Odpowiadasz na:

Przeżyłam 2 porody SN. Każdy z nacinaniem, bo bobasy bardzo duże. Nigdy nawet nie wiedziałam kiedy położna mnie nacięła, nic nie czułam. Nie czułam też zszywania, łożysko też "urodziło" sie szybko... rozwiń

Przeżyłam 2 porody SN. Każdy z nacinaniem, bo bobasy bardzo duże. Nigdy nawet nie wiedziałam kiedy położna mnie nacięła, nic nie czułam. Nie czułam też zszywania, łożysko też "urodziło" sie szybko i nie wiem kiedy :)

Generalnie poród coś tam boli. Rodziłam bez znieczulenia. Próbowałam gaz przy drugim porodzie, ale dla mnie z gazem czy nie żadna różnica. Ja mam zdecydowanie wysoki próg bólu. Zaczynałam cos tam czuć jak rozwarcie dochodziło do 7 cm, potem jakaś godzina bólu do zniesienia i parte już nie bolą. Nie chciałam znieczulenia, nie żałuję, nie czułam takiej potrzeby.

Jakbym miała porównać poród do innego bólu to poród w skali 10 to jakieś 5/10 w porównaniu do pękniętego zęba ósemki, ból 10/10. Przy zębie wyłam z bólu i dosłownie chodziłam po ścianach. Poród przy tym to pikuś ;) Acha. I prawdą jest, że po porodzie momentalnie człowiek zapomina o wszystkim co było, jakaś taka magia chwili czy co :)

zobacz wątek
6 lat temu
~Miśka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry