Widok

Czego panie chcą

Od kilku lat przebywam na towarzyskich portalach. No i tak. Panie same nie wiedzą czego chcą. Jedne uważają się za wszystko wiedzące i pouczają innych jak mają żyć. Drugie niby chcą poznać kogoś ale nigdy nie mają czasu aby się spotkać a następne to takie które szukają głupiego który będzie ich utrzymywał. Czyli niestety nic ciekawego
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

No właśnie twierdzę że w przypadku kobiet jest tak naprawdę mało miejsca na "przypadek" nawet w kontekście braku planowania
Bo to ostatecznie kobieta decyduje co się z takim owocem stanie i czy przeżyje czy nie i jaki bedzie dalszy jego los...
Jak kobieta naprawdę nie chce dziecka to ma dużo możliwości mniej lub bardziej legalnych i ostatecznie to kobieta decyduje co się dalej stanie. Dlatego kobiety raczej rozsądnie wybierają potencjalnych partnerów by potem nie musieć podejmować trudnych decyzji
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak, ciacho... tylko że nawet chyba nie zauważasz że rozwód Twoich rodziców itd. wpłynął (i jak) na Twoje obece postrzeganie związku, macierzyństwa i ogólnie rodziny. Poza tym jak Was z kocio czytam to... kobieta, kobieta, kobieta... a tata - mężczyzna to gdzie??? Nic nie ma do gadania w sprawie poczęcia, opieki, wychowania i bycia z dzieckiem? Ciekawe ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Myślę,że nie wpłynął. Uwierz,że gdyby związek moich rodziców na mnie jakkolwiek wpłynął to zupełnie inaczej bym podchodziła do małżeństwa, do związków i ogólnie do zakładania rodziny.
Mężczyzna oczywiście, ma wiele do powiedzenia...choć przyznam,że w większości przypadków (czysta obserwacja) panowie raczej mają dużo do powiedzenia w sprawie poczęcia ale już później się z lekka wycofują ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie znam Cię Ciachozkremem a już Cię lubię:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ciekawe ciach ciekawe ;-)
Masz (miałaś) męża? Masz dzieci? Ile masz lat? Teraz oddajesz się karierze i pracy. Sama sobie odpowiedz na te pytania chociaż... i tak chyba odp. tak że... ehh Co do Twojego widzenia na Ojców to widać że mało chodzisz, spacerujesz ponieważ jest mnóstwo mężczyzn z wózkami na chodnikach co bardzo cieszy! :-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mechanizm jaki przedstawiłam jest mocno uproszczony właśnie po to żeby nie wnikać w różne odstępstwa i detale
Sposoby pozyskiwania jedzenia to jedno, a dozór potomstwa musiał wpisywać się w te realia, może stąd śmiertelność dzieci była większa. ..?

Kobiety zawsze wybierają mężczyznę nawet jeśli im wydaje się że jest inaczej. Mężczyzna może próbować brać sobie kobiety siłą ale dzieci z takiego aktu bardzo często nie przeżywają chociażby dlatego że stają się ofiramami zemsty skrzywdzoneJ kobiety. Czasem sami mężczyźni padają ofiarami własnej gwaltownosci. Przecież kobiety nie są istotami całkowicie bezbronnymi i bezwolnymi a często swoim okrucieństwem dorównują mężczyznom. Nawet jeśli istnieją aranżowane małżeństwa to brak na nie zgodny jednej ze stron zawsze może zakończyć się tragicznie i cała lukratywna transakcja psu na budę idzie

Kobieta nigdy nie traci na zmianie partnera, bo sama go sobie wybiera. Jedynie dziecko poprzedniego faceta może tracić na takim obrocie spraw bo może być pozbawione zasobów. Nowe dzieci z aktualnego związku raczej będą faworyzowane niż odwrotnie

Moim zdaniem nie chodzi tu o przewagę kobiet nad mężczyznami czy odwrotnie. Kobieta ma ocenić jakie są szanse na produkcję i odchowanie potomstwa w jak najbardziej optymalnych warunkach czyli o zabezpieczenie ciągłości gatunku i przekazanie dalej swoich genów. Twierdzę, że gatunki u których oboje rodzice opiekują się potomstwem prowadzi do zwiększenia przeżywalności potomstwa, stąd takie a nie inne preferencje kobiet. Biologicznie jesteśmy wszyscy zwierzętami, czy to się komuś podoba czy nie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jakby to powiedzieć facetowi żeby zrozumiał gdzie w tym wszystkim jest facet....
Z tego co wiem to seks nie skutkuje męską ciążą a o to się wszystko rozbija
Bo to na kobiece spocznie jak nazwa wskazuje cały ciężar wspólnego czynu
dlatego to ona podejmuje ostateczne decyzje a nie facet
Jak faceci zaczną zachodzić w ciążę i rodzić dzieci to może też inaczej będą na sprawy trwałości związku i cech partnera patrzyli
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeszcze do ciacha - jeśli się nie mylę to jesteś poza Polską a ja pisałem o Ojcach których widzę w Polsce więc... sorry za przykład ;-)
Teraz Kocio - rodzić to czysta fizyczność a ja piszę o zachowaniach wobec dzieci.
Mam na myśli że słowo mama czy tata w dzisiejszych czasach się raczej nie liczy tylko czyny. Zresztą role się zamieniają ponieważ obecnie jakoś tak wychodzi że chyba więcej "walczą" i robią karierę, kasę itp. a faceci jakoś "zniewieścieli" ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A tak wbijajac się do was w temat, to czym się różni rozum od mózgu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mózg to organ tak jak serce i inne tyle że serce samo wie co ma robić mózg zresztą też jednak... wytwarza także myśli, zachowania, uczucia itp. a tym to już sam czlowiek zawiaduje :-) Wystarczy wyjaśnień? ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Rozum = "olej w głowie" ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nie wystarczy....z mózgiem każdy się rodzi, a rozum się rozwija.... Niby proste pytanie ale odpowiedzi slabe
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

@facet, skoro już dziecko w wózku jest, to pozytywna decyzja kobiety zapadła co najmniej pół roku wcześniej
gdyby miała cień wątpliwości że facet zniknie, bo spacery z wózkiem mu nie w smak, to bardzo prawdopodobne że nie byłoby żadnego wózka
Teraz wózki prowadza końcówka mojego pokolenia i pokolenie ciacha. To pokolenia polski na dorobku gdzie większość rodzin było pozbawione co najmniej jednego rodzica, zazwyczaj ojca bo był gosciem w domu ze wzgledu na pracę, ale zdarzało się że i matki nie bylo bo pracowała.
Mnie wychowywała babcia chociaż teoretycznie miałam oboje rodziców. Podobno jak byłam mała a ojciec wracał do domu to go nie poznawałam i chowałam się pod stołem, i tak do 3roku życia..matkę widywałam raz w tygodniu w niedzielę wieczorem. Mieszkaliśmy wszyscy razem. Może moje pokolenie nie chce tego schematu powtarzać?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

No no przez to rozwiodlem się, bo nie chciałem dzieci bo wiedzialem że im nie jestem w stanie zapewnić wszystkiego... Moja partnerka tego nie rozumiała a ja wiedziałem co to jest koniec z końcem mm.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie mam męża, nigdy nie miałam,dzieci także nie posiadam. Ale nie ma to związku z rozwodem moich rodziców xD chociaż tak, jakiś wpływ mieli, tak samo jak moje obserwacje bliższych mi osób. Zrobić dziecko to nie jest problem. Ale widzisz, ja zawsze uważam,że szczesliwą rodzinę zbuduje się dopiero wtedy,kiedy samemu będzie się szczęśliwym i spełnionym. Trzeba być też przy okazji odpowiedzialnym i świadomie moc zapewnić małemu człowiekowi dobre dzieciństwo a także dostatnie zycie. Teraz spójrz na moją sytuację życiową. Mam 27 lat, pracuje jako kucharz. Nie mam stałego dochodu, zależy on od ilości godzin, które przepracuje oraz od sezonu. Wiadomo, w lecie oraz w okolicach świat restauracje są pełne więc i godzin mnóstwo. Ale przychodza martwe miesiące i tnie się pracownikom godziny. Więc w zależności od miesiąca zarabiam na przyklad albo 5 tysiecy, albo 2. Spora różnica, prawda? I mi to nie przeszkadza jako osobie, która rodziny nie posiada. Ale wyobrażasz sobie tak zarabiać mając rodzinę na utrzymaniu? W Polsce w gastro o umowie o pracę można zapomnieć...co za tym idzie nie ma czegoś takiego jak płatny urlop macierzyński (jeśli się coś zmieniło od 2lat to proszę mnie oświecić). Wyobrażasz sobie kobietę w ciąży na kuchni, dźwigającą 25-litrowe garnki albo matkę, której nigdy nie ma w domu bo nie jest w stanie przewidzieć kiedy wróci z pracy bo jej godziny są uzaleznione od ruchu w knajpie? I tak, ja wiem, sama sobie taki zawód wybrałam. Ale wiedziałam od początku z czym wiąże się takie życie i wiedzialam,że muszę coś poświęcić jeśli chcę robić to,co kocham. I wydaje mi się,że ze wszystkim w życiu tak jest, że aby coś zyskać trzeba coś poświęcić. Kwestia jakie kto ma w życiu priorytety.
Ja zwyczajnie w świecie nie lubię dzieci i nie kryje się z tym specjalnie(co ciekawe moi rodzice dzieci lubia więc nie jest to powiązane znów z nimi). Nie czuję potrzeby rozmnożenia się (choć żal nie przekazać dalej takich genów xD )ale nie wykluczam,że kiedyś mogę taką potrzebę poczuć. Nie posiadam własnego mieszkania, co także dla mnie jest wielce istotne w planowaniu potomka. Nie wyobrażam sobie bycia utrzymanką więc poleganie na "bogatym mężu" też odpada. Rodzina wymaga stabilizacji. Moje życie stabilne nie jest i na ten moment bardzo mi to odpowiada. Na wszystko w życiu przychodzi czas, dla mnie ten teraz jest najlepszy dla rozwoju zawodowego i nie czuję się z tego powodu jakoś gorzej. Trawa jest zawsze zielona po drugiej stronie płotu, dosłownie 2 dni temu napisała do mnie koleżanka, która ma dwójkę dzieci, jedno 2-letnie, drugie noworodek. Dziewczyna jest w moim wieku. Napisała mi,że pluje sobie w brodę,że kiedy mogła podróżować, rozwijać się zawodowo i myśleć o sobie, wpakowała się w pieluchy i teraz już nie ma szans na samorozwój choć by chciała bo dzieci wypełniają całość jej czasu. Także ja właśnie staram się żyć tak,żeby czasu i czynów nie żałować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ty "anonim" po co pytasz skoro sam sobie odpowiadasz? Lekarz jesteś że podajesz książkową definicje? Ehh wiecej...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do ciacha - tak, masz wiele racji w tym co napisałaś. Zwarzmy jedno jest jeszcze Nasz czas biologiczny. Nie mówię tu że mysisz mieć dziecko bo jesteś młoda. Piszę to ogólnie! Poza tym właśnie coś kosztem czegość - raju nie ma ;-) - i to My o tym decydujemy Naszą wolną wolą. Tak więc życzę wszystkim szczęścia na Ich drogach życia! Ja jestem Tatą i bardzo to sobie cenie. Oddaje mój czas Im a że nie robię kariery, większej kasy itp. Eee pójdę kiedyś może a Uniwersytet III wieku ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wspaniale,że jesteś szczęśliwy bo masz dzieci, rodzinę. Właśnie o tym mówiłam a propos priorytetów życiowych, poświęcaj swój czas na to,na co w danej chwili chcesz, co sprawia ci największą przyjemność :)
A czas biologiczny...hmm ileż to gwiazd urodziło po 40-stce ;) poza tym...wydaje mi sie,że decyzja o dziecku powinna wynikać z gotowości na zostanie rodzicem (zarówno materialnej jak i psychicznej) a nie z racji tykającego zegara biologicznego ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciacho? Sama napisałaś (pisząc o spotkaniach z ukochanym) ;-) że jak się chce i jak się kocha to na wszystko się znajdzie czas i wszystko się da pogodzić! Czy dzieci się kocha?! Widzisz - chcieć to móc - :-))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A tak na marginesie, to teraz już wiadomo dlaczego nam tak dzietność spada....(żart)
Bo młody człowiek najpierw musi zapewnić sobie odpowiednie warunki a to trwa latami i nie jest łatwe
A siła nabywcza słabiutka, stąd tak duże kryzysy demograficzne we wszystkich biedniejszych krajach UE
Roztropni ludzie mają tylko tyle dzieci ile jest w stanie samodzielnie utrzymać na dobrym poziomie, więc wychodzi że 1-2 to max
Podobno są statystyki, że wraz z powiększeniem rodziny o kolejne dziecko poziom życia drastycznie spada i nachodzi na skraj ubóstwa
Do tego coraz częściej to siwe głowy wychowują swojego pierworodnego, tak już jest w wysoko rozwiniętych krajach że wszystko się planuje
Dziecko staje się projektem na liście gdzieś za budową domu i budowaniem kariery zawodowej....wszystko zgodnie z planem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

PANOWIE po pięćdziesiątce :) (87 odpowiedzi)

Może tutaj bywają NORMALNI panowie po pięćdziesiątce, którzy chcieliby nawiązać znajomość z...

Moja kobieta nie ma ochoty na seks (54 odpowiedzi)

Szlag mnie juz trafia ! Doradzcie cos... Jestesmy z Moja Kobieta 9 lat razem. Jestesmy fajna...

Gay Gdańsk (175 odpowiedzi)

JA 21 lat strarówka...

do góry