Widok
Cytat na dzisiaj
Łysiaka bo se przeglądałem w drodze dziś:
" Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności - to znaleźć skarb".
" Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności - to znaleźć skarb".
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Ty potworze. Wspomniałeś coś o Sołżenicynie niedawno i ta myśl wczepiła mi się w kark na tyle uparcie, że wczoraj wyszłam z Emipku z trzema ciężkimi książkami. No dobra, czterema, bo się właśnie przepraszam z Chmielewską (kiedyś, dawno temu próbowałam i trafiłam na Janeczkę i Pawełka, którzy na przemian patrzyli na kogoś zimno i mówili coś do kogoś sucho, więc mi się zrobiło jakoś grudniowo i książki nie skończyłam. Teraz zaczęłam od "Lesia", bulwersując tramwajowych współpasażerów tłumionymi kwiknięciami i po skończeniu lektury zdecydowałam, że bardzobardzobardzo chcę kontynuować znajomość).
No. A Sołżenicyna czyta się wybornie, nawet (a może właśnie dlatego) bez kojącej świadomości, że to wszystko tylko fikcja literacka.
No. A Sołżenicyna czyta się wybornie, nawet (a może właśnie dlatego) bez kojącej świadomości, że to wszystko tylko fikcja literacka.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
:) "tłumione kwiknięcia" - widok zapewne bezcenny.
Dla mnie Sołżenicyn wybornie mistrzowsko operuje słowem pisanym zdając relację w "Archipelagu Gułag" nie tylko z najsztywniejszego i najbardziej zbrodniczego w świecie systemu, ale przywołuje w sposób szczery, osobiste, "mniej chlubne"* epizody z przeszłości. Dodatkowo w grę wchodzi masa prosto nakreślonych, tragicznych scen, jak na przykład skrobanie kopyt rozkładających się od tygodni koni i gotowanie tychże ścinek przez żołnierzy rosyjskich pod Leningradem.
* jeśli zabrzmiało jak ocena to nie miało to tak zabrzmieć, chodzi mnie, że nie koloryzuje, trzyma się faktów i nie wynosi się na piedestał. Pisze bardzo ludzko. Dlatego jest moim mistrzem :)
ps. trzeci tom Archipelagu zaginął mi kiedyś u znajomej w Niemczech. (ona chyba miała w domu jakieś osobliwe monstrum pożerające książki, dość, że nie mam trzeciego tomu - amba wcięła i chętnie bym zakupił w związku z powyższym mam pytanie, czy w Empiku kupowałaś pojedynczo każdy tom osobno, czy w jakimś full pack'u?)
Dla mnie Sołżenicyn wybornie mistrzowsko operuje słowem pisanym zdając relację w "Archipelagu Gułag" nie tylko z najsztywniejszego i najbardziej zbrodniczego w świecie systemu, ale przywołuje w sposób szczery, osobiste, "mniej chlubne"* epizody z przeszłości. Dodatkowo w grę wchodzi masa prosto nakreślonych, tragicznych scen, jak na przykład skrobanie kopyt rozkładających się od tygodni koni i gotowanie tychże ścinek przez żołnierzy rosyjskich pod Leningradem.
* jeśli zabrzmiało jak ocena to nie miało to tak zabrzmieć, chodzi mnie, że nie koloryzuje, trzyma się faktów i nie wynosi się na piedestał. Pisze bardzo ludzko. Dlatego jest moim mistrzem :)
ps. trzeci tom Archipelagu zaginął mi kiedyś u znajomej w Niemczech. (ona chyba miała w domu jakieś osobliwe monstrum pożerające książki, dość, że nie mam trzeciego tomu - amba wcięła i chętnie bym zakupił w związku z powyższym mam pytanie, czy w Empiku kupowałaś pojedynczo każdy tom osobno, czy w jakimś full pack'u?)
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
W trójpaku.
Co do szczerości i mocnych scen, to przypomina mi się proza Grzesiuka i jego dość zaskakujące wyznanie że, choć nigdy wcześniej nie interesował się mężczyznami, to pod koniec obozu czuł pociąg do co przystojniejszych chłopców.
A mocna scena to ta, kiedy piekli sobie ziemniaki w popiele z krematorium, wyciągali je spośród nie do końca spalonych kości i jedli ze smakiem. Trzepnęło mnie to całkiem solidnie.
Co do szczerości i mocnych scen, to przypomina mi się proza Grzesiuka i jego dość zaskakujące wyznanie że, choć nigdy wcześniej nie interesował się mężczyznami, to pod koniec obozu czuł pociąg do co przystojniejszych chłopców.
A mocna scena to ta, kiedy piekli sobie ziemniaki w popiele z krematorium, wyciągali je spośród nie do końca spalonych kości i jedli ze smakiem. Trzepnęło mnie to całkiem solidnie.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
znam takie skarby, wręcz skarbeńka czy nawet białe kruki...
Fakt, na palcach u ręki policzeni, ale dzięki temu cenni, a po każdym spotkaniu wzmaga tęsknota, by z białym krukiem porozmawiać, konstruktywnie, mądrze.
Tęsknota i fascynacja przy kazdym spotkaniu na chwilę zaspokojona.
Żal, że tak niewiele ludzi bez płaskostopia mózgowego...
Fakt, na palcach u ręki policzeni, ale dzięki temu cenni, a po każdym spotkaniu wzmaga tęsknota, by z białym krukiem porozmawiać, konstruktywnie, mądrze.
Tęsknota i fascynacja przy kazdym spotkaniu na chwilę zaspokojona.
Żal, że tak niewiele ludzi bez płaskostopia mózgowego...
heh Lesio:) i Romans wszechczasów -jak dla mnie najlepsze Chmielewskiej..
co do płaskostopia to wśród znajomych zapanowało ostatnio powiedzenie poziom skarpetek..
cytat piosenkowy,który trochę zmieniłam.. A.Osiecka
"Mam wielki plan, autostrady świetne znam,
daj mi rękę - dam ci świat, kto by chciał tańczyć sam.
Niech złączą się dwie młodości, Bóg wie gdzie
i powtarzają prawdziwie,bez końca: kocham cię, kocham cię... "
co do płaskostopia to wśród znajomych zapanowało ostatnio powiedzenie poziom skarpetek..
cytat piosenkowy,który trochę zmieniłam.. A.Osiecka
"Mam wielki plan, autostrady świetne znam,
daj mi rękę - dam ci świat, kto by chciał tańczyć sam.
Niech złączą się dwie młodości, Bóg wie gdzie
i powtarzają prawdziwie,bez końca: kocham cię, kocham cię... "
Coś co zgięło mnie dziś w duszy:
"Jak woda, świat przez ciebie przepływa i na jakiś czas użycza ci swych kolorów. Potem cofa się i znów cię zostawia samego z tą pustką, którą nosisz w sobie, z czymś w rodzaju organicznej niewydolności duszy, z którą trzeba nauczyć się żyć, którą trzeba zwalczać, a która paradoksalnie stanowi być może naszą najsilniejszą sprężynę działania" Bouvier
I jeszcze zarąbisty wywiad M. Wilkiem (boję się czasami, że normalnych ludzi ;) już nie ma na świecie, ale jednak są). Po lekturze zaraz zabrałem się za mapę Rosji.
Bosze czy ja się tam wreszcie kiedyś ruszę zgodnie z palnem?
Nieee no muszę.
http://muzyka.onet.pl/lampa/1354970,2008,1,artykul.html
"Jak woda, świat przez ciebie przepływa i na jakiś czas użycza ci swych kolorów. Potem cofa się i znów cię zostawia samego z tą pustką, którą nosisz w sobie, z czymś w rodzaju organicznej niewydolności duszy, z którą trzeba nauczyć się żyć, którą trzeba zwalczać, a która paradoksalnie stanowi być może naszą najsilniejszą sprężynę działania" Bouvier
I jeszcze zarąbisty wywiad M. Wilkiem (boję się czasami, że normalnych ludzi ;) już nie ma na świecie, ale jednak są). Po lekturze zaraz zabrałem się za mapę Rosji.
Bosze czy ja się tam wreszcie kiedyś ruszę zgodnie z palnem?
Nieee no muszę.
http://muzyka.onet.pl/lampa/1354970,2008,1,artykul.html
a to jest piękne...(fragm. wywiadu z Wilkiem)
"A czym się Pan tam zajmuje na co dzień?
- Rano chodzę po tundrze 8-10 kilometrów, tak jak w Warszawie po Łazienkach. Potem siadam do komputera i piszę. Potem jem – myśmy w ciągu zimy zjedli dwa całe reny. Więc przygotowujemy jedzenie, jemy, znowu coś czytam, potem idę po wodę – bo ta woda z kranu się do niczego nie nadaje, więc chodzimy z Natalią na spacer 4 kilometry po wodę do źródła. A wieczorem gram w szachy ze Sławą".
http://www.youtube.com/watch?v=1pRwyAqkeJo
"A czym się Pan tam zajmuje na co dzień?
- Rano chodzę po tundrze 8-10 kilometrów, tak jak w Warszawie po Łazienkach. Potem siadam do komputera i piszę. Potem jem – myśmy w ciągu zimy zjedli dwa całe reny. Więc przygotowujemy jedzenie, jemy, znowu coś czytam, potem idę po wodę – bo ta woda z kranu się do niczego nie nadaje, więc chodzimy z Natalią na spacer 4 kilometry po wodę do źródła. A wieczorem gram w szachy ze Sławą".
http://www.youtube.com/watch?v=1pRwyAqkeJo
"Jak woda, świat przez ciebie przepływa i na jakiś czas użycza ci swych kolorów. Potem cofa się i znów cię zostawia samego z tą pustką, którą nosisz w sobie, z czymś w rodzaju organicznej niewydolności duszy, z którą trzeba nauczyć się żyć, którą trzeba zwalczać, a która paradoksalnie stanowi być może naszą najsilniejszą sprężynę działania"
"świat" jako faza maniakalna?
możet byt ;)
"świat" jako faza maniakalna?
możet byt ;)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Świat jako usilna próba odnalezienia siebie i swojego miejsca.
Świat jest jak woda, bo "wszystko płynie".
Te jego kolory to neony w Hamburgu i Kopenhadze. Koncerty, filharmonie, zgiełk, spaliny i tłum. Po czasie jak odpływ to wszystko cofa i zostajesz sama na cichej łące, wówczas Ty nie tylko nie słyszysz już własnych myśli, ale nawet nie wiesz czego dalej chcesz i w którą stronę się udać. Aby nie wsłuchiwać się w ten (jedyny rozpoznawalny i odwieczny) pochodzący wprost z pierwotnych podwalin duszy krzyk - ludzie szukają sobie substytutów, aby go stłamsić. Ale to niemożliwe raczej. Ten krzyk to ludzki, życiodajny potencjał ;).
Świat jest jak woda, bo "wszystko płynie".
Te jego kolory to neony w Hamburgu i Kopenhadze. Koncerty, filharmonie, zgiełk, spaliny i tłum. Po czasie jak odpływ to wszystko cofa i zostajesz sama na cichej łące, wówczas Ty nie tylko nie słyszysz już własnych myśli, ale nawet nie wiesz czego dalej chcesz i w którą stronę się udać. Aby nie wsłuchiwać się w ten (jedyny rozpoznawalny i odwieczny) pochodzący wprost z pierwotnych podwalin duszy krzyk - ludzie szukają sobie substytutów, aby go stłamsić. Ale to niemożliwe raczej. Ten krzyk to ludzki, życiodajny potencjał ;).
Dzisiaj dwa cytaty Bukowskiego.
Aż się uśmiecham kiedy je czytam, pasują do mnie jak puzzle.
1. "Na tym polega kłopot z piciem, pomyślałem, nalewając sobie drinka. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo".
2. "Na samą myśl, że muszę kimś zostać, ogarniał mnie nie tylko strach, ale wręcz mdłości. Nie mogłem znieść myśli, że zostanę prawnikiem, radnym, inżynierem czy czymś takim. Ożenię się, będę miał dzieci, dam się złapać w strukturę rodzinną. Codziennie będę chodził do pracy i wracał. Niemożliwa sprawa".
Aż się uśmiecham kiedy je czytam, pasują do mnie jak puzzle.
1. "Na tym polega kłopot z piciem, pomyślałem, nalewając sobie drinka. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo".
2. "Na samą myśl, że muszę kimś zostać, ogarniał mnie nie tylko strach, ale wręcz mdłości. Nie mogłem znieść myśli, że zostanę prawnikiem, radnym, inżynierem czy czymś takim. Ożenię się, będę miał dzieci, dam się złapać w strukturę rodzinną. Codziennie będę chodził do pracy i wracał. Niemożliwa sprawa".
:) Charles B. - ostatnio myślałam żeby "do niego' wrócić i do Cicia Zyke i McLiam Wilson "Ulica marzycieli" -polecam!
jeszcze z Ch.B:
-"Alkohol jest prawdopodobnie jedną z najlepszych rzeczy, jakie pojawiły się na ziemi - oprócz mnie"
-"Pieniądze są jak seks - Kiedy ich w ogóle nie masz, wydaja sie szalenie ważne..."
-"Często najlepsze chwile w życiu to te kiedy nic nie robisz, tylko zastanawiasz się nad swoim istnieniem, kontemplujesz różne sprawy. I tak kiedy na przykład mówisz, że wszystko nie ma sensu, to nie może do końca nie mieć sensu, bo przecież jesteś świadom, że nie ma sensu, a Twoja świadomość braku sensu nadaje temu jakiś sens. Rozumiecie o co mi chodzi? Optymistyczny pesymizm."
- to mocne ale..
"ktokolwiek wymyślił tę grę, wymyślił prawdziwy majstersztyk. załóżmy że to Bóg - od dawna zasługiwał na strzał między oczy; tylko ten drań nigdy się nie pokazuje i trudno Go zdybać i wziąć na muszkę. Era Zamachowców ominęła najgrubszą rybę ze wszystkich. jakiś czas temu prawie dopali Syna, ale ten wyślizgnął się jak piskorz i do dziś musimy w łazience, na śliskiej podłodze, lecieć na ryja. Duch Święty? ten się nigdy nie pokazał; rozparł się wygodnie i teraz z całym spokojem wyciera sobie k***** - najbardziej cwany z całej trójki."
"zapiski starego świntucha"; ) "
jeszcze z Ch.B:
-"Alkohol jest prawdopodobnie jedną z najlepszych rzeczy, jakie pojawiły się na ziemi - oprócz mnie"
-"Pieniądze są jak seks - Kiedy ich w ogóle nie masz, wydaja sie szalenie ważne..."
-"Często najlepsze chwile w życiu to te kiedy nic nie robisz, tylko zastanawiasz się nad swoim istnieniem, kontemplujesz różne sprawy. I tak kiedy na przykład mówisz, że wszystko nie ma sensu, to nie może do końca nie mieć sensu, bo przecież jesteś świadom, że nie ma sensu, a Twoja świadomość braku sensu nadaje temu jakiś sens. Rozumiecie o co mi chodzi? Optymistyczny pesymizm."
- to mocne ale..
"ktokolwiek wymyślił tę grę, wymyślił prawdziwy majstersztyk. załóżmy że to Bóg - od dawna zasługiwał na strzał między oczy; tylko ten drań nigdy się nie pokazuje i trudno Go zdybać i wziąć na muszkę. Era Zamachowców ominęła najgrubszą rybę ze wszystkich. jakiś czas temu prawie dopali Syna, ale ten wyślizgnął się jak piskorz i do dziś musimy w łazience, na śliskiej podłodze, lecieć na ryja. Duch Święty? ten się nigdy nie pokazał; rozparł się wygodnie i teraz z całym spokojem wyciera sobie k***** - najbardziej cwany z całej trójki."
"zapiski starego świntucha"; ) "
Ja osobiście Julko przepadam za takimi rodzynkami:
"Na lotnisku czekał na mnie z żoną. Ponieważ miałem ze sobą bagaż, poszliśmy od razu do samochodu.
– Mój Boże, nigdy nie widziałem nikogo, kto by tak wyglądał, wychodząc z samolotu – zauważył Keesing.
Miałem na sobie płaszcz mojego nieżyjącego ojca, o wiele za duży. Spodnie były za długie, mankiety całkiem zakrywały buty, co zresztą bardzo mi odpowiadało, ponieważ skarpetki nie pasowały do spodni, a buty miały zupełnie ścięte obcasy. Nie przepadałem za fryzjerami, więc sam obcinałem sobie włosy, jeśli akurat nie miałem pod ręką kobiety, która zrobiłaby to za mnie. Nie lubiłem się golić, toteż co kilka tygodni przystrzygałem brodę nożyczkami. Mimo kiepskiego wzroku nie lubiłem nosić okularów i zakładałem je tylko do czytania. Miałem własne zęby, ale nie było ich z byt wiele. Moja twarz była przekrwiona od picia, zwłaszcza wielki czerwony nochal. Światło raziło mnie w oczy i mrużyłem je, spoglądając niepewnie spomiędzy zapuchniętych powiek. Pasowałbym do każdej dzielnicy mętów na świecie.
Ruszyliśmy
– Spodziewaliśmy się kogoś zupełnie innego – powiedziała Cecylia.
– Tak?
– Chodzi mi o to, że mówisz tak cicho i wyglądasz na łagodnego człowieka. Bill spodziewał się, że wysiądziesz z samolotu zalany w trupa, z przekleństwami na ustach i będziesz się dobierał do każdej napotkanej kobiety.
– Nigdy nie silę się na wulgarność. Czekam, aż przyjdzie sama.
– Twój występ zaplanowano na jutrzejszy wieczór – poinformował mnie Bill.
– Świetnie, w takim razie dziś możemy się zabawić i zapomnieć o wszystkim.
Pojechaliśmy dalej".
Albo to:
"Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapie grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek... Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór".
"Na lotnisku czekał na mnie z żoną. Ponieważ miałem ze sobą bagaż, poszliśmy od razu do samochodu.
– Mój Boże, nigdy nie widziałem nikogo, kto by tak wyglądał, wychodząc z samolotu – zauważył Keesing.
Miałem na sobie płaszcz mojego nieżyjącego ojca, o wiele za duży. Spodnie były za długie, mankiety całkiem zakrywały buty, co zresztą bardzo mi odpowiadało, ponieważ skarpetki nie pasowały do spodni, a buty miały zupełnie ścięte obcasy. Nie przepadałem za fryzjerami, więc sam obcinałem sobie włosy, jeśli akurat nie miałem pod ręką kobiety, która zrobiłaby to za mnie. Nie lubiłem się golić, toteż co kilka tygodni przystrzygałem brodę nożyczkami. Mimo kiepskiego wzroku nie lubiłem nosić okularów i zakładałem je tylko do czytania. Miałem własne zęby, ale nie było ich z byt wiele. Moja twarz była przekrwiona od picia, zwłaszcza wielki czerwony nochal. Światło raziło mnie w oczy i mrużyłem je, spoglądając niepewnie spomiędzy zapuchniętych powiek. Pasowałbym do każdej dzielnicy mętów na świecie.
Ruszyliśmy
– Spodziewaliśmy się kogoś zupełnie innego – powiedziała Cecylia.
– Tak?
– Chodzi mi o to, że mówisz tak cicho i wyglądasz na łagodnego człowieka. Bill spodziewał się, że wysiądziesz z samolotu zalany w trupa, z przekleństwami na ustach i będziesz się dobierał do każdej napotkanej kobiety.
– Nigdy nie silę się na wulgarność. Czekam, aż przyjdzie sama.
– Twój występ zaplanowano na jutrzejszy wieczór – poinformował mnie Bill.
– Świetnie, w takim razie dziś możemy się zabawić i zapomnieć o wszystkim.
Pojechaliśmy dalej".
Albo to:
"Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapie grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek... Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór".
"A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając misiową łapkę, co wtedy?
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek.
Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi nigdy nie znika".
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek.
Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi nigdy nie znika".
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
z czasem blaknie to ,co widać było mało ważne
"Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi nigdy nie znika"
jak słońce
czasami tylko przysłonięte przez chmury aktualnych zdarzeń
Uploaded with ImageShack.us
"Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi nigdy nie znika"
jak słońce
czasami tylko przysłonięte przez chmury aktualnych zdarzeń
Uploaded with ImageShack.us
Ja to widzę inaczej.
Nie ma zniknąć. Trzeba przeżyć ból, a potem świat powinien powoli przestać obracać się wokół tego. Tej osoby, tej straty. Zwłaszcza, kiedy wiesz że na pewno nie będzie powrotu.
I nie, nie blaknie, jeśli przez cały czas to ożywiasz. Jeśli nie pozwalasz temu odejść, bo uważasz że wtedy Twoja miłość nie byłaby prawdziwa. I w ten sposób nie możesz iść dalej. Tkwisz w jednym miejscu z rozjątrzoną raną. Czy ta osoba, w imię której to robisz chciałaby dla Ciebie takiego losu?
Nie ma zniknąć. Trzeba przeżyć ból, a potem świat powinien powoli przestać obracać się wokół tego. Tej osoby, tej straty. Zwłaszcza, kiedy wiesz że na pewno nie będzie powrotu.
I nie, nie blaknie, jeśli przez cały czas to ożywiasz. Jeśli nie pozwalasz temu odejść, bo uważasz że wtedy Twoja miłość nie byłaby prawdziwa. I w ten sposób nie możesz iść dalej. Tkwisz w jednym miejscu z rozjątrzoną raną. Czy ta osoba, w imię której to robisz chciałaby dla Ciebie takiego losu?
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
"Ci ,których kocham lubią wiedzieć ,że o nich pamiętam
ja lubię żyć w przekonaniu ,że oni czasem myślą o mnie"
Ja też.
Ale gdybym wybierała się w podróż bez powrotu, uspokajałaby mnie świadomość, że najważniejsza dla mnie osoba wcześniej czy później ułoży sobie życie.
Powodzenia.
Życzę Ci wszystkiego dobrego.
ja lubię żyć w przekonaniu ,że oni czasem myślą o mnie"
Ja też.
Ale gdybym wybierała się w podróż bez powrotu, uspokajałaby mnie świadomość, że najważniejsza dla mnie osoba wcześniej czy później ułoży sobie życie.
Powodzenia.
Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
-Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko co mówisz, jest słuszne,i zawsze będę się starał być wolny jak ty. I wiem, że teraz pójdziesz do domu, do Doliny Muminków, wypoczniesz i spotkasz znajomych...Jeż mówił ,że kiedy Muminek obudził się ze snu zimowego , zaraz zaczął tęsknić za Tobą...
Czy to nie przyjemnie mieć kogoś, kto tęskni i chodzi, i czeka, i czeka?
Czy to nie przyjemnie mieć kogoś, kto tęskni i chodzi, i czeka, i czeka?
Nie wierz nigdy w mądrość starców, ale przynajmniej posłuchaj, co mówią, przeanalizuj i zostaw z tego coś dla siebie. Powiem ci, co jest w życiu najważniejsze. Nie szukaj nigdy tego, co złudne: majątku, sławy - żeby to zdobyć człowiek rujnuje nerwy przez dziesięciolecia, a może stracić w ciągu jednej doby. Żyj z poczuciem spokojnej wyższości nad życiem, nie bój się biedy, nie żałuj straconego szczęścia, przecież nigdy nie jest tak, że ani goryczy do dna, ani słodyczy do pełna... Ciesz się, że nie marzniesz, że głód i pragnienie nie rwą ci wnętrzności. Jeśli nie masz przetrąconego kręgosłupa, jeśli obie nogi chodzą, obie ręce się ruszają - to komu tu zazdrościć? Po co? Zawiść zżera w końcu samego zawistnika. Przetrzyj oczy, a najwyżej ceń sobie tych, którzy cię kochają i którzy ci dobrze życzą. Nie krzywdź bliźniego, nie obrażaj: pamiętaj - z nikim nie rozstawaj się w gniewie, bo nigdy nie wiadomo, czy to nie twój ostatni uczynek i czy nie taki twój obraz zostanie w ich pamięci.
- R. Kaperski
Pojedynek z Syberią
- R. Kaperski
Pojedynek z Syberią
~33. No, proszę. A jednak jest wreszcie ktoś na tym forum, kto potrafi dopatrzeć się wartości egzystencji własnej i drugiego człowieka. I właśnie oto chodzi. Nie w tym rzecz, by mnie to mile pogłaskało po mózgu, czy może nawet oczka się zaświeciły. Chodzi o to, by dostrzec prawdziwe wartości i właściwie spojrzeć na świat, na ludzi. Zawsze byłem i jestem takiego zdania. Bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Każdy z tym swoim imieniem, nazwiskiem, poczuciem humoru, wyrzutami sumienia czy żalu wobec doznawanych krzywd. Wiem, że jest to wyjęty cytat z książki, której nawet nie znam, ale widzę w tym sens. A skoro już coś cytujemy, to i ja pozwolę sobie zacytować malutki fragment:
,, Trzeba mieć dobre oczy, by dobrze patrzeć na drugiego człowieka; trzeba mieć dobre oczy, by z dobrocią patrzeć na bliźniego; trzeba nieć dobre oczy, by dobroć dostrzec w drugim człowieku" - koniec cytatu. --- Elementarz dla początkujących ks.Mieczysława Malińskiego
Uważam, że w tym wszystkim zawiera się to, co powinien posiadać każdy z nas, i szkoda, że tak nie jest. I takiego wspaniałego świata oczekuję. Dla wielu to utopia, dla mnie prawdziwa tęsknota do prawdziwej miłości międzyludzkiej. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, nie ma sprawy, nie oczekuję poparcia i poklasku - wolna wola. Wystarczy, że tak to działa we mnie.
,, Trzeba mieć dobre oczy, by dobrze patrzeć na drugiego człowieka; trzeba mieć dobre oczy, by z dobrocią patrzeć na bliźniego; trzeba nieć dobre oczy, by dobroć dostrzec w drugim człowieku" - koniec cytatu. --- Elementarz dla początkujących ks.Mieczysława Malińskiego
Uważam, że w tym wszystkim zawiera się to, co powinien posiadać każdy z nas, i szkoda, że tak nie jest. I takiego wspaniałego świata oczekuję. Dla wielu to utopia, dla mnie prawdziwa tęsknota do prawdziwej miłości międzyludzkiej. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, nie ma sprawy, nie oczekuję poparcia i poklasku - wolna wola. Wystarczy, że tak to działa we mnie.
Dzięki Graszko! Zastanawiałem się, co by Ci tu odpowiedzieć. Ech.... to nie takie łatwe. Samotność, samotność, samotność, dużo z tego co powyżej. Nie chciałbym Ciebie obciążać myślowo, ale na podstawie wielu moich komentarzy, może spróbuj sobie dopowiedzieć resztę:)) Kto wie, może trafisz:)) Malutki rąbek na priv. Ale nie wiele, niezobowiązująco, OK?
aaa cieżka sprawa :( ide od jutra na wojne ze szkoła.. szkolenie trwa 32 dni.. 10 straciłem na nauke spawania zwykłej stali mimo ze szkolenie mam na aluminium.. a jak przesiadłem sie teraz na alu.. to żaden instruktor nie jest w stanie poprawnie ustawić spawarki :( wiec kolejne 4 dni teraz już stracone, bo po 4 dniach stwierdził ze spawarka popsuta.. gdzie mówiłem to od dnia pierwszego :( jednym słowem dramat :( ludzie w tej szkole sie buntują.. a ja mam lipe bo jak obleje egzaminy to muszę za szkolenie zwracać :(
No taki mam zamiar.. Ale pobralem sobie instrukcje obslugi spawarki.. Jutro obczaje i postaram sie ją ustawić.. Jeśli nie to wale do urzędu.. Nie jestem pewien czy urzad placi mi tez za ewentualne poprawki.. Oby! Bo inaczej kicha.. Pojechalem do znajomego zakladu gdzie spawaja tigami.. Za pierwszym razem wszysko wychodziło! Dlategi jestem pewien ze to spawarka..
A co ty myślisz? To samo im poeiedzialem.. Bo oni ze ja mam szkolenie za free to co panikuje.. To mu mówię.. Panie a czy urząd płaci za szkolenie zabawkowymi pieniędzmi? Nie! Takimi samymi jak bym sam zapłacił! I wymagam tego by mieć sprawny sprzęt itd.. Ale jak grochem o ścianę.. Jak ktoś kto sam nie potrafi pospawac elementu doczolowo mam mnie uczyć?! Jesli dalej tak będzie to będę toczył wojnę! A na egzamin pozycze spawarke od znajomej firmy.. No innej opcji brak!
Czytałem kilka jego (Coelho) książek - średnie.
Autora za to podziwiam.
Inni piszą średnio na 500 tyś znaków, są i tacy co na 1 mln.
On pisze na 150 tyś, wielką czcionką z ogromnymi marginesami.
Piszę jak menu pizzerii a kosi kasę jak za Pottera:)
I cytaty:
Damskie majteczki może nie są najlepszą rzeczą na świecie, ale mają do tego bardzo blisko.
Słaba płeć jest silniejsza od płci mocnej o siłę słabości płci mocnej do płci słabej.
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek.
W pogoni za ideałem
Wszystkie świństwa popełniałem.
By równowaga nie była zwichnięta,
Podnosząc suknię, spuszczała oczęta.
Mam niewątpliwą ochotę
Na twą wątpliwą cnotę.
Pomału się zakochiwałem,
Odkochiwałem
Cwałem!
Nie miałem, bo nie śmiałem.
Brak okazji, odwagi, ochoty - powody niejednej cnoty.
Fortuna toczy się kołem,
Pod kołem to pojąłem.
Głos przyrodzenia
Zagłusza głos sumienia.
Kto śpi nie grzeszy, więc miła osobo,
Nie będzie grzechu, gdy prześpię się z tobą.
Autora za to podziwiam.
Inni piszą średnio na 500 tyś znaków, są i tacy co na 1 mln.
On pisze na 150 tyś, wielką czcionką z ogromnymi marginesami.
Piszę jak menu pizzerii a kosi kasę jak za Pottera:)
I cytaty:
Damskie majteczki może nie są najlepszą rzeczą na świecie, ale mają do tego bardzo blisko.
Słaba płeć jest silniejsza od płci mocnej o siłę słabości płci mocnej do płci słabej.
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek.
W pogoni za ideałem
Wszystkie świństwa popełniałem.
By równowaga nie była zwichnięta,
Podnosząc suknię, spuszczała oczęta.
Mam niewątpliwą ochotę
Na twą wątpliwą cnotę.
Pomału się zakochiwałem,
Odkochiwałem
Cwałem!
Nie miałem, bo nie śmiałem.
Brak okazji, odwagi, ochoty - powody niejednej cnoty.
Fortuna toczy się kołem,
Pod kołem to pojąłem.
Głos przyrodzenia
Zagłusza głos sumienia.
Kto śpi nie grzeszy, więc miła osobo,
Nie będzie grzechu, gdy prześpię się z tobą.
A znacie opinie Piłsudskiego?
Tylko jego to trzeba linkiem, bo Admin by się pogniewał:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Cytaty:J%C3%B3zef_Pi%C5%82sudski
Tylko jego to trzeba linkiem, bo Admin by się pogniewał:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Cytaty:J%C3%B3zef_Pi%C5%82sudski
Ten cycat mi się podoba:-)
...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć. więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
życie
...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć. więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
życie
Mnie ten o programie partii.
Ciekawie tak spojrzeć z perspektywy czasu.
Można by pomyśleć, że nasze życie polityczne jest na wyżynach.
A skoro jemu stawiają pomniki, to jak uczczą naszych polityków?
I jeszcze dwa cytaty:
"Życie jest jak transwestyta - niby ładnie, pięknie - a tu ch..."
"Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią: Ta szklanka jest w połowie pełna. Ci drudzy mówią: Ta szklanka jest w połowie pusta. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią: Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo No przepraszam To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył. "
Ciekawie tak spojrzeć z perspektywy czasu.
Można by pomyśleć, że nasze życie polityczne jest na wyżynach.
A skoro jemu stawiają pomniki, to jak uczczą naszych polityków?
I jeszcze dwa cytaty:
"Życie jest jak transwestyta - niby ładnie, pięknie - a tu ch..."
"Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią: Ta szklanka jest w połowie pełna. Ci drudzy mówią: Ta szklanka jest w połowie pusta. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią: Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo No przepraszam To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył. "
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Phil Bosmans
Phil Bosmans
"Ja nic nie wiedziałem o więzieniach... ani o pieniądzach"
- skrót długiej konferencji prezydenta Aleksandra K.
"Już mi dużo czasu nie zostało"
- inny były prezydent, tego samego dnia.
"Spieprzaj dziadu"
- mój ulubiony prezydent, którego czasu już się skończył.
"Jedziemy na polowanie i tylko ja będę miał broń"
- urzędujący prezydent do innego prezydenta, tylko nie wiemy którego.
...a nie, to był Al Bundy do swoich dzieci;)
- skrót długiej konferencji prezydenta Aleksandra K.
"Już mi dużo czasu nie zostało"
- inny były prezydent, tego samego dnia.
"Spieprzaj dziadu"
- mój ulubiony prezydent, którego czasu już się skończył.
"Jedziemy na polowanie i tylko ja będę miał broń"
- urzędujący prezydent do innego prezydenta, tylko nie wiemy którego.
...a nie, to był Al Bundy do swoich dzieci;)
To nie moje, ale często to słyszę, jak trzeba zrobić zakupy w weekend ;)
"Pierwsza myśl, gdy wychodzę z domu - eksterminacja"
A to cytat z książki, która robi wrażenie na każdym, kto ją przeczyta :)
O śmierci.
"Właściwie nie boję się nieznanego. Tylko trochę szkoda mi tracić to, co znam. "
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
"Pierwsza myśl, gdy wychodzę z domu - eksterminacja"
A to cytat z książki, która robi wrażenie na każdym, kto ją przeczyta :)
O śmierci.
"Właściwie nie boję się nieznanego. Tylko trochę szkoda mi tracić to, co znam. "
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
"...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć"
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża
Miałem dziś zostać w domu. Ktoś puka. Puk właśnie.
"Ubieraj się - powiada. - Jazzowa orkiestra
Tak brzęczy, że choć chciałby, nikt teraz nie zaśnie.
Tytania z Oberonem proszą na Sylwestra".
"Kto będzie?" - "Sami swoi. Po prostu: Ateny!
Proszono małe kółko, lecz wieść się rozniosła.
Królową Hipolitę pamiętasz ze sceny,
Wybaczysz, że Tytania zaprosiła osła.
Nie zostawaj samotny, ani w miejskim huku,
Odetchniesz wonią lasu i powrócisz wcześnie.
Amazonki podwiozą". - "Idę z tobą, Puku.
Co będziemy tam robić?" - "To samo, co we Śnie".
Jan Lechoń, Mój Sylwester
"Ubieraj się - powiada. - Jazzowa orkiestra
Tak brzęczy, że choć chciałby, nikt teraz nie zaśnie.
Tytania z Oberonem proszą na Sylwestra".
"Kto będzie?" - "Sami swoi. Po prostu: Ateny!
Proszono małe kółko, lecz wieść się rozniosła.
Królową Hipolitę pamiętasz ze sceny,
Wybaczysz, że Tytania zaprosiła osła.
Nie zostawaj samotny, ani w miejskim huku,
Odetchniesz wonią lasu i powrócisz wcześnie.
Amazonki podwiozą". - "Idę z tobą, Puku.
Co będziemy tam robić?" - "To samo, co we Śnie".
Jan Lechoń, Mój Sylwester
A to źle? Ja tam ciesze się z każdym kolejnym dniem :)
I mam dwie ulubione sentencje o starości:
"Czy jest coś bardziej przyjemnego, niż starość otoczona młodością, która chce się czegoś nauczyć?"
Cyceron
"Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie"
Oscar Wilde
I mam dwie ulubione sentencje o starości:
"Czy jest coś bardziej przyjemnego, niż starość otoczona młodością, która chce się czegoś nauczyć?"
Cyceron
"Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie"
Oscar Wilde
Nie wrócą te lata, te lata szalone ;)
Nie wiem, kto jest autorem słów, ale wiem na pewno, że śpiewała to Irena Jarocka :)
http://www.youtube.com/watch?v=ASZ-yg8Afno
Nie wiem, kto jest autorem słów, ale wiem na pewno, że śpiewała to Irena Jarocka :)
http://www.youtube.com/watch?v=ASZ-yg8Afno
w kwestii refleksji nad starością pojadę Santorową ;) "Tych lat nie odda nikt..."
http://www.youtube.com/watch?v=sNV0tFKDZgE
autor: Kazimierz Winkler
http://www.youtube.com/watch?v=sNV0tFKDZgE
autor: Kazimierz Winkler
Jak to gadał Aleister Crowley: " Czyń swoją wolę, niechaj będzie całym Twym prawem".
Manson jak wpadnie Ci w łapę, to zerknij okiem na tę powieść:
http://www.dobre-ksiazki.com.pl/egipcjanin-sinuhe-p279393.html?utm_source=google&utm_medium=cpc_product&gclid=CIzF58ith8MCFeKWtAodjQ4AsQ
ps. niezłe.
Manson jak wpadnie Ci w łapę, to zerknij okiem na tę powieść:
http://www.dobre-ksiazki.com.pl/egipcjanin-sinuhe-p279393.html?utm_source=google&utm_medium=cpc_product&gclid=CIzF58ith8MCFeKWtAodjQ4AsQ
ps. niezłe.
Czytałem. Ze 30 lat temu :)
Wiesz C co jest najtrudniejsze? Powstrzymać w sobie Wojownika i w konfliktowej sytuacji zapytać wroga, jak można mu pomóc. Lata wbijania w łeb, że należny walczyć i umysł jest najważniejszy robią swoje. Czasem mi głupio, że facet w moim wieku dochodzi do wiedzy, którą byle dwunastoletni adept filozofii Zen ma podaną na talerzu. Ale pracuję. Ciężko i wytrwale. I wreszcie mi się wszystko zaczyna układać w całość. Pomalutku. Już wiem, czemu jestem pustelnikiem :) Tak miało być :) I najśmieszniejsze jest to, że nic już nie jest takie jak dawniej. I nie chciałbym, żeby było.
Dobra, nie nawijam. Jakbym się słyszał parę lat temu sam bym podówczas pomyślał o Sreberku :)
Życzę Wam wszystkim by Wasze drogi były wygodne, proste i szerokie, a cele widać było na horyzoncie :)
Wiesz C co jest najtrudniejsze? Powstrzymać w sobie Wojownika i w konfliktowej sytuacji zapytać wroga, jak można mu pomóc. Lata wbijania w łeb, że należny walczyć i umysł jest najważniejszy robią swoje. Czasem mi głupio, że facet w moim wieku dochodzi do wiedzy, którą byle dwunastoletni adept filozofii Zen ma podaną na talerzu. Ale pracuję. Ciężko i wytrwale. I wreszcie mi się wszystko zaczyna układać w całość. Pomalutku. Już wiem, czemu jestem pustelnikiem :) Tak miało być :) I najśmieszniejsze jest to, że nic już nie jest takie jak dawniej. I nie chciałbym, żeby było.
Dobra, nie nawijam. Jakbym się słyszał parę lat temu sam bym podówczas pomyślał o Sreberku :)
Życzę Wam wszystkim by Wasze drogi były wygodne, proste i szerokie, a cele widać było na horyzoncie :)
czasem jest i tak
http://youtu.be/ygaXxSOca48
http://youtu.be/ygaXxSOca48
Co to za film?
Siedzę w tym kinie lata całe.
Właściwie wszystko już widziałem.
Niby go znam, a nie poznaję.
Siedzę i oczy wlepiam w ekran
w tę plątaninę dziwnych wątków,
coś chyba jednak mi uciekło
choć śledzę akcję od początku.
Kto atakuje kto się broni
czemu tych biednych ludzi paru chce
bym świat widział tak jak oni ?
Od kiedy seans się rozpoczął
pół sali tupie, gardło zdziera,
a druga połowa łzy ma w oczach
szeptem wychwala reżysera.
Część sali wierzy w to co widzi
dla reszty to jest nonsens czysty,
i choć przeraża mnie reżyser
bardziej się boję scenarzysty.
Męka mężczyzny, któremu trucizny
Potwór z kosmosu nalał do termosu
Wszystko dla picu, wszystko na aby aby
I nagle z nieba spadają żaby
Magiczny film katastroficzny
Stereofoniczny i panoramiczny
Tragiczny poemat liryczny
Głupi bezgranicznie ale za to śliczny ;]
Siedzę w tym kinie lata całe.
Właściwie wszystko już widziałem.
Niby go znam, a nie poznaję.
Siedzę i oczy wlepiam w ekran
w tę plątaninę dziwnych wątków,
coś chyba jednak mi uciekło
choć śledzę akcję od początku.
Kto atakuje kto się broni
czemu tych biednych ludzi paru chce
bym świat widział tak jak oni ?
Od kiedy seans się rozpoczął
pół sali tupie, gardło zdziera,
a druga połowa łzy ma w oczach
szeptem wychwala reżysera.
Część sali wierzy w to co widzi
dla reszty to jest nonsens czysty,
i choć przeraża mnie reżyser
bardziej się boję scenarzysty.
Męka mężczyzny, któremu trucizny
Potwór z kosmosu nalał do termosu
Wszystko dla picu, wszystko na aby aby
I nagle z nieba spadają żaby
Magiczny film katastroficzny
Stereofoniczny i panoramiczny
Tragiczny poemat liryczny
Głupi bezgranicznie ale za to śliczny ;]
Jak chcesz... tylko się nie obrażaj ;)
Vilette - mówi matka - prawda jest brutalna
twa uroda rzadka nazbyt oryginalna
może za granicą tobą się zachwycą
dobry i Eskimos
gdy wyboru ni mos
- nie chcę nie chcę cudzoziemca
- cudzoziemiec ma tasiemca !
Vilette - mówi matka - lat masz ze trzydzieści
mało kto cię w mieście dotychczas nie pieścił
nie chcą brać za żonę tego co ruszone
smutne to aliści są jeszcze turyści
- nie chcę nie chcę do turysty
- bo spocony i nieczysty
Vilette - mówi matka - córuś moja słodka
zanim cię co złego z mojej strony spotka
albo ty się powieś albo wracaj na wieś
znajdę ja ci chłopa
będziesz mogła ziemię kopać
- nie chcę nie chcę do rolnika
- bo do zlewu rolnik sika
Vilette - mówi matka...
- niech się matka zatka
- niech matka nie truje bo mnie to stresuje
- jak mnie który ruszy walnę w łeb donicą
- bowiem w głębi duszy czuję się dziewicą.
Vilette - mówi matka - prawda jest brutalna
twa uroda rzadka nazbyt oryginalna
może za granicą tobą się zachwycą
dobry i Eskimos
gdy wyboru ni mos
- nie chcę nie chcę cudzoziemca
- cudzoziemiec ma tasiemca !
Vilette - mówi matka - lat masz ze trzydzieści
mało kto cię w mieście dotychczas nie pieścił
nie chcą brać za żonę tego co ruszone
smutne to aliści są jeszcze turyści
- nie chcę nie chcę do turysty
- bo spocony i nieczysty
Vilette - mówi matka - córuś moja słodka
zanim cię co złego z mojej strony spotka
albo ty się powieś albo wracaj na wieś
znajdę ja ci chłopa
będziesz mogła ziemię kopać
- nie chcę nie chcę do rolnika
- bo do zlewu rolnik sika
Vilette - mówi matka...
- niech się matka zatka
- niech matka nie truje bo mnie to stresuje
- jak mnie który ruszy walnę w łeb donicą
- bowiem w głębi duszy czuję się dziewicą.
Część I
W Wejherowie dziewczynka mieszkała
Cała wiocha się za nią oglądała
A zwali ją wszyscy vilette
Bo często odwiedzała outlet
A może temu że pod domem stał Chevrolet
zaś w szafce miała pięć bransolet
Nie mniej często na sobie miała ładne szmatki
A oczy jak bławatki
i chociaż na wsi to rzecz trudna
zawsze była bardzo schludna
Co się zaś odżywiania tyczy
miała pociąg do słodyczy
Na szczęście natura szczodra
nie pozwoliła by poszło jej to w biodra
i mimo dość zgrabnego cielska
była bardzo marzycielska...
Koniec części I
(jak ktoś chce pomóc to może coś dopisać)
W Wejherowie dziewczynka mieszkała
Cała wiocha się za nią oglądała
A zwali ją wszyscy vilette
Bo często odwiedzała outlet
A może temu że pod domem stał Chevrolet
zaś w szafce miała pięć bransolet
Nie mniej często na sobie miała ładne szmatki
A oczy jak bławatki
i chociaż na wsi to rzecz trudna
zawsze była bardzo schludna
Co się zaś odżywiania tyczy
miała pociąg do słodyczy
Na szczęście natura szczodra
nie pozwoliła by poszło jej to w biodra
i mimo dość zgrabnego cielska
była bardzo marzycielska...
Koniec części I
(jak ktoś chce pomóc to może coś dopisać)
Część II
Marzył jej się rycerz na rumaku
Najlepiej jeszcze we fraku
Żeby lat miał ze trzydzieści
I wygląd niewieści
Opalony , wygolony
Jak Banderas przystrzyżony
Tak go sobie wymarzyła
Gdy po nocach o nim śniła
I nie chciała mieć innego
Tylko tego wyśnionego
Bo to zawsze jest najgłupsze
Kiedy się ktoś przy czymś uprze.
Koniec Części II
Marzył jej się rycerz na rumaku
Najlepiej jeszcze we fraku
Żeby lat miał ze trzydzieści
I wygląd niewieści
Opalony , wygolony
Jak Banderas przystrzyżony
Tak go sobie wymarzyła
Gdy po nocach o nim śniła
I nie chciała mieć innego
Tylko tego wyśnionego
Bo to zawsze jest najgłupsze
Kiedy się ktoś przy czymś uprze.
Koniec Części II
Część III
A na wiosce takich ni ma
Wokół wszędzie była zima
Do Trójmiasta jeździć - też nie chciała
Jedynie gdy inka do kina ją wyciągała
Czy była leniwa ?
Czy czegoś się bała ?
A może lęki przed facetami miała
Bo jej Mikronezja coś tam naopowiadała
Tego się nie dowiemy
Ale za to w przyszłość troszkę zerkniemy
Minęło latek kilka
Przyszła na nią taka chwilka.
Że latek przybyło,
a kilogramów nie ubyło
I zastanawiać się zaczęła
Czy to warto !?
Było być taką upartą.
Koniec Części III
A na wiosce takich ni ma
Wokół wszędzie była zima
Do Trójmiasta jeździć - też nie chciała
Jedynie gdy inka do kina ją wyciągała
Czy była leniwa ?
Czy czegoś się bała ?
A może lęki przed facetami miała
Bo jej Mikronezja coś tam naopowiadała
Tego się nie dowiemy
Ale za to w przyszłość troszkę zerkniemy
Minęło latek kilka
Przyszła na nią taka chwilka.
Że latek przybyło,
a kilogramów nie ubyło
I zastanawiać się zaczęła
Czy to warto !?
Było być taką upartą.
Koniec Części III
Ludzie są dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, szlachetni i godni pogardy. A najdziwniejsze jest to, że najczęściej wszystkie te cechy naraz goszczą w jednym tylko człowieku. I dopiero wówczas jest on całością. Całością zarazem silną i słabą, godną szacunku i godną współczucia. Taki właśnie jest człowiek. Wielki i mały jednocześnie.
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska
A ja myślę, że z tym wygrywaniem to lipa. Bo moim zdaniem kompletnie nie ma znaczenia czy wygrywa dobro, czy zło. Bo zarówno zło może być dobre, jak i dobro złe. Najważniejsza jest harmonia, równowaga postrzegania i akceptacji jednego i drugiego. I wszystko trzeba rozpatrywać w perspektywie czasu, a nie chwili. Świat po prostu jest tak urządzony.
Taka hipoteza: połowa ludzi jest dobra, a połowa zła. Z mocą Stwórcy unicestwiamy więc tę złą połowę. Czyli zostali sami dobrzy? Nie, połowa z tych dobrych znowu okażę się zła :-)))
Taka hipoteza: połowa ludzi jest dobra, a połowa zła. Z mocą Stwórcy unicestwiamy więc tę złą połowę. Czyli zostali sami dobrzy? Nie, połowa z tych dobrych znowu okażę się zła :-)))
Manson
>A ja myślę, że z tym wygrywaniem to lipa. Bo moim zdaniem kompletnie nie ma znaczenia czy wygrywa dobro, czy zło. Bo zarówno zło może być dobre, jak i dobro złe
Jak to nie ma znaczenia? Jak zło może być dobre, a dobro złe? Jak białe może być czarne? Owszem, akceptacja złych wydarzeń i poczucie harmonii jest bardzo istotnie dla istnienia jednostki. To, że zło wygrywa różne pojedynki, uczy ludzi pokory i można powiedzieć, że są pozytywne strony takiego biegu rzeczy ale nie można powiedzieć, że zło jest dobre.
>A ja myślę, że z tym wygrywaniem to lipa. Bo moim zdaniem kompletnie nie ma znaczenia czy wygrywa dobro, czy zło. Bo zarówno zło może być dobre, jak i dobro złe
Jak to nie ma znaczenia? Jak zło może być dobre, a dobro złe? Jak białe może być czarne? Owszem, akceptacja złych wydarzeń i poczucie harmonii jest bardzo istotnie dla istnienia jednostki. To, że zło wygrywa różne pojedynki, uczy ludzi pokory i można powiedzieć, że są pozytywne strony takiego biegu rzeczy ale nie można powiedzieć, że zło jest dobre.
Jak to?
Przecież jeżeli w wyniku istnienia zła powstaje w Tobie chęć dobra to w istocie zło spowodowało to dobro. Bez zła nie miała byś o nim pojęcia :-)
Yin i Yang nie wykluczają się wzajemnie, są współzależne, każde z nich jest podzielne, równocześnie wchłaniają się i podtrzymują wzajemnie, mogą przekształcać się w siebie nawzajem, i na koniec część yin znajduje się w yang, a część yang w yin :-)) Taoizm wie to od 2400 lat.
Przecież jeżeli w wyniku istnienia zła powstaje w Tobie chęć dobra to w istocie zło spowodowało to dobro. Bez zła nie miała byś o nim pojęcia :-)
Yin i Yang nie wykluczają się wzajemnie, są współzależne, każde z nich jest podzielne, równocześnie wchłaniają się i podtrzymują wzajemnie, mogą przekształcać się w siebie nawzajem, i na koniec część yin znajduje się w yang, a część yang w yin :-)) Taoizm wie to od 2400 lat.
Czekaj, zło nie jest czynnikiem niezbędnym do istnienia dobra. Nie zło powoduje dobro. Chęć czynienia dobra jest niezależna. Człowiek obie te rzeczy poznał jednocześnie. To nie jest tak, że najpierw było zło, a potem dobro.
Nie znam się na chińskiej filozofii, nie porównuję dobra i zła do yin i yang. Mówię o zwykłej rzeczywistości.
Nie znam się na chińskiej filozofii, nie porównuję dobra i zła do yin i yang. Mówię o zwykłej rzeczywistości.
Ponti, zło i dobro są pojęciami umownymi. Ktoś kiedyś w dzieciństwie wdrukował Ci w mózgu wzorzec, co jest dobre i co robić należy, jak tez co jest złe, i czego robić nie wolno. I teraz postrzegasz świat według tego wzorca.
Może być, że ktoś w dzieciństwie Ponti2 ktoś wdrukował te pojęcia odwrotnie. I ona teraz postrzega świat przez pryzmat tych wzorców.
W efekcie to co dobre dla Ponti jest złe dla Ponti2, choć obiektywnie to jest to samo.
Nie ma obiektywnego dobra i obiektywnego zła, dobro i zło to tylko ocena rzeczywistości przez nas na podstawie wzorców, które wdrukowano nam w podświadomość gdzieś do 6 roku życia. I w sumie nawet nie wiadomo, kto to zrobił.
Może być, że ktoś w dzieciństwie Ponti2 ktoś wdrukował te pojęcia odwrotnie. I ona teraz postrzega świat przez pryzmat tych wzorców.
W efekcie to co dobre dla Ponti jest złe dla Ponti2, choć obiektywnie to jest to samo.
Nie ma obiektywnego dobra i obiektywnego zła, dobro i zło to tylko ocena rzeczywistości przez nas na podstawie wzorców, które wdrukowano nam w podświadomość gdzieś do 6 roku życia. I w sumie nawet nie wiadomo, kto to zrobił.
Dobre to jest moje Dzieci...
Spacer z Ann i jej psem w mrozie wiele godzin.
Nad morzem po skałach i zwalonych pniach brzozy ze skręconą kostką w za małych butach. ( nie gadajcie Jej, zacznie marudzić)
Dziś wyjątkowo nie marudziła. :)
A pies znów się ślizgał tym razem po gdyńskim klifie oblodzonym.
Dobre to będzie dziś wieczorem na strawę.
Zupa ogórkowa wg Ann.
Złe to będzie grochówka wg Taty c'ego (dał za dużo wędzonej kiełbasy-nie mówcie Ann)
https://www.youtube.com/watch?v=rqBIjV47deo
ps, przestańcie, nie ma ani dobra, ani zła.
Wszystko jest w nas i trochę poza nami.
Spacer z Ann i jej psem w mrozie wiele godzin.
Nad morzem po skałach i zwalonych pniach brzozy ze skręconą kostką w za małych butach. ( nie gadajcie Jej, zacznie marudzić)
Dziś wyjątkowo nie marudziła. :)
A pies znów się ślizgał tym razem po gdyńskim klifie oblodzonym.
Dobre to będzie dziś wieczorem na strawę.
Zupa ogórkowa wg Ann.
Złe to będzie grochówka wg Taty c'ego (dał za dużo wędzonej kiełbasy-nie mówcie Ann)
https://www.youtube.com/watch?v=rqBIjV47deo
ps, przestańcie, nie ma ani dobra, ani zła.
Wszystko jest w nas i trochę poza nami.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Kurde.
"Ta" (Ann) umie robić lepszą ogórkową niż ja.
Na równi z śp. Krzychem działkowym.
Pierwszy raz zjadła w mej mej obecności dwie bułki.
Tylko dlatego, że zjadła je z sosem czosnkowym mego Papy.
Vilette.
Palec jej.
Kostka moja.
I nie chodzi o skład zupy.
:)
https://www.youtube.com/watch?v=wT_ObQMSs3U
"Ta" (Ann) umie robić lepszą ogórkową niż ja.
Na równi z śp. Krzychem działkowym.
Pierwszy raz zjadła w mej mej obecności dwie bułki.
Tylko dlatego, że zjadła je z sosem czosnkowym mego Papy.
Vilette.
Palec jej.
Kostka moja.
I nie chodzi o skład zupy.
:)
https://www.youtube.com/watch?v=wT_ObQMSs3U
Manson
>Wiele szczęścia Ci życzę :-)
Dziękuję, szczęście mam ;) ale możesz mi pożyczyć trochę czasu i miłości ;)
Mądre rzeczy tu piszecie :) Muzyka naprawdę jest ponad wszystkimi podziałami. Pewnie słyszeliście o tej historii, temat co prawda świąteczny, ale wklejam, bo może ktoś nie widział :)
http://www.youtube.com/watch?v=NWF2JBb1bvM
>Wiele szczęścia Ci życzę :-)
Dziękuję, szczęście mam ;) ale możesz mi pożyczyć trochę czasu i miłości ;)
Mądre rzeczy tu piszecie :) Muzyka naprawdę jest ponad wszystkimi podziałami. Pewnie słyszeliście o tej historii, temat co prawda świąteczny, ale wklejam, bo może ktoś nie widział :)
http://www.youtube.com/watch?v=NWF2JBb1bvM
Mansonie, mój Przyjacielu:
Powiem jak zacny Egipcjanin Sinuhe:
Zważaj na słowa inaczej własnoręcznie obedrę Cię ze skóry. I powieszę.
Winien mnieś mnie dzban złota i wiele darów, ażeby ukołysać do snu dziś mą duszę. Cokolwiek zapiekłą i sczerniałą co prawda.
Powiem jak zacny Egipcjanin Sinuhe:
Zważaj na słowa inaczej własnoręcznie obedrę Cię ze skóry. I powieszę.
Winien mnieś mnie dzban złota i wiele darów, ażeby ukołysać do snu dziś mą duszę. Cokolwiek zapiekłą i sczerniałą co prawda.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
A moim skromnym zdaniem wyciszenie się nie jest żadnym luksusem, lecz winno być efektem codziennej praktyki. Czy to wielki problem odpalić dwie piętnastominutowe sesje medytacji? Jedną przed rozpoczęciem dnia i druga przed zakończeniem? Już po dwóch tygodniach to zaczyna działać. Tyle tylko, że trzeba być systematycznym. Jeśli chcesz mieć w życiu coś naprawdę wartościowego musisz się na to wysilić. Za darmo są tylko pozłacane marzenia.
A Ty C mnie nie strasz, bo się jeszcze zes..tarzejesz :-)))
A Ty C mnie nie strasz, bo się jeszcze zes..tarzejesz :-)))
@szanka
Nie rozumiesz. Chodzi o to , że w tej ciszy słyszysz dźwięki, przestrzenie których nie sposób znaleźć w muzyce. Melodia bierze się z duszy, serca czy mózgu (jak kto woli) i przekłada się ją potem na to co dostajesz na CD lub mp3. Z dźwiękami będącymi poza zdolnościami ucha ludzkiego już nie jest tak łatwo ;)
Nie rozumiesz. Chodzi o to , że w tej ciszy słyszysz dźwięki, przestrzenie których nie sposób znaleźć w muzyce. Melodia bierze się z duszy, serca czy mózgu (jak kto woli) i przekłada się ją potem na to co dostajesz na CD lub mp3. Z dźwiękami będącymi poza zdolnościami ucha ludzkiego już nie jest tak łatwo ;)
Nie gadaj tego głośno o kobietach, ja to wiem.
Jako młody Egipcjanin. :)))
Siedzę u Ann na kanapie i piszę z Jej kompa.
Tego typu posty mogą źle się skończyć.
Dla mnie.
ps. Ty wiesz, ona mi dziś pożyczyła książkę, o której słyszałem milion opowieści mianowicie: " Zapiski oficera Armii Czerwonej" Piaseckiego Sergiusza, więc żyję dziś tym.
Jako młody Egipcjanin. :)))
Siedzę u Ann na kanapie i piszę z Jej kompa.
Tego typu posty mogą źle się skończyć.
Dla mnie.
ps. Ty wiesz, ona mi dziś pożyczyła książkę, o której słyszałem milion opowieści mianowicie: " Zapiski oficera Armii Czerwonej" Piaseckiego Sergiusza, więc żyję dziś tym.
Zanim zaczniesz podejrzewać u siebie depresję i zaniżysz swoją samoocenę,
upewnij się czy nie otaczają Cię idioci...
upewnij się czy nie otaczają Cię idioci...
wdr - to chyba nie masz pojęcia jak kobiety potrafią być zmienne ;) Acz uważam, że jednak zdecydowanie masz :)Lubią być zdobywane ale jak się facet zmęczy i znajdzie inną to dopiero wtedy im się oczy otwierają co straciły...;) Ale się nie poddawaj; jeśli Ci się uda dopiąć swego - zostanie to docenione i dobrze wróży na przyszłość ;)
"lól, mnie tez się oberwało :D" - "kto nie z nami ten przeciw nam" .Tak to działa....prawdopodobnie import z FB, choć tu w formię lubię to z naciskiem na "to" ne bardzo zdaje egzamin bo to nie równym jest "kto" ;)
Vi - doprawdy - niemożliwe, kto jak to ale Ty nigdy się nikomu nie naraziłaś więc tym bardziej to zdumiewające. Zatem cytat z pierwszego wersu ma swe uzasadnienie jednak. Czyli - trzeba uważać bo są wśród nas nieletni ;)
Vi - doprawdy - niemożliwe, kto jak to ale Ty nigdy się nikomu nie naraziłaś więc tym bardziej to zdumiewające. Zatem cytat z pierwszego wersu ma swe uzasadnienie jednak. Czyli - trzeba uważać bo są wśród nas nieletni ;)
Dalajlama zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkości odpowiedział:
"Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak na prawdę nie żyjąc."
"Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak na prawdę nie żyjąc."
Ann.
600str?
pikuś.
Ja właściwie mam już wszystko przeczytane.
Zostało to Stulecie Chirurgów, ale mozolnie się zaczyna czytać.
Oddam już Miasto Ślepców (mogło być nawet)
Pomyśl o czymś dla mnie :)
Davis może być.
Najlepiej coś takiego jak Gargulec. :)))))))))))
Ja mogę Ci pożyczyć też cosik, np kilka kartonów książek o II Wojnie Światowej - super co nie? :))
OOO właśnie se przypomniałem, że kiedyś intensywnie interesowałem się Chrześcijaństwem, ba nawet książki kupowałem.
Gadaj jak chcesz to zabiorę.
ps. Czytałaś Kod Leoanrda da Vinci Browna?
600str?
pikuś.
Ja właściwie mam już wszystko przeczytane.
Zostało to Stulecie Chirurgów, ale mozolnie się zaczyna czytać.
Oddam już Miasto Ślepców (mogło być nawet)
Pomyśl o czymś dla mnie :)
Davis może być.
Najlepiej coś takiego jak Gargulec. :)))))))))))
Ja mogę Ci pożyczyć też cosik, np kilka kartonów książek o II Wojnie Światowej - super co nie? :))
OOO właśnie se przypomniałem, że kiedyś intensywnie interesowałem się Chrześcijaństwem, ba nawet książki kupowałem.
Gadaj jak chcesz to zabiorę.
ps. Czytałaś Kod Leoanrda da Vinci Browna?
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Nie lękajcie się :))
ON NA MNIE OBRAŻONY????
HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHE ŁEEEEEE HEHEHEHEHEHEHEHE
Czy Waćpani se robi żarty z niego, ze mnie czy z forum?
Jemu się lepiej spaceruje ze mną niźli z Tobą (ma więcej rozrywek) :)))
Tylko on Ci tego nie powie.
Ani ja.
Sztama to sztama. Po męsku.
\
A zresztą. Psa nie można wiecznie głaskać z włosem.
Czasem trza pod włos.
Podobnie jest z kobietami.
Wtedy powietrze jest czyste jak po burzy.
ON NA MNIE OBRAŻONY????
HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHE ŁEEEEEE HEHEHEHEHEHEHEHE
Czy Waćpani se robi żarty z niego, ze mnie czy z forum?
Jemu się lepiej spaceruje ze mną niźli z Tobą (ma więcej rozrywek) :)))
Tylko on Ci tego nie powie.
Ani ja.
Sztama to sztama. Po męsku.
\
A zresztą. Psa nie można wiecznie głaskać z włosem.
Czasem trza pod włos.
Podobnie jest z kobietami.
Wtedy powietrze jest czyste jak po burzy.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa.
J. Tuwim
J. Tuwim
hehehe, przypomniała mnie się dewiza życiowa jednej postaci książkowej.
Chyba tylko irlandzki hipis mógł coś takiego wydusić z serca.
Brzmi:
"To co mokre - wypij.
To co suche - wypal.
To co się rusza - przeleć.
Całą resztę wypie..dol na tył samochodu".
Podpisuję się pod tym :)
Chyba tylko irlandzki hipis mógł coś takiego wydusić z serca.
Brzmi:
"To co mokre - wypij.
To co suche - wypal.
To co się rusza - przeleć.
Całą resztę wypie..dol na tył samochodu".
Podpisuję się pod tym :)
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
> Mężczyzna musi być jak francuska bagietka: sprężysty, ale niezbyt twardy
Ja to odczytuję tak: Zachowujący pryncypia w każdej sytuacji. Ale otwarty na inność.
Podtekst fizjologiczny.. żałosny :/
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Ja to odczytuję tak: Zachowujący pryncypia w każdej sytuacji. Ale otwarty na inność.
Podtekst fizjologiczny.. żałosny :/
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Można pomyśleć, że nie mam większych kłopotów, ponieważ od wczoraj zastanawiałam się nad tekstem pewnej starszej pani, zacytowanym powyżej.
Co to znaczy, że ludzie są skażeni? Czym skażeni? I którzy ludzie? Napisane jest, że większość... Większość ludzi w mieście, więc odpowiednio także większość ludzi na forum. Czyli kto? Ja? Vi? Inka? MDF? C? Sam? Przepraszam osoby, które wymieniłam. To tylko przykład.
Ja inaczej postrzegam i moje miasto i ludzi. Miasto jest piękne i ludzie są piękni. I to, że czasem zrobię coś złego, albo głupiego nie czyni mnie chyba skażoną osobą.
i cytat, zgodnie z tytułem wątku. Bardzo odpowiedni w dzidzijszych czasach:
"Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili. "
Jan Twardowski
Co to znaczy, że ludzie są skażeni? Czym skażeni? I którzy ludzie? Napisane jest, że większość... Większość ludzi w mieście, więc odpowiednio także większość ludzi na forum. Czyli kto? Ja? Vi? Inka? MDF? C? Sam? Przepraszam osoby, które wymieniłam. To tylko przykład.
Ja inaczej postrzegam i moje miasto i ludzi. Miasto jest piękne i ludzie są piękni. I to, że czasem zrobię coś złego, albo głupiego nie czyni mnie chyba skażoną osobą.
i cytat, zgodnie z tytułem wątku. Bardzo odpowiedni w dzidzijszych czasach:
"Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili. "
Jan Twardowski
W przypadku powyższego cytatu (ściśle) - dotyczy on pewnego miasta (żadnego z tych wchodzących w skład Trójmiasta), w przypadku którego "przykre" zachowania ludzi owa starsza Pani obserwuje od wielu lat i niestety jest ich bardzo wiele. Chodzi o większą niż przeciętnie (ma na to wpływ także ogólna ilość mieszkańców) zawiść, zazdrość, uciechę z cudzego niepowodzenia, rzucanie kłód pod nogi itp. Niestety też ludzie, którzy początkowo tak byli zafascynowani owym miastem, po dłuższym pobycie, "uciekali" w popłochu... Myślę, że sęk w tym, że w większych miejscowościach takie zachowania choć oczywiste, że są, jednak łatwiej znikają w tłumie, a w tym przypadku aż razi to w oczy. Tak zrozumiałam podsumowanie rozmowy ze wspomnianą Panią.
Piękny cytat, aforyzm, kiedy wydajesz spis złotych myśli?
Zabrzmi to trochę nieskromnie i zarozumiale.Wiele razy mówiłam, że spotykam dobrych ludzi, że nie boję się po nocy chodzić bo nie zakładam, że spotkam kogoś złego, że czuję się zadowolona, często uswiadamiam sobie swoje szczęście.
I dziś znalazłam akuratni cytat:
" Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie odrzekł Mistrz.
Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie. "
Chyba jestem dobra i piękna..:-))))
I dziś znalazłam akuratni cytat:
" Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie odrzekł Mistrz.
Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie. "
Chyba jestem dobra i piękna..:-))))
Mikro, nie mozna Tak sie czuc. Nikt nigdy nie jest beznadziejny. A poza tym wczoraj uslyszalam nowa ciekawa I zabawna teorie dotyczaca osobowosci narcystycznej. Zaburzenie. Moze I tak. Ale osoby narcystyczne czesto zatrudniane Sa na wysokich stanowiskach. I rozbawila nas wizja taka- przychodzi gosciu na umowione spotkanie z prezesem x I mowi-bylem najkepszym students . Jestem niesamowicie inteligentny. IQ nie miesci sie w skali. Znam sie na wszystkim w stopniu zaawansowanym. Kobiety za mna szaleja mezczyzni Chca sie ze mna przyjaznic. Kazda firms wprowadze na wyzyny. Jestem idealnym kandydatem na dyrektora panskiej firmy a wlasciwie to nawet pana moglbym zastapic....
Graszka! Zobacz, jaką masz cudną imienniczkę:
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zgubione-znalezione/szukamy-naszej-kotki-ogl56821185.html
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zgubione-znalezione/szukamy-naszej-kotki-ogl56821185.html
@V:
No jak nie? Symptom staropanieństwa ;D
Może drugi wątek, równoległy, na Towarzyskich? ;>
BTW: Moja niezaspokojona tropicielka kotów nauczyła się włazić za nimi na drzewo.
Od wczoraj.. już sama z siebie (bez potrzeby kota) podjudzona przeze mnie, żeby sprawdziła, czy przypadkiem kot się gdzieś nie schował :D
No jak nie? Symptom staropanieństwa ;D
Może drugi wątek, równoległy, na Towarzyskich? ;>
BTW: Moja niezaspokojona tropicielka kotów nauczyła się włazić za nimi na drzewo.
Od wczoraj.. już sama z siebie (bez potrzeby kota) podjudzona przeze mnie, żeby sprawdziła, czy przypadkiem kot się gdzieś nie schował :D
Sadyś...syndrom staropanieństwa?a cóż Ty za bzdurne stereotypy piszesz?wychowałam trzy dorosłe i 15 małych łobuziaków..wg Twojej teorii to jestem starą panną do kwadratu;p
Graszka...że się posłużę cytatem na dzisiaj coby Cesiek nie zżymał się.."Rodzina,ach rodzina,rodzina nie cieszy ,nie bawi gdy jest,lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies"...i to by było na tyle proszę Państwa:D
Graszka...że się posłużę cytatem na dzisiaj coby Cesiek nie zżymał się.."Rodzina,ach rodzina,rodzina nie cieszy ,nie bawi gdy jest,lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies"...i to by było na tyle proszę Państwa:D
"PAN MUSI WRESZCIE"
uwielbiam takie teksty
pan musi wreszcie zacząć zauważać ten swój potencjał
pan musi wreszcie zacząć doceniać samego siebie
pan musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi
wychodzić do nich
pan musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia
na przykład gniew
uwielbiam takie teksty
ani trochę mnie to k**a nie wk**ia
ani trochę
ani nawet ciut
ani pół ciuta
Andrzej Kotański "Wiersze o moim psychiatrze"
@Sadyl: żyję :-D urlop mam :-D
uwielbiam takie teksty
pan musi wreszcie zacząć zauważać ten swój potencjał
pan musi wreszcie zacząć doceniać samego siebie
pan musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi
wychodzić do nich
pan musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia
na przykład gniew
uwielbiam takie teksty
ani trochę mnie to k**a nie wk**ia
ani trochę
ani nawet ciut
ani pół ciuta
Andrzej Kotański "Wiersze o moim psychiatrze"
@Sadyl: żyję :-D urlop mam :-D
"Kiedy ciągle przychodzi mnóstwo nijakich ludzi, trzeba być wobec nich okrutnym, bo oni są okrutni wobec ciebie. Trzeba ich wykopać na ulicę. Bywają i tacy, którzy dają jakieś wkupne, przynoszą własną energię i własne światło, ale z większości pozostałych nie ma żadnego pożytku, ani dla ciebie, ani dla nich samych. Tolerowanie zmarłych jest niehumanitarne, bo tylko pogłębia ich śmierć, poza tym zostawiają jej mnóstwo, gdy już w końcu sobie pójdą".
C. Bukowski.
C. Bukowski.
"Ach, chociaż raz
zobaczyć Boga przy pracy,
ach, chociaż raz,
chociaż raz podejrzeć Go wcześnie o świcie,
gdy wszyscy śpią,
chociaż raz..
Choć raz ujrzeć, jak majster nastawia zegary,
jak włącza do zaprzęgu czas,
jak małe pisklęta sposobi do lotu,
uczy bociany klekotu,
zapełnia ulice miast,
przemywa oczy gwiazd"
A. Osiecka
zobaczyć Boga przy pracy,
ach, chociaż raz,
chociaż raz podejrzeć Go wcześnie o świcie,
gdy wszyscy śpią,
chociaż raz..
Choć raz ujrzeć, jak majster nastawia zegary,
jak włącza do zaprzęgu czas,
jak małe pisklęta sposobi do lotu,
uczy bociany klekotu,
zapełnia ulice miast,
przemywa oczy gwiazd"
A. Osiecka
Wiem. Szwagier kiedyś tam robił na jakiejś budowie. Brygadzista poszedł po koziołka drewnianego. I Czesi usłyszeli, że majster poszedł "szukać kozy".
To jest akurat sztampowe. Tu znalazłem blogera, co odwalił dobrą robotę. Mam nadzieję, że nikomu nie zawali się światopogląd. I nie będzie traumy na miarę prawdy o św. Mikołaju.
http://lapolaquita.blox.pl/2007/03/Legendy-o-czeskim-jezyku.html
To jest akurat sztampowe. Tu znalazłem blogera, co odwalił dobrą robotę. Mam nadzieję, że nikomu nie zawali się światopogląd. I nie będzie traumy na miarę prawdy o św. Mikołaju.
http://lapolaquita.blox.pl/2007/03/Legendy-o-czeskim-jezyku.html
Znalazlem dzis rano, wracajac z dworca w kieszeni wilgotna, pomieta kartke.
Recznie pisany list, o ktorym zapomnialem.
Wlasciwie to zapomnialem o kurtce w kacie. :)
Od Przyjaciolki byl ten list.
Byl w nim popularrny, choc piekny cytat:
"Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie....
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować..."
Miala byc ladna muzyka?
To masz:
https://www.youtube.com/watch?v=lH0gnwtSEGI
Jeszcze tylko pol roku bede tego sluchal 24h.
Recznie pisany list, o ktorym zapomnialem.
Wlasciwie to zapomnialem o kurtce w kacie. :)
Od Przyjaciolki byl ten list.
Byl w nim popularrny, choc piekny cytat:
"Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie....
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować..."
Miala byc ladna muzyka?
To masz:
https://www.youtube.com/watch?v=lH0gnwtSEGI
Jeszcze tylko pol roku bede tego sluchal 24h.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
"0Zawsze gnębi nas problem zła. Istnieje niezwykle sugestywne opowiadanie o małym chłopcu wędrującym wzdłuż brzegu rzeki. Spostrzega krokodyla złapanego w sieć. Krokodyl odzywa się do niego:
- Czy zlitujesz się nade mną i uwolnisz mnie? Być może wyglądam fatalnie, ale wiesz, to nie moja wina. Tak mnie stworzono. Bez względu na mój wygląd bije we mnie serce matki. Przybyłam tutaj w poszukiwaniu pożywienia dla moich małych i wpadłam w pułapkę.
Na to chłopiec:
- Gdybym pomógł ci uwolnić się z tej pułapki, złapałabyś mnie i pożarła.
Na co krokodyl:
- Czy myślisz, że zrobiłabym to swemu dobroczyńcy i wyzwolicielowi?
Chłopiec daje się przekonać i zdejmuje sieć, a krokodyl go łapie. Uwięziony pomiędzy szczękami krokodyla mówi:
- A więc tym mi odpłacasz za mój dobry uczynek? Krokodyl odpowiada:
- No tak, synu, nie odnoś tego tak wyłącznie do siebie. Taki jest świat. Takie są reguły życia.
Chłopiec protestuje, wobec czego krokodyl składa propozycję:
- Zapytajmy kogoś, czy nie mam racji?
Wtem chłopiec spostrzega ptaka siedzącego na gałęzi i pyta:
- Ptaku, czy krokodyl ma rację?
Ptak odpowiada:
- Krokodyl ma rację. Spójrz na mnie. Pewnego razu wracałem do gniazda niosąc pożywienie dla moich małych. Wyobraź sobie moje przerażenie, gdy zobaczyłem węża wspinającego się po cichu po pniu wprost ku gniazdu. Byłem całkowicie bezradny. Wąż pożerał moje małe, jedno po drugim. Krzyczałem i piszczałem, ale bezskutecznie. Krokodyl ma rację, takie jest prawo życia, tak skonstruowany jest świat.
Na co krokodyl:
- No widzisz.
Ale chłopiec nie rezygnuje i prosi:
- Zapytajmy jeszcze kogoś innego.
Krokodyl zgadza się. Na brzegu rzeki pasie się stary osioł.
- Ośle - mówi chłopczyk - czy krokodyl ma rację? Osioł odpowiada:
- Tak, ma całkowitą rację. Spójrz na mnie. Całe życie pracowałem ciężko dla mego pana i ledwo miałem co jeść. Teraz kiedy jestem stary i bezużyteczny, pan wypuścił mnie i tak oto wędruję po świecie, czekając, aż jakiś dziki zwierz zakończy dni mego życia. Krokodyl ma rację, takie jest życie, tak jest skonstruowany świat.
Krokodyl na to:
- No widzisz.
Chłopiec nie ustępuje:
- Daj mi jeszcze jedną, ostatnią szansę. Zapytajmy kogoś raz jeszcze. Pamiętaj o tym, jak byłem dobry dla ciebie.
Krokodyl się zgadza. Chłopiec widzi przebiegającego królika i pyta:
- Króliku, czy krokodyl ma rację?
Królik siada i zwraca się do krokodyla:
- Powiedziałeś tak temu chłopcu?
Krokodyl mówi:
- Tak.
Na co królik:
- Poczekaj chwilę, musimy to przedyskutować. Krokodyl na to się zgadza.
- Jakże możemy dyskutować, skoro trzymasz tego chłopca w paszczy? - stwierdza królik. - Wypuść go, musi wziąć udział w naszej naradzie.
A na to krokodyl:
- Jesteś sprytny, króliku. Jak go wypuszczę, to mi ucieknie.
Królik w odpowiedzi:
- Myślałem, że jesteś rozsądniejszy. Gdyby chciał uciekać, jedno uderzenie twojego ogona zabije go.
Krokodyl zgadza się z królikiem i wypuszcza chłopca.
Królik krzyczy:
- Uciekaj! - i chłopiec daje nogi za pas.
Wówczas królik zwraca się do chłopca:
- Czy nie przepadasz za mięsem krokodyla? Czy ludzie z twojej wsi nie lubią smacznych posiłków? Tak naprawdę, to do końca nie wypuściłeś krokodyla z sieci. Tkwi w niej jeszcze. Dlaczego nie pójdziesz do swej wsi i nie zawołasz swych ziomków?
Chłopiec tak czyni.
Mieszkańcy wioski przybywają z siekierami, włóczniami i kijami i zabijają krokodyla. Chłopcu towarzyszy jego pies. Dostrzega królika, łapie go i zagryza. Chłopiec przybywa zbyt późno. Umierający królik mówi:
- Krokodyl miał rację, takie jest prawo życia.
Nie istnieje wyjaśnienie wszelkiego cierpienia, zła, męczarni, zniszczenia i głodu na świecie. Nigdy tego nie wyjaśnisz. Możesz bawić się swymi wyjaśnieniami, religijnymi czy też innymi - ale nie wyjaśnisz tego nigdy. Bo życie jest tajemnicą, co oznacza, że twój myślący umysł nie jest tego w stanie tego rozwikłać" Anthony de Mello.
- Czy zlitujesz się nade mną i uwolnisz mnie? Być może wyglądam fatalnie, ale wiesz, to nie moja wina. Tak mnie stworzono. Bez względu na mój wygląd bije we mnie serce matki. Przybyłam tutaj w poszukiwaniu pożywienia dla moich małych i wpadłam w pułapkę.
Na to chłopiec:
- Gdybym pomógł ci uwolnić się z tej pułapki, złapałabyś mnie i pożarła.
Na co krokodyl:
- Czy myślisz, że zrobiłabym to swemu dobroczyńcy i wyzwolicielowi?
Chłopiec daje się przekonać i zdejmuje sieć, a krokodyl go łapie. Uwięziony pomiędzy szczękami krokodyla mówi:
- A więc tym mi odpłacasz za mój dobry uczynek? Krokodyl odpowiada:
- No tak, synu, nie odnoś tego tak wyłącznie do siebie. Taki jest świat. Takie są reguły życia.
Chłopiec protestuje, wobec czego krokodyl składa propozycję:
- Zapytajmy kogoś, czy nie mam racji?
Wtem chłopiec spostrzega ptaka siedzącego na gałęzi i pyta:
- Ptaku, czy krokodyl ma rację?
Ptak odpowiada:
- Krokodyl ma rację. Spójrz na mnie. Pewnego razu wracałem do gniazda niosąc pożywienie dla moich małych. Wyobraź sobie moje przerażenie, gdy zobaczyłem węża wspinającego się po cichu po pniu wprost ku gniazdu. Byłem całkowicie bezradny. Wąż pożerał moje małe, jedno po drugim. Krzyczałem i piszczałem, ale bezskutecznie. Krokodyl ma rację, takie jest prawo życia, tak skonstruowany jest świat.
Na co krokodyl:
- No widzisz.
Ale chłopiec nie rezygnuje i prosi:
- Zapytajmy jeszcze kogoś innego.
Krokodyl zgadza się. Na brzegu rzeki pasie się stary osioł.
- Ośle - mówi chłopczyk - czy krokodyl ma rację? Osioł odpowiada:
- Tak, ma całkowitą rację. Spójrz na mnie. Całe życie pracowałem ciężko dla mego pana i ledwo miałem co jeść. Teraz kiedy jestem stary i bezużyteczny, pan wypuścił mnie i tak oto wędruję po świecie, czekając, aż jakiś dziki zwierz zakończy dni mego życia. Krokodyl ma rację, takie jest życie, tak jest skonstruowany świat.
Krokodyl na to:
- No widzisz.
Chłopiec nie ustępuje:
- Daj mi jeszcze jedną, ostatnią szansę. Zapytajmy kogoś raz jeszcze. Pamiętaj o tym, jak byłem dobry dla ciebie.
Krokodyl się zgadza. Chłopiec widzi przebiegającego królika i pyta:
- Króliku, czy krokodyl ma rację?
Królik siada i zwraca się do krokodyla:
- Powiedziałeś tak temu chłopcu?
Krokodyl mówi:
- Tak.
Na co królik:
- Poczekaj chwilę, musimy to przedyskutować. Krokodyl na to się zgadza.
- Jakże możemy dyskutować, skoro trzymasz tego chłopca w paszczy? - stwierdza królik. - Wypuść go, musi wziąć udział w naszej naradzie.
A na to krokodyl:
- Jesteś sprytny, króliku. Jak go wypuszczę, to mi ucieknie.
Królik w odpowiedzi:
- Myślałem, że jesteś rozsądniejszy. Gdyby chciał uciekać, jedno uderzenie twojego ogona zabije go.
Krokodyl zgadza się z królikiem i wypuszcza chłopca.
Królik krzyczy:
- Uciekaj! - i chłopiec daje nogi za pas.
Wówczas królik zwraca się do chłopca:
- Czy nie przepadasz za mięsem krokodyla? Czy ludzie z twojej wsi nie lubią smacznych posiłków? Tak naprawdę, to do końca nie wypuściłeś krokodyla z sieci. Tkwi w niej jeszcze. Dlaczego nie pójdziesz do swej wsi i nie zawołasz swych ziomków?
Chłopiec tak czyni.
Mieszkańcy wioski przybywają z siekierami, włóczniami i kijami i zabijają krokodyla. Chłopcu towarzyszy jego pies. Dostrzega królika, łapie go i zagryza. Chłopiec przybywa zbyt późno. Umierający królik mówi:
- Krokodyl miał rację, takie jest prawo życia.
Nie istnieje wyjaśnienie wszelkiego cierpienia, zła, męczarni, zniszczenia i głodu na świecie. Nigdy tego nie wyjaśnisz. Możesz bawić się swymi wyjaśnieniami, religijnymi czy też innymi - ale nie wyjaśnisz tego nigdy. Bo życie jest tajemnicą, co oznacza, że twój myślący umysł nie jest tego w stanie tego rozwikłać" Anthony de Mello.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
"Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli."
Paulo Coelho
Paulo Coelho
bardzo dobre'i chyba nawet prawdziwe:
"Twoje wyobrażenie o mnie jest urobione z materiałów zapożyczonych od siebie i od innych. To, co o mnie myślisz, jest zależne od tego, co myślisz o sobie. Może stwarzasz swoją opinię o mnie z materiału, który radbyś wykreślić ze swego wyobrażenia o sobie. Może ona jest też odbiciem tego, co inni ludzie myślą o tobie. Możliwe również, że myślisz o mnie właśnie to samo, co ja o tobie. "
Thomas Merton
"Twoje wyobrażenie o mnie jest urobione z materiałów zapożyczonych od siebie i od innych. To, co o mnie myślisz, jest zależne od tego, co myślisz o sobie. Może stwarzasz swoją opinię o mnie z materiału, który radbyś wykreślić ze swego wyobrażenia o sobie. Może ona jest też odbiciem tego, co inni ludzie myślą o tobie. Możliwe również, że myślisz o mnie właśnie to samo, co ja o tobie. "
Thomas Merton
Ktoś gdzies napisał:
"lepiej tracic niz nigdy sie nie spotkac"..
I jakie to życie jest dziwne..
Nigdy nie planowałam jechac do Holandii.
W ogole za granice nie planowałam. Lubie byc w Polsce.
Stało sie jak sie stało.
Ale..
gdybym tu nie przyjechala nie poznalabym pana Z. Nie wiedziałabym o jego istnieniu. Drogi nasze przecięly sie wlasciwie w ostatnim momencie.
za miesiac moze go tu nie byc. Zreszta mnie rowniez. tego nikt nie wie.
I polubiłam go całym sercem. I trace teraz.
ale..
z drugiej strony ciesze sie, ze mieliśmy ten miesiac.
"lepiej tracic niz nigdy sie nie spotkac"..
I jakie to życie jest dziwne..
Nigdy nie planowałam jechac do Holandii.
W ogole za granice nie planowałam. Lubie byc w Polsce.
Stało sie jak sie stało.
Ale..
gdybym tu nie przyjechala nie poznalabym pana Z. Nie wiedziałabym o jego istnieniu. Drogi nasze przecięly sie wlasciwie w ostatnim momencie.
za miesiac moze go tu nie byc. Zreszta mnie rowniez. tego nikt nie wie.
I polubiłam go całym sercem. I trace teraz.
ale..
z drugiej strony ciesze sie, ze mieliśmy ten miesiac.
Nie używam notesu.
Nie ma brzydkich słów, a jeśli nawet gdzieś figuruja w słowniku czy innym notesie to są tam rownież obok inne slowa.... ładne, mądre i warte powtarzania inne słowa. Czasem tez ich używam.
Szkoda, ze mało ludzi o tym pamięta.
Pieknie dziś prawda??
U nas błękitny niebosklon i kumpel Słońce operuje po wczoraj malowanych kuchennych ścianach. Same refleksy.
Adam chce do sklepu po zakupy.
Ja mówię, ze mamy wiecej niż zjemy do końca stycznia.
A on odparł ( tu akurat miał racje) dziś moze do nas nikt nie przyjsc (super mam dość ludzi) ale raczej przyjdzie z dZiesiec lub piętnaście osób.
Mam dziś plan nie pić alkoholu.
Najgorzej gdy mam plan.
Dam radę Mała.
Nie ma brzydkich słów, a jeśli nawet gdzieś figuruja w słowniku czy innym notesie to są tam rownież obok inne slowa.... ładne, mądre i warte powtarzania inne słowa. Czasem tez ich używam.
Szkoda, ze mało ludzi o tym pamięta.
Pieknie dziś prawda??
U nas błękitny niebosklon i kumpel Słońce operuje po wczoraj malowanych kuchennych ścianach. Same refleksy.
Adam chce do sklepu po zakupy.
Ja mówię, ze mamy wiecej niż zjemy do końca stycznia.
A on odparł ( tu akurat miał racje) dziś moze do nas nikt nie przyjsc (super mam dość ludzi) ale raczej przyjdzie z dZiesiec lub piętnaście osób.
Mam dziś plan nie pić alkoholu.
Najgorzej gdy mam plan.
Dam radę Mała.
Delirium tremens mam.
Mysle, ze latwiej umrzec przybity gwozdziami do krzyza.
Ale urodzilem sie by dawac by nie brac.
Dlatego przetrwam.
Bola mnie kosci.
An Tiarna thug tú ar aghaidh, ach gáire féin agat cheana féin.(irl.)
"Pan dał ci twarz, ale śmiać się to już musisz sam... "
Autor: Nieznany
Kocham Irlandie.
Mysle, ze latwiej umrzec przybity gwozdziami do krzyza.
Ale urodzilem sie by dawac by nie brac.
Dlatego przetrwam.
Bola mnie kosci.
An Tiarna thug tú ar aghaidh, ach gáire féin agat cheana féin.(irl.)
"Pan dał ci twarz, ale śmiać się to już musisz sam... "
Autor: Nieznany
Kocham Irlandie.
"...spokojnego snu
i radosnego przebudzenia;
...abyś czasami mógł sobie pozwolić na to,
czego od dawna pragnąłeś,
a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć;
...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim
mógł przetrwać złe chwile;
...wiosny - tego zachwytu,
który ciągle przerasta Twoje oczekiwania;
...abyś zawsze był komuś potrzebny;
...tej radości, gdy czyjaś twarz
rozjaśnia się na Twój widok,
albo gdy dostrzegasz ukochana osobę
na końcu peronu;
...radości myślenia, ostrości spojrzenia,
triumfu zrozumienia
i satysfakcji tworzenia;
...abyś znalazł szczęście,
którego szukasz"
https://www.youtube.com/watch?v=G3M7FMUzz1A
i radosnego przebudzenia;
...abyś czasami mógł sobie pozwolić na to,
czego od dawna pragnąłeś,
a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć;
...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim
mógł przetrwać złe chwile;
...wiosny - tego zachwytu,
który ciągle przerasta Twoje oczekiwania;
...abyś zawsze był komuś potrzebny;
...tej radości, gdy czyjaś twarz
rozjaśnia się na Twój widok,
albo gdy dostrzegasz ukochana osobę
na końcu peronu;
...radości myślenia, ostrości spojrzenia,
triumfu zrozumienia
i satysfakcji tworzenia;
...abyś znalazł szczęście,
którego szukasz"
https://www.youtube.com/watch?v=G3M7FMUzz1A
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
"Pewien człowiek o zachodzie słońca wybrał się jak zwykle na spacer opustoszałym brzegiem morza. Idąc tak w zamyśleniu, spostrzegł nagle w oddali sylwetkę jakiegoś mężczyzny. Podszedłszy nieco bliżej, przekonał się, że to ktoś miejscowy, jakiś Meksykanin. Mężczyzna bezustannie schylał się, podnosił coś i ciskał to do wody.
Gdy zbliżył się jeszcze bardziej, dostrzegł, że Meksykanin zbiera tak rozgwiazdy, które fale oceanu wyrzuciły na plażę. Wielce zaintrygowany podszedł do mężczyzny i powiedział:
Dobry wieczór, amigo. Przechodziłem właśnie tędy i zastanawiałem się, co robisz.
Wrzucam te rozgwiazdy z powrotem do wody. Widzi pan, mamy odpływ i wszystkie je wyniosło na brzeg. Jeśli nie wrócę ich morzu, umrą z braku tlenu.
Rozumiem odparł. Lecz takich rozgwiazd muszą być pewnie na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda ci się uratować wszystkich Jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę tłumaczył że na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sądzisz więc, przyjacielu, że to, co robisz, nie ma większego znaczenia?
Meksykanin uśmiechnął się, a potem pochylił, podniósł kolejną rozgwiazdę i wrzucając ją do wody, odrzekł:
Ma znaczenie dla tej!".
Gdy zbliżył się jeszcze bardziej, dostrzegł, że Meksykanin zbiera tak rozgwiazdy, które fale oceanu wyrzuciły na plażę. Wielce zaintrygowany podszedł do mężczyzny i powiedział:
Dobry wieczór, amigo. Przechodziłem właśnie tędy i zastanawiałem się, co robisz.
Wrzucam te rozgwiazdy z powrotem do wody. Widzi pan, mamy odpływ i wszystkie je wyniosło na brzeg. Jeśli nie wrócę ich morzu, umrą z braku tlenu.
Rozumiem odparł. Lecz takich rozgwiazd muszą być pewnie na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda ci się uratować wszystkich Jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę tłumaczył że na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sądzisz więc, przyjacielu, że to, co robisz, nie ma większego znaczenia?
Meksykanin uśmiechnął się, a potem pochylił, podniósł kolejną rozgwiazdę i wrzucając ją do wody, odrzekł:
Ma znaczenie dla tej!".
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
U mnie wystarczy mi, że gra.
Jak za najlepszych pijanych czasów.
Tańczenie pozostawiam innym.
Zadowolę się patrzeniem.
https://www.youtube.com/watch?v=Nco_kh8xJDs
Jak za najlepszych pijanych czasów.
Tańczenie pozostawiam innym.
Zadowolę się patrzeniem.
https://www.youtube.com/watch?v=Nco_kh8xJDs
Deszcz jest ok.
Jeśli masz szczelny dach.
(cytat na dzis mego autorstwa)
hehehehe
https://www.youtube.com/watch?v=b8dG5fSsALI
Jeśli masz szczelny dach.
(cytat na dzis mego autorstwa)
hehehehe
https://www.youtube.com/watch?v=b8dG5fSsALI
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Chyba zostalam zle zrozumiana. Nie pisalam ze MUSISZ przemyśleć. To byla tylko propozycja, ze możesz nad tym się zastanowić.
A poza tym nawet nie wiem czy tam bede kociaki ot tak zartowalam sobie z tym pakietem. Widac nie wyszlo. Lepiej przestane bo moje moje poczucie humoru ciężkie jest i bawi tylko mnie
A poza tym nawet nie wiem czy tam bede kociaki ot tak zartowalam sobie z tym pakietem. Widac nie wyszlo. Lepiej przestane bo moje moje poczucie humoru ciężkie jest i bawi tylko mnie
Dawaj.
Komunikowanie się ze mną internetami to aktualnie uciążliwa sprawa.
Póki co.
:)
ps. Śmiało wpadaj, odbierzesz poród.
https://www.youtube.com/watch?v=KrCMWS_fB4o
Komunikowanie się ze mną internetami to aktualnie uciążliwa sprawa.
Póki co.
:)
ps. Śmiało wpadaj, odbierzesz poród.
https://www.youtube.com/watch?v=KrCMWS_fB4o
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
"Zestarzejmy się razem. Będziemy się ścigać wózkami elektrycznymi. I chodzić na randki do lekarza. Jeździć do sanatorium. I wiedzieć wszystko najlepiej. Każdego ranka ja będę zakładał Ci aparat słuchowy, a Ty mi wkładała sztuczną szczękę. I będziemy tak pomarszczeni, że będziemy robić cosplay'e rodzynek. Bić się laskami jak w gwiezdnych wojnach. Ty zaczniesz robić na drutach, a ja budować domki dla ptaków. Będziemy największymi celebrytami w klubie seniora. A z rana będziemy jeździć komunikacją miejską na drugi koniec miasta, bo tam cebula o trzy grosze tańsza. Takiej miłości chcę i kropka."
- Autor nieznany
- Autor nieznany