Widok
Czy pozwalacie sobie na piwko będąc rodzicami?
Mamusie i tatusiowie... zastanawiam się czy pozwalacie sobie na piwko będąc rodzicami?
Znam ludzi, którzy prawie w ogóle nie piją piwa od kiedy zostali rodzicami. A przecież latem ile można zobaczyć rodziców w różnego rodzaju barach, restauracjach przy plaży, który siedzą przy stoliku i piją piwo a obok stoi wózek.
Jak to jest u was? Nie pijecie w ogóle? Pijecie aby dzieciaczki nie widziały np. dopiero jak pójdą spać? Czy uważacie, że to nic złego jak dzieciaczek widzi?
Znam ludzi, którzy prawie w ogóle nie piją piwa od kiedy zostali rodzicami. A przecież latem ile można zobaczyć rodziców w różnego rodzaju barach, restauracjach przy plaży, który siedzą przy stoliku i piją piwo a obok stoi wózek.
Jak to jest u was? Nie pijecie w ogóle? Pijecie aby dzieciaczki nie widziały np. dopiero jak pójdą spać? Czy uważacie, że to nic złego jak dzieciaczek widzi?
no mam dylemat. bo mój znajomy trochę starszy ode mnie nie pije przy swoim dziecku. a jeżeli już pozwala sobie na piwo to dopiero jak dzieciak śpi a jego kobieta wtedy nie może pić. bo a nóż widelec coś może się stać a oni będą po alkoholu i co wtedy. tak on uważa.
a mój mężczyzna czasem wracając z pracy usiądzie przy kompie albo tv i otworzy sobie piwko i pije tak przy małym. i już sobie pomyślałam, że to trochę takie patologiczne ...
a mój mężczyzna czasem wracając z pracy usiądzie przy kompie albo tv i otworzy sobie piwko i pije tak przy małym. i już sobie pomyślałam, że to trochę takie patologiczne ...
Posłuchaj nawet jak Ty wypijesz piwo czy twoj partner a coś by się stało odpukać to nawet jak pojedziecie do szpitala to nic wam nie zrobia moglibyście być u znajomych na jakiś urodzinach a dziecko by coś sobie zrobiło ,, to co całe życie macie stać na baczność i patrzeć czy coś się nie wydaży o to bądz spokojna .. jak będziesz tyle myśleć o tym to z domu nie będziesz wychodziła za dużo sie przejmujesz tym wszytkim . I nie żadne patologniczne , po pierwsze jest z rodzicami a nie z kims obcym więc głowa do góry , no wiadomo żeby się nie upijac do nieprzytomności ..
ja piwa nie piję - bo nie lubię :]
w dzień - piwo kilka razy w roku, na działce, do grilla - Mąż wypije z kolegą :] i to po 1-2 piwa na głowę :)
sporadycznie (raz na kilka tygodni) w domu - wieczorem jak Młody już śpi :] ale wtedy jest 1 butelka na moją Mamę i Męża :) ot tak dla smaku.
a czemu wieczorem? bo Młody rwie się do piwa ;P na działce na kijach są zatknięte puste puszki po piwie - mają odstraszać krety ;) no i Gabryś chodzi, ściąga taką puszkę, udaje że pije i mówi "Tata aaaahhh" - że tak Tata pije ;P więc nie ma picia przy dziecku :]
w czasie Grillowania piwo tak jest nalewane, że dzieciaki nie zwracają uwagi co piją tatusiowie :]
zasada u nas jest taka - przynajmniej jeden kierowca ma być absolutnie trzeźwy :] przy takich spotkaniach na działce - z reguły jestem to ja, moja Mama i Chrzestna Gabrysia :]
jeśli chodzi o mnie - jeśli mam ochotę na jakiś kieliszek likieru - to tylko jak Gabryś śpi :]
chyba, że jesteśmy u Chrzestnej Gabrysia - to raz czy dwa zdarzyło mi się wypić wino do obiadu :] ale wtedy Mąż jest kierowcą :]
w dzień - piwo kilka razy w roku, na działce, do grilla - Mąż wypije z kolegą :] i to po 1-2 piwa na głowę :)
sporadycznie (raz na kilka tygodni) w domu - wieczorem jak Młody już śpi :] ale wtedy jest 1 butelka na moją Mamę i Męża :) ot tak dla smaku.
a czemu wieczorem? bo Młody rwie się do piwa ;P na działce na kijach są zatknięte puste puszki po piwie - mają odstraszać krety ;) no i Gabryś chodzi, ściąga taką puszkę, udaje że pije i mówi "Tata aaaahhh" - że tak Tata pije ;P więc nie ma picia przy dziecku :]
w czasie Grillowania piwo tak jest nalewane, że dzieciaki nie zwracają uwagi co piją tatusiowie :]
zasada u nas jest taka - przynajmniej jeden kierowca ma być absolutnie trzeźwy :] przy takich spotkaniach na działce - z reguły jestem to ja, moja Mama i Chrzestna Gabrysia :]
jeśli chodzi o mnie - jeśli mam ochotę na jakiś kieliszek likieru - to tylko jak Gabryś śpi :]
chyba, że jesteśmy u Chrzestnej Gabrysia - to raz czy dwa zdarzyło mi się wypić wino do obiadu :] ale wtedy Mąż jest kierowcą :]
U nas tez maly nie widzi alkoholu. Jak juz pijemy piwko czy jakiegos drinka to jak maly spi i to tez nie sa jakies wielkie ilosci tylko w granicach rozsadku aby byc swiadomym jak synek sie obudzi w nocy i bedzie cos chcial. Jak jedziemy gdzies to zawsze jedno z nas nie pije. Nie popadajmy w skrajnosc...przeciez piwko czy drink wieczorem jak juz dziecko spi to nie patologia...
Nikt, kto ma brać małe dziecko na ręce, karmic je, przewijać, usypiać, nie powinien pić alkoholu.
Przynajmniej jeden opiekun musi być idealnie trzeźwy.
Większość moich znajomych jest od zajścia w ciążę, niemal całkowitymi abstynentami. Czasem umawiamy sie na imprezy bez dzieci i wtedy sobie drinkujemy. Jakoś nie zauważyłam cierpiących z tego powodu, ale to może dlatego, że na szczęście nikogo młodego z problemem alkoholowym nie znam.
Przynajmniej jeden opiekun musi być idealnie trzeźwy.
Większość moich znajomych jest od zajścia w ciążę, niemal całkowitymi abstynentami. Czasem umawiamy sie na imprezy bez dzieci i wtedy sobie drinkujemy. Jakoś nie zauważyłam cierpiących z tego powodu, ale to może dlatego, że na szczęście nikogo młodego z problemem alkoholowym nie znam.
I stwierdzenie - "zero alkoholu, imprez, seksu" - ciekawe bardzo. Mogę zrosumieć dwudziestolatka, że dla niego to pakiet - młode to, głupie, boi się związków, własnej seksualności - imprezuje właśnie w ten sposób. Ale żeby dojrzała kobieta nierozerwalnie koajrzyła seks, zabawę i alkohol? Niepokojące.
Nie popadajmy w paranoje, nawet jesli cos by sie stalo to sa jeszcze taksowki, no cokolwiek zeby pojechac do szpitala. My w ciagu dnia tez nie pijemy, czasem pol lampki wina do obiadu ale to bardzo sporadycznie. Pozatym jest roznica miedzy upiciem sie a wypiciem jednego piwa, ja w tym nie widze nic zlego zeby sie trzeba bylo przed dzieckiem ukrywac...
Bez przesady, jak często chodzi o zawiezienie ogólnie zdrowego dziecka do szpitala?
Chodzi o to, czy nietrzeźwy opiekun powinien zajmować się małym dzieckiem.
Jakbyś zatrudniała opiekunkę, to ile piw pozwalałabyś jej pić przy dziecku. Albo gdyby Twoim dzieckiem miała się zajmować teściowa lub kuzynka męża?
Chodzi o to, czy nietrzeźwy opiekun powinien zajmować się małym dzieckiem.
Jakbyś zatrudniała opiekunkę, to ile piw pozwalałabyś jej pić przy dziecku. Albo gdyby Twoim dzieckiem miała się zajmować teściowa lub kuzynka męża?
Ania - tylko widzisz. wszystko zależy gdzie się aktualnie przebywa ;)
my w czasie letnim jesteśmy na działce. Tam średnio trzeba było czekać na taksówkę 15-20 minut jeśli nie było korków.
natomiast dojechanie samemu do przychodni to jakieś 3 minuty, a czas oczekiwania na taksówkę mniej więcej równa się czasowi dojazdu do szpitala wojewódzkiego :]
więc przynajmniej 1 osoba niepijąca jest wskazana :]
bywa, że czas jest bardzo ważny ;)
poza tym ja już mam dawno za sobą czasy wielkiego imprezowania i upijania się ;) teraz nie czuje takiej potrzeby :] wyszalałam się za kilka osób ;P
my w czasie letnim jesteśmy na działce. Tam średnio trzeba było czekać na taksówkę 15-20 minut jeśli nie było korków.
natomiast dojechanie samemu do przychodni to jakieś 3 minuty, a czas oczekiwania na taksówkę mniej więcej równa się czasowi dojazdu do szpitala wojewódzkiego :]
więc przynajmniej 1 osoba niepijąca jest wskazana :]
bywa, że czas jest bardzo ważny ;)
poza tym ja już mam dawno za sobą czasy wielkiego imprezowania i upijania się ;) teraz nie czuje takiej potrzeby :] wyszalałam się za kilka osób ;P
Ja osobiście nie widzę nic złego w wypiciu piwka przy dziecku co jakis czas np przy wspomnianym przez kogoś grillu:-)
Ale przyznam szczerze że widzę pewne "zagrożenie" jeśli chodzi o codzienne picie nawet jednego piwka np po pracy przed TV. Uważam że codzienne picie alkoholu nawet w niewielkich ilościach przy dziecku daje zły przykład. Nie chcę tutaj rozmawiać na temat nałogów ale niestety w większości przypadków alkoholizm właśnie zaczyna się od codziennego picia wina czy piwka :-) więc może dziecku oszczędzić takiego przykładu?
Ale przyznam szczerze że widzę pewne "zagrożenie" jeśli chodzi o codzienne picie nawet jednego piwka np po pracy przed TV. Uważam że codzienne picie alkoholu nawet w niewielkich ilościach przy dziecku daje zły przykład. Nie chcę tutaj rozmawiać na temat nałogów ale niestety w większości przypadków alkoholizm właśnie zaczyna się od codziennego picia wina czy piwka :-) więc może dziecku oszczędzić takiego przykładu?
Sądzę, że mozna sobie pić wieczorami drinka po skończeniu przez dziecko magicznych trzech lat. Nawet jak się dziecko obudzi z wysoką gorączką, to już nie nosimy go na rękach i nie kładziemy ze sobą do łóżka (jeśli jest inaczej, to ciągniemy abstynencję jeszcze jakiś czas).
Brak wyobraźni to dokładnie wyróżnik tzw. patologii, więc jeśli chcemy postępować jak ta grupa...
Brak wyobraźni to dokładnie wyróżnik tzw. patologii, więc jeśli chcemy postępować jak ta grupa...
Ja chcę żeby córka (2 lata, 3 miesiące) widziałam że pijemy z mężem piwo (choć mi się rzadko zdarza, od czasu abstynencji w ciąży straciłam ochotę).
Taki mam wzorzec z domu i w moim przypadku się sprawdził więc go powielam.
Piwo czy ogólnie jakieś napoje alkoholowe nigdy nie były u nas "zakazanym owocem". Dzieci mogły obserwować kulturę picia alkoholu czyli żadnej przesady prowadzącej do dziwnych zachowań czy złego samopoczucia. Gdy były bardzo ciekawe, mogły "umoczyć usta" co kończyło się stwierdzeniem każdego malucha że ci dorośli są dziwni że piją takie świństwa i można stracić zainteresowanie trunkami na kolejne, długie lata.
Taki mam wzorzec z domu i w moim przypadku się sprawdził więc go powielam.
Piwo czy ogólnie jakieś napoje alkoholowe nigdy nie były u nas "zakazanym owocem". Dzieci mogły obserwować kulturę picia alkoholu czyli żadnej przesady prowadzącej do dziwnych zachowań czy złego samopoczucia. Gdy były bardzo ciekawe, mogły "umoczyć usta" co kończyło się stwierdzeniem każdego malucha że ci dorośli są dziwni że piją takie świństwa i można stracić zainteresowanie trunkami na kolejne, długie lata.
I to chyba najsensowniejsze podejście. Alkohol też jest dla ludzi - nie ma sensu udawać, że nie istnieje. Chyba lepiej, żeby dziecko od czasu do czasu widziało rodzica z kieliszkiem w reku, który alkohol pije w niewielkiej ilości i się nie upija, niż miało zakodowane, że alkohol to źródło wszelkiego zła i można się nim jedynie schlać na umór.
Sajwer, być może Twoje podejście da skutek przeciwny do zamierzonego:
http://wyborcza.pl/1,75400,11208894,Alkohol__nastolatkom_nalezy_zabraniac.html
http://wyborcza.pl/1,75400,11208894,Alkohol__nastolatkom_nalezy_zabraniac.html
Jestem przede wszystkim czlowiekiem. Potem kobietą. dopiero na 3 miejscu jestem matką (szczęśliwą matką dwójki radosnych maluchów).
Jako człowiek od czasu do czasu pozwalam sobie wypić piwo lub winko. Jako kobieta w szczególności lubię winko. Zostając matką nie przestałam być człowiekiem, kobietą ;)
Jako człowiek od czasu do czasu pozwalam sobie wypić piwo lub winko. Jako kobieta w szczególności lubię winko. Zostając matką nie przestałam być człowiekiem, kobietą ;)
A ja powiem tak...jestem matką dwójki dzieci...rok po roku...i teraz od dłuższego czasu moge sobie pozwolić na co nieco;)więc nie czaję się i nie wkrecam sobie że coś złego sie może wydarzć!kiedy mam ochote to piję drina,a jeśli nie mam to nie piję,po prostu!Zawsze z mężem drinkujemy sobie razem.W mojej ocenie zachowania typu" nie piję , bo wrazie coś jeden musi byc trzeźwy" uważam za śmieszne...dla mnie to sztywniackie zachowanie.....Musielibyśmy z mężem drinkować na zmiany hahhaha!!!Jakaś porażka!Dzieci są wykąpane,nakarmione więc dlaczego nie możemy sobie podrinkować,odstresować???.....ale każdy ma prawo wyboru i jest to tylko moje zdanie;)Zawsze coś się może stać!!!AAAAAAA tam....Na zdrowie;))))
Synek ma 2,5 roku i do tej pory jak chcemy sobie coś wypić sami albo ze znajomymi to zawsze jedna osoba jest trzeżwa. Nieznane są wyroki i akurat moze tego wieczora mały zachoruje , trzeba będzie wezwać lekarza itp.
Nawalona~- sztywniackie zachowanie będziesz miała w sądzie , albo MOPSIE podczas składania wyjaśnień , gdy okaże się , że z mężem zbyt mocno się wyluzowaliscie i nie będzie komu udzielić pomocy dziecku
Nawalona~- sztywniackie zachowanie będziesz miała w sądzie , albo MOPSIE podczas składania wyjaśnień , gdy okaże się , że z mężem zbyt mocno się wyluzowaliscie i nie będzie komu udzielić pomocy dziecku
ja tam akurat piwka nie koniecznie ale jakiegoś drineczka :). Tak jak pisała autorka nie mówimy tutaj o upijaniu się tylko 1-2 piwka okazjonalnie np. raz w tygodniu. Osobiście staram się być trzeźwa bo wypicie drinka zdarza sie aż 2 razy w tygodniu SZALEŃSTWO. A żeby iść do sądu czy żey MOPS się zaiteresował to chyba mimo wszystko 1 piwo to za mało. Z resztą chyba jak masz chore dziecko lub niemowlaka który może się zachłysnąć jak mu sie uleję to Logiczne 1 trzeźwe. no ale powyżej roczku bez przesady...
Trochę to zabawne- tyle akcji typu "trzeźwy kierowca" a tu okazuje się , że warto przeprowadzić kampanię "trzeźwy rodzic". Gdyby sie coś stało i personel medyczny wyczuje od rodziców alkohol nie będą się pytać ile wypiłaś /wypiłeś? Jedno piwko , czy 10 nie zmienia faktu , że jest się pod wpływem alkoholu.
Nikt nie mówi o nawaleniu się, wiadomo że nawet po jednym piwie , drinku, czy lampce wina jasność myślenia nie jest taka sama jak bez alkoholu. Nigdy się nie "nawaliłam" - odkąd mam dzieci oczywiście ;) uważam , że dla zdrowia psychicznego zresetowanie się w granicach rozsądku jest wskazane, jak najbardziej. Tym, że żeby tak mocno to nie potrafiłabym mając dzieci za ścianą.
Według Waszego toku myślenia (mam, wyznających zasadę "jedno zupełnie trzeźwe") do opieki nad dzieckiem - 24 na dobę potrzebne są przynajmniej dwie osoby - bo co się stanie z dzieckiem, którym opiekuje się jedna osoba, która złe się poczuje i np. zemdleje??? Biedne dziecko zostanie bez opieki. W sumie 2 osoby to za mało, bo jeśli dwie zemdleją???/ I tak dalej... Popadacie w jakąś paranoje!
moze to i paranoja, ale byłam już na takiej imprezce u znajomych, gdzie był alkohol ich dziecko się rozchorowało, karetka przyjechała i miło nie było. Dodam, ze pijany w sztok nikt nie był, osoby trzeźwe też były. Padło mnóstwo komentarzy, nieprzyjemności, dziwnych sugestii. Lekarz nie chciał traktować poważnie matki dziecka, która tylko winkowała do obiadu...
Kurde, mnie tam nie ciągnie aż tak do alkoholu, zebym się obyć bez niego nie mogła. Umarłabym ze strachu/wstydu gdybym musiała wezwac karetkę do dziecka a sama byłabym po przysłowiowym piwku.
Są ludzie, którzy łoją na maksa i dla nich to ok, również tacy, którzy wysyłaja dzieciaki po browar, piwkują pchając wózek, popijają w ciągu dnia, etc. Ja tam wolę swoją paranoję ;p
Kurde, mnie tam nie ciągnie aż tak do alkoholu, zebym się obyć bez niego nie mogła. Umarłabym ze strachu/wstydu gdybym musiała wezwac karetkę do dziecka a sama byłabym po przysłowiowym piwku.
Są ludzie, którzy łoją na maksa i dla nich to ok, również tacy, którzy wysyłaja dzieciaki po browar, piwkują pchając wózek, popijają w ciągu dnia, etc. Ja tam wolę swoją paranoję ;p
Czarne scenariusze przedstawiały przede wszystkim osoby, dla których opieka nad dzieckiem i alkohol nie wykluczają się.
Mnie chodzi o zwyczajne bycie w domu z małym dzieckiem, jak już ma dojść do wezwania karetki, czy mam zemdleć, to już cała reszta to drobiazgi.
Znam przypadek dwulatka, który na rodzinnym grillu wleciał do szamba. Ojciec po piwku dał radę w końcu go wyciągnąć, mama z babcią, też po piwku, bez problemu po pogotowie zadzwoniły.
Mnie chodzi o zwyczajne bycie w domu z małym dzieckiem, jak już ma dojść do wezwania karetki, czy mam zemdleć, to już cała reszta to drobiazgi.
Znam przypadek dwulatka, który na rodzinnym grillu wleciał do szamba. Ojciec po piwku dał radę w końcu go wyciągnąć, mama z babcią, też po piwku, bez problemu po pogotowie zadzwoniły.
Nie przesadzajcie !
Ja jestem przeciwnikiem alkoholu, ale dlatego, że sama go nie lubię :P
Jednak nie uważam, że nieodpowiedzialnością jest wypić jedno piwo przy grillu, spotkaniu ze znajomymi
To ja jako osoba nie pijąca, jak już mnie najdzie na piwo, to nawet mnie ono nie ruszy !
Ludzie nie wpadajmy w paranoję. Nikt nie pyta, czy uchlewacie się podczas gdy wasze dzieci są w domu, pod waszą opieką.
Ja jestem przeciwnikiem alkoholu, ale dlatego, że sama go nie lubię :P
Jednak nie uważam, że nieodpowiedzialnością jest wypić jedno piwo przy grillu, spotkaniu ze znajomymi
To ja jako osoba nie pijąca, jak już mnie najdzie na piwo, to nawet mnie ono nie ruszy !
Ludzie nie wpadajmy w paranoję. Nikt nie pyta, czy uchlewacie się podczas gdy wasze dzieci są w domu, pod waszą opieką.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Agatha, po pierwsze piwo w ciągu dnia czy inny alkohol to ogólnie problem jeżeli trzeba sie zastanowić czy to nie jest już problem
Raz na jakiś czas, kiedy dziecko zaśnie, wypić piwo, czy coś w tym złego ?
Wyjeżdżając na wakacje, też stronisz od alkoholu przy wieczornym grillu ?
No chyba, że ktoś nie ma hamulców i się upija, ale pytanie było o wypicie piwa dla rozluźnienia, a nie dla schlania się
Raz na jakiś czas, kiedy dziecko zaśnie, wypić piwo, czy coś w tym złego ?
Wyjeżdżając na wakacje, też stronisz od alkoholu przy wieczornym grillu ?
No chyba, że ktoś nie ma hamulców i się upija, ale pytanie było o wypicie piwa dla rozluźnienia, a nie dla schlania się
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
bez przesady, piwo przy dziecku nie wolno?, dziecko wie,ze to nie dla dzieci i tyle, nie kwestionuje takich rzeczy- kawy też przecież dziecku nie dacie a chyba pijecie przy nim? Nie mówię o upijaniu się ale lampka wina to nie przestępstwo jak dziecko widzi;) ja pamiętam,że moi rodzice pijali przy mnie i na alkoholiczkę nie wyrosłam.
Drogie Panie,
Picie alkoholu mając pod opieką dziecko jest absolutnie niedopuszczalne! Jestem w szoku czytając wypowiedzi niektórych Pań. Czy wiecie Panie jakie to niebezpieczeństwo być pod wpływem alkoholu zajmując się dzieckiem? Czy nie macie Panie wyobraźni? Napsialam do Admina e-maila w celu pozyskania Pań pełnych adresów IP i przeprowadzenia kontroli!
Picie alkoholu mając pod opieką dziecko jest absolutnie niedopuszczalne! Jestem w szoku czytając wypowiedzi niektórych Pań. Czy wiecie Panie jakie to niebezpieczeństwo być pod wpływem alkoholu zajmując się dzieckiem? Czy nie macie Panie wyobraźni? Napsialam do Admina e-maila w celu pozyskania Pań pełnych adresów IP i przeprowadzenia kontroli!
Kurcze, w sumie nie rozumiem problemu! Mieszkała ponad 10 lat w kraju gdzie do każdego obiadu wypija się lampke wina. A w restauracjo jest normązamawianiewinka czy tez piwa do kolacji, również będąc rodzicem. I my ten styl podtrzymujemy. Przecież lampka wina jest na zdrowie do obiadu, a nie od razu żeby się upić. Więc w czy m problem??
A ja zadam inne pytanie - czy po lampce wina czy jednym (dwóch) piwie wsiadacie za kierownicę??
W sumie, teoretycznie po jednym winku czy piwku jest się trzeźwym i pewnie ma się dopuszczalny poziom alkoholu we krwi więc można jeździć samochodem ale ja kierując autem nie tykam alkoholu. Wolę nie kusić losu i nie mieć później do siebie pretensji.
To samo się tyczy opieki nad dzieckiem.
U nas też jest zasada - jeden rodzić nie pije. I tyle. Tak trudno odmówić sobie alkoholu???
A odpowiadając na pytanie autorki wątku - tak pozwalamy sobie, nie ma jakiegoś tajniaczenia się z alkoholem przed młodą. Wszystko jest dla ludzi ale trzeba to robić z głową.
W sumie, teoretycznie po jednym winku czy piwku jest się trzeźwym i pewnie ma się dopuszczalny poziom alkoholu we krwi więc można jeździć samochodem ale ja kierując autem nie tykam alkoholu. Wolę nie kusić losu i nie mieć później do siebie pretensji.
To samo się tyczy opieki nad dzieckiem.
U nas też jest zasada - jeden rodzić nie pije. I tyle. Tak trudno odmówić sobie alkoholu???
A odpowiadając na pytanie autorki wątku - tak pozwalamy sobie, nie ma jakiegoś tajniaczenia się z alkoholem przed młodą. Wszystko jest dla ludzi ale trzeba to robić z głową.
A ja mysle,ze jedno piwko moze zaszkodzic.
Moj maz byl wlasnie po piwku kiedy maly majac zaledwie 3 miesiace wypadl mu z rak kiedy podnosil go z lezaczka.
Maly mial spory uraz glowy tak,ze mogl lezec tylko na prawej stronie bo tyl glowy spuchniety jak bania.
Na sczescie kosci byly cale i skonczylo sie na potluczonych powlokach czaszki.
Ja uwazam,ze przy dzieciach zero alkoholu.
Poza tym nie chcialabym aby moj syn patrzyl jak matka czy ojciec siedza z piwem w reku.
To my jestesmy przykladem dla dzieci wiec pozniej nie dziwmy sie ze dzieci w wieku 12 lat siegaja po piwo.
Moj maz byl wlasnie po piwku kiedy maly majac zaledwie 3 miesiace wypadl mu z rak kiedy podnosil go z lezaczka.
Maly mial spory uraz glowy tak,ze mogl lezec tylko na prawej stronie bo tyl glowy spuchniety jak bania.
Na sczescie kosci byly cale i skonczylo sie na potluczonych powlokach czaszki.
Ja uwazam,ze przy dzieciach zero alkoholu.
Poza tym nie chcialabym aby moj syn patrzyl jak matka czy ojciec siedza z piwem w reku.
To my jestesmy przykladem dla dzieci wiec pozniej nie dziwmy sie ze dzieci w wieku 12 lat siegaja po piwo.
nie mówie o małych dzieciach ale takich min 5 letnich, bo z maluchem to faktycznie,ale chyba częściej się popija z wieczorka to i tak już śpią no i oczywiście nie wsiadamy za kołko po...
my to jestesmy abstynenci ale nie raz w towarzystwie się gdzieś jest np. tatusiowie sobie popiją po piwku i co, nie ucieknę z dziećmi żeby nie patrzyły,przecież wszystko jest dla ludzi byle mądrze.
A takie izolowanie zupełne powoduje tylko,że zakazany owoc nęci
my to jestesmy abstynenci ale nie raz w towarzystwie się gdzieś jest np. tatusiowie sobie popiją po piwku i co, nie ucieknę z dziećmi żeby nie patrzyły,przecież wszystko jest dla ludzi byle mądrze.
A takie izolowanie zupełne powoduje tylko,że zakazany owoc nęci
Dla zasady. Każdy ma rozum i wie co i jak może sobie pozwolić przy brzdącu.
Ja piję jeżeli już to wieczorem, jak już śpi. Często mam jednak dyżury zdarzeniowe 24h, tak więc nie pije wcale... prawie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ja piję jeżeli już to wieczorem, jak już śpi. Często mam jednak dyżury zdarzeniowe 24h, tak więc nie pije wcale... prawie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Emenems, rozgryzam sprawę, fakt, że wcześniej nawet mi to nie przyszło na myśl. Może powinno się zalecać, żeby uważać na to, żeby jedno z partnerów zawsze miało odkryte uszy?
Wersja robocza zaleceń forumowych dla rodziców niemowląt:
1. Nagrzać sypialnię, żeby potem nie siedzieć pod kołdrą
2. Uważać w pozycji 69 - nie zasłaniać sobie jednocześnie uszu.
3. Nie pić alkoholu (dopisek Agathy, większość forum przeciw lub wstrzymuje się od głosu)
Może być?
Wersja robocza zaleceń forumowych dla rodziców niemowląt:
1. Nagrzać sypialnię, żeby potem nie siedzieć pod kołdrą
2. Uważać w pozycji 69 - nie zasłaniać sobie jednocześnie uszu.
3. Nie pić alkoholu (dopisek Agathy, większość forum przeciw lub wstrzymuje się od głosu)
Może być?
hahha może byc :D ja tam dzieci nie mam więc w sypialni wole miec zimno :d
a btw. wątek zmienil tytuł od kiedy pani magada niby z opieki spolecznej się wtrąciła, to znaczy ze pisala z telefonu i ze ostatni watek jaki pisala to byl ten co teraz tytul jest....można ją wyśledzic po IP na tamty wątku :D:D
a btw. wątek zmienil tytuł od kiedy pani magada niby z opieki spolecznej się wtrąciła, to znaczy ze pisala z telefonu i ze ostatni watek jaki pisala to byl ten co teraz tytul jest....można ją wyśledzic po IP na tamty wątku :D:D
Madness is the gift, that has been given to me!!
Dlaczego idzie często w pakiecie? Otóż w sumie nie powinno.
Raczej ludziom utarło się że sex, alkohol i fajki powinny znaleźć się w podziemiu prorodzinnym.
Ludzie. Jak dziecko nie zobaczy u was papierosa, lampki wina czy szklanki piwa to będzie się lepiej chowało? Daję głowę że nie.
My mamy dziecku zapewnić bezpieczeństwo i rozsądek na przyszłość.
Chowajmy dzieci tak by wiedziały że wszystkie wyżej wymienione rzeczy istnieją ale że trzeba umieć z nich korzystać i znać umiar- no może wyjątkiem jest sex ale ze STAŁYM partnerem :)
Raczej ludziom utarło się że sex, alkohol i fajki powinny znaleźć się w podziemiu prorodzinnym.
Ludzie. Jak dziecko nie zobaczy u was papierosa, lampki wina czy szklanki piwa to będzie się lepiej chowało? Daję głowę że nie.
My mamy dziecku zapewnić bezpieczeństwo i rozsądek na przyszłość.
Chowajmy dzieci tak by wiedziały że wszystkie wyżej wymienione rzeczy istnieją ale że trzeba umieć z nich korzystać i znać umiar- no może wyjątkiem jest sex ale ze STAŁYM partnerem :)
Naprawdę sądzisz, że chodzi o to, że roczniak powinien oswajać sie z widokiem alkoholu? Mimo teorii, że pierwszy rok zycia jest najważniejszy, to jednak zostawię to sobie na później.
Moim zdaniem ma nie być noszony na rękach przez kogos, kto wypił choć trochę (patrz - historia Kazimiery, "najlepsze" jest to, ile "kciuków w dół" dostała, no jak ona śmiała przypuszczać, że jej mąż upuścił dziecko, bo drinkował!)
Moim zdaniem ma nie być noszony na rękach przez kogos, kto wypił choć trochę (patrz - historia Kazimiery, "najlepsze" jest to, ile "kciuków w dół" dostała, no jak ona śmiała przypuszczać, że jej mąż upuścił dziecko, bo drinkował!)
Nie sądzę, że powinien ale nie uważam że nie ma potrzeby chowania wszystkiego z obawy przed nadmiernym oswajaniem się.
Nie wiem czy masz świadomość tego, że pisząc swoje przemyślenia w temacie mam na myśli wypicie lampki/dwóch do kolacji, piwa przy meczu, szklaneczki whiskey do Scrabble...
Czy idąc do restauracji z młodymi nie napijecie sie piwa/wina ?
U nas zawsze ustalone kto prowadzi i jak jedziemy na obiad czy kolację "w miasto" to raczej zawsze któreś z nas zamawia lampkę wina czy coś...
Nie wiem czy masz świadomość tego, że pisząc swoje przemyślenia w temacie mam na myśli wypicie lampki/dwóch do kolacji, piwa przy meczu, szklaneczki whiskey do Scrabble...
Czy idąc do restauracji z młodymi nie napijecie sie piwa/wina ?
U nas zawsze ustalone kto prowadzi i jak jedziemy na obiad czy kolację "w miasto" to raczej zawsze któreś z nas zamawia lampkę wina czy coś...
ja jestem za nie piciem przy dzieciach - z zasady, czasem sa od tego ustepstwa - jak idziemy do rodziny na imieniny urodziny czesto jest winko na stole ,czy nawet wodeczka, ale nie pija wszyscy, nikogo z nich nie widzialam zeby ktos byl pod wplywem.
agatho nie wszystkie tu dzieci maja roczek - tak dzieci powinny widziec jak powinno sie spozywac alk - jezeli juz sie go spozywa- elegancko, po trochu , bez zbednych cyrkow i tabu. jednak jest to sytuacja -kilka razy do roku,
tak uwazam ze dzieci ktore nie widza w wieku niemowlecym/przedszkolnym rodzicow z papierosem - nie wiedza ze rodzice pala(bo nie musza) ucza sie ze nie jest to norma. u nas maz palil tylko tak zeby syn go w zadnym wypadku nie widzial z papierosem, staral sie po dymku myc zeby,rece zanim podejdzie do dziecka, i po roku rzucil.
my tez czasem wypijemy troche jak dzieci juz spia - nie budza sie , a jak sie budza o 2 w nocy to jestesmy juz trzezwi w 100%
wakacje piwkowanie itp, czy grille zawsze jest ktos nie pijacy bo prowadzi, mi nie jest sie trudno wyzec alkocholu, lubie te bezalkocholowe piwa czy podpiwki i moge pic to jak i sok czy wode.
a co za roznica czy pije ktos w domu czy poza - jak wraca zwalnia opieke i spi z dziecmi samemu ?
jestesmy rodzicami , musimy byc odpowiedzialni, i posiadanie dzieci rowna sie takie a nie inne obowiazki i wyzeczenia(jezeli picie alk jest wyzeczeniem tofaktycznie jest juz problem (ja kocham lody ale to nie tragedia jak ich nie zjem)) -
i czym dzieci starsze tym coraz latwiej. bo przy niemowlaku to wiele trzeba zrobic, a juz taki spiacy 6latek to co innego. jednak nawet 6 latek poprostu moze spasc z lozka i sobie palec zlamac wiec ktos musi miec piecze.
agatho nie wszystkie tu dzieci maja roczek - tak dzieci powinny widziec jak powinno sie spozywac alk - jezeli juz sie go spozywa- elegancko, po trochu , bez zbednych cyrkow i tabu. jednak jest to sytuacja -kilka razy do roku,
tak uwazam ze dzieci ktore nie widza w wieku niemowlecym/przedszkolnym rodzicow z papierosem - nie wiedza ze rodzice pala(bo nie musza) ucza sie ze nie jest to norma. u nas maz palil tylko tak zeby syn go w zadnym wypadku nie widzial z papierosem, staral sie po dymku myc zeby,rece zanim podejdzie do dziecka, i po roku rzucil.
my tez czasem wypijemy troche jak dzieci juz spia - nie budza sie , a jak sie budza o 2 w nocy to jestesmy juz trzezwi w 100%
wakacje piwkowanie itp, czy grille zawsze jest ktos nie pijacy bo prowadzi, mi nie jest sie trudno wyzec alkocholu, lubie te bezalkocholowe piwa czy podpiwki i moge pic to jak i sok czy wode.
a co za roznica czy pije ktos w domu czy poza - jak wraca zwalnia opieke i spi z dziecmi samemu ?
jestesmy rodzicami , musimy byc odpowiedzialni, i posiadanie dzieci rowna sie takie a nie inne obowiazki i wyzeczenia(jezeli picie alk jest wyzeczeniem tofaktycznie jest juz problem (ja kocham lody ale to nie tragedia jak ich nie zjem)) -
i czym dzieci starsze tym coraz latwiej. bo przy niemowlaku to wiele trzeba zrobic, a juz taki spiacy 6latek to co innego. jednak nawet 6 latek poprostu moze spasc z lozka i sobie palec zlamac wiec ktos musi miec piecze.
Zaraz będzie ćwierć lampki... Albo, że pół łyka to dla mnie dramat...
Jeśli do tej pory pisałam niezrozumiale, to jeszcze raz:
Nie pijesz piwa za kierownicą? Nie pijesz go w pracy? Nie pozwoliłabyś pić opiekunce? Ponieważ to niebezpieczne, prawda? To dlaczego sama pijesz opiekując się małym dzieckiem?
Jeśli do tej pory pisałam niezrozumiale, to jeszcze raz:
Nie pijesz piwa za kierownicą? Nie pijesz go w pracy? Nie pozwoliłabyś pić opiekunce? Ponieważ to niebezpieczne, prawda? To dlaczego sama pijesz opiekując się małym dzieckiem?
dziewczyny pisały ze w wiekszosci drugi rodzic wtedy nie pije.
naprawdę uwazam ze przesadzasz ze swoimi osądami. Logiczne ze w pracy nie piję, jako niania takze nie piję bo akurat nią jestem, ale jak wychodzę z męzem i dzieckiem do znajomych to nie widzę zadnego problemu w tym ze ja albo mąz wypije lampkę wina, a drugie nie pije wogóle....no proszę Cię, dziecko to jakis celibat na wszystko czy jak?
naprawdę uwazam ze przesadzasz ze swoimi osądami. Logiczne ze w pracy nie piję, jako niania takze nie piję bo akurat nią jestem, ale jak wychodzę z męzem i dzieckiem do znajomych to nie widzę zadnego problemu w tym ze ja albo mąz wypije lampkę wina, a drugie nie pije wogóle....no proszę Cię, dziecko to jakis celibat na wszystko czy jak?
Mój pierwszy post w tym wątku:
"Nikt, kto ma brać małe dziecko na ręce, karmic je, przewijać, usypiać, nie powinien pić alkoholu.
Przynajmniej jeden opiekun musi być idealnie trzeźwy.
Większość moich znajomych jest od zajścia w ciążę, niemal całkowitymi abstynentami. Czasem umawiamy sie na imprezy bez dzieci i wtedy sobie drinkujemy. Jakoś nie zauważyłam cierpiących z tego powodu, ale to może dlatego, że na szczęście nikogo młodego z problemem alkoholowym nie znam."
Wystarczajaco dużo i wrednie klepię tutaj w klawiaturę, nie trzeba mi dopisywać czegoś jeszcze ;)
"Nikt, kto ma brać małe dziecko na ręce, karmic je, przewijać, usypiać, nie powinien pić alkoholu.
Przynajmniej jeden opiekun musi być idealnie trzeźwy.
Większość moich znajomych jest od zajścia w ciążę, niemal całkowitymi abstynentami. Czasem umawiamy sie na imprezy bez dzieci i wtedy sobie drinkujemy. Jakoś nie zauważyłam cierpiących z tego powodu, ale to może dlatego, że na szczęście nikogo młodego z problemem alkoholowym nie znam."
Wystarczajaco dużo i wrednie klepię tutaj w klawiaturę, nie trzeba mi dopisywać czegoś jeszcze ;)
ja nie pilam w ogole nawet lyczka alkoholu do ponad roku malego nie mialam ochoty i do 8msca karmilam piersia. potem okazjonalnie ale nigdy jakos przy malym jedynie maz czasem gdzies u znajomych ale to tez w ludzkich granicach bez pijanstwa jakiegos. czasem wieczorem tez sobie cos razem wypijemy ale jak maly zazwyczaj juz smacznie spi i jest to bardzo sporadyczne i nie uwazam tego za karygodne. no ale jak we wszystkim powinno znac sie umiar.
Nie piję przy dziecku ?
A skąd roczniak ma wiedzieć czy matka pije wino, piwo, drina, kawę czy samą colę
To już prędzej nie napiję się przy moich nastoletnich dzieciach.
Nikt po spożyciu alkoholu nie powinien zajmować się dzieckiem
Ludzie, po spożyciu lampki wina ? W wielu rodzinach taka lampka wina jest codziennością do obiadu
I gwarantuję, że żadna z nich patologia
Co niektóre tu forumki z jednej lampki wina czy szklanki piwa robią z ludzi patologię.
A skąd roczniak ma wiedzieć czy matka pije wino, piwo, drina, kawę czy samą colę
To już prędzej nie napiję się przy moich nastoletnich dzieciach.
Nikt po spożyciu alkoholu nie powinien zajmować się dzieckiem
Ludzie, po spożyciu lampki wina ? W wielu rodzinach taka lampka wina jest codziennością do obiadu
I gwarantuję, że żadna z nich patologia
Co niektóre tu forumki z jednej lampki wina czy szklanki piwa robią z ludzi patologię.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
A ja planuję dziecko niedługo jak dobrze pójdize, i ostatnią rzeczą o której pomyślalam to abstynencja totalna....szczególnie że nie będę mogła juz kurczaka w winie zrobic albo sosu na koniaku :D
ja z natury piję rzadko bo dużo ćwiczę a to nei bardzo idzie w parze, aler jak będę miała ochote wypic z koleżanką wino to nei będe sie dwa razy zastanawiac...co za paranoja kurcze...
ja z natury piję rzadko bo dużo ćwiczę a to nei bardzo idzie w parze, aler jak będę miała ochote wypic z koleżanką wino to nei będe sie dwa razy zastanawiac...co za paranoja kurcze...
Madness is the gift, that has been given to me!!
Jezu Agatha...
Odpowiem chociaż nie chce mi się jak cholera :)
Tak, chodzimy na obiady niedzielne często do restauracji z dziećmi. Z czwórką dzieci bo mamy swoją trójkę i jesteśmy opiekunami dla mojej chrześniaczki.
Nie przewijam dzieci na raz poza domem tylko pojedyńczo- a potrafię to zrobić ekspresem wierz mi.
Co do brania na ręce kiedy jestem pod jakimkolwiek wpływem alkoholu no cóż. Nie miałam nigdy dziecka na ręku. Po prostu nie.
Nawet do nich nie wstaje w nocy jak trzeba a jak jestem np. po imprezce zakrapianej mocniej lub słabiej.
ZAWSZE czuwa moja teściowa. Lub zapraszam na noc mamę.
A dzieci.... No cóż. Czasami lubimy się wymądrzać jakie to powinny być a tak w rzeczywistości mamy rozkrzyczane i niesłuchające dzieci prawda? :)
Odpowiem chociaż nie chce mi się jak cholera :)
Tak, chodzimy na obiady niedzielne często do restauracji z dziećmi. Z czwórką dzieci bo mamy swoją trójkę i jesteśmy opiekunami dla mojej chrześniaczki.
Nie przewijam dzieci na raz poza domem tylko pojedyńczo- a potrafię to zrobić ekspresem wierz mi.
Co do brania na ręce kiedy jestem pod jakimkolwiek wpływem alkoholu no cóż. Nie miałam nigdy dziecka na ręku. Po prostu nie.
Nawet do nich nie wstaje w nocy jak trzeba a jak jestem np. po imprezce zakrapianej mocniej lub słabiej.
ZAWSZE czuwa moja teściowa. Lub zapraszam na noc mamę.
A dzieci.... No cóż. Czasami lubimy się wymądrzać jakie to powinny być a tak w rzeczywistości mamy rozkrzyczane i niesłuchające dzieci prawda? :)
No i chodziło mi właśnie o to :)
Trzeba 20 postów o seksie spłodzić, zeby na końcu przyznać - nie należy opiekować się maluchami po kielichu i nie robię tego, zamiast udawanego wyluzowania?
Co do tego ostatniego zdania, rozumiem, że to przytyk? Mam spokojne, słuchające mnie dziecko, które czasem bywa rozkrzyczane i niesłuchające, jak niemal każde. Ale też nigdzie nie piszę, jakie ma być dziecko. Zawsze piszę, że rodzic ma sobie z nim radzić, a o kryzysy obwiniać siebie, albo etap rozwoju, nie dziecko.
Trzeba 20 postów o seksie spłodzić, zeby na końcu przyznać - nie należy opiekować się maluchami po kielichu i nie robię tego, zamiast udawanego wyluzowania?
Co do tego ostatniego zdania, rozumiem, że to przytyk? Mam spokojne, słuchające mnie dziecko, które czasem bywa rozkrzyczane i niesłuchające, jak niemal każde. Ale też nigdzie nie piszę, jakie ma być dziecko. Zawsze piszę, że rodzic ma sobie z nim radzić, a o kryzysy obwiniać siebie, albo etap rozwoju, nie dziecko.
To nie ja napisałam, że opiekunka można dać się napić w czasie pracy ...to są skrajności, porównujesz rodziców, którzy wypiją piwo przy dziecku do patologii typu picie w pracy czy też upicie się do nie przytomności.Sami praktycznie nie używamy alkoholu, bo nie czułabym się komfortowo przy biegających maluchach, ale jeżeli ktoś robi inaczej nie jeżdżę po nim walcem. Twoje próby "bystrych" wypowiedzi są żenujące i tyle.
No to kochana, z nieba mi spadasz! Uwielbiam dyskusje i to na temat. To dlaczego też się nie włączasz do rozmowy, tylko wpadasz na koniec, zeby sobie pojeździć po moim charakterze, choć podobno masz takie samo zdanie?
Żeby jeszcze Twoje posty były choć odrobine spójne... Ale ja nie wymagam za wiele. No dawaj!
Żeby jeszcze Twoje posty były choć odrobine spójne... Ale ja nie wymagam za wiele. No dawaj!
Agatha zamilkłam bo wyobraź sobie że nie siedzę cały dzień przy komputerze, a to że dyskusja zeszła na inny tor to fakt i już o tym pisałam a ja nie lubię się powtarzać.
Pytanie było na temat czy pozwalacie sobie czasem wieczorkiem na jedno małe piwko z mężem...
a co niektórzy pisali o upijaniu się, o sexie, kawie, wypadkach i itd.
widać nie potraficie odpowiadać na temat albo czytać ze zrozumieniem. wolicie się wykłócać.
Pytanie było na temat czy pozwalacie sobie czasem wieczorkiem na jedno małe piwko z mężem...
a co niektórzy pisali o upijaniu się, o sexie, kawie, wypadkach i itd.
widać nie potraficie odpowiadać na temat albo czytać ze zrozumieniem. wolicie się wykłócać.
powiem Wam na przykład, że moja mama jest nauczycielką i nie pije piwa nawet w swoim prywatnym czasie w miejscach publicznych, np. na festynie czy w jakimś ogródku piwnym, bo boi się że ją jakiś rodzic zobaczy albo dziecko, nie kupi też piwa w sklepie, bo sie wstydzi :P
To apropos niani po drinku, albo opiekunki w żłobku - jasne, nie chciałabym żeby niania zajmowała się moim dzieckiem po piwku, wiec dlaczego ja mogę się zajmować dzieckiem po piwku? mam inna tolerancję na alkohol czy co? poza tym ja po 1 piwku byłabym co najmniej "schlana", po lampce wina "zawiana", po słabym drinku "lekko wcięta", wiec lepiej dla mnie i dla dziecka jak juz zostanę przy swoim soczku ;)
tak w ogóle to nie rozumiem tego całego pociągu do piwka, drinków czy winka. Żeby aż nie było można się powstrzymać?
To apropos niani po drinku, albo opiekunki w żłobku - jasne, nie chciałabym żeby niania zajmowała się moim dzieckiem po piwku, wiec dlaczego ja mogę się zajmować dzieckiem po piwku? mam inna tolerancję na alkohol czy co? poza tym ja po 1 piwku byłabym co najmniej "schlana", po lampce wina "zawiana", po słabym drinku "lekko wcięta", wiec lepiej dla mnie i dla dziecka jak juz zostanę przy swoim soczku ;)
tak w ogóle to nie rozumiem tego całego pociągu do piwka, drinków czy winka. Żeby aż nie było można się powstrzymać?
Mamo Marty, mi akurat alkohol psuje smak wszystkiego wiec nie wiem o czym piszesz ;)
poza tym jak przeważnie do obiadu coś tam sobie pijesz to pewnie nic juz Ci nie robi, mi na pewno by zrobiło.... :P
Ale to chyba każdy powinien znać siebie, znać umiar i granice i wiedzieć czy wolno czy nie wolno.
No właśnie "powinien wiedzieć", ale jak wiadomo nie każdy to wie, a potem się słyszy o tragediach.
Nie możemy zakładać, że mówiąc tutaj o alkoholu mówimy tylko o 1 słabym drinku albo o 1 lampce wina. Dobrze wiemy, że nie takie ilości się pija w Polsce nawet przy dzieciach.
poza tym jak przeważnie do obiadu coś tam sobie pijesz to pewnie nic juz Ci nie robi, mi na pewno by zrobiło.... :P
Ale to chyba każdy powinien znać siebie, znać umiar i granice i wiedzieć czy wolno czy nie wolno.
No właśnie "powinien wiedzieć", ale jak wiadomo nie każdy to wie, a potem się słyszy o tragediach.
Nie możemy zakładać, że mówiąc tutaj o alkoholu mówimy tylko o 1 słabym drinku albo o 1 lampce wina. Dobrze wiemy, że nie takie ilości się pija w Polsce nawet przy dzieciach.
siedze i rycze ze śmiechu - genialna dyskusja :P
Aghata gratuluję że znowu wkurzyłaś towarzystwo pisząc to co myślisz :)
Zastanawiam się po co komu taki temat jak z gory wiadomo że się skończy tak a nie inaczej - chcesz drina to walnij sobie i koniec a nie pytaj na forum czy to ladnie czy brzydko czy sobie pozwalamy czy nie ??
Będą mamuski które beda sie upierały że to ładnie i jeszcze brawo będą biły że jedna z druga to takie wyluzowane, ktorym dziecko w niczym nie przeszkadza a drugie egzorcyzmy beda wrecz odprawiać i zgorszone glosnym zawołają że nawet jedno piwo to zło i ze w piekle pijac przy dziecku skonczysz ...
zdarza nam się czasami wypić z męzem na pół piwo czy po pół kieliszka wina jak już mlody zaśnie -jakoś nie specjalnie mi tego brakuje i nie czuje ze "zdziczałam" nie pijac czy nie imprezując.
Zanim położę się spać mija kilka godzin wiec uwazam ze stwarzam zagrozenie dla dziecka - ale po calym piwie juz bym stwarzala.
Na wakacjach/wyjazdach zawsze jedno z nas nic wogole nie tyka.
Aghata gratuluję że znowu wkurzyłaś towarzystwo pisząc to co myślisz :)
Zastanawiam się po co komu taki temat jak z gory wiadomo że się skończy tak a nie inaczej - chcesz drina to walnij sobie i koniec a nie pytaj na forum czy to ladnie czy brzydko czy sobie pozwalamy czy nie ??
Będą mamuski które beda sie upierały że to ładnie i jeszcze brawo będą biły że jedna z druga to takie wyluzowane, ktorym dziecko w niczym nie przeszkadza a drugie egzorcyzmy beda wrecz odprawiać i zgorszone glosnym zawołają że nawet jedno piwo to zło i ze w piekle pijac przy dziecku skonczysz ...
zdarza nam się czasami wypić z męzem na pół piwo czy po pół kieliszka wina jak już mlody zaśnie -jakoś nie specjalnie mi tego brakuje i nie czuje ze "zdziczałam" nie pijac czy nie imprezując.
Zanim położę się spać mija kilka godzin wiec uwazam ze stwarzam zagrozenie dla dziecka - ale po calym piwie juz bym stwarzala.
Na wakacjach/wyjazdach zawsze jedno z nas nic wogole nie tyka.
U nas pijemy tylko w piątek/sobota piwo lub drink gdy dzieci kładą się spać i nie pijemy gdy dzieci chorują.
Znam parę która wieczorem drinkowała a w nocy ich dziecko dostało ataku astmy - o zgrozo matka zamiast zawołać taxówkę zawiozła sama dziecko na pogotowie. Wszystko się dobrze skończyło ale kac moralny nigdy im nie przeszedł...
Znam parę która wieczorem drinkowała a w nocy ich dziecko dostało ataku astmy - o zgrozo matka zamiast zawołać taxówkę zawiozła sama dziecko na pogotowie. Wszystko się dobrze skończyło ale kac moralny nigdy im nie przeszedł...