Ja się bałam o dziecko niż samego porodu o to czy nie jest owiniętę pępowiną itp. Ale położna mi wytłumaczyła że jak jestem na sali porodowej to mam już się o to nie martwić bo ona o to dba by...
rozwiń
Ja się bałam o dziecko niż samego porodu o to czy nie jest owiniętę pępowiną itp. Ale położna mi wytłumaczyła że jak jestem na sali porodowej to mam już się o to nie martwić bo ona o to dba by maluszkowi nic nie było i jej zaufałam. Ja ćwiczyłam.z balonikiem i nie miałam nacięcia. A wśród moich znajomych dziewczyny miały problemy z rozchodzącymi się szwami czy zakażeniem więc polecam ćwiczyć bo w połogu to i tak dużo mamy zmartwień to chociaż krocze odejdzie
zobacz wątek