Re: Czy jest sens karac dwuletnie dziecko?
Piszcie co chcecie ale w mojej rodzinie panuje taka opinia:
właściwą reakcją na skrajnie złe lub niebezpieczne zachowanie dziecka jest lekki klaps lub nakrzyczenie, bezpośrednio po...
rozwiń
Piszcie co chcecie ale w mojej rodzinie panuje taka opinia:
właściwą reakcją na skrajnie złe lub niebezpieczne zachowanie dziecka jest lekki klaps lub nakrzyczenie, bezpośrednio po przewinieniu.
To naturalna i czytelna dla dziecka kara.
Za to wyrafinowane kary, zabieranie czegoś, odseparowywanie i inne wymysły, to sadyzm i głupota, powiększające tylko niezrozumienie między rodzicem a dzieckiem.
Wy zamiast krzyknąć na synka i wytłumaczyć, zamiast mu pokazać że się zdenerwowaliście i dlaczego, to stosujecie jakieś niezrozumiałe tortury psychiczne i bez związku przyczynowo-skutkowego z przewinieniem, bo nijak się ma na przykład siedzenie w kącie do wybiegnięcia na jezdnię, zniszczenia czegoś celowo czy jakichś pierdół (a reakcje pewnie podobne).
Skoro się na to przystajesz, to się dokładasz. Na siłę zgadzając się z mężem, pokazujesz dziecku że jest mniej ważne oraz tworzysz jakiś sztuczny układ, niezależny od myślenia, argumentacji: rodzice kontra dziecko.
To chore.
Normalniej jest w świecie naturalnego wychowania, przez rodziców wszelkich gatunków: młode podpadło poważnie, dostaje "wpitol" a nie jest gnębione psychicznie czy odrzucane.
Szlag... to ja swoich psów tak nie tresowałam.
Zastanawiam się czy wy w ogóle myślicie, czy tylko literujecie te denne pseudoporadniki amerykańskie i wylewacie na dzieciaka frustracje.
zobacz wątek
10 lat temu
~jknr6n76u4n5u4