Widok
Dań mrożonych nie kupuję, ale zdarza mi się, że jak ugotuję za dużo to porcjuję w worki próżniowe i zamrażam.
No i znowu... Iza poleca Edycie, czyli samej sobie, pizze konkretnej marki. No zero reklamy, nikt nie zauważy tego marketingu słabiutkiej jakości.
Nie można napisać wprost. Na rynku jest taka i taka pizza, oferują różne smaki, zachęcam do spróbowania. Czy nikt już z marketingowców nie wie co to szczerość? I że taka reklama lepsza niż fałszywe wpisy i rozmowa jednej osoby samej ze sobą? To zniechęca ludzi.
Nie można napisać wprost. Na rynku jest taka i taka pizza, oferują różne smaki, zachęcam do spróbowania. Czy nikt już z marketingowców nie wie co to szczerość? I że taka reklama lepsza niż fałszywe wpisy i rozmowa jednej osoby samej ze sobą? To zniechęca ludzi.
Ja kupuję też gotowe mrozone dania. Jeśli mają dobry skład, to czemu nie. Często korzystam z dań typu "warzywa na patelnię" jako dodatek do obiadu, jak nie ma z czego zrobić jakiejś surówki. Albo nawet zdarza mi się kupić takie kompletne dania z frosty, np. meksykańskiego kurczaka, który jest pyszny i gotowy w kilka minut. A znacznie lepszy taki obiad niż pizza na wynos.
Jeśli chodzi o warzywa i owoce, to staram się kupować świeże lub zbierać na ogródku rodziców. Wiadomo, że czasem kupuję, szczególnie warzywa, bo ryż + szybkie warzywa z patelni, to chyba najszybsze i w miarę "zdrowe" danie. Ryby kupuję mrożone prawie zawsze, bo po pierwsze, świeżych ryb nie ma w sklepach w okolicy, a po drugie, czytałam gdzieś, że mrożone są zdrowsze, albo coś takiego :)