Widok
Czy mogę przyprawiać Maggi?
Doradźcie Forumki :-) Córa ma 1 rok i 4. Do tej pory gotowałam jej warzywa z mięsem bez niczego, na końcu dodając jedynie dla smaku łyżeczkę masła i koperek lub pietruchę, które zawsze mam awaryjnie w zamrażarce. Od jakiegoś czasu chcę małej polepszyć smak potraw :-) Dodałam kilka kropel Maggi - zjadła z apetytem, ale jak czytam skład tej przyprawy, to bez kitu brzmi tajemniczo!!! (czytaj: niezbyt zdrowo). Ostatnio przypomniałam sobie, że przecież naturalne jest ziele angielskie i liść laurowy, a już fajnie dają smaku. Mogę dodawać? Mogę solić/pieprzyć? :-)
Podobno maggi można zastąpić lubczykiem ogrodowym. Ja osobiście próbowałam ale nie mogę tego potwierdzić, niemniej na pewno warto spróbować.
Przyznam się też że córka jada te same potrawy które gotuję dla dorosłych i często jest w nich trochę przyprawy do zup Winiary (polski odpowiednik Maggi). Nie jest to może godne pochwały ale cóż... na spacer też muszę przejść przez skrzyżowanie i wolę nie myśleć co wdychamy a jakoś żyć trzeba. :D
Przyznam się też że córka jada te same potrawy które gotuję dla dorosłych i często jest w nich trochę przyprawy do zup Winiary (polski odpowiednik Maggi). Nie jest to może godne pochwały ale cóż... na spacer też muszę przejść przez skrzyżowanie i wolę nie myśleć co wdychamy a jakoś żyć trzeba. :D
http://dziecisawazne.pl/zdrowy-przedszkolak-glutaminian-sodu/
link, który podała gerberek w wątku o parówkach krótko i na temat wyjaśnia kwestię wszechobecnego teraz glutaminianu
link, który podała gerberek w wątku o parówkach krótko i na temat wyjaśnia kwestię wszechobecnego teraz glutaminianu
oba moje dzieciaki (20 miesięcy i 4.5 roku) jedzą to co my i przyprawiane tak jak dla Nas, czyli w zależności od potrawy pieprz, sól, cukier, papryka itd.
oczywiście jak robie cos wyjątkowo ostrego to jest przyprawiane nieco łagodniej.
bez przesady na ulice wychodzimy i nie wiemy co wdychamy :) zgadzam sie z jedna z powyzszych wypowiedzi :)
oczywiście jak robie cos wyjątkowo ostrego to jest przyprawiane nieco łagodniej.
bez przesady na ulice wychodzimy i nie wiemy co wdychamy :) zgadzam sie z jedna z powyzszych wypowiedzi :)
Pewnie że możemy wybrać, i dobrze jest świadomie wybierać. Zastanawiam się tylko czy rezygnacja z lubianych przypraw jak np Maggi ma faktycznie realny sens.
Żeby nie było... do dań dla córki nie dodaję takiej przyprawy ale gdy mała ma ochotę na zupę w której przyprawa jest, to pozwalam jej jeść.
Ale też dylemat mam.
Żeby nie było... do dań dla córki nie dodaję takiej przyprawy ale gdy mała ma ochotę na zupę w której przyprawa jest, to pozwalam jej jeść.
Ale też dylemat mam.
Co za dużo to nie zdrowo
tak jak wspomniała koleżanka wyżej na syf na ulicach nie mamy wpływu ale po co jeszcze futrować dzieciaki jeszcze tym syfem glutaminianem,ja w swojej kuchni nawet gotując dla nas ograniczam bardzo glutaminian nie uzywam kostek i innych wspomagaczy odpowiednie zioła przyprawy mi to zastepuję
ja mam tez zasadę że dopóki córeczce sama gotuje to staram się zdrowo ją odżywiać ale zdaję sobie sprawe że jak dorośnie to jeszcze zdąży się najeść słodkich,słonych przekąsek,niedrowego żarcia i gazowanych napojów
tak jak wspomniała koleżanka wyżej na syf na ulicach nie mamy wpływu ale po co jeszcze futrować dzieciaki jeszcze tym syfem glutaminianem,ja w swojej kuchni nawet gotując dla nas ograniczam bardzo glutaminian nie uzywam kostek i innych wspomagaczy odpowiednie zioła przyprawy mi to zastepuję
ja mam tez zasadę że dopóki córeczce sama gotuje to staram się zdrowo ją odżywiać ale zdaję sobie sprawe że jak dorośnie to jeszcze zdąży się najeść słodkich,słonych przekąsek,niedrowego żarcia i gazowanych napojów
ja mam dylemat z solą, ale nie mam cierpliwości żeby oddzielać porcje niesolone od solonych i machnęłam ręką:p
I wędliny - tam w 90% glutaminian, ale też nie zajmuję się na stałe poszukiwaniem ekowędlin :p
Na maggi w ogóle mi nie zależy, bo moja mama też nie używała i się nie przyzwyczaiłam, więc nie można powiedzieć, że się jakoś szczególnie starałam żeby ja wyeliminować ;-) (maggi, nie mamę :-))
I wędliny - tam w 90% glutaminian, ale też nie zajmuję się na stałe poszukiwaniem ekowędlin :p
Na maggi w ogóle mi nie zależy, bo moja mama też nie używała i się nie przyzwyczaiłam, więc nie można powiedzieć, że się jakoś szczególnie starałam żeby ja wyeliminować ;-) (maggi, nie mamę :-))
ja do zupek małej daję całą masę przypraw: lubczyk, oregano, pietruszkę, bazylię, tymianek, majeranek itd. Smakuje to tak dobrze, że sól nie jest potrzebna :).
A glutaminianu w takich "jawnych" postaciach w ogóle nie kupuję, ani dla niej ani dla nas ... Tym bardziej że skoro i tak nie uda mi się wyeliminować go ze wszystkich potraw (np wędlin) to nie chcę mieć go w diecie jeszcze więcej ...
A glutaminianu w takich "jawnych" postaciach w ogóle nie kupuję, ani dla niej ani dla nas ... Tym bardziej że skoro i tak nie uda mi się wyeliminować go ze wszystkich potraw (np wędlin) to nie chcę mieć go w diecie jeszcze więcej ...
Maggi raczej nie jest dobrym pomyslem bo to wlasnie sam glutaminian i sztucznie zaburza smak
Ja dlugo nie solilam potraw Mlodej, ale dodawalam bardzo duzo ziolowych przypraw, czosnek, suszone sliwki :)
Gotowalam tez zupy o wyraznych smakach np ogorkową gdzie juz na prawde nie potrzeba soli :)
Teraz Mloda je to co my wiec solone potrawy rowniez, ale maggi, kostek, vegety nie uzywam w ogole, a domownicy nie narzekaja na smak :)
Jak juz chcesz doprawic zupe to w sklepach ze zdrowa zywnością są kostki eko - mieszanka przypraw bez chemi - w wersji z solą lub bez
Ja dlugo nie solilam potraw Mlodej, ale dodawalam bardzo duzo ziolowych przypraw, czosnek, suszone sliwki :)
Gotowalam tez zupy o wyraznych smakach np ogorkową gdzie juz na prawde nie potrzeba soli :)
Teraz Mloda je to co my wiec solone potrawy rowniez, ale maggi, kostek, vegety nie uzywam w ogole, a domownicy nie narzekaja na smak :)
Jak juz chcesz doprawic zupe to w sklepach ze zdrowa zywnością są kostki eko - mieszanka przypraw bez chemi - w wersji z solą lub bez
Ja do roku młodemu nie podawałam soli tylko same zioła a teraz dostaje to co my jemy --> dla nas doprawiam bardzo delikatnie i najwyżej na talerzu dosalamy.
A glutaminian sodu wywaliłam zupełnie z kuchni domowej (jak jemy gdzies poza domem to wyboru nie mam): czytam etykiety, wędliny albo od mamy albo z eko sklepu (lub pieczone mieso na zimno).
Powiem Wam ze nie jest to szczególnie trudne i jakos nie sprawia mi problemu znalezienie rzeczy bez tego świnstwa.
A glutaminian sodu wywaliłam zupełnie z kuchni domowej (jak jemy gdzies poza domem to wyboru nie mam): czytam etykiety, wędliny albo od mamy albo z eko sklepu (lub pieczone mieso na zimno).
Powiem Wam ze nie jest to szczególnie trudne i jakos nie sprawia mi problemu znalezienie rzeczy bez tego świnstwa.