Re: Czy poród naprawdę aż tak boli?
Ja osobiście rozumiem twój strach obawy i to że piszesz i pytasz o wszystko na forum. Jeżeli nie masz nikogo w rodzinie kto by Ci pomógł lub wsparł to zrozumiałe. Ja sama przed porodem czytałam...
rozwiń
Ja osobiście rozumiem twój strach obawy i to że piszesz i pytasz o wszystko na forum. Jeżeli nie masz nikogo w rodzinie kto by Ci pomógł lub wsparł to zrozumiałe. Ja sama przed porodem czytałam wszystkie fora i szukam wypowiedzi kobiet które urodziły. Jezeli ktoś ma z tym jakiś pro lem to nie musi odpowiadać- stąd też Hela moje zdziwienie twoim komentarzem. Naprawdę nie musisz odpowiadać a my które mamy ochotę dziewczynie pomóc to opowiemy jak u Nas było.
A teraz do rzeczy;)
Mój poród był delikatnie mówiąc lekką traumą dla mnie. Mam chyba słaby próg bólu a w dodatku dostalam jakiejś infekcji pochwy przed porodem więc nawet badanie rozwarcia mnie delikatnie bolało. Mówią ze pozytywne nastawienie to 1/3 sukcesu ale u mnie sie nie sprawdziło. Podchodziłam do tego mega pozytywnie a było tragicznie. Sam poród trwał chyba z 28 godzin, byłam umordowana bólem, czulam czułam się jakby walec po mnie przejechał. Szyjka nie chciała sie rozwierac, oksytocyna nie pomagała skurcze byly tal bolesne że darłam się w niebogłosy a położne miały mnie już dość. W finale jak już miałam skurcze parte to położna chyba za późno mnie nacieła bo mimo to popekałam strasznie. Mój Jasiu miał też duża główkę więc nim go urodziłam myślałam że jestem w piekle. Pomimo ze dostałam Jasia odrazu na pierś to szycie bolało jak diabli i dostałam jakiegoś krwotoku więc musieli wyprosic męża z sali i zabrali dziecko. Przy tym krwotoku i infekcji która miałam to szycie i wszystko trwało mega długo. Później byłam tak wymęczona ze nie mogłam i nie umiałam sie zająć dzieckiem więc małego dostałam dopiero ma następny dzień jak doszłam do siebie. Nie ukrywam że leczyłam sie u psychologa później żeby dać sobie radę z tymi wspomnieniami. Dodatkowo zostałam jeszcze źle zszyta i nie mogłam nawet siadać.
Nie pisze tego aby Cie wystarczyć tyllko żebyś wiedziała żeby walczyć o swoje. Proś o znieczulenie to Ci sie należy. A ja mimo wszystko zdecydowałam sie na druga ciążę więc mimo wszystko dziecko jest tego warte;)
zobacz wątek