ja juz mam za soba większe doświadczenia-bo już 2 porody za sobą, każdy na swój sposób indywidualnie przeżywa poród i sam przebieg też się różni, mam porównanie-że przy oksytocynie chyba jednak...
rozwiń
ja juz mam za soba większe doświadczenia-bo już 2 porody za sobą, każdy na swój sposób indywidualnie przeżywa poród i sam przebieg też się różni, mam porównanie-że przy oksytocynie chyba jednak bardziej boli...ale ogólnie cała atmosfera, emocje, adrenalina i nie wiem co jeszcze-powodują że jednak każda kobieta 'da radę' przez to przejść, i po kilkunastu miesiącach 'trauma' mija, takze głowa do góry :) ja w krytycznym momencie przypomniałam sobie o oddychaniu torem przeponowym - i skupienie się na tym chyba trochę mi pomogło, na pociechę-drugi poród-to prawie bajka :) dla tych, które byłyby ciekawe jak jest z drugim, myślę też, ze taka natura-że zawsze obawiamy się /wprost boimy nowych-nieznanych sytuacji/przeżyc - a już tym bardziej bólu, ja sobie czasem żartuję w rozmowach z ciężarnymi które mają pierwszy poród przed sobą że kobiety rodzą od milionów lat- kiedys zapewne nawet w jaskiniach- i dają radę-więc nie jest tak żle ;)
zobacz wątek