Widok
Czy Wasi mężowie pomagają przy dziecku,w domu?
Ciekawi mnie jak to jest u Was, czy po pracy zawodowej wspierają Was w codziennych obowiązkach?!pomoc w domu, przy dziecku,dzieciach...?Piszę wspierają bo trudno aby po pracy zawodowej jeszcze robili wszystko w domu i przy dziecku!Czy są podporą psychiczną?!
no właśnie - strasznie mnie denerwuje określenie, czy mężowie POMAGAJĄ - jakby DOM, DZIECI były tylko nasze i tylko my miałybyśmy obowiązek się nimi zajmować...
uczyłam swojego męża kilka lat zanim przestał używać argumentu że ON MI POMAGA!
On mi nie pomaga, on robi to samo co ja.
mój mąż opiekuje się dziećmi, sprząta w domu, gotować nie potrafi więc tym zajmuję się ja:)
a to, że chwilowo to on chodzi do pracy, a ja SIEDZĘ W DOMU nie zwalnia go z obowiązków po powrocie z pracy:)
uczyłam swojego męża kilka lat zanim przestał używać argumentu że ON MI POMAGA!
On mi nie pomaga, on robi to samo co ja.
mój mąż opiekuje się dziećmi, sprząta w domu, gotować nie potrafi więc tym zajmuję się ja:)
a to, że chwilowo to on chodzi do pracy, a ja SIEDZĘ W DOMU nie zwalnia go z obowiązków po powrocie z pracy:)
Ja nie pracowałam prawie przez 2 lata od urodzenia dziecka i siedziałam z nim w domu. Mój M niewiele robił jak córka była malutka, pomagał w kąpieli i czasem przewinął jak mnie akurat nie było, ale ogólnie to mało się interesował i nawet mnie to martwiło i denerwowało.
Teraz role się odwróciły, bo ja poszłam do pracy a jego akurat zwolnili i póki co nie może znaleźć nic innego, więc siedzi z małą w domu. I wiecie co? Okazał się super tatą, przewija, karmi, bawi się, chodzi na spacery i mała jest strasznie z nim związana :)
Życie czsami samo podsuwa rozwiązania problemów :)
Teraz role się odwróciły, bo ja poszłam do pracy a jego akurat zwolnili i póki co nie może znaleźć nic innego, więc siedzi z małą w domu. I wiecie co? Okazał się super tatą, przewija, karmi, bawi się, chodzi na spacery i mała jest strasznie z nim związana :)
Życie czsami samo podsuwa rozwiązania problemów :)
To ja - nauczona doświadczeniem z poprzedniego związku - na męża wybrałam sobie faceta, który od jakiegoś czasu sam mieszał, sam prał/gotował i sprzątał :) Dzięki temu jak zamieszkaliśmy razem nie było problemu z podziałem obowiązków: ja gotuje a on odkurza, ja robię pranie a on wiesza itd.
A teraz jak jest młody i oboje pracujemy to obowiązki nadal dzielimi praktycznie po równo - zwłaszca że mąż ma biuro w domu więc "w trakcie pracy" może posprzątać, zrobić szybkie zakupy itd. a ja po pracy dokańczam to co on zaczął :)
A teraz jak jest młody i oboje pracujemy to obowiązki nadal dzielimi praktycznie po równo - zwłaszca że mąż ma biuro w domu więc "w trakcie pracy" może posprzątać, zrobić szybkie zakupy itd. a ja po pracy dokańczam to co on zaczął :)
funky_koval juz dwa posty dzis Twoje widziałam i wiesz co ... jak nie chcesz dostać wirtualnie w łeb to lepiej nie właż na to forum ...
po ki czort Ty tu włazisz ?? hmmm
nudzisz sie w pracy?? --> poucz się czegoś
nie musisz tu wywalać swoich "mądrości skąpanych w testosteronie"
masz coś mądrego pisz - nie masz nic madrego w temacie NIE PISZ
po ki czort chcesz psuć komuś humor?? taki gorzki facet z Ciebie ?
naprawdę nie masz nic lepszego do roboty ??
po ki czort Ty tu włazisz ?? hmmm
nudzisz sie w pracy?? --> poucz się czegoś
nie musisz tu wywalać swoich "mądrości skąpanych w testosteronie"
masz coś mądrego pisz - nie masz nic madrego w temacie NIE PISZ
po ki czort chcesz psuć komuś humor?? taki gorzki facet z Ciebie ?
naprawdę nie masz nic lepszego do roboty ??
Mąż zajmuje się Gabrysiem(jak ma wolne).
teraz jak był 2m-ce bez pracy to praktycznie cały czas się Nim zajmował.
do Jego domowych obowiązków należy też odkurzanie(odkąd kupiliśmy turboszczotkę Mąż potrafi odkurzać 2-3 razy w tygodniu), mycie okien(raz na jakiś czas), wyrzucanie śmieci, wyprowadzanie psa (jak akurat jest w domu)
sprzątanie łazienki podzieliliśmy na 3 osoby ;) i sprzątamy na zmianę :]
czasem sam z siebie pozmywa naczynia, czasem jak zrobię o to awanturę ;P
teraz jak był 2m-ce bez pracy to praktycznie cały czas się Nim zajmował.
do Jego domowych obowiązków należy też odkurzanie(odkąd kupiliśmy turboszczotkę Mąż potrafi odkurzać 2-3 razy w tygodniu), mycie okien(raz na jakiś czas), wyrzucanie śmieci, wyprowadzanie psa (jak akurat jest w domu)
sprzątanie łazienki podzieliliśmy na 3 osoby ;) i sprzątamy na zmianę :]
czasem sam z siebie pozmywa naczynia, czasem jak zrobię o to awanturę ;P
wyniknęło, wyniknęło :)
nie chce mi sie już pisać dokładnie jak to było, ale po prostu od samego poczatku mu odpuszczałam, nie wymagałam, itp. No i to był błąd, bo sie dziad przyzwyczaił do dobrego i potem ciężko go było naprostować. Ale po tej wojnie się ruszył, tylko że tak jak pisałam, muszę mu jasno i konkretnie powiedzieć czego od niego oczekuję, co ma zrobić, bo sam z siebie to ciężko żeby coś zrobił. Ale nie zawsze tak było, kiedys sam brał się do sprzątania, sam brał się do zmywania, itp. Tylko ze ja go, cholera rozpusciłam.... lenia na własnej piersi wyhodowałam ;)
nie chce mi sie już pisać dokładnie jak to było, ale po prostu od samego poczatku mu odpuszczałam, nie wymagałam, itp. No i to był błąd, bo sie dziad przyzwyczaił do dobrego i potem ciężko go było naprostować. Ale po tej wojnie się ruszył, tylko że tak jak pisałam, muszę mu jasno i konkretnie powiedzieć czego od niego oczekuję, co ma zrobić, bo sam z siebie to ciężko żeby coś zrobił. Ale nie zawsze tak było, kiedys sam brał się do sprzątania, sam brał się do zmywania, itp. Tylko ze ja go, cholera rozpusciłam.... lenia na własnej piersi wyhodowałam ;)
mój mąż potrafi zrobić wszystko- sprzątać, gotować, prasować itd...ale ma bardzo stresującą pracę, więc kiedy wraca do domu, nie robi niczego, podaje mu tylko kolacje i robię kąpiel. Nie wyobrazam sobie,żeby miał jeszcze na niego czekać w drzwiach odkurzacz i szmata:) Ja sama wszystkim się zajmuje, bo to lubię. Oczywiscie też pracuje, na cały etat,ale poki co się wyrabiam.
Mąz robi śniadania w weekendy(obiady jemy na mieście w soboty i niedziele), naprawia coś czasami w domu, dba o samochody, czasami robimy razem zakupy. To tyle. Pewnie mogłabym go zagonić do roboty,bo teraz takie modne żeby wszystko robić wspolnie,ale po co?
Mój mąż bardzo mnie kocha, troszczy się o mnie, b.dobrze zarabia, jestem z niego dumna. Nie widze wiec problemu,zeby posprzatac mieszkanie albo uprasować koszulę, nawet jezeli on w tym czasie ogląda sobie mecz:) Głosuje za rozpieszczaniem facetów! Chociaz to tez zalezy na jakiego się trafi, pewnie nie kazdy na to zasługuje.
Mąz robi śniadania w weekendy(obiady jemy na mieście w soboty i niedziele), naprawia coś czasami w domu, dba o samochody, czasami robimy razem zakupy. To tyle. Pewnie mogłabym go zagonić do roboty,bo teraz takie modne żeby wszystko robić wspolnie,ale po co?
Mój mąż bardzo mnie kocha, troszczy się o mnie, b.dobrze zarabia, jestem z niego dumna. Nie widze wiec problemu,zeby posprzatac mieszkanie albo uprasować koszulę, nawet jezeli on w tym czasie ogląda sobie mecz:) Głosuje za rozpieszczaniem facetów! Chociaz to tez zalezy na jakiego się trafi, pewnie nie kazdy na to zasługuje.
Czy nie mam nic innego do roboty? Owszem mam, ale to za chwilę.
Czym uraziłem Twoją kobiecą dumę? Czy wszedłem buciorami w jakiś elitarny klub, w którym facetów nie lubią? Czy może zbyt wiele piszę?..po to jest forum..
Nie rozumiem.
Nie jestem "skąpany w testosteronie" tylko chciałbym zaznaczyć, że nie tylko kobiety mają takie problemy. Sam ostatnio zauważyłem, że wszystko w domu robię a żona zachowuje się bardziej jakby tylko nocowała w domu - PRZECIEŻ O TYM JEST TEMAT RACJA?
Nie rozumiem zupełnie Twojej agresji...
Czym uraziłem Twoją kobiecą dumę? Czy wszedłem buciorami w jakiś elitarny klub, w którym facetów nie lubią? Czy może zbyt wiele piszę?..po to jest forum..
Nie rozumiem.
Nie jestem "skąpany w testosteronie" tylko chciałbym zaznaczyć, że nie tylko kobiety mają takie problemy. Sam ostatnio zauważyłem, że wszystko w domu robię a żona zachowuje się bardziej jakby tylko nocowała w domu - PRZECIEŻ O TYM JEST TEMAT RACJA?
Nie rozumiem zupełnie Twojej agresji...
Mnie tam nie zalewa. Najczęściej nie pracuję, a jeśli, to głównie "na waciki", to skoro mój mąż zarabia na wszystkie nasze potrzeby, to w domu co najwyżej "pomaga".
A i tak z natury jest pedantyczny, potrafi w niedzielę po śniadaniu wypakować wszystko z jakiejś szafy i posprzątać w niej piękniej niż Anthea Turner ;)
A i tak z natury jest pedantyczny, potrafi w niedzielę po śniadaniu wypakować wszystko z jakiejś szafy i posprzątać w niej piękniej niż Anthea Turner ;)