Widok
My niedawno przeszliśmy rota, cala rodzina, zarazliwosc 100%. Co ciekawe, to nie dziecko przyniosło z przedszkola, tylko mąż z pracy (pracuje w terenie, więc mógł przynieść skadkolwiek). Nasz przedszkolak przeszedł najlepiej, reszta miała dwa dni wyjęte z życiorysu.
Nie znasz dnia ani godziny..
Uchronić też się nie da, jedyne co można to nauczyć dzieci obsesyjnego mycia rąk, choć to też żadna gwarancja...
Nie znasz dnia ani godziny..
Uchronić też się nie da, jedyne co można to nauczyć dzieci obsesyjnego mycia rąk, choć to też żadna gwarancja...
moje dzieci co jakiś czas mają sr*czkę i nazwę to kłopotem żołądkowym/ niestrawnością bądź jakąś wirusówką, ale 1 w życiu miały rota/rotapodobnego wirusa i skala zniszczeń w organizmie była nieporównywalna więc jest się czego obawiać i nie wolno tego bagatelizować! odwodnienie może być krytycznie groźne a powikłania towarzyszyły nam ponad 2 tygodnie, nie twierdzę, że wszystkie dzieci tak źle to przechodzą ale wpis o słabym samopoczuciu jest mocno nieadekwatny do choroby
A proszę cię, nie demonizuj. Moja córka złapała coś takiego, panie z przedszkola potwierdziły że wiele dzieciaków miało jakąś "jelitówkę", no i raz tylko miała rozwolnienie, niewielkie, przez jeden dzień.
Za to mąż i ja, jak zaraziliśmy się od córki po kolei, to odchorowaliśmy dość mocno.
No ale moja córka jest nieszczepiona więc ma zdrowe jelita.
Za to mąż i ja, jak zaraziliśmy się od córki po kolei, to odchorowaliśmy dość mocno.
No ale moja córka jest nieszczepiona więc ma zdrowe jelita.
Historia jednego wirusa......
Zaczyna moja córka lat 2,5. W poniedziałek rano mówi raz mamo boli mnie brzuch, bawi sie jak zwykle, popołudniu raz wymiotuje. Choroby koniec. Zaraz po niej lapie moja przyjaciółka 30 lat. Prawie ląduje w szpitalu. Za chwile ja, slaba noc, jedno wymiotowanie. Mój mąż slabe samopoczucie- jeden dzień. Maz przyjaciolki nie wykazuje objawów. 2 koleżanki córki w tym samym wieku, jedna ma rozwolnienie, druga wymiotuje cala dobę, juz są spakowani żeby jechac do szpitala.
Wiec jak woda jeden wirus a różne przebiegi.
Zaczyna moja córka lat 2,5. W poniedziałek rano mówi raz mamo boli mnie brzuch, bawi sie jak zwykle, popołudniu raz wymiotuje. Choroby koniec. Zaraz po niej lapie moja przyjaciółka 30 lat. Prawie ląduje w szpitalu. Za chwile ja, slaba noc, jedno wymiotowanie. Mój mąż slabe samopoczucie- jeden dzień. Maz przyjaciolki nie wykazuje objawów. 2 koleżanki córki w tym samym wieku, jedna ma rozwolnienie, druga wymiotuje cala dobę, juz są spakowani żeby jechac do szpitala.
Wiec jak woda jeden wirus a różne przebiegi.
Wcale się nie dziwię autorce bo dla mnie odkąd pierwszy raz zachorował na coś takiego mój syn to też jest najgorsza choroba jaka dopada sezonowo dzieci. Syn szczepiony, ale niestety żadne leki nie zatrzymują mu biegunki i mimo, że pije to się odwadnia i lądujemy w szpitalu... W okresie niemowlęcym miał i zapalenie płuc i ospę i jakies inne dziadostwa, ale nic mnie nie stresuje tak jak grypa żołądkowa czy też rotawirus mimo, że ma On już 4 lata.