Widok
Co wlać do bidonu?
Witam!
Na dłuższe wyprawy lub ciężkie rajdy przeważnie przygotowywałem roztwór izotoniczny z odżywki węglowodanowej (MAXCARB – Trec Nutrition) Ostatnio podczas badań profilaktycznych okazało się, że mam przekroczony ponad normę mocznik oraz BUN. Z uwagi na prawidłowe wyniki wszystkich pozostałych badań lekaż wskazał, że to właśnie spożywanie wszelakich „sztucznych” suplementów jest tego przyczyną. W związku z powyższym pytam, co lejecie do bidonów - jakie macie pomysły na „naturalne” dopalacze oraz czy komuś też wyszły źle badania lekarskie po dłuższym spożywaniu podobnych suplementów.
Pozdrawiam!
na złodzieju czapka GORE ;)
Na dłuższe wyprawy lub ciężkie rajdy przeważnie przygotowywałem roztwór izotoniczny z odżywki węglowodanowej (MAXCARB – Trec Nutrition) Ostatnio podczas badań profilaktycznych okazało się, że mam przekroczony ponad normę mocznik oraz BUN. Z uwagi na prawidłowe wyniki wszystkich pozostałych badań lekaż wskazał, że to właśnie spożywanie wszelakich „sztucznych” suplementów jest tego przyczyną. W związku z powyższym pytam, co lejecie do bidonów - jakie macie pomysły na „naturalne” dopalacze oraz czy komuś też wyszły źle badania lekarskie po dłuższym spożywaniu podobnych suplementów.
Pozdrawiam!
na złodzieju czapka GORE ;)
No przeciez za pomoca kubkow smakowych i zoladka mozna wyczuc ze to scierwo sa te wszystkie "napoje izotoniczne". Osobicie stosuje soki z woda pol na pol mniej wiecej. Albo woda z cytryna. Max wypas dla mnie to domowe syropy z czarnej porzeczki. Posiadaja naturalna kwaskowatosc i sa z****iscie dobre.
1) Woda z sokiem pomarańczowym/grapefruitowym w proporcjach 1:1 lub 2:1
2) Zakupiłem ostatnio musującą witaminę C (o smaku grapefruita). Jedna tabletka na bidon i jest ok. Dodatkowa zaleta, to możliwość zaprawienia tym wody kupionej w sklepie na trasie.
Ogólnie to polecam wszystko co jest kwaskowate (lekko) a radzę unikać rzeczy słodkich, bo tylko wzmagają pragnienie.
2) Zakupiłem ostatnio musującą witaminę C (o smaku grapefruita). Jedna tabletka na bidon i jest ok. Dodatkowa zaleta, to możliwość zaprawienia tym wody kupionej w sklepie na trasie.
Ogólnie to polecam wszystko co jest kwaskowate (lekko) a radzę unikać rzeczy słodkich, bo tylko wzmagają pragnienie.
na alejki mozna jechac na soku :)
ja spozywam chemie od kilku lat i wyniki mam bez zarzutu.
maxim, enervit lub gatorade - dobre, sprawdzone, zaden ****
wyniki skonsultuj z innym lekarzem dla pewnosci.
"roztwór izotoniczny z odżywki węglowodanowej" - troche to dziwne nie sadzisz? :) lejesz do bidonu normalne carbo, cos co sie pije przed i po wysilku.
ja spozywam chemie od kilku lat i wyniki mam bez zarzutu.
maxim, enervit lub gatorade - dobre, sprawdzone, zaden ****
wyniki skonsultuj z innym lekarzem dla pewnosci.
"roztwór izotoniczny z odżywki węglowodanowej" - troche to dziwne nie sadzisz? :) lejesz do bidonu normalne carbo, cos co sie pije przed i po wysilku.
gdzies( problem w tym ze nie pamietam gdzie wiec nie wiem czy to jakies "powazne" zródło) czytalem ze dobra rzecza jest woda, lyzeczka miodu, cytryna i lyzeczka soli zeby sie nie odwodnic. raz sprobowalem. nawet calkiem przyjemne ale nie wiem jak sie ma do tych wszystkich prawdziwcyh odzywek.
na TdP dwa lata temu pojechalem na strefe bufetowa to w jednym bidonie byla coca cola(jakas polska druzyna), w drugim sok malinowy(tez polska) a Liberty Seguros mialo cos magicznego, po wypiciu tego(no kurcze, caly bidon ktos wyrzucil to co mialem nie pic:D) i wczesniejszym zrobieniu ok 70km predkosc pod lezyce 27km/h i o dziwo nie czulem sie jakbym mial zaraz pasc.
pewnie mnie teraz na dwa lata zdyskwalifikuja za wypicie tego co bylo w bidonie:D:D
na TdP dwa lata temu pojechalem na strefe bufetowa to w jednym bidonie byla coca cola(jakas polska druzyna), w drugim sok malinowy(tez polska) a Liberty Seguros mialo cos magicznego, po wypiciu tego(no kurcze, caly bidon ktos wyrzucil to co mialem nie pic:D) i wczesniejszym zrobieniu ok 70km predkosc pod lezyce 27km/h i o dziwo nie czulem sie jakbym mial zaraz pasc.
pewnie mnie teraz na dwa lata zdyskwalifikuja za wypicie tego co bylo w bidonie:D:D
"łyżeczka soli żeby się nie odwodnić"
nie znam się na odżywkach, ale znam się ciut na ratownictwie. Rozbitkowie na morzu giną z odwodnienia właśnie dlatego, że piją słoną (morska) wodę - sól pobudza nerki do intensywnej pracy, przez co bilans wody wydalanej i spożywanej jest dla organizmu ujemny.
W warunkach domowych to samo zjawisko można zaobserwować po słonym posiłku gdy gwałtownie wzrasta pragnienie.
Słowem, ja bym soli "by zapobiec odwodnieniu" nie spożywał.
nie znam się na odżywkach, ale znam się ciut na ratownictwie. Rozbitkowie na morzu giną z odwodnienia właśnie dlatego, że piją słoną (morska) wodę - sól pobudza nerki do intensywnej pracy, przez co bilans wody wydalanej i spożywanej jest dla organizmu ujemny.
W warunkach domowych to samo zjawisko można zaobserwować po słonym posiłku gdy gwałtownie wzrasta pragnienie.
Słowem, ja bym soli "by zapobiec odwodnieniu" nie spożywał.
no widzisz a ja np. czytalem ze US Postal w 2004 roku pilo (przez jeden dzien bo nie dalo sie wytrzymac tak paskudne to bylo) wode z sola :D
mi sie wydaje ze tu glownie chodzi o ilosc tej soli. w malej ilosci moze zapobiegac odwodnieniu natomiast w wiekszych moze mu sprzyjac.
trzeba by zapytac eksperta. Kuba?:D
mi sie wydaje ze tu glownie chodzi o ilosc tej soli. w malej ilosci moze zapobiegac odwodnieniu natomiast w wiekszych moze mu sprzyjac.
trzeba by zapytac eksperta. Kuba?:D
posluchaj Slawka i Kuby - Enervit, Maxim i ew Olimp.
Poczytaj sobie jeszcze na necie co powinienes uzupelniac,
nie zapominaj o magnezie (skurcze), witaminach i wapniu (zeby).
Po wizycie u dentystki pod koniec 2003 zaczalem spozywac wiecej pokramu bogatego w wapn oraz tabletki witaminowe, zeby nie miec problemow zdrowotnych - konkretne wysilki, trening i bardzo duze obciazenia podczas np. serii maratonow wyplukuja z Ciebie tak duzo, ze o samym soku z woda nie bedziesz w stanie tego uzupelnic i skonczy sie tym, ze podupadniesz na zdrowiu.
Jesli masz mozliwosc uzupelniac diete/posilki o naturalne zrodlo mineralow i witamin to jeszcze lepiej, bo sie lepiej wchalaniaja (nie zawsze sie da, bo jak jestes na wyjazdach to niekoniecznie jesz to co bys akurat chcial...)
pozdrower
Peter
Poczytaj sobie jeszcze na necie co powinienes uzupelniac,
nie zapominaj o magnezie (skurcze), witaminach i wapniu (zeby).
Po wizycie u dentystki pod koniec 2003 zaczalem spozywac wiecej pokramu bogatego w wapn oraz tabletki witaminowe, zeby nie miec problemow zdrowotnych - konkretne wysilki, trening i bardzo duze obciazenia podczas np. serii maratonow wyplukuja z Ciebie tak duzo, ze o samym soku z woda nie bedziesz w stanie tego uzupelnic i skonczy sie tym, ze podupadniesz na zdrowiu.
Jesli masz mozliwosc uzupelniac diete/posilki o naturalne zrodlo mineralow i witamin to jeszcze lepiej, bo sie lepiej wchalaniaja (nie zawsze sie da, bo jak jestes na wyjazdach to niekoniecznie jesz to co bys akurat chcial...)
pozdrower
Peter
grisza co ty pitolisz? w litrze wody morskiej masz, w zaleznosci od zasolenia, od 25 do 35 gramow soli w litrze wody. teraz pomysl ile tej soli daje sie do politrowego bidonu? pol lyzeczki? lyzeczke? ile to bedzie? jedne gram, dwa gramy? czyli na oko dziesieciokrotnie mniejsze stezenie niz w wodzie morskiej....
a czlowiek sie poci i musi skads ta sol miec. w wodzie zawsze jast jakas ilosc roznych soli. inaczej bylby to nieprzyswajalny destylat.
a czlowiek sie poci i musi skads ta sol miec. w wodzie zawsze jast jakas ilosc roznych soli. inaczej bylby to nieprzyswajalny destylat.
łyżeczka soli to 5-6 gram, średnie zasolenie Bałtyku to ok 8 promili - różnica to 2-3 gramy na litrze - jakieś ale?
" Humans can't drink salt water because the kidneys can only make urine that is less salty than salt water. Therefore, to get rid of all the excess salt taken in by drinking salt water, you have to urinate more water than you drank, so you die of dehydration."
troszku poszperałem i to jest trochę w kierunku, który nakreślił Żeton - za dużo źle, straty trzeba uzupełniać. Ale raczej nie NaCl. W żadnym wypadku nie można spożywać soli w sytuacjach grożących odwodnieniem.
" Humans can't drink salt water because the kidneys can only make urine that is less salty than salt water. Therefore, to get rid of all the excess salt taken in by drinking salt water, you have to urinate more water than you drank, so you die of dehydration."
troszku poszperałem i to jest trochę w kierunku, który nakreślił Żeton - za dużo źle, straty trzeba uzupełniać. Ale raczej nie NaCl. W żadnym wypadku nie można spożywać soli w sytuacjach grożących odwodnieniem.
Nie manipuluję - Bałtyku również dotyczy absolutny zakaz picia wody z powodów wyżej opisanych. Skoro więc ktoś proponuje takie samo, albo i większe, stężenie (bo łyżeczka na pół litra to będzie już 10 promili) to już moja argumentacja całkowicie trzyma się kupy i manipulacji w niej nie ma.
A tak czy inaczej - spożywanie soli w sytuacjach grożących odwodnieniem jest niewskazane. Każdej ilości soli - po prostu dehydracja ma znacznie groźniejsze skutki niż ewentualna utrata równowagi mineralnej.
Po mojemu to oznacza, że sól w bidonie to nie najlepszy pomysł.
A tak czy inaczej - spożywanie soli w sytuacjach grożących odwodnieniem jest niewskazane. Każdej ilości soli - po prostu dehydracja ma znacznie groźniejsze skutki niż ewentualna utrata równowagi mineralnej.
Po mojemu to oznacza, że sól w bidonie to nie najlepszy pomysł.
Dziękuję wszystkim za dotychczasowe porady i propozycje z piwkiem włącznie ;) Na chwilę obecną przyrządzam wodę z miodem i cytryną – smakuje wyśmienicie jednak czy ma „moc”???... popijemy, zobaczymy. Co do coli to coś musi być na rzeczy gdyż jeden z moich kolegów pije tylko i wyłącznie cole i „mocy” nigdy mu nie ubywa :)
na złodzieju czapka GORE ;)
na złodzieju czapka GORE ;)
oj rajdowcy rajdowcy..
mamusia Wam wytłumaczy...
z ta sola w isotonikach to nie chodzi o sól tylko o dostarczenie w ten sposób sodu . a jak pamietam z lekcji chemii w podstawówce ( tyle że była wtedy jeszcze 8 klasowa) sól kuchanna to chloreksodu ( NaCl)
jesli kogoś więcej interesuje wystarczy kliknac tu :
http://e-kobiety.pl/content/view/2308/44/
całkiem dobry artykulik jak na poczatek wiedzy o isotonikach .co bardziej obeznani moga sobie przypomnieć zaczynając lekture od 2 strony.
reszty poszukajcie w podrecznikach do biochemi albo zywienia w sporcie
Także ci którym czytanie ze stron kobiecych przynosi ujmę ;-)
hehehe
mama said - howk! :DDD
mamusia Wam wytłumaczy...
z ta sola w isotonikach to nie chodzi o sól tylko o dostarczenie w ten sposób sodu . a jak pamietam z lekcji chemii w podstawówce ( tyle że była wtedy jeszcze 8 klasowa) sól kuchanna to chloreksodu ( NaCl)
jesli kogoś więcej interesuje wystarczy kliknac tu :
http://e-kobiety.pl/content/view/2308/44/
całkiem dobry artykulik jak na poczatek wiedzy o isotonikach .co bardziej obeznani moga sobie przypomnieć zaczynając lekture od 2 strony.
reszty poszukajcie w podrecznikach do biochemi albo zywienia w sporcie
Także ci którym czytanie ze stron kobiecych przynosi ujmę ;-)
hehehe
mama said - howk! :DDD
wiesz... dziękuję za wykład, tak się składa, że mniej więcej znam skład chemiczny soli kuchennej i cel jej spożywania w izotonikach.
Ino jeżeli mówimy o sytuacjach grożących odwodnieniem spożywanie soli jest niewskazane bo grozi przekroczenie cienkiej granicy pomiedzy zdrowiem a chorobą.
Jako napój regeneracyjny tak, jako napój nawadniający podczas ekstremalnego wysiłku nie. Tyle - mniej więcej to samo znajdziesz w poradnikach wszelkiej maści.
Ino jeżeli mówimy o sytuacjach grożących odwodnieniem spożywanie soli jest niewskazane bo grozi przekroczenie cienkiej granicy pomiedzy zdrowiem a chorobą.
Jako napój regeneracyjny tak, jako napój nawadniający podczas ekstremalnego wysiłku nie. Tyle - mniej więcej to samo znajdziesz w poradnikach wszelkiej maści.
grisza , nerwowyś chłopie
to nie był wykład tylko głos w dyskusji, a że przez kilka postów przewijały się głosy na temat soli to śmiałam się odezwać.. przeporaszam może nie powinnam w takim męskim gronie:DDD
to po pierwsze primo
natomiast po drugie primo ;-)
moim zdaniem dodawanie płynów w celu regeneracji to tyle samo co dodawanie płynów w celu zpobiegania odwodnienia. + jeśli isotonikami to po to żeby przyśpieszyć wchłaniani i zminimalizowac wydatek energetyczny związany z tymże wchłanianiem....i o tym wiesz.
jesli chce się pić trochę to znaczy że się odwodnilismy trochę ( doładniej bilans płynów w organizmie jest ujemny )
jesli bardzo to bardzo itd. co oznacza że trzeba nawadniać czyli regenerować.
jesli czytujesz poradniki lub poważniejsze podręczniki to wiesz że ...na destylowanej wodzie długo nie pociągniesz....
bez ODPOWIEDNIEJ ilości elektrolitów ( czyli de fakto zawartości sodu czyli soli ) tyż nie\
ZGADZAM się z toba, że nie nalezy solic każdej szklanki wody bo wpływa to negatywnie. tylko ze mówimy tutaj o odpowiednim stounku soli mineralnych tak aby mogła zachodzić osmoza. natomiast jeśli stężenie soli w płynie jest zbyt duże to tak naprawdę wypompowujemy wodę z komórki w celu rocieńczenia stężenia soli na zewnątrz niej własnie
i o tym zapewne też wiesz.
gdyby jednak kogoś innego to interesowało to zachęcam zdaje się Traczyk - fizjologia. kub dopytać się studentów IIroku AWF. już powinni mieć zaliczone
jesli nadal uważasz że robię wykład to proponuje zastanowić się nad sensem kroplówek ...soli fizjologicznej. którą barrrdzo często podaje sie pacjentom
pozdrawlaju
to nie był wykład tylko głos w dyskusji, a że przez kilka postów przewijały się głosy na temat soli to śmiałam się odezwać.. przeporaszam może nie powinnam w takim męskim gronie:DDD
to po pierwsze primo
natomiast po drugie primo ;-)
moim zdaniem dodawanie płynów w celu regeneracji to tyle samo co dodawanie płynów w celu zpobiegania odwodnienia. + jeśli isotonikami to po to żeby przyśpieszyć wchłaniani i zminimalizowac wydatek energetyczny związany z tymże wchłanianiem....i o tym wiesz.
jesli chce się pić trochę to znaczy że się odwodnilismy trochę ( doładniej bilans płynów w organizmie jest ujemny )
jesli bardzo to bardzo itd. co oznacza że trzeba nawadniać czyli regenerować.
jesli czytujesz poradniki lub poważniejsze podręczniki to wiesz że ...na destylowanej wodzie długo nie pociągniesz....
bez ODPOWIEDNIEJ ilości elektrolitów ( czyli de fakto zawartości sodu czyli soli ) tyż nie\
ZGADZAM się z toba, że nie nalezy solic każdej szklanki wody bo wpływa to negatywnie. tylko ze mówimy tutaj o odpowiednim stounku soli mineralnych tak aby mogła zachodzić osmoza. natomiast jeśli stężenie soli w płynie jest zbyt duże to tak naprawdę wypompowujemy wodę z komórki w celu rocieńczenia stężenia soli na zewnątrz niej własnie
i o tym zapewne też wiesz.
gdyby jednak kogoś innego to interesowało to zachęcam zdaje się Traczyk - fizjologia. kub dopytać się studentów IIroku AWF. już powinni mieć zaliczone
jesli nadal uważasz że robię wykład to proponuje zastanowić się nad sensem kroplówek ...soli fizjologicznej. którą barrrdzo często podaje sie pacjentom
pozdrawlaju
Ja nerwowy? w którym momencie? Po prostu piszesz nie na temat i na dobrą sprawę nie piszesz nic co by przeczyło temu co piszę ja. Wprost przeciwnie - powtarzasz moje tezy twierdząc, że piszesz coś przeciwnego.
Reszta ("męskie grono" itp.) to już czyste imputacje.
Odwodnienie jest jednostka chorobową, nie zjawiskiem. I nie polega li tylko na ujemnym bilansie wody w organizmie, a na wystąpieniu fizjologicznych skutków dużego, ujemnego bilansu. A te są znacznie groźniejsze niż ujemny bilans elektrolitów.
Oprócz fizjologii jest jeszcze medycyna i to raczej do tych podręczników bym odsyłał.
Podsumowując - jeżeli wysiłek jedynie zmniejsza bilans płynów w organizmie to można pić soloną wodę w celu uzupełnienia elektrolitów, jeżeli jest balansowaniem na granicy dehydracji to solona woda tylko pogorszy sprawę. Czyli tak naprawdę to co napisał Żeton, a ja przyznałem krótko potem.
Reszta ("męskie grono" itp.) to już czyste imputacje.
Odwodnienie jest jednostka chorobową, nie zjawiskiem. I nie polega li tylko na ujemnym bilansie wody w organizmie, a na wystąpieniu fizjologicznych skutków dużego, ujemnego bilansu. A te są znacznie groźniejsze niż ujemny bilans elektrolitów.
Oprócz fizjologii jest jeszcze medycyna i to raczej do tych podręczników bym odsyłał.
Podsumowując - jeżeli wysiłek jedynie zmniejsza bilans płynów w organizmie to można pić soloną wodę w celu uzupełnienia elektrolitów, jeżeli jest balansowaniem na granicy dehydracji to solona woda tylko pogorszy sprawę. Czyli tak naprawdę to co napisał Żeton, a ja przyznałem krótko potem.
grisza_z_tyry napisał(a):
> Po prostu piszesz nie na temat i
> na dobrą sprawę nie piszesz nic co by przeczyło temu co piszę
> ja. Wprost przeciwnie - powtarzasz moje tezy twierdząc, że
> piszesz coś przeciwnego.
Hmmm jesli piszę nie na temat powtarzając Twoje tezy to też piszesz nie na temat?
od razu się prztyznam...czepiam się . ale nie wiem dlaczegoo uważasz że pisze nie na temat?
> Reszta ("męskie grono" itp.) to już czyste imputacje.
taka wrzutka to była
> Odwodnienie jest jednostka chorobową, nie zjawiskiem. I nie
> polega li tylko na ujemnym bilansie wody w organizmie, a na
> wystąpieniu fizjologicznych skutków dużego, ujemnego bilansu. A
> te są znacznie groźniejsze niż ujemny bilans elektrolitów.
powtórzę jeszcze raz bo trochę mom zdaniem zamodziłes w tej wypowiedzi rodzajami bilansów..otóż jeśli koleś ma Duży ujemny bilans płynów w organiżmie i dostarczysz mu wody destylowanej to długi pociagnie?
>
> Oprócz fizjologii jest jeszcze medycyna i to raczej do tych
> podręczników bym odsyłał.
informuję uprzejmie że fizjologia wchodzi w skład medycyny, zresztą nieco powyżej sam wymieniasz fizjologiczne a nie medyczne skutki ujemnego bilansu płynów
Fizjologia traczyka ( książka) była nie tak dawno uzywana zarówno na AWF jak i na medycynie jako podstawowa lektura do tego przedmiotu. może teraz jest coś innego - tez można zajrzeć
>
> Podsumowując - jeżeli wysiłek jedynie zmniejsza bilans płynów w
> organizmie to można pić soloną wodę w celu uzupełnienia
> elektrolitów, jeżeli jest balansowaniem na granicy dehydracji
> to solona woda tylko pogorszy sprawę.
nie wiem co nazywasz solona woda ..ja ponowie pytanko o racje bytu kroplówek z solami fizjologicznymi , podawana osoba odwodnionym . uważam, wiecej jestem pewna, że działaja, spróbuj kilka kropel --słone
trzymanko
> Po prostu piszesz nie na temat i
> na dobrą sprawę nie piszesz nic co by przeczyło temu co piszę
> ja. Wprost przeciwnie - powtarzasz moje tezy twierdząc, że
> piszesz coś przeciwnego.
Hmmm jesli piszę nie na temat powtarzając Twoje tezy to też piszesz nie na temat?
od razu się prztyznam...czepiam się . ale nie wiem dlaczegoo uważasz że pisze nie na temat?
> Reszta ("męskie grono" itp.) to już czyste imputacje.
taka wrzutka to była
> Odwodnienie jest jednostka chorobową, nie zjawiskiem. I nie
> polega li tylko na ujemnym bilansie wody w organizmie, a na
> wystąpieniu fizjologicznych skutków dużego, ujemnego bilansu. A
> te są znacznie groźniejsze niż ujemny bilans elektrolitów.
powtórzę jeszcze raz bo trochę mom zdaniem zamodziłes w tej wypowiedzi rodzajami bilansów..otóż jeśli koleś ma Duży ujemny bilans płynów w organiżmie i dostarczysz mu wody destylowanej to długi pociagnie?
>
> Oprócz fizjologii jest jeszcze medycyna i to raczej do tych
> podręczników bym odsyłał.
informuję uprzejmie że fizjologia wchodzi w skład medycyny, zresztą nieco powyżej sam wymieniasz fizjologiczne a nie medyczne skutki ujemnego bilansu płynów
Fizjologia traczyka ( książka) była nie tak dawno uzywana zarówno na AWF jak i na medycynie jako podstawowa lektura do tego przedmiotu. może teraz jest coś innego - tez można zajrzeć
>
> Podsumowując - jeżeli wysiłek jedynie zmniejsza bilans płynów w
> organizmie to można pić soloną wodę w celu uzupełnienia
> elektrolitów, jeżeli jest balansowaniem na granicy dehydracji
> to solona woda tylko pogorszy sprawę.
nie wiem co nazywasz solona woda ..ja ponowie pytanko o racje bytu kroplówek z solami fizjologicznymi , podawana osoba odwodnionym . uważam, wiecej jestem pewna, że działaja, spróbuj kilka kropel --słone
trzymanko
aaa, jeszcze na temat Co to jest odwodnienie :
żródło:http://www.medycynasportowa.pl/index.php?go=chwsz&artykul=woda
"Już nawet niewielkie odwodnienie rzędu 3% wagi ciała, powoduje wyraźne obniżenie wydolności fizycznej ustroju"
hm, niewielkie odwodnienie...to nie musi byc juz zejściowa dehydracja czy jak to nazwałeś?
swoją droga całkiem fajny portalik
na innej stronie mamy tez o makro i mikro minerałach oraz o suplementacji więc jesli Barrego lub innych to interesuje to mozna tam looknac
żródło:http://www.medycynasportowa.pl/index.php?go=chwsz&artykul=woda
"Już nawet niewielkie odwodnienie rzędu 3% wagi ciała, powoduje wyraźne obniżenie wydolności fizycznej ustroju"
hm, niewielkie odwodnienie...to nie musi byc juz zejściowa dehydracja czy jak to nazwałeś?
swoją droga całkiem fajny portalik
na innej stronie mamy tez o makro i mikro minerałach oraz o suplementacji więc jesli Barrego lub innych to interesuje to mozna tam looknac
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ex_cathedra
wiec nie dyskutowac petaki!
wiec nie dyskutowac petaki!
A bo nic tak nie wku... jak mówienie spokojnemu człowiekowi "nie denerwuj się".
Podpieram swoje tezy cytatami więc nie są ex cathedra. Jak k0omu źródeł mało to od tego są Google, ja swoją wiedzę czerpię z kilku kursów i podręczników ratownictwa, głównie morskiego, głównie anglojęzycznych (bo Polacy takowych nie mają, o zadowalającej jakości i aktualności).
Jak mama sama przyznała czepia się. A ja jak sam napisałem nie znam się na odżywkach, po prostu dzielę się swoją wiedzą na temat spożywania NaCl w sytuacji odwodnienia równocześnie przyznając, że trening kolarski taką sytuacją być nie musi. Jeżeli ktoś tego nie doczytał i uznał za stosowne się czepić to już jest sam sobie winien.
Podpieram swoje tezy cytatami więc nie są ex cathedra. Jak k0omu źródeł mało to od tego są Google, ja swoją wiedzę czerpię z kilku kursów i podręczników ratownictwa, głównie morskiego, głównie anglojęzycznych (bo Polacy takowych nie mają, o zadowalającej jakości i aktualności).
Jak mama sama przyznała czepia się. A ja jak sam napisałem nie znam się na odżywkach, po prostu dzielę się swoją wiedzą na temat spożywania NaCl w sytuacji odwodnienia równocześnie przyznając, że trening kolarski taką sytuacją być nie musi. Jeżeli ktoś tego nie doczytał i uznał za stosowne się czepić to już jest sam sobie winien.
macias
od tego koksu sie ci muzg przpalił:) bo nawet czytac nieumiesz wodazywiec czytaj kranuwa w butelce z tymi koksami sztucznymi czyli cytrynowa była testowana przez urzad konsumencki i wyszło wyrażnie ze to najgorszy sztuczny syf w Polsce same sztuczne barwniki icała masa syfu .wiec nienamawiaj innych by sie truli tymi sciekami.wystarczy przeczytac test albo to co pisze na butelce.
napoje najlepiej sparwdzone od lat czyli isostar i ten olimp isotonic chyba tańszy o 5zeta, a na energie to najlepsze batony.
a najwazniejsze by pic zanim pojawi sie pragnienie bo to juz zapóźno jest.
od tego koksu sie ci muzg przpalił:) bo nawet czytac nieumiesz wodazywiec czytaj kranuwa w butelce z tymi koksami sztucznymi czyli cytrynowa była testowana przez urzad konsumencki i wyszło wyrażnie ze to najgorszy sztuczny syf w Polsce same sztuczne barwniki icała masa syfu .wiec nienamawiaj innych by sie truli tymi sciekami.wystarczy przeczytac test albo to co pisze na butelce.
napoje najlepiej sparwdzone od lat czyli isostar i ten olimp isotonic chyba tańszy o 5zeta, a na energie to najlepsze batony.
a najwazniejsze by pic zanim pojawi sie pragnienie bo to juz zapóźno jest.
Kontynuując temat, co sądzicie o żelach w tubce? Jakby niebyło to też sztucznie wytworzony produkt a jednak sportowcy na całym świecie się „żelują” …nie tylko na głowie… ;) Generalnie nie jestem entuzjastom tego typu suplementów jednak czasami nie ma czasu ani możliwości przygotowania pełnowartościowego posiłku na trasie i wtedy… no właśnie co wtedy? żelik, „power baton” czy większy plecak z kanapkami? ;) Być może zadaje dziwne pytania ale te wyniki badań troszkę dały mi do myślenia.
Pozdro!
na złodzieju czapka GORE ;)
Pozdro!
na złodzieju czapka GORE ;)
Sławek, co to znaczy, że "żel ma być jak najprostszy"? Mnie też znane są przypadki "pawiowania" po Enduro Carboosnack, chociaż mnie osobiście one nie szkodzą. Maxim jest dosyć smaczny, ale trochę wkurza mnie nie "torebkowe" opakowanie - wolę jednak tubki. Ostatnio, na KaszebeRunda miałem okazję przetestować jednego Stinger/żela (m. in. miód i kofeina), wziąłem go na 20 km przed metą i muszę powiedzieć, że po 195 km jazdy na Enduro Carbosnackach dostałem jeszcze niezłego "kopa"po tej odmianie (chyba zamówię więcej tych Stingerów).
żele 100 gram jak najbardziej jezeli jedziesz po płaski i masz dużo czasu, ja z kolei przerzuciłem się na małe żele 25 gram:
http://www.predman.com.pl/maxim/maxim_energy_gel.htm
Bardzo fajnie rozwiązali system z lamaniem "zaworka". Taka dawka starcza mi na okolo 30 min jazdy, po czym otwieram kolejnego.
Czysty żel polega na tym że po jego połknięciu nie trawi się on w żolądku, tylko działa błyskawicznie dając kopa . Batona z kolei jak zjesz to musisz najpierw strawić, lub jak pisaliście wyżej puścić pawia. Podczas wysiłku nie ma czasu spojrzeć na licznik a co dopiero na żarcie batonikow.
Jeśli ktomus nie bardzo pasuje gęsty żel, to mogę polecić inny specyfik, smaczny, choć nie tak wydajny jak żel:
http://www.predman.com.pl/gensan/gensan_prod_activator.htm
http://www.predman.com.pl/maxim/maxim_energy_gel.htm
Bardzo fajnie rozwiązali system z lamaniem "zaworka". Taka dawka starcza mi na okolo 30 min jazdy, po czym otwieram kolejnego.
Czysty żel polega na tym że po jego połknięciu nie trawi się on w żolądku, tylko działa błyskawicznie dając kopa . Batona z kolei jak zjesz to musisz najpierw strawić, lub jak pisaliście wyżej puścić pawia. Podczas wysiłku nie ma czasu spojrzeć na licznik a co dopiero na żarcie batonikow.
Jeśli ktomus nie bardzo pasuje gęsty żel, to mogę polecić inny specyfik, smaczny, choć nie tak wydajny jak żel:
http://www.predman.com.pl/gensan/gensan_prod_activator.htm