Widok
Czy kobieta (40+),samotna matka może jeszcze znaleźć przyjaciela,partnera?
Zastanawaim się czy to jeszcze mozliwe,aby kobieta po czterdziestce,będąca samotną matką mogłaby jeszcze nawiazać znajomość z jakims normalnym, miłym mężczyzną?
Czy atrakcyjne są wyłącznie bezdzietne kobiety,gdyż mogą zagwarantować Wam Panowie swoją pełną dyspozycyjność?
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast",ale tylko wtedy kiedy posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Czy atrakcyjne są wyłącznie bezdzietne kobiety,gdyż mogą zagwarantować Wam Panowie swoją pełną dyspozycyjność?
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast",ale tylko wtedy kiedy posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Ale Ty wtedy odpowiadałaś tak jak tam poniżej (2010-07-24 14:05).
Po tamtej wypowiedzi moim zdaniem słowa które przytoczyłaś w tej są właśnie tym czego chcesz. Może sama nie wiesz czego chcesz, albo grasz taką która chce słuchać jedno a dostać drugie.
Po tamtej wypowiedzi moim zdaniem słowa które przytoczyłaś w tej są właśnie tym czego chcesz. Może sama nie wiesz czego chcesz, albo grasz taką która chce słuchać jedno a dostać drugie.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Marzyłam tylko, aby w tę dyskusję włączył się Anty.
Wiem dobrze czego chcę.
Poznałam w swoim życiu paru mężczyzn,którzy zainteresowali się taką kobietą jak ja - samotną matką.Na poczatkiu widzieli mnie u swojego boku - byłam o kilkanaście lat młodsza od nich,w miarę atrakcyjna,wykształcona itp....na ale te dzieci ("czy mogłabyś oddac je byłemu mężowi na wychowanie"). Poza tym (tu znowu mnie obsztorcujesz) ja nie nadaję się na partnerkę mężczyzny 60-cio letniego - jestem aktywna sportowo,mam inne zainteresowania,poglądy ...to prawie cały kosmos.
Natomiast jeżeli spotykam rówieśników (+5) to okazuje się ,że dla nich, najwiekszą wartość kobiety stanowi jej majątek (koniecznie musi mieć dom lub mieszkanie,do którego chciałby się wprowadzić),a dzieci......
On: się rozwiódł,znowu jest wolnym strzelcem,ty kobieto "tak",ale bez "dodatku",to zakłóca harmonię.Poza tym dzieci ograniczają wolność kobiety - zabierają jej czas,który mogłaby mu poświęcić, ograniczają jej możliwości finansowe (blokuje jej wyjazd na narty,wspólne podróże).
Szukam Kogoś,dla siebie.Kogoś kto zaakceptuje fakt posiadania przeze mnie potomstwa i bedzie potrafił zrozumieć,że jeszcze przez parę lat moje życie bedzie przyporządkowane innemu rytmowi.
Jak każdy potrzebuję odrobiny zrozumienia,ciepła,uczucia.Potrzebuję bliskości,intymności nie tylko cielesnej,ale i duchowej - ale nie potrzebuję nudnego faceta i tzw.litości.
Szkoda Anty,że Jesteś taki młody....... :-)
Wiem dobrze czego chcę.
Poznałam w swoim życiu paru mężczyzn,którzy zainteresowali się taką kobietą jak ja - samotną matką.Na poczatkiu widzieli mnie u swojego boku - byłam o kilkanaście lat młodsza od nich,w miarę atrakcyjna,wykształcona itp....na ale te dzieci ("czy mogłabyś oddac je byłemu mężowi na wychowanie"). Poza tym (tu znowu mnie obsztorcujesz) ja nie nadaję się na partnerkę mężczyzny 60-cio letniego - jestem aktywna sportowo,mam inne zainteresowania,poglądy ...to prawie cały kosmos.
Natomiast jeżeli spotykam rówieśników (+5) to okazuje się ,że dla nich, najwiekszą wartość kobiety stanowi jej majątek (koniecznie musi mieć dom lub mieszkanie,do którego chciałby się wprowadzić),a dzieci......
On: się rozwiódł,znowu jest wolnym strzelcem,ty kobieto "tak",ale bez "dodatku",to zakłóca harmonię.Poza tym dzieci ograniczają wolność kobiety - zabierają jej czas,który mogłaby mu poświęcić, ograniczają jej możliwości finansowe (blokuje jej wyjazd na narty,wspólne podróże).
Szukam Kogoś,dla siebie.Kogoś kto zaakceptuje fakt posiadania przeze mnie potomstwa i bedzie potrafił zrozumieć,że jeszcze przez parę lat moje życie bedzie przyporządkowane innemu rytmowi.
Jak każdy potrzebuję odrobiny zrozumienia,ciepła,uczucia.Potrzebuję bliskości,intymności nie tylko cielesnej,ale i duchowej - ale nie potrzebuję nudnego faceta i tzw.litości.
Szkoda Anty,że Jesteś taki młody....... :-)
Taka jest rzeczywistość, po to kobiety wymyśliły małżeństwa i dlatego mówi się że kobieta chce usidlić faceta.
Kobieta z dzieckiem od pewnego wieku przestaje być ciekawym kąskiem.
Ogólnie kobieta z dzieckiem to problem. To samo facet z dzieckiem dla którego te dziecko jest najważniejsze. Nikt nie chce być tym drugim. A tego właśnie oczekujesz. Facet który się z Tobą zwiąże zawsze będzie po dziecku.
Pomyśl że jakiś facet chce być z Tobą, ale ma żoną którą bardzo kocha i która jest dla niego najważniejsza na świecie. Tobie proponuje bycie na dostawkę. Jak żona będzie zajęta czy zmęczona to wtedy będzie spędzać czas z Tobą, coś takiego by cię satysfakcjonowało? bo właśnie coś takiego proponujesz facetowi. Nawet gorzej, on u niego mogłoby się wydarzyć coś w życiu i mógłby od żony odejść, a dla Ciebie dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu.
By facet na coś takiego poszedł, kobieta musiałby mieć inne wartości których nie może dostać u innej - np pieniądze, super osobowość, boskie ciało, młodość.
Masz 40+. Facet powiedzmy 45 letni może się związać z 35 latką. Popatrz ile takich ogłoszeń jest na tym forum. Pod kontem zysku, ona będzie dłużej młodsza, dłużej w formie, poza tym istnieje pogląd że takie 35 latki są strasznie niewyżyte w łóżku.
Aby znaleźć faceta musiałabyś z czegoś zrezygnować. Wciąć sobie faceta który nie będzie ideałem, który będzie miał swoje przywary, który może sobie nie poradzić z taką o 10 lat młodszą od siebie.
Czyli albo faceta sporo starszego, albo takiego któremu zależy na kasie, albo faceta jak ZIBI Z GDANSK, którego zjechałaś od góry o dołu.
Inni faceci, dla kobiety takiej jak Ty to mówić Twoimi słowami, "za wysokie progi, jak na Twoje nogi".
Jednocześnie wątpię by ci faceci proponujący seks robili to z litości, po prostu, mogliby to z Tobą robić. Inaczej z taką osobą się wiązać a inaczej uprawiać seks. To działa na innych zasadach. W tej kwestii facet nie musi się Tobą z nikim dzielić, a w miłości dostaje ochłapy po dziecku.
Pogódź się z tym, zmień się, odnajdź alternatywę pasującą do tego kim jesteś, co możesz dać i ile za to możesz otrzymać.
Kobieta z dzieckiem od pewnego wieku przestaje być ciekawym kąskiem.
Ogólnie kobieta z dzieckiem to problem. To samo facet z dzieckiem dla którego te dziecko jest najważniejsze. Nikt nie chce być tym drugim. A tego właśnie oczekujesz. Facet który się z Tobą zwiąże zawsze będzie po dziecku.
Pomyśl że jakiś facet chce być z Tobą, ale ma żoną którą bardzo kocha i która jest dla niego najważniejsza na świecie. Tobie proponuje bycie na dostawkę. Jak żona będzie zajęta czy zmęczona to wtedy będzie spędzać czas z Tobą, coś takiego by cię satysfakcjonowało? bo właśnie coś takiego proponujesz facetowi. Nawet gorzej, on u niego mogłoby się wydarzyć coś w życiu i mógłby od żony odejść, a dla Ciebie dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu.
By facet na coś takiego poszedł, kobieta musiałby mieć inne wartości których nie może dostać u innej - np pieniądze, super osobowość, boskie ciało, młodość.
Masz 40+. Facet powiedzmy 45 letni może się związać z 35 latką. Popatrz ile takich ogłoszeń jest na tym forum. Pod kontem zysku, ona będzie dłużej młodsza, dłużej w formie, poza tym istnieje pogląd że takie 35 latki są strasznie niewyżyte w łóżku.
Aby znaleźć faceta musiałabyś z czegoś zrezygnować. Wciąć sobie faceta który nie będzie ideałem, który będzie miał swoje przywary, który może sobie nie poradzić z taką o 10 lat młodszą od siebie.
Czyli albo faceta sporo starszego, albo takiego któremu zależy na kasie, albo faceta jak ZIBI Z GDANSK, którego zjechałaś od góry o dołu.
Inni faceci, dla kobiety takiej jak Ty to mówić Twoimi słowami, "za wysokie progi, jak na Twoje nogi".
Jednocześnie wątpię by ci faceci proponujący seks robili to z litości, po prostu, mogliby to z Tobą robić. Inaczej z taką osobą się wiązać a inaczej uprawiać seks. To działa na innych zasadach. W tej kwestii facet nie musi się Tobą z nikim dzielić, a w miłości dostaje ochłapy po dziecku.
Pogódź się z tym, zmień się, odnajdź alternatywę pasującą do tego kim jesteś, co możesz dać i ile za to możesz otrzymać.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Skad wzial sie ten.dziwak ?
Nigdy toto nie bylo prawdziwym facetem.nie mialo.zapewne rodziny,bo pisze jak po narkotyku fe ,fe ,co za prostuch...Tylko seks i chalupa ,agdzie wnetee chlopie?Puste i niechtak.zostanie.lepiej dla Pan.,Czlowieczku. malusi. wztyd przynosisz Prawdziwym facetom. Zycie ma wiele aspektow ,a dzieci to.cudowny Skarb ,kiedys moze Ci kiedys pomoc nawet nieTwoje
Nigdy toto nie bylo prawdziwym facetem.nie mialo.zapewne rodziny,bo pisze jak po narkotyku fe ,fe ,co za prostuch...Tylko seks i chalupa ,agdzie wnetee chlopie?Puste i niechtak.zostanie.lepiej dla Pan.,Czlowieczku. malusi. wztyd przynosisz Prawdziwym facetom. Zycie ma wiele aspektow ,a dzieci to.cudowny Skarb ,kiedys moze Ci kiedys pomoc nawet nieTwoje
antyspołeczny ma racje. W pewnym przedziale wiekowym kobieta z dziećmi to problem, i sama tez jest dotknięta problemem. niedawno rozstałem sie z kobieta o 15 lat młodszą , po rozwodzie z dwiema córkami do 10 rż. Prawdopodobnie z powodu wieku . Rodzice jej chyba odradzali. seks ze mną byl dla niej czym nowym, traktowanie wyjątkowe , jak sama przyznała. Niemniej jedna na 80 proc , uwzględniając potencjalnych partnerów młodszych , uważam ze mogę (mogłem) być dla niej najlepsza partia.
jej sytuacje oceniam jak trudną. Nie znam faceta który do 40 tki chciałby się związać z rozwódka z dwojgiem dzieci. jeżeli sam jest po rozwodzie, to najprawdopodobniej płaci alimenty. jeżeli trafi sie bezdzietny młodszy , to pytanie dlaczego do 40 nie udało mu się założyć rodzinę, dlaczego bierze matkę z dziećmi i czy w ogóle jest wszystko ok?
ja mam 49 lat , sam wychowuje 10 letniego syna , na co dzień pracuje w domu dziecka, wiec dzielenie uwagi i traktowanie dzieci "po równi" mam raczej wydrukowane w psychice. Pracuje z dziećmi i mój mózg tez nadąża za tymi klimatami, muszę rozmawiać z wieloma ludźmi zatem myślenie typowego 50 latka nie jest mi zbyt bliskie.
Myślę że jeżeli trafi jej się jakiś młodszy to na krótko, albo dla seksu. Facet do 40 jest jeszcze zdobywca , poluje , z zżera, stosując przenośnie, "ochłapów"
jej sytuacje oceniam jak trudną. Nie znam faceta który do 40 tki chciałby się związać z rozwódka z dwojgiem dzieci. jeżeli sam jest po rozwodzie, to najprawdopodobniej płaci alimenty. jeżeli trafi sie bezdzietny młodszy , to pytanie dlaczego do 40 nie udało mu się założyć rodzinę, dlaczego bierze matkę z dziećmi i czy w ogóle jest wszystko ok?
ja mam 49 lat , sam wychowuje 10 letniego syna , na co dzień pracuje w domu dziecka, wiec dzielenie uwagi i traktowanie dzieci "po równi" mam raczej wydrukowane w psychice. Pracuje z dziećmi i mój mózg tez nadąża za tymi klimatami, muszę rozmawiać z wieloma ludźmi zatem myślenie typowego 50 latka nie jest mi zbyt bliskie.
Myślę że jeżeli trafi jej się jakiś młodszy to na krótko, albo dla seksu. Facet do 40 jest jeszcze zdobywca , poluje , z zżera, stosując przenośnie, "ochłapów"
Muszę przyznać,że masz rację kobieto.Sądzę,że musiałaś dużo przejść w życiu i dlatego trudno Ci zaakceptować pewne standardy zachowania facetów.Rok temu poznałem kobietę podobną do Ciebie,a dzisiaj jestem z Anią bardzo szczęśliwy,chociaż początki nie były wcale łatwe.
Może i do Ciebie los się uśmiechnie :)))) Pozdrawiam Marcin
Może i do Ciebie los się uśmiechnie :)))) Pozdrawiam Marcin
Kobieta 40sto letnia - kogo szuka ? Przyjaciela , kolegi , partnera do seksu ? Jezeli znajdzie sie meszczyzna , ktory okazuje zainteresowanie , gotow wspoluczestniczyc w problemach i radosciach , jest oceniany bardzo krytycznie . Okazywany Kobiecie szcunek odbierany jest jako brak zdecydowania , tolerancja , jako brak wlasnego zdania , czulosc i ckliwosc jako slabosc . No wlasnie , ckliwosc , czy Kobieta 40sto letnia wie co to znaczy? Kobieta jest samotna , bo tych wszystkich meszczyzn ,,slabych , niezdecydowanych , bez wlasnego zdania ,, odrzuca . Imponuje Wam , drogie panie tak zwana stanowczosc , ukierunkowana w strone chamstwa ,zuchwalosc graniczaca z bezczelnoscia . Zainteresowanie wzbudzaja faceci twardzi ,po przejsciach , ktorych poprzednie zwiazki rozpadly sie bo ci panowie maja rence bardzo szybkie i twarde . Kobieta samotna zachwycona jest meszczyzna , ktory nie pyta , tylko bierze , dla ktorego slowa przepraszam , prosze , czy wolno mi , nieistnieja . Dlaczego Jestescie same ? To co u Waszych stop , to co na wyciagniecie Waszej reki , jest przez Was niedostrzegane . Okazywane Wam dobro jest ignorowane .
Bardzo mądrze o tym napisałes.
Sam kiedyś b pokochalem starszą od siebie o 1,5 roku rozwodkę z dzieckiem.
Ani dziecko mnie nie szanowalo ani ona nie kochala. Za to przyjaznila sie z bylym kochankem z ktorym miala kiedys romans choc on mial zone i dziecko. KOSZMAR.
Nigdy wiecej nie zaufam rozwodce od ktirej wieje zimnem i brak jest w zwiazku czulosci..... mysle ze takich kobiet jest wiecej. Nie ma zwiazku, milosci, partnerstwa, troski, zaangazowania.... Liczy sie tylko czysta kalkulacja / uklad na zasadzie mam juz ponad 40 lat i nie chce byc sama.... UCIEKAC OD TAKICH KOBIET JAK NAJDALEJ!!!
Sam kiedyś b pokochalem starszą od siebie o 1,5 roku rozwodkę z dzieckiem.
Ani dziecko mnie nie szanowalo ani ona nie kochala. Za to przyjaznila sie z bylym kochankem z ktorym miala kiedys romans choc on mial zone i dziecko. KOSZMAR.
Nigdy wiecej nie zaufam rozwodce od ktirej wieje zimnem i brak jest w zwiazku czulosci..... mysle ze takich kobiet jest wiecej. Nie ma zwiazku, milosci, partnerstwa, troski, zaangazowania.... Liczy sie tylko czysta kalkulacja / uklad na zasadzie mam juz ponad 40 lat i nie chce byc sama.... UCIEKAC OD TAKICH KOBIET JAK NAJDALEJ!!!
Bzdura! Przecież to nie ma nic wspólnego z faktem, że kobieta ma 40 lat, czy jest rozwódką z dzieckiem....Ludzie są różni...kobiety są różne...I myślę, że zdecydowanie więcej ma to wspólnego z charakterem, niż wiekiem, czy stanem cywilnym.Znam kobiety w tym wieku, właśnie po rozwodzie, z dziećmi i zapewniam Cię, że żadna z nich taka nie jest.
Portal randkowy - https://hespac.com/datingpl.htm Ja na portalu 2 lata temu poznałam wspaniałego człowieka. Obydwoje jesteśmy po rozwodzie, nasze dzieci w podobnym wieku bardzo się polubiły.
jestem moze w troche podobnej sytuacji , podkreslam troche bo bez dzieci. Tez musze zaczac wszystko od zera ale mysle ze mi sie uda choc mam 41 lat. Wazne by chciec i nie myslec zle. W kazdym z nas jest to cos wyjatkowego i stanowiska i prestiz wtedy nie maja takiego znaczenia. Na razie szukam .... 2678629
Określenie :...kobiety "zmywaja się bo uważają,ze Jesteś za dobry.."
Pierwszy raz słyszę taka bzdurę.Nie obraź się,ale mają Ciebie albo za fajtłapę,albo za bardzo nudnego faceta.Tylko nie wiem ile w tym prawdy?!
Posłuchaj Zibi.
Jeżeli mężczyzna jest Ok,tzn. potrafi oczarować nas swoją inteligencją,poczuciem humoru,wraźliwością,siłą i innymi przymiotami i oczywiscie podoba nam się fizycznie (chociaż nie musi wyglądać jak model z okładek kolorowych czasopism) - to nie ma żadnych szans "uciec" przed nami.Zrobimy wszystko aby zatrzymać Go przy sobie. Nie ma ludzi za dobrych,są tylko "dupowaci" (d... nie facet),nudni.
Znam paru "ułożonych" mężczyzn,na "oko" w porządku i powiem szczerze,ze nie chciałabym żadnego z Nich nawet za dopłatę.Wolę zatem samotność, niż życie z Kimś takim.
Może nie należysz do w/w grupy mężczyzn,ale nie masz nic do zaoferowania tym kobietom.Jednej wystarczy uśmiech,drugiej być może Twoje towarzystwo,a trzecia może marzyła o luksusie,którego jej nie mogłes zapewnić.
To nie brak szczęścia ,a najczęściej zły wybór :"za wysokie progi,jak na Twoje nogi.."
Pozdrawiam
Pierwszy raz słyszę taka bzdurę.Nie obraź się,ale mają Ciebie albo za fajtłapę,albo za bardzo nudnego faceta.Tylko nie wiem ile w tym prawdy?!
Posłuchaj Zibi.
Jeżeli mężczyzna jest Ok,tzn. potrafi oczarować nas swoją inteligencją,poczuciem humoru,wraźliwością,siłą i innymi przymiotami i oczywiscie podoba nam się fizycznie (chociaż nie musi wyglądać jak model z okładek kolorowych czasopism) - to nie ma żadnych szans "uciec" przed nami.Zrobimy wszystko aby zatrzymać Go przy sobie. Nie ma ludzi za dobrych,są tylko "dupowaci" (d... nie facet),nudni.
Znam paru "ułożonych" mężczyzn,na "oko" w porządku i powiem szczerze,ze nie chciałabym żadnego z Nich nawet za dopłatę.Wolę zatem samotność, niż życie z Kimś takim.
Może nie należysz do w/w grupy mężczyzn,ale nie masz nic do zaoferowania tym kobietom.Jednej wystarczy uśmiech,drugiej być może Twoje towarzystwo,a trzecia może marzyła o luksusie,którego jej nie mogłes zapewnić.
To nie brak szczęścia ,a najczęściej zły wybór :"za wysokie progi,jak na Twoje nogi.."
Pozdrawiam
WIDAĆ że życie cię nic nie nauczyło . miałem kilka przejść z kobietami początek piękny bo coś nowego ale potem jak w zwykłym małżeństwie RUTYNA SEKS RAS DZIENNIE ALBO WCALE pomagałem ile mogłem prałem gotowałem jakk gosposia a ona do fryzjera kosmetyczki na zakupy a ja w domu z obowiązkami i jeszcze było żle i CO NATO MATKO POLKO
witam grono uczestników tego forum i po weryfikacji za i przeciw to wychodzi na to że kasia spotkała swą miłość jeśli to jest ta osoba ZIBI CZY TY PRACOWAŁEŚ W STOCZNI W7 znałem gościa równy facet nie mówił nigdy nie pomocny radą i przyjaciel ...MATKO KOBIETO czekasz nie na faceta ty czekasz na księcia takiego z bajki ale to nie ten wiek ani czas umów się na spotkanie z jednym z drugim i wybierz tego co spełni twe kryteria a zapytaj się dzieci co myślą o kandydacie dobra rada głowa do góry nie martw się życie jest piękne .........
Chyba znam tę kasię i nie sądzę żeby Zibi okazał się jej miłością.Ona potrafi oczarować każdego faceta,ale nigdy nie odda mu swojego serca.Mój brat dałby pokroić się za nią na kawałki,chociaż nie jest ani piękna ani bogata.Jest tylko wygadana i ładnie się uśmiecha.Głupia nie potrafi docenić tego jaki fajny facet koło niej się kręci.Zibi uważaj na nią!!!!!!!!!!!!!
Czy mężczyźni myslą,że samotne (matki piszą na forum,bądź zamieszczajac ogłoszenia to kobiety błagające wyłacznie o seks?
Panowie!
My kobiety samotne jestesmy przede wszystkim:
bardziej zaradne,bardziej pracowite,musimy byc wytwałe i silne.
Jestesmy też ATRAKCYJNE,mniej lub bardziej okragłe,wysokie lub niskie,często dobrze wykształcone,pracujemy,zarabiamy.Mamy takie same potrzeby jak każdy człowiek.Mamy swoją godność i nienawidzimy uczucia zwanego LITOŚCIĄ.
Panowie!
My kobiety samotne jestesmy przede wszystkim:
bardziej zaradne,bardziej pracowite,musimy byc wytwałe i silne.
Jestesmy też ATRAKCYJNE,mniej lub bardziej okragłe,wysokie lub niskie,często dobrze wykształcone,pracujemy,zarabiamy.Mamy takie same potrzeby jak każdy człowiek.Mamy swoją godność i nienawidzimy uczucia zwanego LITOŚCIĄ.
Czyli macie wszystko prócz seksu:D
Bo przecież nie żalisz się że ktoś chciał cię wyręczać, dawać ci pieniądze etc Wszystko to masz, jak sama wymieniasz. Brakuje ci za przeproszeniem ostrego rżnięcia, tylko chcesz by facet cię okłamywał, robił pewne wrażenie, bo nie chcesz powiedzieć wprost że tego chcesz, bo wtedy poczułabyś się jak wyrachowana sucz.
Wybacz ale masz 40+ i dziecko, nie jesteś już takim "towarem"na rynku do którego faceci będą się dostosowywać i udawać kogoś kim nie są. Jakbyś miała 10 lat mniej, to mogłabyś jeszcze na to liczyć. Teraz to Ty musisz się postarać. A przede wszystkim przestać zgrywać.
Albo chcesz takiego faceta, albo takiego... inaczej dalej baw się sama:)
Bo przecież nie żalisz się że ktoś chciał cię wyręczać, dawać ci pieniądze etc Wszystko to masz, jak sama wymieniasz. Brakuje ci za przeproszeniem ostrego rżnięcia, tylko chcesz by facet cię okłamywał, robił pewne wrażenie, bo nie chcesz powiedzieć wprost że tego chcesz, bo wtedy poczułabyś się jak wyrachowana sucz.
Wybacz ale masz 40+ i dziecko, nie jesteś już takim "towarem"na rynku do którego faceci będą się dostosowywać i udawać kogoś kim nie są. Jakbyś miała 10 lat mniej, to mogłabyś jeszcze na to liczyć. Teraz to Ty musisz się postarać. A przede wszystkim przestać zgrywać.
Albo chcesz takiego faceta, albo takiego... inaczej dalej baw się sama:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Też mnie to dziwi:P Jestem miłym, kulturalnym i inteligentnym facetem, ale rozumiem to co napisał ZIBI, "fajni faceci nie fajnie kończą". A jeśli chce się dostać to co się chce, znaleźć kobietę a potem ją utrzymać, trzeba się czasem dostosować do okoliczności.
Według mnie kobiety powinny uwielbiać takich facetów jak ja. Ale doświadczenie mi pokazało że czasem trzeba być prostakiem, bo kobieta otoczona ułożonymi panami właśnie tego chce. Wiele kobiet marzy o tym by facet podszedł do niej i nie bawił się w pocałunki i czułe słówka, ale by powiedział "wypnij dupę, bo chcę cię zerżnąć". Wtedy nie potrzebują żadnej gry wstępnej bo już są gotowe. Wtedy dopiero czują że ten mężczyzna to prawdziwy facet i że ona przy nim mogą poczuć się jak kobiety.
Nie wiem dlaczego tak jest i za pierwszym razem nie było mi z tym łatwo, ale albo się dostosowuje, albo masturbuje:p
Według mnie kobiety powinny uwielbiać takich facetów jak ja. Ale doświadczenie mi pokazało że czasem trzeba być prostakiem, bo kobieta otoczona ułożonymi panami właśnie tego chce. Wiele kobiet marzy o tym by facet podszedł do niej i nie bawił się w pocałunki i czułe słówka, ale by powiedział "wypnij dupę, bo chcę cię zerżnąć". Wtedy nie potrzebują żadnej gry wstępnej bo już są gotowe. Wtedy dopiero czują że ten mężczyzna to prawdziwy facet i że ona przy nim mogą poczuć się jak kobiety.
Nie wiem dlaczego tak jest i za pierwszym razem nie było mi z tym łatwo, ale albo się dostosowuje, albo masturbuje:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Kasiu, wszystkie wypinają w sensie ogólnym:P W seksie tylko te które go uprawiają;)
Ale mi chodziło o konkretne sformułowanie jakie kobiety chcą usłyszeć.
Nie mówię że mają tak wszystkie i zawsze, ale im kobieta bardziej pewna siebie i dominująca w życiu codziennym, tym większa szansa, powtarzam większa SZANSA, że chce faceta który użyje właśnie takiego stwierdzenia jaki zamknąłem w tym cudzysłowie.
Szczerze mówiąc mi się ono też nie podoba. Nie lubię używać takiego słownictwa, ale co poradzę na to że właśnie wiele kobiet tego chce? Chcą być poskromione, poczuć się małe i uległe. To dla nich odskocznia od tego kim są lub kim muszą być w codziennym życiu.
Jednym wystarczy taki tekst,
inne chcą być siłą zdominowane w łóżku (zaskakująco duża liczba kobiet marzy o udawanym gwałcie, i to nie jednorazowej zabawie z ciekawości, inne chcą być krępowane, przytrzymywane lub gryzione),
a jeszcze inne chcą być tak traktowane na co dzień.
Już nikogo nie dziwi że w amerykańskim teledysku jakiś raper nazywa swoją dziewczynę swoją suką lub dziwką. Jak powstał z 10 lat temu w polsce Big Brother i Gulczas zaczął nazywać kobiety wieprzowinkami (czyli świniami) to połowa osób była oburzona (głównie faceci) a wiele kobiet miało mokre majtki.
Facet mówi "podaj mi piwo kobieto" i to wysługiwanie się i brak szacunku, ale na wiele to działa.
Uwierz mi że faceci w naszych czasach chcieli by kobiety traktować jak boginie, obsypywać je czułymi słówkami i kochać się z nimi z największą czułością. Ale kobiety często chcą czegoś innego, one chcą by seks był grzeszny, by facet je zdominował, by ją przygniótł swoim ciałem i pokazał jej że to on tu jest facet a ona posłusznie ma zadowalać jego potrzeby.
Może to jest kwestia wychowania, może naszej ludzkiej zwierzęcej natury, lub uzyskiwania harmonii między naturalną kobiecą uległością, a wymaganą przez obecny świat dominacją. Nawet mnie to nie interesuje, wiem że muszę postarać się wyczuć czego ona w danej chwili chce, i jej to dać.
Inaczej ona znajdzie sobie innego który jej to da. Takie czasy. A chętnych nie brakuje.
Ale mi chodziło o konkretne sformułowanie jakie kobiety chcą usłyszeć.
Nie mówię że mają tak wszystkie i zawsze, ale im kobieta bardziej pewna siebie i dominująca w życiu codziennym, tym większa szansa, powtarzam większa SZANSA, że chce faceta który użyje właśnie takiego stwierdzenia jaki zamknąłem w tym cudzysłowie.
Szczerze mówiąc mi się ono też nie podoba. Nie lubię używać takiego słownictwa, ale co poradzę na to że właśnie wiele kobiet tego chce? Chcą być poskromione, poczuć się małe i uległe. To dla nich odskocznia od tego kim są lub kim muszą być w codziennym życiu.
Jednym wystarczy taki tekst,
inne chcą być siłą zdominowane w łóżku (zaskakująco duża liczba kobiet marzy o udawanym gwałcie, i to nie jednorazowej zabawie z ciekawości, inne chcą być krępowane, przytrzymywane lub gryzione),
a jeszcze inne chcą być tak traktowane na co dzień.
Już nikogo nie dziwi że w amerykańskim teledysku jakiś raper nazywa swoją dziewczynę swoją suką lub dziwką. Jak powstał z 10 lat temu w polsce Big Brother i Gulczas zaczął nazywać kobiety wieprzowinkami (czyli świniami) to połowa osób była oburzona (głównie faceci) a wiele kobiet miało mokre majtki.
Facet mówi "podaj mi piwo kobieto" i to wysługiwanie się i brak szacunku, ale na wiele to działa.
Uwierz mi że faceci w naszych czasach chcieli by kobiety traktować jak boginie, obsypywać je czułymi słówkami i kochać się z nimi z największą czułością. Ale kobiety często chcą czegoś innego, one chcą by seks był grzeszny, by facet je zdominował, by ją przygniótł swoim ciałem i pokazał jej że to on tu jest facet a ona posłusznie ma zadowalać jego potrzeby.
Może to jest kwestia wychowania, może naszej ludzkiej zwierzęcej natury, lub uzyskiwania harmonii między naturalną kobiecą uległością, a wymaganą przez obecny świat dominacją. Nawet mnie to nie interesuje, wiem że muszę postarać się wyczuć czego ona w danej chwili chce, i jej to dać.
Inaczej ona znajdzie sobie innego który jej to da. Takie czasy. A chętnych nie brakuje.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Ta ostatnia linijka może źle brzmi. Zatem taka subtelniejsza poprawka:P
Przykład:
Facet mówi: Wypracujesz mi koszulę? / Umyjesz mi plecy?:P
Albo kobieta: Pójdziesz ze mną na zakupy / Naprawisz szafkę?
I można to zrobić albo nie. Nie jest to coś co wymaga wiele wysiłku i jeśli się kogoś lubi (albo nawet kocha) to zrobi się to z przyjemnością.
Jeśli na każdą taką prośbę odpowiada się nie, to druga strona zacznie wątpić czy właśnie z kimś takim chce być.
Podobnie z tym seksem. Nie pochwalam takiego słownictwa, ale z drugiej strony nie jest to dla mnie jakiś wielki wysiłek, a jeśli mogę tym sprawić dziewczynie przyjemność to czemu nie:) (zwłaszcza że sprawianie przyjemności sprawia mi przyjemność:P )
Przykład:
Facet mówi: Wypracujesz mi koszulę? / Umyjesz mi plecy?:P
Albo kobieta: Pójdziesz ze mną na zakupy / Naprawisz szafkę?
I można to zrobić albo nie. Nie jest to coś co wymaga wiele wysiłku i jeśli się kogoś lubi (albo nawet kocha) to zrobi się to z przyjemnością.
Jeśli na każdą taką prośbę odpowiada się nie, to druga strona zacznie wątpić czy właśnie z kimś takim chce być.
Podobnie z tym seksem. Nie pochwalam takiego słownictwa, ale z drugiej strony nie jest to dla mnie jakiś wielki wysiłek, a jeśli mogę tym sprawić dziewczynie przyjemność to czemu nie:) (zwłaszcza że sprawianie przyjemności sprawia mi przyjemność:P )
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Ponieważ nie mogę zasnąć, więc uzupełniam braki w czytaniu forum.
Anty, skąd Ty bierzesz te swoje "życiowe" przykłady? Spędziłam na tym świecie jak do tej pory sporo więcej lat niż Ty, ale mój świat jest zupełnie inny niż Twój. Nie wiem, czy to Ty znasz prawdziwe życie, a ja żyję w złotej klatce? Czy to Ty masz życiowego pecha, a ja żyję "normalnie"?
Anty, skąd Ty bierzesz te swoje "życiowe" przykłady? Spędziłam na tym świecie jak do tej pory sporo więcej lat niż Ty, ale mój świat jest zupełnie inny niż Twój. Nie wiem, czy to Ty znasz prawdziwe życie, a ja żyję w złotej klatce? Czy to Ty masz życiowego pecha, a ja żyję "normalnie"?
Przykłady życiowe biorę z życia:))
Spędziłaś na tym świecie wiele życia, ale większość spędziłaś z jednym mężczyzną.
Żyłaś też w innych czasach, gdy kobiety nie mówiły tak otwarcie czego chcą w łóżku, wszystko robiło się po bożemu.
Nie wiem też jak wielu mężczyzn miałaś przed i po, tym długim okresie z mężem. A od tego zależy jakie masz porównanie.
Chociaż jednak wiele zależy od płci, więc porównanie i tak by nie było możliwe. Faceci chcą seksu, są mniej wybredni, nie potrzebują nawet gry wstępnej. Kobiety potrzebują większej otoczki by być usatysfakcjonowane.
Nie wiem czy znam prawdziwe życie, bo nie wiem z czym porównywać. Może rzeczywiście tak jest że trafiałem akurat na takie a nie inne kobiety. Przyznam szczerze że fascynują mnie ludzie "inni", którzy swoje przeżyli, którzy dysponują dużą wiedzą i ciekawymi poglądami. Może rzeczywiście wśród nich było więcej niż w społeczeństwie kobiet o nietypowych potrzebach seksualnych.
Tak czy inaczej nie nazwałbym tego życiowym pechem;)
Wiem jakie miałem doświadczenia. Jestem jednak młodszy, spotykałem się z kobietami stosunkowo młodymi, nie uprawiałem seksu z kobietą starszą niż 30 lat. Jestem gadułą i lubię rozmawiać o seksie, a jak kobieta ma jakieś fantazje, a ja nie mam obiekcji do ich spełnienia to je spełniam.
Wiele nas różni, żyjemy w innych światach i może to także jest przyczyną;)
Spędziłaś na tym świecie wiele życia, ale większość spędziłaś z jednym mężczyzną.
Żyłaś też w innych czasach, gdy kobiety nie mówiły tak otwarcie czego chcą w łóżku, wszystko robiło się po bożemu.
Nie wiem też jak wielu mężczyzn miałaś przed i po, tym długim okresie z mężem. A od tego zależy jakie masz porównanie.
Chociaż jednak wiele zależy od płci, więc porównanie i tak by nie było możliwe. Faceci chcą seksu, są mniej wybredni, nie potrzebują nawet gry wstępnej. Kobiety potrzebują większej otoczki by być usatysfakcjonowane.
Nie wiem czy znam prawdziwe życie, bo nie wiem z czym porównywać. Może rzeczywiście tak jest że trafiałem akurat na takie a nie inne kobiety. Przyznam szczerze że fascynują mnie ludzie "inni", którzy swoje przeżyli, którzy dysponują dużą wiedzą i ciekawymi poglądami. Może rzeczywiście wśród nich było więcej niż w społeczeństwie kobiet o nietypowych potrzebach seksualnych.
Tak czy inaczej nie nazwałbym tego życiowym pechem;)
Wiem jakie miałem doświadczenia. Jestem jednak młodszy, spotykałem się z kobietami stosunkowo młodymi, nie uprawiałem seksu z kobietą starszą niż 30 lat. Jestem gadułą i lubię rozmawiać o seksie, a jak kobieta ma jakieś fantazje, a ja nie mam obiekcji do ich spełnienia to je spełniam.
Wiele nas różni, żyjemy w innych światach i może to także jest przyczyną;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Jeszcze jakaś powinna napisać:
"Anty zwierzaku, jesteś wstrętny, odrażający, grubiański, wulgarny, jak mogłeś....
...przestać tak mówić."
Swoja drogą reakcja naszych pań też jest zastanawiająca. Poza tym, to nie zawsze musi wyglądać, tak jak opisał Anty. Może tak, jak kiedyś rozmawialiśmy - wystarczy opierdzielić kogoś z góry na dół.
Ps. Anty, ile dostałeś maili od wielbicielek po tym tekście :)
"Anty zwierzaku, jesteś wstrętny, odrażający, grubiański, wulgarny, jak mogłeś....
...przestać tak mówić."
Swoja drogą reakcja naszych pań też jest zastanawiająca. Poza tym, to nie zawsze musi wyglądać, tak jak opisał Anty. Może tak, jak kiedyś rozmawialiśmy - wystarczy opierdzielić kogoś z góry na dół.
Ps. Anty, ile dostałeś maili od wielbicielek po tym tekście :)
Nie liczyłem że jakaś tak na forum przyzna się że tak lubi:P
Ale z drugiej strony nie posypały się też dziesiątki postów że mówię nieprawdę;) Czyli nie "reakcja naszych pań" a raczej brak reakcji:P
A o mailach rozmawiać nie będę:)
Ale z drugiej strony nie posypały się też dziesiątki postów że mówię nieprawdę;) Czyli nie "reakcja naszych pań" a raczej brak reakcji:P
A o mailach rozmawiać nie będę:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Wracając odrobinę do meritum.
Samotna matka jest bardziej przedsiębiorcza, zaradna i stąpa mocniej po ziemi niż skrzyżowanie Pudziana z Kulczykiem.
Ona musi zapewnić byt sobie i dziecku, w zasadzie bez wsparcia. Bo jeśli nawet ktoś tam jej pomaga (głównie rodzina) to i tak nie raz dostanie jej się za to - choćby w postaci kąśliwego komentarza. Jednym słowem ma pod górkę. Z drugiej, tę potrzebę miłości, która jest w każdym (mam nadzieję) człowieku przelewa na dziecko. Ono wszystko wynagradza, za wszystkie jej cierpienia i upokorzenia. Facet, to facet - dobry do powieszenia szafki, albo samobieżny wibrator (teraz pojechałem trochę Antym ;).
I jest to zupełnie zrozumiałe. W normalnym przypadku jest kobieta, jest mężczyzna, łączy ich uczucie i wtedy pojawia się ktoś trzeci - dziecko. Dziecko jest (powinno być) tym trzecim, bo związek rodziców "był pierwszy", i jako owoc pojawiło się ono.
W przypadku samotnych rodziców sprawa wygląda inaczej. Relacja rodzic-dziecko była pierwsza. Do tego jest silna. Nie zależnie od tego, czy jest to wdowiec/wdowa, rozwódka/rozwodnik czy panna z brzdącem - za takim samotnym rodzicielstwem stoi zwykle jakiś dramat. Taki dramat jeszcze bardziej umacnia tę więź. I w takiej sytuacji pojawia się partner. Pierwszą rzeczą jaką musi zrozumieć, jest to że prawdopodobnie nigdy nie zostanie nr 1.
Samotna matka jest bardziej przedsiębiorcza, zaradna i stąpa mocniej po ziemi niż skrzyżowanie Pudziana z Kulczykiem.
Ona musi zapewnić byt sobie i dziecku, w zasadzie bez wsparcia. Bo jeśli nawet ktoś tam jej pomaga (głównie rodzina) to i tak nie raz dostanie jej się za to - choćby w postaci kąśliwego komentarza. Jednym słowem ma pod górkę. Z drugiej, tę potrzebę miłości, która jest w każdym (mam nadzieję) człowieku przelewa na dziecko. Ono wszystko wynagradza, za wszystkie jej cierpienia i upokorzenia. Facet, to facet - dobry do powieszenia szafki, albo samobieżny wibrator (teraz pojechałem trochę Antym ;).
I jest to zupełnie zrozumiałe. W normalnym przypadku jest kobieta, jest mężczyzna, łączy ich uczucie i wtedy pojawia się ktoś trzeci - dziecko. Dziecko jest (powinno być) tym trzecim, bo związek rodziców "był pierwszy", i jako owoc pojawiło się ono.
W przypadku samotnych rodziców sprawa wygląda inaczej. Relacja rodzic-dziecko była pierwsza. Do tego jest silna. Nie zależnie od tego, czy jest to wdowiec/wdowa, rozwódka/rozwodnik czy panna z brzdącem - za takim samotnym rodzicielstwem stoi zwykle jakiś dramat. Taki dramat jeszcze bardziej umacnia tę więź. I w takiej sytuacji pojawia się partner. Pierwszą rzeczą jaką musi zrozumieć, jest to że prawdopodobnie nigdy nie zostanie nr 1.
czy na pewno nie zostanie nr 1?
to tak rozne, jak rozni sa ludzie
teoretycznie masz racje, analicztycznie sprawe ujmujac
emocje jednak nie opieraja sie na rozumie
i jak sadze, kazzy z nas zna przyklady tak potwierdzajace jak i obalajace ta teze
rzecz jednak nie w tezie, przykladach
zycie jest proste
kazdy (z naprawde nielicznymi wyjatkami) potrzebuje kogos drugiego
anty powie seks, inny powie milosc, a jeszcze inny wieszanie szafek
wszyscy maja tu racje
poza moze niepotrzebnym swietym oburzeniem :)
zyjac z kims przede wszystkim dzielimy sie
wszystkim. uczuciami, problemami, dobrem materialnym, obowiazkami
w kazdym okresie czegos moze byc wiecej
mamy statystyke
wykresy
krzywe
ktore przeplataja sie na osi czasu
powszechnie wiadomo, ze nastolatek plci meskiej, ma wiecej testosteronu, wiec rzuci sie na wszystko co nie zdazy na drzewo wysokie uciec
na pewno jednak nie kazdy, jak to w statystyce
rowniez wiadomo, ze temperament kobiet rosnie wraz ze zblizaniem sie do granicy punktu, w ktorym moze miec problem z zajciem w ciaze
co znowu nie znaczy, ze kazda
ani, ze zwiazej takiej z nastolatkiem jest najlepszym rozwiazaniem
tudziez najgorszym
kazdy z nas jest jakis, kazdy ma swoja droge, po ktorej idzie
piszac jednak o zyciu, trzymamy sie swojej szuflady
to tak rozne, jak rozni sa ludzie
teoretycznie masz racje, analicztycznie sprawe ujmujac
emocje jednak nie opieraja sie na rozumie
i jak sadze, kazzy z nas zna przyklady tak potwierdzajace jak i obalajace ta teze
rzecz jednak nie w tezie, przykladach
zycie jest proste
kazdy (z naprawde nielicznymi wyjatkami) potrzebuje kogos drugiego
anty powie seks, inny powie milosc, a jeszcze inny wieszanie szafek
wszyscy maja tu racje
poza moze niepotrzebnym swietym oburzeniem :)
zyjac z kims przede wszystkim dzielimy sie
wszystkim. uczuciami, problemami, dobrem materialnym, obowiazkami
w kazdym okresie czegos moze byc wiecej
mamy statystyke
wykresy
krzywe
ktore przeplataja sie na osi czasu
powszechnie wiadomo, ze nastolatek plci meskiej, ma wiecej testosteronu, wiec rzuci sie na wszystko co nie zdazy na drzewo wysokie uciec
na pewno jednak nie kazdy, jak to w statystyce
rowniez wiadomo, ze temperament kobiet rosnie wraz ze zblizaniem sie do granicy punktu, w ktorym moze miec problem z zajciem w ciaze
co znowu nie znaczy, ze kazda
ani, ze zwiazej takiej z nastolatkiem jest najlepszym rozwiazaniem
tudziez najgorszym
kazdy z nas jest jakis, kazdy ma swoja droge, po ktorej idzie
piszac jednak o zyciu, trzymamy sie swojej szuflady
Kobieta/Matka napisała:
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast",ale tylko wtedy kiedy posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Ja bym to przepisał tak:
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast", MIMO ŻE posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Może jestem jedynym mężczyzną w basenie Morza Bałtyckiego, ale nie lecę na zewnętrzne znamiona luksusu. Powiem więcej - jakim trzeba być facetem żeby zaimponować takiej kobiecie? Golf II i złoty łańcuch nie wystarczą. Czy po odarciu z pieniędzy, pozycji służbowej, auta coś zostaje? Popiół czy diament? Może chociaż piryt?
@Jurek
"czy na pewno nie zostanie nr 1?"
Przecież piszę, że "prawdopodobnie". Może z czasem się to zrównać. Może, gdy dziecko ułoży sobie życie partner awansuje. Ale na początku musi się pogodzić z tym, że stoi niżej niż chomik. Oczywiście że przykładam do tego własną miarę, ale nie pretenduję do tego, żebym głosił prawdy absolutne. Mówię to co sprawdza się w moim przypadku.
"teoretycznie masz racje, analicztycznie sprawe ujmujac
emocje jednak nie opieraja sie na rozumie"
Męskie emocje nie opierają się na rozumie. To oczywiste. Uważam, że kobiece jednak tak. Dlatego mężczyźni posługują się rozumem (dodam seksitowsko i przewrotnie). Żeby jednak nie zostać spalonym od razu na stosie - kobiety posługują się sercem.
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast",ale tylko wtedy kiedy posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Ja bym to przepisał tak:
Czy ewentualnie zaakceptować mozna nas i nasz "balast", MIMO ŻE posiadamy znaczny majatek,pełnimy wysokie stanowiska słuzbowe?
Może jestem jedynym mężczyzną w basenie Morza Bałtyckiego, ale nie lecę na zewnętrzne znamiona luksusu. Powiem więcej - jakim trzeba być facetem żeby zaimponować takiej kobiecie? Golf II i złoty łańcuch nie wystarczą. Czy po odarciu z pieniędzy, pozycji służbowej, auta coś zostaje? Popiół czy diament? Może chociaż piryt?
@Jurek
"czy na pewno nie zostanie nr 1?"
Przecież piszę, że "prawdopodobnie". Może z czasem się to zrównać. Może, gdy dziecko ułoży sobie życie partner awansuje. Ale na początku musi się pogodzić z tym, że stoi niżej niż chomik. Oczywiście że przykładam do tego własną miarę, ale nie pretenduję do tego, żebym głosił prawdy absolutne. Mówię to co sprawdza się w moim przypadku.
"teoretycznie masz racje, analicztycznie sprawe ujmujac
emocje jednak nie opieraja sie na rozumie"
Męskie emocje nie opierają się na rozumie. To oczywiste. Uważam, że kobiece jednak tak. Dlatego mężczyźni posługują się rozumem (dodam seksitowsko i przewrotnie). Żeby jednak nie zostać spalonym od razu na stosie - kobiety posługują się sercem.
Kobieta przy wyborze faceta to sercem posługuje się na samym końcu. Wpierw umysłem, analizując kim on jest, jaką ma pozycję, ile zarabia, co może zyskać tworząc z nim rodzinę, czy będzie jej wierny, jakich ma przyjaciół i rodziców... lista jest długa;)
Tak kobiety robiły zawsze, i nie mówię czy to dobrze czy źle że tak robią, ale tak robią;)
A facet zakochuje się sercem, wielu nie wie dlaczego, bo ich uczucie tworzy się nieświadomie z tego co wnika do nich poprzez zmysły - głównie oczy i nos;)
Nie wiem co jest lepsze a co gorsze, ale mówienie że kobieta to serce a facet to umysł jest całkowicie nietrafne.
Tak kobiety robiły zawsze, i nie mówię czy to dobrze czy źle że tak robią, ale tak robią;)
A facet zakochuje się sercem, wielu nie wie dlaczego, bo ich uczucie tworzy się nieświadomie z tego co wnika do nich poprzez zmysły - głównie oczy i nos;)
Nie wiem co jest lepsze a co gorsze, ale mówienie że kobieta to serce a facet to umysł jest całkowicie nietrafne.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
To dlatego Anty ma takie powodzenie na tym forum? Bo jest taki uczuciowy ;). Czy raczej dlatego że jest nieprzeciętnie inteligentnym łobuzem?
Kobiety spytane o to jaki powinien być facet odpowiedzą, że musi mieć poczucie humoru? Czy dlatego że lubią się chichrać? A może przy śmiechu pracują mięśnie brzucha i taki wesołkowaty facet jest lepszy niż siłownia. Po co tym kobietom faceci z poczuciem humoru?
Kobiety spytane o to jaki powinien być facet odpowiedzą, że musi mieć poczucie humoru? Czy dlatego że lubią się chichrać? A może przy śmiechu pracują mięśnie brzucha i taki wesołkowaty facet jest lepszy niż siłownia. Po co tym kobietom faceci z poczuciem humoru?
hahahaha, ja dopiero to przeczytałem:D
Słodzisz mi tak że aż się rumienie, mam powodzenie, jestem uczciwy, nieprzeciętnie inteligentny łobuz... no no, słucham dalej:)))
Chociaż szkoda że to nie od Pań te komplementy;)
A co do poczucia humoru, lepiej by miał poczucie humoru bo z czasem albo będzie się śmiał albo płakał:P
Zresztą niektóre rzeczy nim się wypowie na poważnie trzeba wypowiedzieć żartem, by słuchacz się oswoił;)
Słodzisz mi tak że aż się rumienie, mam powodzenie, jestem uczciwy, nieprzeciętnie inteligentny łobuz... no no, słucham dalej:)))
Chociaż szkoda że to nie od Pań te komplementy;)
A co do poczucia humoru, lepiej by miał poczucie humoru bo z czasem albo będzie się śmiał albo płakał:P
Zresztą niektóre rzeczy nim się wypowie na poważnie trzeba wypowiedzieć żartem, by słuchacz się oswoił;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Nic nie pisałem o uczciwości.
Skonstatowałem fakt, że masz fanklub z powodu inteligencji a nie z powodu uczuciowości.
A o panie się nie martw :).
Moim zdaniem poczucie humoru świadczy właśnie o niebanalnym i niestandardowym myśleniu. Świadczy też o kilku innych rzeczach, ale to już zależy jakie to poczucie jest.
Skonstatowałem fakt, że masz fanklub z powodu inteligencji a nie z powodu uczuciowości.
A o panie się nie martw :).
Moim zdaniem poczucie humoru świadczy właśnie o niebanalnym i niestandardowym myśleniu. Świadczy też o kilku innych rzeczach, ale to już zależy jakie to poczucie jest.
Zielony, różnie to bywa, może dziewczyna być samotną matką która ma akurat taką pracę że dużo zarobi a się nie narobi. Z drugiej strony może mieć dużo pieniędzy po mężu, czy po rozwodzie, lub dostawać wysokie alimenty, wynajmować niańkę, siedzieć w domu i nic nie robić.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Napisałeś że musi być zaradna i przedsiębiorcza i znikąd nie dostaje pomocy.
Wiele kobiet zostaje samotnymi matkami z wyboru, bo jest to dla nich bardziej zyskowne niż bycie z facetem.
Uznanie że wszystkie samotne matki to takie super bohaterki w złym świecie, to zbytnie uogólnienie. Znałem kilka lat temu kilka takich co ciągnęły od tatusiów duże alimenty, dzieciak to latał od jednej babci do drugiej, czasem do prababci albo cioci, a ona z koleżankami szalała (alkohol, imprezy, faceci).... I nie jedna liczyła na odpowiednią kolejną "wpadkę";)
Wiele kobiet zostaje samotnymi matkami z wyboru, bo jest to dla nich bardziej zyskowne niż bycie z facetem.
Uznanie że wszystkie samotne matki to takie super bohaterki w złym świecie, to zbytnie uogólnienie. Znałem kilka lat temu kilka takich co ciągnęły od tatusiów duże alimenty, dzieciak to latał od jednej babci do drugiej, czasem do prababci albo cioci, a ona z koleżankami szalała (alkohol, imprezy, faceci).... I nie jedna liczyła na odpowiednią kolejną "wpadkę";)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Czy nie jest to twarde stąpnie po ziemi? Wyciąga kasę od jelenia i szuka drugiego? Upycha dzieciaka babciom, ciociom a sama się bawi.
Facet myśli o sobie, a ona mimo wszystko jakiś tam byt musi dziecku zapewnić. Nawet gdyby była najbardziej zdegenerowana to tym dzieckiem się opiekuje.
Facet z takim podejściem wstaje rano, przewraca bieliznę na lewą stronę, wytrzepuje piach z włosów i idzie dalej zdobywać świat.
Są jednak takie przypadki, gdzie ona jest sama, on nie płaci alimentów (bo uciekł do innego kraju albo na inny świat). Nie wiem jakich przypadków jest więcej. Ja w każdym razie nie trafiłem na taką łowczynię alimentów. Może je odpowiednio odstraszam odbijając pytanie o to czym się zajmuję ;).
Facet myśli o sobie, a ona mimo wszystko jakiś tam byt musi dziecku zapewnić. Nawet gdyby była najbardziej zdegenerowana to tym dzieckiem się opiekuje.
Facet z takim podejściem wstaje rano, przewraca bieliznę na lewą stronę, wytrzepuje piach z włosów i idzie dalej zdobywać świat.
Są jednak takie przypadki, gdzie ona jest sama, on nie płaci alimentów (bo uciekł do innego kraju albo na inny świat). Nie wiem jakich przypadków jest więcej. Ja w każdym razie nie trafiłem na taką łowczynię alimentów. Może je odpowiednio odstraszam odbijając pytanie o to czym się zajmuję ;).
Zależy od postrzegania. Ja tam ogólnie jestem że trzeba żyć tak aby się nie narobić. Życie jest do życia a nie do harowania. Ci bowiem długo nie żyją, a wielu w wieku 30 lat wygląda na ledwie zipiących dziadków.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Witaj:) Czytałam co napisałaś i co inni piszą... mam taki sam problem jak Ty mam 41lat i dwoje dzieci powiedzmy małoletnich... Podobnie jak Ty poznałam kilku panów miło było ale dzieci to przeszkoda dla nich..ehhh kobieta 40+ powinna mieć już 20letnie dzieci i być wolna to by odpowiadało im bardzo... aa do tego jak jeszcze mieszkanko i kase na utrzymanie PANA... wiem jak to jest jest takie powiedzonko....
mężczyzna jest jak pantofel...albo sexowny albo wygodny... i to jest racja o panach.. ehhhh
Pozdrawiam ewa
mężczyzna jest jak pantofel...albo sexowny albo wygodny... i to jest racja o panach.. ehhhh
Pozdrawiam ewa
Część kobiet (40+) ma już te dzieciaczki odchowane w jakimś stopniu, nierzadko to już młodzież, która ma swoje zajęcia, zainteresowania, towarzystwo. Teraz właśnie taka kobieta może pomyśleć nieco o sobie, nie musi już całego swojego czasu poświęcać im. Znajduje czas na swoje pasje, hobby, chciałaby znaleźć czas dla kogoś, kto będzie jej bliski. Partner, przyjaciel, z którym można wspólnie spędzić czas, porozmawiać, stworzyć może związek.
- Kto ty?
- Dobra wróżka
- Ale dlaczego z siekierą?
- Widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach :)
- Dobra wróżka
- Ale dlaczego z siekierą?
- Widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach :)
Przeczytałam całe forum i myślę, że wiele osób kieruje się stereotypami. Hasłami, które mają je ustrzec przed błędami i bólem porażki. Tak naprawdę, to wszyscy chcą być kochani. Tak po prostu. Chcą tej jednej osoby dla której są wyjątkowe. Są oczywiście przypadki " bez serc, bez ducha...", ale i one z czasem rozumieją bezsens swoich poczynań, prędzej czy później. Samotność to straszna sprawa. Tak, oczywiście mamy dzieci, ale czy tak naprawdę zapełnią one pustkę, jaką daje bliskość, spełnienie ( i nie mówię tu tylko o sexie), zwykłą potrzebę poczucia, że jest się kobietą czy mężczyzną. Sama nie wiem, może tylko ja tak mam. Tak mam 44 lata, tak mam dziecko, ale mam też potrzebę bycia z kimś. Nie koniecznie z deklaracją na dobre i na złe. I nie czuję się przez to gorsza, lub za stara. Też jestem człowiekiem, kobietą.
Niestety często sami jej na to pozwalamy, karmiąc ją własnymi obawami, kompleksami, negatywnym myśleniem... A trzeba dokładnie odwrotnie - zebrać wszystkie pozytywne okruchy z życia (nawet jeśli to tylko okruchy) i cisnąć w potwora, może się udławi ;) A tak poważnie rozglądać się wokół, uśmiechać się do ludzi, nie zrażać się jeśli ktoś odpowie nam spojrzeniem spode łba (może ma zły dzień), wyłapywać i zbierać wszystkie pozytywy. Wychylić się czasem ze swojej skorupy, żeby dostrzec co się dzieje wokół.
Zgadzam się z Tobą, ale czasami to nie wystarcza. Sama nie jestem smutasem i mimo przeciwności staram sie wyłapywać to co pozytywne w moim życiu. Chociaż czasem jest to trudne, oj trudne. W sumie na co dzień jakoś leci, tylko czasami nachodzi mnie taka chęć podzielenia z kimś bliskim ( i nie mam tu na myśli mamy, czy babci, a siostry nie posiadam) tym co mnie trapi, z czego się cieszę. Albo po prostu pomilczeć, czy obejrzeć dobry film, tak po prostu nie udawać siłaczki matki polki, tylko móc się przytulić i odpuścić sobie myślenie, planowanie i co tam jeszcze. No naszła mnie taka nostalgia. Chyba się jednak starzeję ;)
Jeśli nie dajesz się "uwięzić" samotności, to wszystko jest ok :) Być może nie masz na co dzień zbyt wielu okazji/miejsc by kogoś spotkać, ale to można zmienić :) Na pewno łatwiej niż znaleźć pozytywy w życiu, które zasypuje Cię trudnościami. Pomyśl sobie, że najtrudniejszy kawałek drogi masz już za sobą i teraz już będzie z górki :)
wtrącę się, jestem kobita po 40stce i mam 4letną córeczkę, z w związku, samotna, samo życie... ale nie o to chodzi... nie szukam tu partnera, czasu mało mam dla siebie, ale szukam przyjaciół, towarzystwa, wsparcia i sama takie chce ofiarować osobom w podobnej sytuacji... spotkajmy się z dziećmi, w dogodnym miejscu i czasie, jestem otwarta na propozycje wspólnego spędzania czasu, razem bezpieczniej, weselej, raźniej... Ania, Gdańsk Żabianka, piszcie : abs110@wp.pl
Kobieto/matko (niestety nie znam imienia). Jestem sama samotną matką w wieku 36 lat. Sama od 2. Nie czuję się nieatrakcyjna, wiem, że mam powodzenie u mężczyzn, mam dobrą pracę, duże mieszkanie, samochód, wysokie stanowisko, 4 uczelnie. Jednak wierz mi, to nie wytyczne, jeśli mężczyzna ma charakter, to nie będzie to dla niego problemem. Miałam prezesów, dyrektorów na tym samym poziomie finansowym. Niestety charakter fatalny. Dałam szansę sercu i miłości, zainwestowałam w zwykłego pracownika fizycznego i powiem ci, że było cudownie, ale nie mógł znieść mojej pozycji, jednak to stanowiło problem największy. Więc czy z tej czy z tamtej to źle. Dziś wiem, że chcę zwykłego mężczyznę, jednak trudno mi go znaleźć, w moim okręgu nie chcę, a na ulicy mam zaczepić? Trudno. Każdy jest inny, indywidualny, ja długo ukrywam kim jestem, chcę by ktoś mnie wziął jaka jestem z dzieckiem i zaakceptował je, bo jest fantastyczne. Także uszy do góry, na pewno gdzieś są nasze drugie połówki.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Wiem, że temat sprzed kilku lat ale nie sposób nie pozostawić komentarza.
Apropo kobiet koło 40 z bagażem w postaci dzieci. Zgadzam się, że zazwyczaj te dzieci są już odchowane i kobieta ma czas dla siebie, na swoje hobby itp. Naturalną potrzebą jest dzielenie tego czasu z kimś bliskim, kogo nie zastąpią ani dzieci, ani znajomi.
Widać, że co niektórzy są tylko teoretykami, a już na 100% nie posiadają dzieci.
Nie kumam jak można porównywać albo przeciwstawiać sobie te dwie relacje - miłość kobiety do dziecka z miłością do faceta. Miłość do dziecka jest bezwarunkowa. Rozumiem, że trudno jest zaakceptować cudze dziecko. Ale jeśli myślisz, że jak Twoja partnerka kiedyś urodzi Ci dziecko, to będziesz nr 1, bo niby byłeś pierwszy, zanim się pojawiło to jesteś naprawdę biedny. Zawsze facet będzie numerem 2. To jest tak naturalne, że nawet dyskusji nie powinno być na ten temat.
To pokazuje jak faceci są niedojrzali emocjonalnie. Nie na tym polega życie i partnerstwo, żebyście byli pępkiem świata. Płaczecie, że dziecko jest dla kobiety najważniejsze, a Wy biedaczki w „cieniu”. Plisssss! Będzie foch, bo do kina z Wami nie pójdzie w piątek, bo dziecko ma w tym czasie angielski, tylko w środę w przyszłym tygodniu? Weźcie się posłuchajcie. Zastanówcie się, czy poszukujecie mamusi, czy partnerki życiowej. A jak potrzebujecie, żeby ktoś Wam poświęcał 100% swojego czasu to współczucia, prawdopodobnie nie macie żadnego hobby, w którym warto by się było realizować w tym czasie.
Życie nie jest czarne albo białe. Jak człowiek naprawdę się zakocha, to takie „problemy” jak dziecko przestają być takie straszne. Chcesz być z tą kobietą mimo wszystko, dlatego staracie się ułożyć to życie wspólne tak, żeby każdy był zadowolony i nie czuł się odtrącony.
To nie kurka zawody, że jest miejsce 1, 2 czy 3. A skoro już, to ta biedna kobieta zawsze będzie na szarym końcu, przegrana na samym starcie, bo wszyscy na podium przecież muszą być przed nią.
Związek jest sztuką kompromisów, zrozumienia, cierpliwości i innych takich bzdetów, a nie relacją jednostronną, gdzie tylko facet czerpie ile i kiedy chce.
Niektórym albo większości proponuję powrót do rodzinnych domów, do mamusi, tam zawsze będziecie numerem 1. Znajdźcie sobie tylko jakąś d*pę do r******ia, bo szkoda normalnych kobiet dla Was, żeby tkwiły w związkach z takimi egocentrykami.
Apropo kobiet koło 40 z bagażem w postaci dzieci. Zgadzam się, że zazwyczaj te dzieci są już odchowane i kobieta ma czas dla siebie, na swoje hobby itp. Naturalną potrzebą jest dzielenie tego czasu z kimś bliskim, kogo nie zastąpią ani dzieci, ani znajomi.
Widać, że co niektórzy są tylko teoretykami, a już na 100% nie posiadają dzieci.
Nie kumam jak można porównywać albo przeciwstawiać sobie te dwie relacje - miłość kobiety do dziecka z miłością do faceta. Miłość do dziecka jest bezwarunkowa. Rozumiem, że trudno jest zaakceptować cudze dziecko. Ale jeśli myślisz, że jak Twoja partnerka kiedyś urodzi Ci dziecko, to będziesz nr 1, bo niby byłeś pierwszy, zanim się pojawiło to jesteś naprawdę biedny. Zawsze facet będzie numerem 2. To jest tak naturalne, że nawet dyskusji nie powinno być na ten temat.
To pokazuje jak faceci są niedojrzali emocjonalnie. Nie na tym polega życie i partnerstwo, żebyście byli pępkiem świata. Płaczecie, że dziecko jest dla kobiety najważniejsze, a Wy biedaczki w „cieniu”. Plisssss! Będzie foch, bo do kina z Wami nie pójdzie w piątek, bo dziecko ma w tym czasie angielski, tylko w środę w przyszłym tygodniu? Weźcie się posłuchajcie. Zastanówcie się, czy poszukujecie mamusi, czy partnerki życiowej. A jak potrzebujecie, żeby ktoś Wam poświęcał 100% swojego czasu to współczucia, prawdopodobnie nie macie żadnego hobby, w którym warto by się było realizować w tym czasie.
Życie nie jest czarne albo białe. Jak człowiek naprawdę się zakocha, to takie „problemy” jak dziecko przestają być takie straszne. Chcesz być z tą kobietą mimo wszystko, dlatego staracie się ułożyć to życie wspólne tak, żeby każdy był zadowolony i nie czuł się odtrącony.
To nie kurka zawody, że jest miejsce 1, 2 czy 3. A skoro już, to ta biedna kobieta zawsze będzie na szarym końcu, przegrana na samym starcie, bo wszyscy na podium przecież muszą być przed nią.
Związek jest sztuką kompromisów, zrozumienia, cierpliwości i innych takich bzdetów, a nie relacją jednostronną, gdzie tylko facet czerpie ile i kiedy chce.
Niektórym albo większości proponuję powrót do rodzinnych domów, do mamusi, tam zawsze będziecie numerem 1. Znajdźcie sobie tylko jakąś d*pę do r******ia, bo szkoda normalnych kobiet dla Was, żeby tkwiły w związkach z takimi egocentrykami.
Witaj :)
Ja mam 39 lat i 175 cm wzrostu kulturalny nie pijacy alkocholu i nie paloncy. Lubiacy zeierzęta :) Odpowiadajac na Twoje pytanie. Pewnie, że to możliwe abyś znalazła sobie jeszcze normalnego przyjaciela, który obdarzy Cię uczuciem a jak Ciebie to i naturalne Twoje Pociechy. I nie masz racji , że atrakcyjne sa bogate Kobiety, bo te właśnie biedne maja wielkie serca ;)
A może miała byś ochotę poznać mnie blizej i zemna nawiazać znajomość ?
Co prawda mieszkam zagranica ale to żadna przeszkoda jeśli się chce i czegoś pragnie :) Pozdrawiam Cię jeśli zechcesz napisz bedzie mi miło :) jeśli dasz nam szanse. A o pociechy sie nie martw lubie dzieci :) ksiezopolski@interia.pl
Ja mam 39 lat i 175 cm wzrostu kulturalny nie pijacy alkocholu i nie paloncy. Lubiacy zeierzęta :) Odpowiadajac na Twoje pytanie. Pewnie, że to możliwe abyś znalazła sobie jeszcze normalnego przyjaciela, który obdarzy Cię uczuciem a jak Ciebie to i naturalne Twoje Pociechy. I nie masz racji , że atrakcyjne sa bogate Kobiety, bo te właśnie biedne maja wielkie serca ;)
A może miała byś ochotę poznać mnie blizej i zemna nawiazać znajomość ?
Co prawda mieszkam zagranica ale to żadna przeszkoda jeśli się chce i czegoś pragnie :) Pozdrawiam Cię jeśli zechcesz napisz bedzie mi miło :) jeśli dasz nam szanse. A o pociechy sie nie martw lubie dzieci :) ksiezopolski@interia.pl
Odpowiem również prowokacyjnie - Pytanie powinno brzmieć: Czy znajdzie się mężczyzna, który będzie łożył i utrzymywał matkę z dzieckiem - czyli kobietę która miała swoją szansę na stworzenie zdrowego związku w okresie biologicznej świetności i z różnych powodów źle wybrała, odeszła od ojca dziecka lub on odszedł. (wyjąwszy śmierć ojca jako powód samotności). Twoje pytanie kobieto matko jest między wierszami skonstruowane jak zarzut, a także ściąga odpowiedzialność z Ciebie samej za stan bieżący.
Normalny miły mężczyzna - samiec beta który utrzyma, weźmie na siebie odpowiedzialność i ktoś taki który jest z reguły pomijany na rzecz nieodpowiedzialnych mężczyzn z którymi samotne matki mają dzieci. Jako samotna matka z czasem to Ty, pełnej dyspozycyjności będziesz wymagać od mężczyzny w stosunku do Ciebie i dziecka. Mężczyzna będzie zawsze daleko w kolejce u Ciebie. Taka natura.
Atrakcyjne młode i bezdzietne kobiety są bardzo cenne dlatego, że można z nimi po okresie narzeczeństwa stworzyć normalną rodzinę od podstaw i dzięki młodej metryce można na ten świat powołać zdrowe własne dzieci. Dla takiego własnego ogniska domowego, dojrzały mężczyzna jest w stanie każdego dnia pokonywać liczne życiowe przeszkody dbając o powierzone sobie żonę i dzieci.
Z reguły dla mężczyzn majątek i wysokie stanowisko służbowe kobiety nie mają żadnego znaczenia, ponieważ mężczyźni nie posiadają kobiecej natury tylko męską. Takie sprawy jak majątek obchodzą kobiety...
Pozdrawiam
Normalny miły mężczyzna - samiec beta który utrzyma, weźmie na siebie odpowiedzialność i ktoś taki który jest z reguły pomijany na rzecz nieodpowiedzialnych mężczyzn z którymi samotne matki mają dzieci. Jako samotna matka z czasem to Ty, pełnej dyspozycyjności będziesz wymagać od mężczyzny w stosunku do Ciebie i dziecka. Mężczyzna będzie zawsze daleko w kolejce u Ciebie. Taka natura.
Atrakcyjne młode i bezdzietne kobiety są bardzo cenne dlatego, że można z nimi po okresie narzeczeństwa stworzyć normalną rodzinę od podstaw i dzięki młodej metryce można na ten świat powołać zdrowe własne dzieci. Dla takiego własnego ogniska domowego, dojrzały mężczyzna jest w stanie każdego dnia pokonywać liczne życiowe przeszkody dbając o powierzone sobie żonę i dzieci.
Z reguły dla mężczyzn majątek i wysokie stanowisko służbowe kobiety nie mają żadnego znaczenia, ponieważ mężczyźni nie posiadają kobiecej natury tylko męską. Takie sprawy jak majątek obchodzą kobiety...
Pozdrawiam
1. Wartościowego mężczyznę nie pociągają, ani też nie interesują w ogóle majątek kobiety i zajmowane przez nie wysokie stanowiska służbowe !!! To wyłacznie subiektywne opinie kobiet lub ideologiczne frazesy feministek. Wręcz może to odstraszać wielu mężczyzn. Mężczyzn interesuje przede wszystkim kobieca uroda idąca generalnie w parze z młodością i płodnością. Wiele może zdziałać indywidualizm, sportowa sylwetka, pociągające zachowanie na rożnych płaszczyznach, ale pieniądze i stanowiska u kobiet pociągają wyłacznie jakichś beciaków i zagubionych w akcji.
2. Dzieci zdecydowanie zmniejszają szansę kobiety na znalezienie wartościowego mężczyzny. Żadem szanujący się i wartościowy mężczyzna nie będzie inwestował swojego czasu i pieniędzy w cudze DNA i nieswoje dzieci, jeżeli bez problemu może to robić z kobietą bez dzieci. Dodatkowo zawsze istnieje ryzyko zapłodnienia takiej kobiety, która ma już przykładowo dwójkę dzieci z innym lub innymi i jest to bardzo ryzykowne dla mężczyzn. To kolejny czynnik, który obniża zainteresowanie facetów takimi kobietami nawet dla przygodnego seksu. Na pocieszenie dodam jednak, że zawsze znajdą się jacyś mniej wartościowi mężczyźni, którzy w to wejdą, tylko zwykle tacy beciarze nie interesują kobiet i koło się zamyka. Wyjątek od tej reguły stanowią atrakcyjne samotne matki (8-9), które zawsze znajdą chętnych na seks, ale na poważną relację już raczej nie.
2. Dzieci zdecydowanie zmniejszają szansę kobiety na znalezienie wartościowego mężczyzny. Żadem szanujący się i wartościowy mężczyzna nie będzie inwestował swojego czasu i pieniędzy w cudze DNA i nieswoje dzieci, jeżeli bez problemu może to robić z kobietą bez dzieci. Dodatkowo zawsze istnieje ryzyko zapłodnienia takiej kobiety, która ma już przykładowo dwójkę dzieci z innym lub innymi i jest to bardzo ryzykowne dla mężczyzn. To kolejny czynnik, który obniża zainteresowanie facetów takimi kobietami nawet dla przygodnego seksu. Na pocieszenie dodam jednak, że zawsze znajdą się jacyś mniej wartościowi mężczyźni, którzy w to wejdą, tylko zwykle tacy beciarze nie interesują kobiet i koło się zamyka. Wyjątek od tej reguły stanowią atrakcyjne samotne matki (8-9), które zawsze znajdą chętnych na seks, ale na poważną relację już raczej nie.
A na co miałoby sie u kobiety jeszcze patrzeć? Na intelekt? Nie jest to mocna strona kobiet, wystarczy rozpocząć dyskusję na racjonalne tematy i po paru minutach , bez względu jak uczona by nie była, wychodzi kobieca logika i racjonalność, na nazwijmy to, dość specyficznym poziomie. Intelektualną jest tylko w swoim świecie.
Dlatego patrzy się na wiek i wygląd. Czy to są wartości same w sobie? Nie.
Ale to 'istnieje'. A intelekt to rzekomo każda kobieta ma nieziemski , ale niespecjalnie udało się taka zlokalizować.
Dlatego patrzy się na wiek i wygląd. Czy to są wartości same w sobie? Nie.
Ale to 'istnieje'. A intelekt to rzekomo każda kobieta ma nieziemski , ale niespecjalnie udało się taka zlokalizować.
>A intelekt to rzekomo każda kobieta ma nieziemski , ale niespecjalnie udało się taka zlokalizować.
Gratuluję w takim razie. Widocznie obracałeś się w nieodpowiednich kręgach ;)
>A na co miałoby sie u kobiety jeszcze patrzeć? Na intelekt? Nie jest to mocna strona kobiet
A ja mam wrażenie, że jest odwrotnie. Faceci to w większości samce, śliniące się za ładną buzią i kształtnym tyłkiem. Tracą głowę i nie mogą się skupić, jak widzą fajną d*pę. Gdzie się w tym momencie podziewa ich intelekt? Zanika... Powiesz to samo o kobietach?
Gratuluję w takim razie. Widocznie obracałeś się w nieodpowiednich kręgach ;)
>A na co miałoby sie u kobiety jeszcze patrzeć? Na intelekt? Nie jest to mocna strona kobiet
A ja mam wrażenie, że jest odwrotnie. Faceci to w większości samce, śliniące się za ładną buzią i kształtnym tyłkiem. Tracą głowę i nie mogą się skupić, jak widzą fajną d*pę. Gdzie się w tym momencie podziewa ich intelekt? Zanika... Powiesz to samo o kobietach?
A ja myślę że Ameryki nie odkryłem.
1. Tak potwierdzam liczy się wygląd i wygląd przede wszystkim. Niestety nie szukajmy u facetów jakiejkolwiek empatii albo patrzenia w inny sposob. Mężczyźni są wzrokowcami. Ale... Czy i my nie oceniamy książki po okładce? Wyobrażam sobie garbatego Pana na rance. Czy będę patrzeć na jego charakter. Nie! I proszę nie zmyślać że któraż z Nas by patrzyła. Własne. Więc samca trzeba najpierw oczarować wyglądem a później dziewczyny włączycie swoją babska inteligencję. Po 40 trochę się już nie chce i to chyba problem bo nikt nie lubi ludzi marudzących, nudnych i szukających nie wiem czego. Chodzi o to żeby się śmiać. I rozsiewać wokół siebie dużo dobrej energii. A nie szukać męża na siłę. Sama jestem samotna mama i po 40 mam rownez kandydatów do ręki. Ha ha ha. Ale szczerze po co mi to? Skarpet prac nie chce. Prałam i gotowała mężowi i nie miałam nigdy tyle czasu dla siebie i tyle beztroski. Wystarczy mi. W związku z czym nie cierpię na samotność. Ja za bardzo kocham.niezaleznosc i za bardzo.koje dziecko żeby mu obca osobę jako tatusia przyszywać na siłę.
2. Zgadzam się w 100 i tak działa również z mężczyznami. Mnie doprowadzała do szału córka partnera. Nie mogłabym cudzego DNA wychowywać. A poza tym po co się starać w zabawy w pseudo rodzinę. Lepszy jeden dzień sam na sam.niz miesiąc razem z dziećmi. Sorry ale to nie ma prawa się udać. Chyba że jesteś jakaś desperatka która szuka gościa na sile. Psycholi nie brakuje. Wedlug mnie lepiej dziecko z daleka trzymać. Pokaż tym mężczyźni już tacy sa. Nie pokochają Twojego dziecka bo dla nich zawsze to przeszkoda. A no koniec czasami w życiu mogą się zdarzyć rzeczy których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Prawda jest taka że wszyscy tęsknimy za miłością. Partnerem. Dlaczego tak oslo uparcie już musi to być mąż albo ktoś na codzien? Bawmy się wolnością. Cieszmy się randkami? Faceci kochają pozytywne energiczne kobiety.
1. Tak potwierdzam liczy się wygląd i wygląd przede wszystkim. Niestety nie szukajmy u facetów jakiejkolwiek empatii albo patrzenia w inny sposob. Mężczyźni są wzrokowcami. Ale... Czy i my nie oceniamy książki po okładce? Wyobrażam sobie garbatego Pana na rance. Czy będę patrzeć na jego charakter. Nie! I proszę nie zmyślać że któraż z Nas by patrzyła. Własne. Więc samca trzeba najpierw oczarować wyglądem a później dziewczyny włączycie swoją babska inteligencję. Po 40 trochę się już nie chce i to chyba problem bo nikt nie lubi ludzi marudzących, nudnych i szukających nie wiem czego. Chodzi o to żeby się śmiać. I rozsiewać wokół siebie dużo dobrej energii. A nie szukać męża na siłę. Sama jestem samotna mama i po 40 mam rownez kandydatów do ręki. Ha ha ha. Ale szczerze po co mi to? Skarpet prac nie chce. Prałam i gotowała mężowi i nie miałam nigdy tyle czasu dla siebie i tyle beztroski. Wystarczy mi. W związku z czym nie cierpię na samotność. Ja za bardzo kocham.niezaleznosc i za bardzo.koje dziecko żeby mu obca osobę jako tatusia przyszywać na siłę.
2. Zgadzam się w 100 i tak działa również z mężczyznami. Mnie doprowadzała do szału córka partnera. Nie mogłabym cudzego DNA wychowywać. A poza tym po co się starać w zabawy w pseudo rodzinę. Lepszy jeden dzień sam na sam.niz miesiąc razem z dziećmi. Sorry ale to nie ma prawa się udać. Chyba że jesteś jakaś desperatka która szuka gościa na sile. Psycholi nie brakuje. Wedlug mnie lepiej dziecko z daleka trzymać. Pokaż tym mężczyźni już tacy sa. Nie pokochają Twojego dziecka bo dla nich zawsze to przeszkoda. A no koniec czasami w życiu mogą się zdarzyć rzeczy których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Prawda jest taka że wszyscy tęsknimy za miłością. Partnerem. Dlaczego tak oslo uparcie już musi to być mąż albo ktoś na codzien? Bawmy się wolnością. Cieszmy się randkami? Faceci kochają pozytywne energiczne kobiety.
9 lat temu wiec autorka ma jakies 50? I jak sie ma dzis? Szczesliwa ze swoja polowka?
Ja mam 40+ i od kiedy pamietam interesowalam tylko tych zonatych, duzo starszych, mlodszych (tych co szukaja sponsorki lub lokum). Gdzie sa normalni mezczyzni? Ci, ktorzy spotkaja sie na rozmowe a nie od razu proponuja seks?
Ja mam 40+ i od kiedy pamietam interesowalam tylko tych zonatych, duzo starszych, mlodszych (tych co szukaja sponsorki lub lokum). Gdzie sa normalni mezczyzni? Ci, ktorzy spotkaja sie na rozmowe a nie od razu proponuja seks?
Jest mnostwo normalnych mezczyzn o ktorych myslisz ale w necie raczej spotkasz w 90 procentach zwyklych plytkich panow co pierwsze co wytrzepie sobie z nogawek nasiona bo nie chca tego jak to nazwalas "balastu" moglbym ci opowiadac cale wieczory o tym jak ja sam ddoceniam szanuje i moim marzeniem jest zbudowac rodzine nie koniecznie od fundamentu a dolozyc swoje cegielki do kluczowego punktu milosc i ciepla ktore kiedys utraciliscie.... chcialbym z toba zamienic kilka slow chocby przez sluchawke bo nie wiem jak wygladasz nie mysla o stanie twojego budzetu a zeby zbudowac to co najwazniejsze czyli milosc cieplo zaufanie... jesli jestes ta osoba za ktora sie podajesz odezwij sie vixaskaramałpaodwa.pl
Widząc w pociągu parę emerytów obdarzającą się czułościami, wykorzystuję moment, kiedy on poszedł do restauracyjnego po picie dla niej i pytam ją, ile lat są małżeństwem i jaki może podać przepis na sukces takiego związku. Emerytka odpowiada, że luby jest poznanym przed tygodniem kuracjuszem z sanatorium w którym była. A malzenstwa trzy razy bylam mezatka i z tamtymi partnerami to ja zycie zmarnowalam, dopiero przy tym facecie poznalam co to milosc...
Czasy mocnej selekcji dopiero się zaczynają. I bardzo dobrze. I powinieneś za to kobietom serdecznie podziękować bo dbają o to, by słabych lub upośledzonych osobników nie rozmnażać! Dzieki temu, że kobieta nie jest zależna od byle faceta, ma wolność wyboru, więc dzięki temu jest szansa, że większość dysfunkcyjnych kretynow wyginie naturalnie
> słabych lub upośledzonych osobników nie rozmnażać!
Nie podzielam Kociu Twojego optymizmu. Skąd bowiem biorą się wątki, typu "facet to świnia"? Wiele, bardzo wiele niestety, jest młodych kobiet, dajacych sobie zrobić potomstwo (często w liczbie mnogiej) takiemu osobnikowi. I na nic późniejsze "pójście po rozum do głowy" - geny już się rozpropagowały ;)
Nie podzielam Kociu Twojego optymizmu. Skąd bowiem biorą się wątki, typu "facet to świnia"? Wiele, bardzo wiele niestety, jest młodych kobiet, dajacych sobie zrobić potomstwo (często w liczbie mnogiej) takiemu osobnikowi. I na nic późniejsze "pójście po rozum do głowy" - geny już się rozpropagowały ;)
To są te łagodniejsze przypadki. Musieli się wykazać pewnymi pozytywnymi cechami więc istniała szansa na powodzenie projektu, coś poszło nie tak. Poza tym, kiepski mąż nie musi oznaczać kiepskiego ojca, ale najcześciej tak jest. A młode kobiety są karmione naprawdę jakimiś utopijnymi ideałami które nijak się mają do kapitalistycznych realiów tego świata. Ja mam bardzo kontrowersyjne podejście do tematu prokreacji co powoduje zgorszenie zwłaszcza u starszej części rodziny, ale swoich brutalnych poglądów nigdy nie ukrywałam i świadomie odrzucam ideał matki-polki, więc potencjalny kandydat na ojca wie w jakie karty gra od poczatku, i wie jak bardzo miało by pod górkę dziecko z takiego związku w przypadku rozstania.
Czytając tak te wasze życiowe rozterki, i**otyczne licytację, jacy są mężczyzni, jakie są kobiety bla...bla...bla
Robienie z siebie ofiary, bo inaczej tego nie można nazwać, z powodu tego że "oo bo jestem samotną matką" albo jak jedna z Pań to ujęła "że nie mogła by czyjegoś DNA wychowywać", swoją drogą to ciekawi mnie kto k***a wychowywał takie pustaki jak wy... Czemu pustaki? Ano temu że, w ani jednej wypowiedzi, tudzież "Życiowej mądrości", żadne z was patałachy, nie wzięło pod uwagę jednego tyciego szczególiku...
Z punktu widzenia " męższczyzny", osobiście nie związał bym się z Kobietą która ma syna/córkę, NIE K***a dlatego, że nie lubię się dzielić czy nie chce być "tym drugim"... Tym bardziej nie dlatego, że zaraz ktoś stwierdzi że nie dorosłem, do bycia rodzicem co gorsza zastępczym...
Albo że mi się zwyczajnie nie chce
Było by to po prostu trudne dla mnie, jako hipotetycznego partnera, choć to akurat jest lajcik
Prawdziwe piekło rozgrywa się wiecie gdzie?!
Oczywiście że nie wiecie, bo żadne z was nie postawiło się na miejscu dzieciaka, tylko wyciera sobie nim morde, argumentując posiadanie potomka jako cięższy etap w życiu, lub żyje w przekonaniu iż należą mu się specjalne przywileje z tego tytułu, tfu! Brakuje jeszcze zwrotów defensywnych tj. " bo ja jestem matką", "bo ja jestem kobietą" i też na coś zasługuje od życia
Owszem, zasługujesz... Na strzał mokrą szmatą w pysk, na otrzeźwienie. Jak również na dozór kuratora rodzinnego(chociaż gdyby to ode mnie zależało, pozbawił bym Cie praw rodzicielskich) za to, że najprawdopodobniej nie zdajesz sobie sprawy, że robisz mu istne piekło z życia, a takie rysy zostają w psychice dziecka na bardzo długo.
Teraz obużona zapytasz, skąd ja mogę to widzieć?! Jasnowidz ze mnie czy jaki inny c**j? A no k***a stąd, że byłem w tym samym miejscu(jakieś 20 lat temu) w którym jest Twój synek z którym łącze się w bólu, życząc mu silnych nerwów i wytrwałości podczas "niewinnych" randek jego Mamusi... Wtedy kiedy on dorasta
Jeśli natomiast uważasz że, nie będą one wpływały na młodego i na jego przyszłość
Podpowiem Ci tylko że ani szkolni psychologowie ani "specjalni" psychologowie dziecięcy nie "naprawią" tego co sama zaniedbałaś, chociaż nie! Co sama z******ś(oczywiście wierze że z biegiem czasu, porzuciłaś poszukiwania, wnioskując że nie miałaś nazwijmy to "szczęścia")
Dodam jeszcze, że nie miałem zamiaru wyżyć się na kimś, tym bardziej, nie miałem na celu nikomu uwłaczyć lub naubliżać, powołując się na własne doświadczenia, sprzed ok. 20 lat. Mam nadzieję że będzie dało się zapobiec, wyżej opisanym zdarzeniom.
Uwierzcie mi na słowo, to boli bardziej niż jakakolwiek kara za coś, czy wychowawczy klaps na d*pe! Bardzo boli i długo ten ból się utrzymuje. Przysłowiowe rany także potrafią się goić latami
Na koniec chciałbym życzyć każdemu miłej lektury i mam nadzieję że nie uraziłem nikogo na tyle, że otrzymam kontrriposte w postaci klasycznego Focha
Miłego dnia :)
Robienie z siebie ofiary, bo inaczej tego nie można nazwać, z powodu tego że "oo bo jestem samotną matką" albo jak jedna z Pań to ujęła "że nie mogła by czyjegoś DNA wychowywać", swoją drogą to ciekawi mnie kto k***a wychowywał takie pustaki jak wy... Czemu pustaki? Ano temu że, w ani jednej wypowiedzi, tudzież "Życiowej mądrości", żadne z was patałachy, nie wzięło pod uwagę jednego tyciego szczególiku...
Z punktu widzenia " męższczyzny", osobiście nie związał bym się z Kobietą która ma syna/córkę, NIE K***a dlatego, że nie lubię się dzielić czy nie chce być "tym drugim"... Tym bardziej nie dlatego, że zaraz ktoś stwierdzi że nie dorosłem, do bycia rodzicem co gorsza zastępczym...
Albo że mi się zwyczajnie nie chce
Było by to po prostu trudne dla mnie, jako hipotetycznego partnera, choć to akurat jest lajcik
Prawdziwe piekło rozgrywa się wiecie gdzie?!
Oczywiście że nie wiecie, bo żadne z was nie postawiło się na miejscu dzieciaka, tylko wyciera sobie nim morde, argumentując posiadanie potomka jako cięższy etap w życiu, lub żyje w przekonaniu iż należą mu się specjalne przywileje z tego tytułu, tfu! Brakuje jeszcze zwrotów defensywnych tj. " bo ja jestem matką", "bo ja jestem kobietą" i też na coś zasługuje od życia
Owszem, zasługujesz... Na strzał mokrą szmatą w pysk, na otrzeźwienie. Jak również na dozór kuratora rodzinnego(chociaż gdyby to ode mnie zależało, pozbawił bym Cie praw rodzicielskich) za to, że najprawdopodobniej nie zdajesz sobie sprawy, że robisz mu istne piekło z życia, a takie rysy zostają w psychice dziecka na bardzo długo.
Teraz obużona zapytasz, skąd ja mogę to widzieć?! Jasnowidz ze mnie czy jaki inny c**j? A no k***a stąd, że byłem w tym samym miejscu(jakieś 20 lat temu) w którym jest Twój synek z którym łącze się w bólu, życząc mu silnych nerwów i wytrwałości podczas "niewinnych" randek jego Mamusi... Wtedy kiedy on dorasta
Jeśli natomiast uważasz że, nie będą one wpływały na młodego i na jego przyszłość
Podpowiem Ci tylko że ani szkolni psychologowie ani "specjalni" psychologowie dziecięcy nie "naprawią" tego co sama zaniedbałaś, chociaż nie! Co sama z******ś(oczywiście wierze że z biegiem czasu, porzuciłaś poszukiwania, wnioskując że nie miałaś nazwijmy to "szczęścia")
Dodam jeszcze, że nie miałem zamiaru wyżyć się na kimś, tym bardziej, nie miałem na celu nikomu uwłaczyć lub naubliżać, powołując się na własne doświadczenia, sprzed ok. 20 lat. Mam nadzieję że będzie dało się zapobiec, wyżej opisanym zdarzeniom.
Uwierzcie mi na słowo, to boli bardziej niż jakakolwiek kara za coś, czy wychowawczy klaps na d*pe! Bardzo boli i długo ten ból się utrzymuje. Przysłowiowe rany także potrafią się goić latami
Na koniec chciałbym życzyć każdemu miłej lektury i mam nadzieję że nie uraziłem nikogo na tyle, że otrzymam kontrriposte w postaci klasycznego Focha
Miłego dnia :)
Świetne, przybij piątkę. Jakoś w grudniu, gdy obudziłem się rano obok swojego pięcioletniego synka, poczułem nienawiść do jego matki, a mojej żony. Co ona, co wiele kobiet ma dziś k... we łbie, to diabli tylko wiedzą. Opuścić męża - żadnego patola - bo się znudził, to się zdarza, i ja to przerobiłem. Ale jak można opuścić swoje dziecko???? Bo jest wolna, bo się musi rozwijać, bo jej się znudziło, bo ona musi latać. A dziecko to nie musi?
Bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać. O tym, czy jako myślący, czujący i troszczący sie ojciec mogę jakoś synowi zasypać tą wyrwę, jaką zrobiła mu matka.
Pozdrawiam
Bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać. O tym, czy jako myślący, czujący i troszczący sie ojciec mogę jakoś synowi zasypać tą wyrwę, jaką zrobiła mu matka.
Pozdrawiam
Ja myślę że nie chyba że takiego buraka 60 lat. Mam dom 2 dzieci i piszą jeden ze on chce się zawsze przytulić 44 lat!!!!! # TO 1 mieszka ok godziny ode nie drugi sekstrrzci myśli związek ale bez dzieci my winko Wenecja Grecja łóżko że śniadaniem no i kasą to wwymagsnksa także ja przestałam już wierzyć że kogokolwiek spotkam wpadłam w depresję głęboka chcesz napisz do mnie 607722727 Joanna
Żadna, normalna, zdrowa na umyśle, mądra Kobieta, której raz uda się uwolnić od palanta, nieroba i kanapowego filozofa, dawcy nasienia, który robi łaskę, że żyje... nie wlezie drugi raz, w podobne, albo jeszcze większe gawno :)
Co najwyżej pan dochodzący, raz w tygodniu, na kawę i inteligentną rozmowę, który nie przychodzi tylko po to by wyżreć z lodówki i zabierać powietrze historyjkami o swych życiowych porażkach.
Trzymajcie się Dziewczynki!
Co najwyżej pan dochodzący, raz w tygodniu, na kawę i inteligentną rozmowę, który nie przychodzi tylko po to by wyżreć z lodówki i zabierać powietrze historyjkami o swych życiowych porażkach.
Trzymajcie się Dziewczynki!