Widok

Czester - opinia

Chciałbym przestrzec przed serwisem Toyoty Carter w Gdańsku. Od ostatniej wizyty, która definitywnie potwierdziła negatywne opinie jakie można zasłyszeć tu i ówdzie. Klientem Cartera byłem od wielu lat. Kupiłem tam trzy nowe samochody, następnie serwisowane za niemałe pieniądze. Po ostatnim przeglądzie kiedy odebrałem auto ujawniła się usterka. Zgłoszona niezwłocznie, została zakwalifikowana jako zużycie materiałów eksploatacyjnych, których gwarancja nie obejmuje. Dziwny zbieg okoliczności? Nie sądzę. Serwis twierdzi ze pewnie działo się to już wcześniej tylko nie słyszałem, że coś się dzieje (Koszt wymiany na własny koszt 900PLN). Odniosłem nie odparte wrażenie iż kompetencja ludzi tam pracujących jest na bardzo niskim poziomie. Pracownicy serwisu radzą zrobić głośniej radio! Dodatkowo w nowym samochodzie na przestrzeni kilku miesięcy miały miejsce incydenty blokowania się pedału gazu. Usterka ciężka do zdiagnozowania bo nie mechaniczna ale bardzo niebezpieczna, serwis rozkłada ręce, sprawa utknęła w miejscu, Toyota nabrała wody w usta i milczy. Wisienka na torcie to przejechane kilometry przez serwis w ilości 100KM. ODRADZAM! Kupującym nowe samochody radzę zbadać grubość lakieru!
Moja ocena
obsługa: 1
 
jakość usług: 1
 
czas realizacji: 1
 
przystępność cen: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Odpowiedź obiektu

Szanowny Panie,

z powodu mającej się ponownie ukazać napisanej przez Pana niepochlebnej opinii o naszej firmie na portalu trojmiasto.pl proszę o rozsądne i
ostateczne rozważenie tej decyzji.
Uważam , że kwestia hałasujących hamulców została w Pana pojeździe rozwiązana poprzez wymianę tylnych tarcz i klocków i domyślam się ,że objaw
ten już nie występuje. Jako nasz błąd za co mogę przeprosić w imieniu serwisu mogę uznać, iż w dniu przeglądu pojazdu stanowczo nie zasugerowaliśmy wymiany tych elementów ze względu na pozornie niewielką korozję na rantach (5-8mm szerokości zewnętrznego obwodu tarcz) mimo
zachowania prawidłowych parametrów grubości okładzin klocków i grubości tarcz co zostało przy przeglądzie zmierzone. Podejrzewam , że czyszczenie tych hamulców przy tamtej obsłudze mogło uwypuklić późniejszy objaw huczenia. Dla nas jest to pewną nauczką żeby klientowi przedstawić pełen obraz sytuacji nawet przy tak niewielkiej z pozoru korozji i dostępne
rozwiązania.
Co do samoczynnego przyśpieszania to ani my , ani rzeczoznawca nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości w momencie kilkukrotnej już
weryfikacji usterki. Toyota Motor Poland na chwilę obecną nie może nam pomóc w tej kwestii ponieważ nie ma punktów odniesienia czyli jakichkolwiek błędów w pracy układów, które moglibyśmy tam przesłać ani alternatywnych
przypadków takiej usterki w skali Europy , o które można by oprzeć sposób usunięcia usterki , której zaznaczam ani razu nie potwierdziliśmy.
Co do przejechanych kilometrów w ilości 100 to trudno mi udowodnić dzisiaj jaką ilość przejechaliśmy przy obsłudze serwisowej, jednak po ustaleniu z osobami obsługującymi pojazd mogła być to suma od kilku do kilkunastu
kilometrów maksymalnie. Nie widzę racjonalnego powodu dla, którego mielibyśmy pokonywać tym pojazdem większą ilość kilometrów , odrywać
pracownika na 2 godziny od swoich czynności żeby Bóg wie gdzie jeździć, tym bardziej, że posiadamy własne samochody służbowe, a praca w firmie jest
monitorowana. Jednak z uwagi na wieloletnią współpracę gotowi jesteśmy zrekompensować zużyte paliwo w ilości 10 litrów w zaokrągleniu w postaci rabatu do usługi serwisowej.
Ostatnia rzecz to w oparciu o jakie przesłanki pisze Pan "Kupującym nowe samochody radzę zbadać grubość lakieru!." Jeżeli zapis taki pojawi się
oficjalnie, to poprosimy o konsultacje prawną bo być może będzie to podlegać pod art. 23 i 24 Kodeksu Cywilnego i nie wykluczone , że będziemy
zmuszeni wtedy skierować przeciwko Panu sprawę do sądu z powództwa cywilnego.

Z poważaniem

Tomasz Wyszomirski
Kierownik Serwisu Mechanicznego
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8
od straszenia to są duchy :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja 4 letnia toyota rav4 rdzewieje od dołu, rdzewieją progi, wahacze, wszelkiego rodzaju łączniki i śruby. w serwisie CARTER powiedziano mi że na elementy podwozia nie ma gwarancji. Tylko dlaczego nie powiedziano mi że trzeba to badziewie za 140 tysięcy zakonserwować jak dużego fiata z Polmozbytu??!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
taki pan jesteś mądry? a czemu nie uprzedzacie klientów że ten badziew trzeba konserwować jak polonezy za komuny? nigdy więcej toyoty!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rdza oj tam,,,,,,,,,,,,,,,

Marudzicie jak baby na targu. Oczywiscie, ze podwozie trzeba zakonserwowac. Ja sie tego dowiedziałem np. przy przeglądzie na stacji diagnostycznej. Nie jest to duzy koszt, ale wole takie auto ( z niezawodnym silnikiem) niz fabrycznie zakonserwowanego "niemca" z wadliwym napinaczem łańcucha w silniku FSI. Dziękuję, dobranoc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
do góry