Widok
Czy śpicie że swoim dzieckiem?
Jestem mamą 2 tygodniowego noworodka. Maluch w ogóle nie chce spać w łóżeczku, po odliczeniu go do łóżka śpi 5 minut i zaczyna płakać. Ostatecznie laduje w łóżku moim i męża. Boję się że e ciężko bedzie go później oduczyc jednak z drugiej strony rozumiem że dziecko ma potrzebę bliskości. Może macie jakieś rady?
Nie musisz oduczać specjalnie, dziecko samo powinno dojrzec, do 18 tki ma mnóstwo czasu. Serio ...pisze Ci to z perspektywy posiadania dwójki skrajnie różnych jeśli chodzi o charakter i temperament synów, każdy z nich dojrzał samodzielnie... Są trzy przestrzenie w których nie należy mocno naciskać na dziecko, ale iść na kompromis z dzieckiem, są to przestrzenie wynikające z fizjologii: sen, kontrolowanie wypróżnień, jedzenie...do samodzielności w tych obszarach dziecko musi dojrzeć, a przyuczanie na siłę jest najgorszym pomysłem z możliwych.
Syn o mało nie umarł w 5 dobie życia - zachłysnął się przez sen.
Po powrocie ze szpitala miał spać w łóżeczku, nawet monitor oddechu załatwiłam taki jaki był w szpitalu...
Jednak musiałam mieć go stale koło siebie. Spaliśmy we trójkę przez 15m-cy. Wtedy dopiero wszyscy byliśmy gotowi na nocne rozstanie ;)
Nie widzę w tym nic złego - poza tym, że się nie wyśpisz ;) bo śpisz "na czuwaniu" ;)
Po powrocie ze szpitala miał spać w łóżeczku, nawet monitor oddechu załatwiłam taki jaki był w szpitalu...
Jednak musiałam mieć go stale koło siebie. Spaliśmy we trójkę przez 15m-cy. Wtedy dopiero wszyscy byliśmy gotowi na nocne rozstanie ;)
Nie widzę w tym nic złego - poza tym, że się nie wyśpisz ;) bo śpisz "na czuwaniu" ;)
Żadne z dzieci nigdy nie spało z nami w łóżku. Za to przez pierwsze 6 m-cy łóżeczko stało obok naszego łóżka. Zawsze miałam dzieciaczki na oku, nie musiałam wstawać żeby mieć pewność, że wszystko jest ok. Było to wygodne i praktyczne rozwiązanie. Po ukończeniu 6 m-cy łóżeczko przenosiliśmy do osobnego pokoju.
Do łóżka brałam dziecko jak płakało albo było chore łatwiej było mu zasnać w dużym łóżku i miałam je na oku , zawsze z boku cos typy kołdra albo poduszka klade żeby nie spadło z łóżka , możesz próbować przenosić do łóżeczka jak zaśnie mocniej , może się przyzwyczai , malutkie lepiej śpią jak mama jest obok , gorzej jak roczne albo starsze muszą zawsze zasypiać z rodzicami
U nas nie było większych problemów żeby dzieci spały w łóżeczkach. Kwestia samozaparcia się i asertywności przez parę dni. Żeby się nie złamać. Jak mały płakał to siedziałam koło niego, stałam nad nim głaszcząc po główce. Dałam odczuć, że zawsze jestem koło niego na każde zawołanie i szybko mieliśmy spokój w tym temacie. A jak były dzieci ciut większe i np stały w łóżeczku i histeryzowały, bo nie chciały same zasnąć to siadałam na podłodze oparta o ścianę 3 m od łóżeczka i patrzyłam na małego, ale nie podchodziłam aż sam się uspokajał i zasypiał. Takie ciężkie zasypiania czasem się zdarzały. Mąż czasem brał na ręce mówiąc, że tata tylko daje przytulaska i trzeba iść lulu, odkładał i jakoś to szło... Może nasze dzieci były inne ;p Chociaż były zawsze bardzo przytulaśne i mimo, że mają teraz 5 i 8 lat nadal są :)
Maluszki bardzo potrzebują przytulania ale i spać osobno mogą. Wystarczy żeby wiedziały, że jest ktoś na każde zawołanie ;P
Maluszki bardzo potrzebują przytulania ale i spać osobno mogą. Wystarczy żeby wiedziały, że jest ktoś na każde zawołanie ;P
Takie małe dzieci potrzebują czegoś wokół siebie, żeby czuć się bezpiecznie, w brzuchu miały przecież ciasno i ciepło. Ja początkowo usypiałam dziecko w otulaczu i tak odkładałam. Albo w kocyku i razem z tym kocykiem.go odkładałam. Pieluszka flanelowa zwinięta w rulon i "oplatająca" dziecko od pleców, między udami i wzdłuż brzuszka też często pomagała. To sposoby polecone przez położne w szpitalu, działały.
Ja nie śpię że swoim dzieckiem, bo się boję śmierci łóżeczkoej, ale córka lubi łóżeczko, więc z chęcią w nim śpi. Musisz ocenić co Twojemu dziecku przeszkadza, może za zimno, za twardo, uwiera guzik, może w łóżeczku kładziesz go na plecy a on lubi na boku... czasem drobiazg zmienia wszystko :)
Ja nie śpię że swoim dzieckiem, bo się boję śmierci łóżeczkoej, ale córka lubi łóżeczko, więc z chęcią w nim śpi. Musisz ocenić co Twojemu dziecku przeszkadza, może za zimno, za twardo, uwiera guzik, może w łóżeczku kładziesz go na plecy a on lubi na boku... czasem drobiazg zmienia wszystko :)
W dzień jeszcze jakoś idzie położyć małego do łóżeczka, powiedzmy co 2 drzemka. Największy problem jest nocą - synek najczęściej zasypia przy cycu, albo ja ze zmęczenia usypiam podczas karmienia. Karmimy się w naszym łóżku albo na Kanapie. Otulac próbowałam, kilka razy się udało, ale bardzo często synek się wylatuje z pieluchy
Spaliśmy wspólnie z dwójką dzieci ...młodszy w wieku 2 lat sam stwierdził że mu wygodniej w łóżeczku i sam się w nim wieczorem ukladał, w wieku 3 lat dostał własny pokój nowe łóżko dla starszaka i bez problemu w nim i zasypia i przesypia większość nocy, a jak się obudzi nie wędruje do naszego łóżka tylko woła.
To proste...u nas do północy zwykle dzieci spały w innym miejscu niż nasze łóżko, ale jeżeli ktoś lubi seks spokojny to jak ma się duże łóżko dziecko nie przeszkadza spiąc obok...tak do niej więcej 2 roku życia dzieci czując atmosferę odprężenia u rodziców kochających się, zasypiają nawet snem głębszym...to moje domowe spostrzeżenia ale były jakieś badania też na ten temat robione...
A nie boisz się z takim maleństwem spać? Pediatrzy zalecają, żeby dziecko na samym początku nie miało w łóżeczku poduszeczki nawet kołderki czy pluszaka, tylko spało w śpiworku, bo może sobie buźkę zakryć... Plus możesz zapaść w głęboki sen i coś dziecku zrobić... :o Znaczy tak słyszałam. Sama będę mamą dopiero za 3 miesiące, więc chętnie posłucham co na ten temat uważacie :)
Jestem mamą 3ki dzieci, najmłodsze ma obecnie 5 tygodni. Wszystkie dzieci od noworodka spały ze mną i mężem. Synek spał z nami najmniej i dość dużo w swoim łóżeczku i sam się szybko odstawił od spania z nami. Obecnie najmłodsze dziecko pół nocy przesypia w swoim łóżeczku i pół ze mną w zasadzie ze wzgl na karmienie. Jak któraś z mam pisała wyżej, niektórych rzeczy nie można i nie warto przyspieszać na siłę.
moja córa jak miła 2 tyg raz spała z nami, bo pierwszy i ostatni raz zasnęłam przy karmieniu. Gdy się obudziłam ramię mego męża leżało na dziecku, cud, że mała się nie udusiła, ręka była cięższa od niej! Od tego czasu karmiłam w nocy tylko na siedząco i po karmieniu odkładałam ją do łóżeczka, łatwo nie było, bo jadła co 1,5 godziny w nocy :( Na bliskość jest dużo czasu poza spaniem, moje maluchy bez problemu zasypiały same w łóżeczku - może właśnie dzięki temu, że od początku były tam odkładane, i nigdy nie miałam problemu z samodzielnym zasypianiem, mają dziś 6 i 8 lat
Te minusy pod twoim komentem to chyba zazdrość.Ja też odkładałam dziecko od początku do łóżeczka i dzięki temu nie miało żadnych problemów z samodzielnym zasypianiem i przesypianiem nocy.Na początku odkładałam do kołyski przy łóżku w sypialni ale coś jej nie podeszła nie wspominając o wspólnym spaniu razem z nami w łóżku ,tam się dopiero darła wniebogłosy.Zaczęłam więc dziecko odkładać do łóżeczka o zgrozo samo w jej pokoju i problemy się skończyły,dziecko mi zaczęło przesypiać całe noce.Biorąc dzieciaka od początku do naszego łóżka same na siebie kręcimy bata a później płaczemy ,że roczniak czy dwulatek nie chce zasypiać w swoim pokoju samodzielnie ,nie wiem co to za zwyczaje nie wspominając o bezpieczeństwie ,jeszcze rozumiem jak dziecko śpi z nami we wspólnym pokoju w łóżeczku czy kołysce przy łóżku,No ale każdy robi tak jak lubi i tak jak chce.
Córki w ogóle są o niebo łatwiejsze w obsłudze spania, spokojniejsze i mają regularne godziny... Koleżanka miała 3 córki (spały regularnie, karmiły się regularnie, cichutkie, bezproblemowe, można było z nimi na zakupy chodzić, nie ryczały), a dopiero przy czwartym synu zrozumiała czym są problemy.... Z takiej mamusi co wszystko wie i u niech wszystko przebiega bez problemu i jak w zegarku nagle stała się zombie... Synek zdrów oczywiście tylko zupełnie inny w obsłudze.
Takie maleństwo i tak nie wie czy śpi z tobą czy bez. Ja bym się bała, że je zgniotę przez sen, ręką czy poduszką. Plusem jest to, że nie musisz wstawać jeśli karmisz. Później uważaj z poduszką. Dziecko nie może spać z główką wyżej na twojej poduszce, bo mu się zgryz popsuje- żuchwa się wysuwa ponad szczękę (przodozgryz). Jak z kolei nie spał na poduszce to się bałam, że mi się w nocy pod nią wsunie czy co. Nie ma żadnego negatywnego wpływu spania z dzieckiem na jego zasypianie itd. Ja zawsze czułam się spokojniejsza czując zapach mojego syna przy sobie, jednak też wiem, że wybudzałam się często w nocy i miałam problemy ze snem. Trzeba też uważać bardzo (jak będzie większe) żeby dziecko nie spadł z łóżka jak pójdziesz siku lub zrobić "mleko". Znam takie przypadki od kilku znajomych. I wtedy stres.
Mój syn spał ze mną, a ma dziś kilka lat śpi doskonale sam, prawie nigdy do nas nie przychodził w nocy, najwyżej, że miał zły sen i żeby go zaprowadzić z powrotem do jego łóżka. Najważniejszą rzeczą było kładzenie go spać o tej samej porze. Do dziś zasypia w ciągu kilku minut i śpi bardzo dobrze.
Mój syn spał ze mną, a ma dziś kilka lat śpi doskonale sam, prawie nigdy do nas nie przychodził w nocy, najwyżej, że miał zły sen i żeby go zaprowadzić z powrotem do jego łóżka. Najważniejszą rzeczą było kładzenie go spać o tej samej porze. Do dziś zasypia w ciągu kilku minut i śpi bardzo dobrze.
Zależy jakie masz łóżko , dziecko biorę do łóżka rano , jak nie mam siły wstać i troszkę poplakuje, łatwiej wtedy zasypia,leży na płaskiej poduszeczce obok mnie z boku ma większą poduszkę albo coś wysokiego przez co się przekręci ale narazie jest malutkie , większe około roczne jak leżało ze mną w łóżku jak było chore to też z boku kładłam koldre albo coś żeby nie spadło z łóżka , własnego dziecka budzi mnie nawet jak głośniej odetchnie ale chyba matki tak mają , gorzej z tatą jakby spaly całą noc same to mógłby je przygnieść bo czasami nie słyszy jak płacze spiąć w łóżku obok , z zasypianiem w swoim łóżku dzieci nie mają u mnie problemu