Widok
Co zrobić aby znowu mnie pokochał ?:(
Hej może troszke nie na temat ale potrzebuje dobrej rady....... :(
od jakiegos czasu sledze to forum i widze ze pomagacie sobie tutaj nawet w sprawach nie dotyczacych wesela i ja tez prosilabym was o pomoc. Sprawa dotyczy mojego byłego faceta...znamy się ponad 6 lat i choć różnie z nami bywało ja nadal BARDZO mocno go kocham!!! Pare dni temu odezwałam się do niego ( dodam ze caly czas utrzymujemy kontakt) .....
rozmowa jakos sie nie kleiła :( wyczułam ze nie jest zachwycony....choc w jego głosie chwilami słyszałam ,,coś,, co robiło mi potworna nadzieje ze jeszcze kiedys bedziemy razem..... Dziewczyny pomozcie jak moge go odzyskac? Wiem ze on nadal cos do mnie czuje ale nie chce pakowac sie w jakis zwiazek :( dzwonilam do niego, prosilam o spotkanie,,,na poczatku się zgodził a teraz juz jest innego zdania ze to nie ma sensu itp. Pisze i mówie mu rozne rzeczy ile dla mnie znaczy itp. a on mi na to ze jego to nie rusza choc znowu chwilami robi mi mala nadzieje..... co mam zrobic zeby on uwierzyl ze jeszcze mozemy byc razem szczesliwi? Ja wiem ze on w glebi serca mysli o mnie dobrze i cos do mnie czuje ale nie chce mi tego w zaden sposob pokazac :( chce zebym wiedziala ze nie mam u niego szans i dala mu spokoj :( Nie piszcie mi prosze ze mam dac spokoj i zapomniec o nim :( To nierealne....kocham tego faceta jak nikogo innego na calym swiecie i chce z nim spedzic reszte zycia :(:(:(:( jestem kompletnie zalamana :( prosze was pomożcie, doradzcie co zrobic :(jak sie zachowac??????
Mysia
od jakiegos czasu sledze to forum i widze ze pomagacie sobie tutaj nawet w sprawach nie dotyczacych wesela i ja tez prosilabym was o pomoc. Sprawa dotyczy mojego byłego faceta...znamy się ponad 6 lat i choć różnie z nami bywało ja nadal BARDZO mocno go kocham!!! Pare dni temu odezwałam się do niego ( dodam ze caly czas utrzymujemy kontakt) .....
rozmowa jakos sie nie kleiła :( wyczułam ze nie jest zachwycony....choc w jego głosie chwilami słyszałam ,,coś,, co robiło mi potworna nadzieje ze jeszcze kiedys bedziemy razem..... Dziewczyny pomozcie jak moge go odzyskac? Wiem ze on nadal cos do mnie czuje ale nie chce pakowac sie w jakis zwiazek :( dzwonilam do niego, prosilam o spotkanie,,,na poczatku się zgodził a teraz juz jest innego zdania ze to nie ma sensu itp. Pisze i mówie mu rozne rzeczy ile dla mnie znaczy itp. a on mi na to ze jego to nie rusza choc znowu chwilami robi mi mala nadzieje..... co mam zrobic zeby on uwierzyl ze jeszcze mozemy byc razem szczesliwi? Ja wiem ze on w glebi serca mysli o mnie dobrze i cos do mnie czuje ale nie chce mi tego w zaden sposob pokazac :( chce zebym wiedziala ze nie mam u niego szans i dala mu spokoj :( Nie piszcie mi prosze ze mam dac spokoj i zapomniec o nim :( To nierealne....kocham tego faceta jak nikogo innego na calym swiecie i chce z nim spedzic reszte zycia :(:(:(:( jestem kompletnie zalamana :( prosze was pomożcie, doradzcie co zrobic :(jak sie zachowac??????
Mysia
jesli moge zapytac - a co sie stalo, ze tak dluuugi zwiazek sie rozpadl?
Ja uwazam, ze powinnas sobie i jemu dac czas na przemyslenia itd... i wtedy zobaczyc co sie stanie... moze to tylko chwilowe i on sam sie odezwie, a moze sama stwierdzisz, ze jednak to bylo przywiazanie a nie milosc...
W kazdym razie, jesli on nie chce byc z Toba, to na sile go nie zatrzymasz... nawet jesli, czy chcialabys byc z facetem, ktry Ciebie nie kocha i jest z Toba z litosci??? w ten sposb nie zbudujesz szczescia.... a wierze, ze spotkasz tego jedynego.... nieraz tutaj na forum dziewczyny pisaly, ze byly w dluuugich zwiazch, ktre nagkle sie rozsypywaly i poznawaly nowych facetow i krotko potem byly szczesliwymi mezatkami!!! :)
I tego Tobiie zycze :)
Ja uwazam, ze powinnas sobie i jemu dac czas na przemyslenia itd... i wtedy zobaczyc co sie stanie... moze to tylko chwilowe i on sam sie odezwie, a moze sama stwierdzisz, ze jednak to bylo przywiazanie a nie milosc...
W kazdym razie, jesli on nie chce byc z Toba, to na sile go nie zatrzymasz... nawet jesli, czy chcialabys byc z facetem, ktry Ciebie nie kocha i jest z Toba z litosci??? w ten sposb nie zbudujesz szczescia.... a wierze, ze spotkasz tego jedynego.... nieraz tutaj na forum dziewczyny pisaly, ze byly w dluuugich zwiazch, ktre nagkle sie rozsypywaly i poznawaly nowych facetow i krotko potem byly szczesliwymi mezatkami!!! :)
I tego Tobiie zycze :)
znamy sie 6 lat a bylismy razem 2 lata..... masz racje nie chce byc z facetem ktory bedzie ze mna z litosci..... ale nie w tym rzecz.... ja wiem ze on mnie kocha ale mysli ze to nie ma sensu....on ciagle mysli o tym ze po rozstaniu mialam innego itp.. jej nie wiem jak to ubrac w słowa :( ja chce poprostu wydobyc z niego ta milosc ktora tak bardzo ukrywa :(:(:(
wiem ze to okrutne, ale jestes pewna w 100 % ze on cie dalej kocha? Moze Ty tak bardzo tego pragniesz zeby tak bylo ze to widzisz? Wydaje mi sie ze faktycznie powinnas dac mu troche oddechu, nie dzwonic, nie odzywac sie - jak Cie kocha to steskni sie i pierwszy sie odezwie - moze trzeba go wziac pod wlos i udawac ze juz Ci na nim nie zalezy? sama kiedys bylam w podobnej sytuacji i dzisiaj widze ze faceta prawie zameczylam na smierc swoja "miloscia" jak mi sie wydawalo - a teraz wychodze za innego - tego jedynego
Zycze ci duzo szczescia i przede wszystkim spelnionej milosci :)
Zycze ci duzo szczescia i przede wszystkim spelnionej milosci :)
to on ze mna zerwał....nie ukłasdało nam sie najlepiej ..... po jakims czasie poznalam innego i to była straszna pomyłka......pozniej znowu sie spotykalimy niby takie niezobowiazujace spotkania itp.... nigdy nie zapomne tego jak na jednym ze spotkan powiedzial ,, mimo upływu tylu lat ja nigdy nie przestałem cie kochac....i nigdy nie przestane,, :(:(:(:( te slowa ciagle kraza mi po glowi dlatego wiem ze nie moge sie poddac :(
Wg mnie najlepszy sposób, żeby przywrócić jego zainteresowanie Tobą to ignorować go.
Zacznij żyć własnym zyciem, nie pisz do niego, nie dzwoń, pokaż, że umiesz być szcześliwa i niezależna bez niego. Po pewnym czasie on zacznie sie zastanawiać co się z Tobą dzieje, czemu już nie poświęcasz mu swojej uwagi i sam sie o Ciebie dopyta.
Wydaje mi się, że wtedy otworzy oczy i zobaczy, co "stracił". Znowu zacznie starać się o Twoje względy.
A jeżeli tak nie zareaguje, to po prostu nie był Ciebie wart i niestety, to skrywane uczucie już się wypaliło.
Wiem, że to jest bardzo trudne, ale spróbuj tak zrobić. Po pewnym czasie będzie łatwiej.
Zacznij żyć własnym zyciem, nie pisz do niego, nie dzwoń, pokaż, że umiesz być szcześliwa i niezależna bez niego. Po pewnym czasie on zacznie sie zastanawiać co się z Tobą dzieje, czemu już nie poświęcasz mu swojej uwagi i sam sie o Ciebie dopyta.
Wydaje mi się, że wtedy otworzy oczy i zobaczy, co "stracił". Znowu zacznie starać się o Twoje względy.
A jeżeli tak nie zareaguje, to po prostu nie był Ciebie wart i niestety, to skrywane uczucie już się wypaliło.
Wiem, że to jest bardzo trudne, ale spróbuj tak zrobić. Po pewnym czasie będzie łatwiej.
Domyslam sie co czujesz. Ale na siłe go nie "przyciagniesz" do siebie. Moze sie poczuc osaczony. Daj mu troche czasu. Niech sobie wszystko facet poukłada. Pewnie ciezko jest mu sie pogodzic z mysla, ze miałas innego. Ale jezeli naprawde Ciebie kocha, to na pewno sie odezwie.
A moge spytac, ile czasu minęlo od Waszego rozstania??
A moge spytac, ile czasu minęlo od Waszego rozstania??
No to jest juz kawałek czasu. Kurcze nie wiem co wiecej moge poradzic. Moze on rzeczywiscie musi za Tobą troche potesknic. Odseparowac sie troche, przemyslec, przekonac sie czy jestes dla niego ta jedyna. Wiem po sobie. Kiedys rozstałam sie z moim obecnym narzeczonym i im bardziej on chciał do mnie wrocic, tym bardziej ja stałam przy swoim, ze nie i koniec. Dał mi troche luzu, pomyslalam i wiedziałam, ze tak naprawde chce byc tylko z Nim. I tak trawmy do tej pory. :-)
mysiulka, a czy macie wspólnych znajomych? Jeżeli Twoi znajomi są też jego znajomymi, to może być Ci ciężko oderwać od tego myśli i zastosować plan "obojętność":)
Byłam w podobnej sytuacji, było lato, rozstaliśmy się, a najgorsze, że mieliśmy wspólnych znajomych i w pewnym momencie zostałam sama jak palec:(
Jeżeli masz swoje koleżanki to jedźcie gdzieś razem na wakacje, zaszalej, oderwij sie od codzienności lub po prostu coś zmień wokół siebie. Zobaczysz, że Twoje życie to o wiele więcej niż tylko ten facet.
Byłam w podobnej sytuacji, było lato, rozstaliśmy się, a najgorsze, że mieliśmy wspólnych znajomych i w pewnym momencie zostałam sama jak palec:(
Jeżeli masz swoje koleżanki to jedźcie gdzieś razem na wakacje, zaszalej, oderwij sie od codzienności lub po prostu coś zmień wokół siebie. Zobaczysz, że Twoje życie to o wiele więcej niż tylko ten facet.
mysiula, faceci nie cierpią narzucających sie babeczek, no moze na 5 minut do wyrka. Facet to lowca (niech tak mysli, hahha), latwa zdobycz to zadna zdobycz. Takze dolączam się do opinii koleżanek, wasze relacje muszą sie rozluźnić i ochlodzić, aby zaczelo mu brakowac wcześniejszej bliskości. To będzie sprawdzian jego uczuć. NIE NARZUCAJ SIĘ! UCIEKAJ! -stare mądre powiedzenie: kto ucieka tego gonią.
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
Tu akurat jestem ekspertka, prowadzilam dziesiatki audycji mniej wiecej o tym i oto wnioski:
- im bardziej ograniczysz kontakty tym bardziej bedzie chcial sie ON Z TOBA skontaktowac
- jak bedziesz mu sie narzucac to jego odruchem obronnym bedzie unikanie Ciebie
- skoro bedzie nawet od znajomych wiedzial co u Ciebie bo "przypadkiem" bedziesz rozmawiala o swoich uczuciach odbierze to jako chec zagarniecia znajomych dla siebie i jego opor wzrosnie
- jak swiat swiatem podstawowa zasada jest to j*** to ON kochal TEZ = staral sie o wasz zwiazek, jak sie stara jedna osoba to nie jest zwiazek tylko proba sil masochistycznych, zwykle udanych
- jak cie korci by sie do niego odezwac to ZEBY W SCIANE! ani mi sie waz!, sam zadzwoni jak zateskni
- skoro naprawde kocha to wroci- fakt ze oklepane ale to naprawde wielka madrosc zyciowa
- jak nie wroci tym lepiej bo bedziesz pewna ze to nie milosc z jego strony
- mozesz napisac krotki list - doslownie pare zdan ze nadal go kochasz i z twojej strony to prawdziwe ze widzisz ze z jego strony bardzo sie ochlodzilo i choc twoje uczucia sie nie zmienily nie mozesz sie juz dluzej meczyc. Nie chcesz na razie nikogo nowego ale nie bedziesz cale zycie na niego czekala. TO WSZYSTKO- im wiecej napiszesz tym gorzej
- zrob sie na bostwo !!!!!
i wtedy najprawdopodobniej poznasz tego wlasciwego... moze On, moze ktos inny
- im bardziej ograniczysz kontakty tym bardziej bedzie chcial sie ON Z TOBA skontaktowac
- jak bedziesz mu sie narzucac to jego odruchem obronnym bedzie unikanie Ciebie
- skoro bedzie nawet od znajomych wiedzial co u Ciebie bo "przypadkiem" bedziesz rozmawiala o swoich uczuciach odbierze to jako chec zagarniecia znajomych dla siebie i jego opor wzrosnie
- jak swiat swiatem podstawowa zasada jest to j*** to ON kochal TEZ = staral sie o wasz zwiazek, jak sie stara jedna osoba to nie jest zwiazek tylko proba sil masochistycznych, zwykle udanych
- jak cie korci by sie do niego odezwac to ZEBY W SCIANE! ani mi sie waz!, sam zadzwoni jak zateskni
- skoro naprawde kocha to wroci- fakt ze oklepane ale to naprawde wielka madrosc zyciowa
- jak nie wroci tym lepiej bo bedziesz pewna ze to nie milosc z jego strony
- mozesz napisac krotki list - doslownie pare zdan ze nadal go kochasz i z twojej strony to prawdziwe ze widzisz ze z jego strony bardzo sie ochlodzilo i choc twoje uczucia sie nie zmienily nie mozesz sie juz dluzej meczyc. Nie chcesz na razie nikogo nowego ale nie bedziesz cale zycie na niego czekala. TO WSZYSTKO- im wiecej napiszesz tym gorzej
- zrob sie na bostwo !!!!!
i wtedy najprawdopodobniej poznasz tego wlasciwego... moze On, moze ktos inny
[/URL][url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
mysiulka,
nie czytałam powyższych wypowiedzi, wiec nie wiem czy się nie powtarzam, ale moim zdaniem:
nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki!!!
odpuść, nikogo nie zmusisz do miłości
nastaw się pozytywnie
i bądź otwarta na nowe znajomości
poznasz kogoś, kto będzie cię kochał bezwarunkowo
za to jaka jesteś
nie za to jaka chcesz dla niego być :D
nie czytałam powyższych wypowiedzi, wiec nie wiem czy się nie powtarzam, ale moim zdaniem:
nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki!!!
odpuść, nikogo nie zmusisz do miłości
nastaw się pozytywnie
i bądź otwarta na nowe znajomości
poznasz kogoś, kto będzie cię kochał bezwarunkowo
za to jaka jesteś
nie za to jaka chcesz dla niego być :D
.
Hmmm.... nie wiem, co bym zrobila na Twoim miejscu, bo nigdy na nim nie bylam! Ale mysle, ze bym odpuscila... w jego oczach nie wygladasz dobrze...dziewczyna, ktora "biega za chlopakiem", nie reprezentuje soba nic dobrego. Nie chce byc niemila, bo nie mam zamiaru Cie obrazic w jakikolwiek sposob, ale myle, ze powinnas radykalnie zerwac kontakt, nie dzwonic, nie pisac (tym bardziej wyznan milosnych) i dac mu spokoj!
Jezeli cos do Ciebie czuje, to napewno sam sie odezwie... gdy zobaczy, ze Ty dalas spokoj! Nie pozwol zeby Toba manipulowal i nie mozesz byc na kazde jego zawolanie... bo nigdy nie bedzie mial do Ciebie szacunku!
Pozdrawiam serdecznie i glowa do gory! ;-)))
"Tego kwiata pol swiata"
Jezeli cos do Ciebie czuje, to napewno sam sie odezwie... gdy zobaczy, ze Ty dalas spokoj! Nie pozwol zeby Toba manipulowal i nie mozesz byc na kazde jego zawolanie... bo nigdy nie bedzie mial do Ciebie szacunku!
Pozdrawiam serdecznie i glowa do gory! ;-)))
"Tego kwiata pol swiata"
Sorki a ile macie lat? Ja odpuściłabym sobie, to nigdy już nie będzie takie same, miałam podobną systuację a teraz się cieszę że mój eks nie chciał wrócić i choć rok sie z niego leczyłam to teraz mam swoje szczęście i za kilka tyg. już nasz ślub. Nie warto się tak truć, szkoda życia. Trzeba się wziąć w garśc i tyle.
A ja miałam tak, że to ja zerwałam z facetem z którym byłam prawie 5 lat,
wróciliśmy do siebie po tygodniu na 2 tygodnie
i rozstaliśmy sie definitywnie
On jeszcze przez pół roku za mną łaził bym wróciła
wydawał mi sie wtedy żałosny, miękki i żygać mi się chciało jak mi mówił że mnie kocha
Mysiulka, nie pozwól by on tak myślał o tobie
wróciliśmy do siebie po tygodniu na 2 tygodnie
i rozstaliśmy sie definitywnie
On jeszcze przez pół roku za mną łaził bym wróciła
wydawał mi sie wtedy żałosny, miękki i żygać mi się chciało jak mi mówił że mnie kocha
Mysiulka, nie pozwól by on tak myślał o tobie
.
Witam, tak byłam dzisiaj w kafejce bo net mi padł w domu, a musiałam pilnie z niego skorzystac...przy okazji oczywiscie zajrzalam na forum :) kurcze zapomniałam się wylogowac;/ dobrze ze trafiłam na uczciwa osobe ktora nie wykorzysta tego przeciwko mnie :) hmmm a czy sie znamy? bardzo możliwe skoro razem mieszkamy w osowej :) na jakiej ul mieszkasz? ja na Barniewickiej...
pozdrawiam
pozdrawiam