnie też mocno bolało.
Myślałam, że miałam bolesne miesiączki - gdzie tam ;) to był pikuś.
Myślałam sobie też wcześniej, że głupio tak krzyczeć w szpitalu, a jak przyszło co do czego, to darłam się regularnie (współczuję rodzącym obok;)). Ból ten jest nie do opisania - generalnie nie da się chyba zachować 100% przytomności.
Ważne jest jedno - wykorzystanie ma maksa przerw między skurczami na odpoczynek i rozluźnienie - ja po każdym skurczu prawie zapadałam w sen i zbierałam siły na następny.
2-ga moja rada- SŁUCHAĆ POŁOŻNEJ i stosować się do jej poleceń i rad - to przyspiesza i ułatwia poród (przynajmniej ja mam takie wrażenie).
[url=www.nawieszaczku.pl]image[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta B i po co pytalas?:D

ja jak czytam to mi slabo, ale jeszcze mam troche czasu do porodu.......
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mnie bolało wszystko mega, już bez szczegółów, ale napiszę czym byłam rozczarowana, otóż nasłuchałam się, że nacinanie nie boli a ja czulam jakby mnie temptym szklem milimetr po milimetrze położna rozszarpywała i tak 3 razy, zszywanie to też był koszmar, niestety nie ukoiło bólu przytulenie Dzidzi, bo urodzila siew zielonych z pępowinką wokół szyi więc nie dostalam Jej do przytulenia, ogólnie planujemy kolejne Dzieciątko i mimo, że wiem ze ostatecznie poród to byo to najkrótsze wydarzenie w porównaniu z miesiącami ciąży i miesiącami po, ale i tak mam koszmary nocne, spać nie mogę po nocach na samą myśl, a jeszcze w ciąży nie jestem....
ale nie ma co czytać i słuchać innych ja do końca wierzyłam że będę tą jedną z wybranek, które rodzą w 30 minut :-D i tego się trzymaj, a później i tak będzie się działo co dziać się ma bo wyjść musi :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
:)

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi!

Pytałam z czysto poznawczego punktu widzenia - bez obaw, nie nakręciłam się:) Większość ludzi nie opowiada o porodzie by mnie nie straszyć, ale to nie tak - nieznane najbardziej przeraża. Któraś z Was napisała że najbardziej chyba boli strach, i ja właśnie tego strachu chcę uniknąć.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o masażu szyjki, mimo że chodziłam na SR. Cieszę się że tu się o tym dowiedziałam bo będę na to przygotowana.

Moja córeńka w 33 tc ważyła już 2500, ciekawe ile będzie ważyć do porodu i jak my sobie obie poradzimy żeby ją wyciągnąć na ten świat;) Jak mówiłam - Wy dałyście radę, dam i ja:) jakoś...;)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To prawda, parte jak już coś się dzieje są ok :) Mnie najbardziej bolało nacinanie, nadal mnie ciarki przechodzą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ludu co za wątek! az mnie ciarki przeszly:P ogolnie stwierdzam ze drugi porod o wiele gorszy i bolesniejszy bo ma sie wieksza swiadomosc (choc szybszy to fakt). bol skurczow nie do opisania (facet by tego nie zniosl :P) a potem jakos leci, nie czulam wogole wychodzenia dziecka, myslalam ze pre i pre i nic a tu polozna mowi ze juz widac glowke, a ja ze co??????? i to mi dodalo sil bo myslalam ze jestem daleko w lesie i nie dam rady. ogolnie pierwszy porod do zniesienia, kazda minuta przybliza nas do konca. choc jak ktos ma powiklania, albo wywolywany to wiekszy stres na pewno ... tak czy inaczej wg mnie porod to jakas pomylka natury, nie ma nic gorszego generalnie
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
wszystko jest nie do zniesienia
chyba niepotrzebnie zakładałaś ten watek, teraz to się tylko zdołujesz, ale z drugiej strony jakoś to przeżyłyśmy wszystkie, a zapomina się od razu po wszystkim :))))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale jednak zniosłaś patrząc na fotkę :) nie stresujcie dziewczyny opowieściami drastycznymi wszystko DA SIĘ przeżyć...

Co do oddechów to jakoś mi nie pomagały-doszłam do wniosku że faktycznie chodzi o to by postarać skupić się na czymś innym niż bólu a oddechy troszkę jednak w tym pomagają, wszystko siedzi w głowie, jak do tego podejdziesz tak to przeżyjesz :)

Ps. Mimo że nie pomagają są ważne żebyś i Ty i dziecko miała odpowiedną ilość tlenu :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zniosłam hehe i to jest już moja druga !!! głowa do góry
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spoko, NIE ZESTRESOWAŁAM SIĘ!:) Cieszę się że dowiedziałam się co mnie może czekać.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
mnie najbardziej bolało to co następowało po każdym ze skurczów - Młoda wkręcała się główką w moją miednicę, błagałam wtedy męża żeby mnie zabił, miałam wrażenie że zetrze mi kości

skurcz mijał a ja zaczynałam się drzeć, na co położna "dlaczego Pani krzyczy przeciez skurcz już minął?", na co ja ze łzami w oczach: "g*wno prawda, mnie teraz boli, zabijcie mnie proszę!!!"

trochę mniej bolało ręczne przebijanie pęcherza i szycie wewnątrz (tam gdzie znieczulenie średnio dochodziło)

i też uważam że poród naturalny to jakaś pomyłka natury, wg mnie to NIEHUMANITARNE!!!

image

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
U mnie pierwsza faza była bolesna, tzn ból taki jak zazwyczaj miałam przy okresie, więc nie tak źle.
I u mnie to było tak że od pierwszego skurcza do ostatniego ból był taki sam jedynie częstszy (u niektórych jest coraz bardziej bolesny)

Druga faza nie była bolesna, jedynie męcząca. Powiem że nawet nie miałam pojęcia że już mam skurcze parte. Wydawało mi się jedynie że chce mi sie do wc.

Z całego porodu najgorszy ból jaki miałam to jak ten co przyjmował poród mi nacisnął na brzuch żeby łożysko wyszło, wtedy dopiero mnie zabolało.

Ale ogólnie o porodzie moge powiedzieć że taki ból to nie ból.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no ja np. nawet nie wiem kiedy urodziłam łożysko, a jak usłyszałam ze "teraz łożysko" to miałam ochotę w łeb sobie strzelić bo już byłam na w pół przytomna, i to było jedyne miłe zaskoczenie, ogólnie nie miałam jakichś mistycznych przeżyć, jak już dostałam Malutką do siebie to leżenie z Nią z wywalonymi cyckami na korytarzu, którym wszyscy przechodzili też nie należał do przyjemnych, ogólnie szkoda pisać...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moj porod trwal 7h. Przez 6h bole z krzyza. Tego co czulam nie da sie opisac tak latwo. Naprawde moocno bolalo. Tak, ze w koncowce pomiedzy partymi przysypialam z wymeczenia. Ale kiedy pozwolono mi juz przec na 3 partym dzidzia juz byla z nami. Maz byl caly czas z nami. Jego obecnosc byla duzym wsparciem dla mnie. Podczas szycia rozmawialam sobie z pielegniarka. Nic nie czulam(a nie mialam znieczulenia). Po szyciu przyniesli coreczke do mnie. Byla 7 rano, a ja przez caly dziem nie spalam, tylko patrzylam na nia. Potem juz nic nie bolalo.

Teraz juz wiem jak wazne jest oddychanie podczas skurczy. Ja gdzies tak w drugiej polowie zalapalam o co chodzi. Co bym porownalam do -30%, -40% mniejszego bolu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jeszcze a propos "drugi poród gorszy, bo już wiadomo, czego się spodziewać" - no więc ja nie miałam jakiegoś super porodu, nie przestało mnie boleć jak tylko zobaczyłam synka itd., ale i tak myślałam, że będzie O WIELE gorzej. Ja naprawdę mam słaaaabą tolerancję bólu, a jednak przeżyłam i nawet się nie wydzierałam :) Także drugim się będę raczej mniej stresować. Ale też miałam pozytywne nastawienie dzięki SR (wcześniej byłam przerażona) i chociażby po to warto było chodzić na zajęcia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja po całej nocy okropnego bólu,parte miałam bardzo bolesne jak wyżej napisałm jakby mnie coś rozdzierało od środka,pewnie tak oxy działała,a dużą dawkę jej miałam,parte miałam 1,40 min,prawdopodobnie 20 min zabrakło do cesarki,bo dłużej nie trzymają,ja byłam tak zmęczona po 3 nocach nie wyspana,zasypiałam między skurczami,z braku sił,wycięczenia i pamiętam jak powiedziałam do męża,bo byliśmy akurat sami,te krowy na korytarzu sobie siedziały i plotkowały,a ja z tekstem"Idz im powiedz,niech mnie kroją,bo już dalej nie mogę"Takie miałam wsparcie od położnej i lekarki,żeby tego było mało lekarz na mnie nawrzeszczała że na szkołę rodzenia nie chodziłam i teraz urodzić nie umiem,tak jakby to ode mnie zależało,to oni tam są żeby mi pomóc a nie łaskę robią,najlepiej jakby kobieta sobie sama poród odebrała bo im ciężko jest jak nie postepuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poród pół biedy, najbardziej boli PO. I to tak z tydzień.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mnie nie bolało PO :) siedziałam normalnie bez kół i poduch mimo szycia. Fakt same szwy są nieprzyjemne szczególnie gdy zbliża się koniec ich ściągnięcia, ale po sn nic mnie nie bolało. :) zresztą przez dobę po porodzie miałam jeszcze taką adrenalinę, że szok, następny dzień odsypiałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja nikomu nie życzę oxy i żelu na rozwarcie, mnie po tym tak bolało że nie da się opisać, w sumie wszystko trwało 4h ale niestety, rozwaliłam sobie kość ogonową, miałam krwiaka krocza i zrobiła mi się przepuklina pochwowo-odbytowa, że o hemoroidach nie wspomnę i najbardziej wkurzało mnie właśnie to, że nie pomagali mi, nie tłumaczyli jak przeć i oddychać i dopiero teraz mogłabym po własnym doświadczeniu rodzić, ehh dużo by gadać, życzę każdej oczekującej łatwego, szybkiego i bez bólowego porodu!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Ciężarówki" - po co się katujecie tymi opisami? ;) i tak nie macie wyjścia - urodzić "jakoś" MUSICIE :] nie macie wyjścia :]


chyba, że chcecie iść w ślady Marokanki, która nosiła w sobie płód przez 46 lat.(?) http://wiadomosci.wp.pl/kat,1349,wid,334583,wiadomosc.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jejciu, skąd wy znajdujecie takie stare artykuły z przed 10 lat?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz co - kiedyś w tv oglądałam jakiś program na discovery czy czymś takim :] i tam właśnie była historia tej kobiety ;) (tylko zapomniałam z jakiego kraju pochodziła i ile lat nosiła ten płód - więc musiałam teraz poszukać) :]



przez przypadek znalazłam tez info o najmłodszej matce na ziemi... i o mało nie spadłam z fotela... nawet nie wiem na ile to prawdziwe :P aż muszę pokopać dalej - z ciekawości :]

jeśli prawda - to najmłodsza matka miała 5 lat i kilka m-cy!!!! wyobrażacie to sobie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tam uważam, że poród jest NIE DO ZNIESIENIA - dlatego skończyło się cesarką ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kazda poród przechodzi inaczej i nie ma co straszyć czy pocieszać.
Ja na przykład poród zniosłam dobrze,ból do wytrzymania.
Miałam poród wywoływany
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miranda poród da się przeżyć, tylko trzeba zrobić wszystko co w Twojej mocy by go ułatwić.Dlatego zastosowałam żel położniczy (porodowy), dobrą metodą redukują ból jest też gaz rozweselający czy po prostu znieczulenie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Kartony do przeprowadzki ! PILNE!!! (116 odpowiedzi)

Dziewczyny pomóżcie...w piątek czeka mnie przeprowadzka, a jeszcze nie mam kartonów. Potrzebuje...

Dobry ortodonta (30 odpowiedzi)

dla osoby dorosłej, wada zgryzu, znacie kogoś?

jak oszczedzacie ? (27 odpowiedzi)

witam dziewczyny napiszcie plis jak oszczędzacie, jakie formy, jakieś rygory, albo na czymś...

do góry