Re: Czwarte dziecko - wy też wytykacie palcami?
Do pełnego obrazu sytuacji zapytałabym co na to dzieci a przede wszystkim przyjrzała się tej ich rywalizacji, podziałom, sojuszom, nastawianiu się przeciwko którymś i ogólnie klimatom jak w klasie...
rozwiń
Do pełnego obrazu sytuacji zapytałabym co na to dzieci a przede wszystkim przyjrzała się tej ich rywalizacji, podziałom, sojuszom, nastawianiu się przeciwko którymś i ogólnie klimatom jak w klasie szkolnej a nie w rodzinie.
Znam ludzi którzy wyrośli w takich rodzinach tzn wielodzietnych. Teraz, gdy mają wybór, są rodzicami jedynaków.
Wielodzietność to niewątpliwie sukces rozrodczy w kategorii biologicznej. W naturze wielodzietność jest promowana gdy są duże straty w potomstwie. Zwiększa to szanse że się któreś uchowa. (I tak było w prostych, prymitywnych ludzkich społecznościach gdzie był tak zwany "drobiazg" czyli dzieciska liczone na kopy, rok po roku, i jakiś procent przeżył).
Ale żeby było to z zyskiem dla jakości, dla konkretnych, indywidualnie postrzeganych i kochanych dzieci, tego mi nikt nie wmówi.
(Naturalnie można próbować wmawiać dziecku że wspinanie się na drzewo na podwórku to samo co park linowy i że może posiedzieć w wannie z braćmi i siostrami zamiast iść do akwaparku, ale to działa krótko).
zobacz wątek