No ja nie szukam oszczędności i na diętę wegetariańską nie zamierzam przechodzić a tym bardziej zmuszać do tego członków rodziny dla mojego fixum dyrdum.Jesteśmy zdrowi,szczupli a mąż daje nawet...
rozwiń
No ja nie szukam oszczędności i na diętę wegetariańską nie zamierzam przechodzić a tym bardziej zmuszać do tego członków rodziny dla mojego fixum dyrdum.Jesteśmy zdrowi,szczupli a mąż daje nawet radę uprawiać swoję ulubioną dyscyplinę sportową pomimo spożywania dla co poniektórych tego niezdrowego mięsa.Co do kasz to sama za nimi nie przepadam więc tym bardziej nie będę nikogo do jedzenia zmuszała,.Wolę mięso,rybę z samą sałatą ,warzywami ,surówką ,dzikim ryżym czy makaronem razowym,ryżowym.Kiedyś wydawało mi się ,że dałabym radę bez mięsa bo wiele go nie jem ale po tygodniu skapitulowałam ,okazało się ,że jestem mięsożercą.Myślę ,że kwestia nie jedzenia mięsa to indywidualna sprawa i nie należy do tego nikogo zmuszać.
zobacz wątek