Re: Czy są tu dziewczyny które ostatnio poroniły?
Mogę tylko napisać, że w moim przypadku łyżeczkowanie było najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać. Szpital wejherowski pół roku temu. CIąża 10 tydzień obumarła od 2 tygodni, na izbę pojechałam...
rozwiń
Mogę tylko napisać, że w moim przypadku łyżeczkowanie było najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać. Szpital wejherowski pół roku temu. CIąża 10 tydzień obumarła od 2 tygodni, na izbę pojechałam tylko dlatego, że miałam lekkie krwawienie, w poprzedniej ciąży wszystko było ok. Na izbie młody lekarz po potwierdzeniu na usg że ciąża martwa, bardzo spokojnie i rzeczowo powiedział jak będzie wyglądało przyjęcie na oddział (nalegał, ponieważ powiedział że to najbezpieczniejszy dla mnie tryb), przygotowanie do zabiegu (tabletki na rozszerzenie szyjki) i sam zabieg. W między czasie zaproponował konsultację drugiego ginekologa. Skorzystałam. Po podaniu tabletek miałam spore krwawienie, ale nic mnie specjalnie nie bolało. Później zabieg w znieczuleniu ogólnym, po 10 h byłam w domu. Wrócił mi normalnie okres i płodność. Zajęłam osobną salę, bez ciężarnych. Jeśli chodzi o emocje. Mam już syna 5 letniego. Nie mogłam sobie pozwolić na czarną rozpacz. Wiele potrafię wytłumaczyć sobie zgodnie z naszą biologią. Jest pełno kobiet które ronią dzieci, tylko niewiele osób o tym mówi. Mam nadzieję, ze w ciągu najbliższego roku, będziemy znów w ciąży, mocno w to wierze! Aha i mimo pierwszego poronienia lekarz nakazał zrobienie badań: hormony tarczycy, przeciwciała toksoplazmozy i cytomegalii, cukier i morfologię.
zobacz wątek
10 lat temu
~Marta z miasta W.