Widok
Czy straszycie dzieci tekstami typu "bo Cie baba porwie"?
Dziewczyny, straszycie dzieci tekstami typu:
"bo Cie porwie baba jaga"
"bo Cie pani zabierze"
"bo Cie pies zje"
"bo Cie tu zostawie"
"bo Cie oddam" ?
Bo mi sie wydaje to wyjątkowo głupie i denerwuje mnie jak ktoś tak mówi do mojego dziecka.
Na portalu Dziecko24 pojawił się artykuł i dlatego Was o to pytam:
http://dziecko24.pl/artykul/555/5/Lek-u-dziecka?campaign_id=189&campaign_type=mailing
"bo Cie porwie baba jaga"
"bo Cie pani zabierze"
"bo Cie pies zje"
"bo Cie tu zostawie"
"bo Cie oddam" ?
Bo mi sie wydaje to wyjątkowo głupie i denerwuje mnie jak ktoś tak mówi do mojego dziecka.
Na portalu Dziecko24 pojawił się artykuł i dlatego Was o to pytam:
http://dziecko24.pl/artykul/555/5/Lek-u-dziecka?campaign_id=189&campaign_type=mailing
Nigdy! Nie chcę uczyć dziecka irracjonalnych lęków i w ten sposób trzymać go w ryzach.
Czasem komuś się wyrwie coś takiego do mojego dziecka, ale za bardzo się nie przejmujemy. (Córka jest mała, najczęściej ze mną, więc obserwuje moje reakcje i to wystarcza żeby zbyt poważnie nie traktowała gróźb).
Dzieci mają własne wyczucie. Ilekroć ktoś z rodziny próbuje na nią wpłynąć, mówiąc "oj, bo będę płakać" iudaje płacz, tyle razy zostaje zignorowany. Ale niech coś się przydarzy naprawdę, to córka biegnie i pociesza.
Czasem komuś się wyrwie coś takiego do mojego dziecka, ale za bardzo się nie przejmujemy. (Córka jest mała, najczęściej ze mną, więc obserwuje moje reakcje i to wystarcza żeby zbyt poważnie nie traktowała gróźb).
Dzieci mają własne wyczucie. Ilekroć ktoś z rodziny próbuje na nią wpłynąć, mówiąc "oj, bo będę płakać" iudaje płacz, tyle razy zostaje zignorowany. Ale niech coś się przydarzy naprawdę, to córka biegnie i pociesza.
jak jestem na zakupach i moja trzylatka chce oddalic sie ode mnie to mowie jej ze moze pan albo pani ja zabrac ,nie zdarza jej sie to czesto ale zawsze starszym tez to mowilam i nie uwazam ze to cos zlego w tych czasach jest wszystko mozliwe ,dziewczyny nauczyly sie ze gdziekolwiek jestesmy my pilnujemy je, a one nas ,nie znikamy sobie z oczu szczegolnie w sklepach ,a co do reszty nie mam powdu ich straszyc bo to glupie
niestety może pan lub pani zabrać... jak widzimy czasem w mediach. Na zakupach jakoś trzeba dziecko uczulić żeby się nieoddalało. Z tą babą to moja mama nagminnie jak są niegrzeczne. Teksty w stylu bo przyjdzie pan policjant, pani sąsiadka, baba jaga też bywa. Ja tam się nie przejmuję mi też tak mówiono jak byłam mała, dzieci ntego nie biorą na serio
kurdeee, powiem Wam, że też jestem zdania, że nie należy dziecku gadać teksów typu: "bo się będą dzieci z Ciebie śmiały", "bo Cię Pan zabierze", "tam będzie jakiś pies"....no ale niestety zdarza mi się że potraszę ją (ma 2 lata) Panem jak widzę,że w sposób wymykający się spod kontroli zaczyna oddalać się ode mnie i żadne argumenty do niej nie trafiają, a ja z niemowlakiem w wózku nie mam jak za nią isć/biec....
a ja mówie jesli jesteśmy gdzies na spacerze lub w sklepie a maly za daleko się oddala w pobliże jakiejs obcej osoby to mówie do niego ze ma sie pilnowac i byc obok mnie bo go ta pani czy pan wezmie ale tylko w takiej sytuacji i tylko ten tekst zadne baba jagi itp no chyba ze nie rob tak pieskowi bo cie ugryzie ale to logiczne ze tak sie mowi jesli pies warczy na niego bo ma juz go dosc wiec w tym akurat nie widze nic dziwnego bo dziecko akurat obcych powinno sie chociaz wstydzic a nie leciec do kazdego bo moj taki typ co sie nie boi, a jak tak mowie to chociaz sie troszke i na chwile zawstydzi i spojrzy.
ostatnio stałam w supermarkecie za matką z kilkuletnią dziewczynką, mała się nudziła i zaczęła marudzić, na co matka do niej "bądź grzeczna, bo Cię pani zabierze"
nie wytrzymałam i powiedziałam "jak mama nie przestanie takich głupot gadać, to raczej pani ją zabierze"
może nie powinnam tak się odzywać, ale bardzo nie lubię takiego durnego straszenia dzieci
nie wytrzymałam i powiedziałam "jak mama nie przestanie takich głupot gadać, to raczej pani ją zabierze"
może nie powinnam tak się odzywać, ale bardzo nie lubię takiego durnego straszenia dzieci
jak Młoda nie chce iść ze mną za rękę, tylko ciągle ucieka od wózka to jej mówie że jak tak będzie uciekać to ktoś ją może zabrać
a mało sie słyszy o porwaniach dzieci?wg mnie to nie jest tylko głupie straszenie, dziecko powinno wiedzieć że nie należy się zbytnio oddalać
ale myślę też że co innego jeżeli mówimy tak do dziecka które tylko marudzi, tak jak w przykładzie czarnej
a mało sie słyszy o porwaniach dzieci?wg mnie to nie jest tylko głupie straszenie, dziecko powinno wiedzieć że nie należy się zbytnio oddalać
ale myślę też że co innego jeżeli mówimy tak do dziecka które tylko marudzi, tak jak w przykładzie czarnej
powiedziałam córce, żeby nie wychodziła sama z klatki bo jeżdżą samochody albo ktoś może ją zabrać i ja się będę bardzo martwiła i bała o nią. Raz. W bardzo konkretnej sytuacji, gdy mi uciekła i wołała z dołu ze nie może otworzyć drzwi na zewnątrz( okolice Huciska). Wolę żeby się pobała niż miała głupie pomysły. Świat NIE jest bezpieczny.
a sorry ja tez czasem w wozku malemu tak mowie bo on marudzic marudzi ale cwaniak staje juz na tym siedzeniu i chce uciekac to tez mowie ze zaraz go apni pokrzyczy albo wezmie jak stoimy w kasie.
nie uwzam zeby to bylo glupie czy niestosowne kazdy wychowuje jak chce u mnie pomaga takie cos i jakby mi ktos uwage zwrocil na pewno bym odpowiedziala...poza tym niektorzy mysla ze takie dziecko nie wiadomo ile spedza na tych zakupach i ze takie znudzone a jak ja z nim chodze pol godziny bo zakupy zrobic trzeba a on ledwo 5min usiedzi w tymw ozku to musze miec jakies sposoby zeby mi nie uciekal i nie marudzil.nie mam go komu zostawic na ten czas wiec trzeba cos wymyslac czasem skutkuej odwrocenie uwagi ale czesto nie.
nie uwzam zeby to bylo glupie czy niestosowne kazdy wychowuje jak chce u mnie pomaga takie cos i jakby mi ktos uwage zwrocil na pewno bym odpowiedziala...poza tym niektorzy mysla ze takie dziecko nie wiadomo ile spedza na tych zakupach i ze takie znudzone a jak ja z nim chodze pol godziny bo zakupy zrobic trzeba a on ledwo 5min usiedzi w tymw ozku to musze miec jakies sposoby zeby mi nie uciekal i nie marudzil.nie mam go komu zostawic na ten czas wiec trzeba cos wymyslac czasem skutkuej odwrocenie uwagi ale czesto nie.
"powiedziałam córce, żeby nie wychodziła sama z klatki bo jeżdżą samochody albo ktoś może ją zabrać i ja się będę bardzo martwiła i bała o nią."
Wg mnie to już przykład zupełnie innego zjawiska, wcale nie straszenia czymś irracjonalnym a wychowywania i uświadamiania niebezpieczeństw i konsekwencji działań.
To jak najbardziej tak.
Ja też np na samochody uczulam córkę od dawna.
(Ale wybrać sobie bogu-ducha-winnego człowieka na straszaka bo "zabierze" czy jakąś postać z bajki to po prostu idiotyzm. I albo będzie się miało dziecko podszyte strache, nieufne wobec całego świata, albo uważające tego straszącego za kretyna. Doprawdy, nie wiem co gorsze.
I dziwić się że ktoś obcy łatwo podważy wątpliwy autorytet rodzica, wyprowadzając dziecko z błędu ("nie, nie zabiorę", "nie, piesek jest miły i nie ugryzie")? )
Wg mnie to już przykład zupełnie innego zjawiska, wcale nie straszenia czymś irracjonalnym a wychowywania i uświadamiania niebezpieczeństw i konsekwencji działań.
To jak najbardziej tak.
Ja też np na samochody uczulam córkę od dawna.
(Ale wybrać sobie bogu-ducha-winnego człowieka na straszaka bo "zabierze" czy jakąś postać z bajki to po prostu idiotyzm. I albo będzie się miało dziecko podszyte strache, nieufne wobec całego świata, albo uważające tego straszącego za kretyna. Doprawdy, nie wiem co gorsze.
I dziwić się że ktoś obcy łatwo podważy wątpliwy autorytet rodzica, wyprowadzając dziecko z błędu ("nie, nie zabiorę", "nie, piesek jest miły i nie ugryzie")? )
tak...ale w taki "realny" sposób":
- jeśli podchodzi do obcego psa - nie dotykaj, BO nie znamy psa, nie wiemy czy chce być głaskany, uważaj może pies gryzie.
- jeśli idziemy blisko ulicy - uważaj samochody jeżdżą, nie schodź z chodnika, BO jeszcze wpadniesz pod samochód etc
- jak jesteśmy w sklepie - bądź blisko mnie, BO jest jest dużo ludzi, nie chce bys się zgubił
- i taaakie tam inne
- jeśli podchodzi do obcego psa - nie dotykaj, BO nie znamy psa, nie wiemy czy chce być głaskany, uważaj może pies gryzie.
- jeśli idziemy blisko ulicy - uważaj samochody jeżdżą, nie schodź z chodnika, BO jeszcze wpadniesz pod samochód etc
- jak jesteśmy w sklepie - bądź blisko mnie, BO jest jest dużo ludzi, nie chce bys się zgubił
- i taaakie tam inne
ta jasne koszmary nocne? jak dziecko ma mieć koszmary to nie z takiego powodu a np. ze strasznych bajek/filmów co ogląda
kiedyś wszystkich tak straszono i co, i nic...robicie z igły widły. Lepiej sie skupić na czymś ważniejszym-czemu dzieciaki są coraz mniej karne....i coraz więcej jest problemów wychowawczych.
kiedyś wszystkich tak straszono i co, i nic...robicie z igły widły. Lepiej sie skupić na czymś ważniejszym-czemu dzieciaki są coraz mniej karne....i coraz więcej jest problemów wychowawczych.
:D
No tak, nie wpadłam wcześniej, że straszenie "dziadem" jest nieodzownym składnikiem "stresowego wychowania" (opozycji do "bezstresowego") :D
U mnie karierę zrobiło słowo "groźne". Jak coś jest "groźne" (wymawiać lekko wystraszonym, tajemniczym głosem), to Stach niemal zawsze tego unika. Groźne jest uciekanie na ulicę, chowanie się w sklepie itp.
No tak, nie wpadłam wcześniej, że straszenie "dziadem" jest nieodzownym składnikiem "stresowego wychowania" (opozycji do "bezstresowego") :D
U mnie karierę zrobiło słowo "groźne". Jak coś jest "groźne" (wymawiać lekko wystraszonym, tajemniczym głosem), to Stach niemal zawsze tego unika. Groźne jest uciekanie na ulicę, chowanie się w sklepie itp.
Moja babcia straszyła mnie i brata że jak będziemy niegrzeczni to przyjdzie dziad z worem i nas do tego wora wrzuci i zabierze.
Przestała jak na Boże narodzenie ojciec się przebrał za Mikołaja i przyszedł z wielkim worem. Brat dostał takiej histerii, że schował się do szafy i nie wychodził niemal do rana.
Teraz się z tego śmiejemy ale wtedy najedliśmy się strachu:)
Dodam, że ani ja ani brat nie mamy stanów lękowych do dziś:))
Przestała jak na Boże narodzenie ojciec się przebrał za Mikołaja i przyszedł z wielkim worem. Brat dostał takiej histerii, że schował się do szafy i nie wychodził niemal do rana.
Teraz się z tego śmiejemy ale wtedy najedliśmy się strachu:)
Dodam, że ani ja ani brat nie mamy stanów lękowych do dziś:))
Bea ... tak lepiej nafaszerować dziecko lękami, będzie bardziej karne, nie będzie problemów wychowawczych... Najlepiej wróćmy do lania linijkami po rękach skoro nikomu ręce od tego nie odpadły. Każde dziecko jest inne, delikatniejsze może wbić sobie to do główki i nie wiesz jak będzie to odreagowywało.
Owszem można ostrzegać przed samochodami, czy tym że się może zgubić (nawet trzeba) ale nie że Cie jakiś dziad zabierze albo Cie oddam bez przesady.
Owszem można ostrzegać przed samochodami, czy tym że się może zgubić (nawet trzeba) ale nie że Cie jakiś dziad zabierze albo Cie oddam bez przesady.
Ja mówie,że dziad przyjdzie albo,że jest za oknem jak nie chce spać.Na pocz \ątku nie chciałam żeby dziecko się bało i unikałam takich tekstów ale w końcu stało się i nie boi się brój mały.Odsłania okno i mówi sio dziad nu nu nu.Więc i tak nie ma sensu tego ciągnąć.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
To jest debilne - nie mam dzieci jakby co - ale chyba lepiej byc konsekwentnym w działaniu niż straszyc niewiadomoczym. Lepiej nauczyc dziecko systemu nagród i kar a nie stresowac i potęgowac lęki. Czyli zamiast "jak nie zjesz to przyjdzie baba i cie zabierze do ciemnego lasu gdzie nie będzie mamusi" to chyba lepiej " zawsze po zjedzonym obiedzie oglądamy bajeczkę" wniosek ?? nei ma obiadku nie ma bajeczki... i byc konsekwentnym, też bym unikała sznatazowania czyli "jak nie zjesz nie obejrzysz" tylko dac wybór...jak jemy to ogladamy jak nie jemy nie ogladamy :D
Ale to tylko moja teoria ;)
Ale to tylko moja teoria ;)
Madness is the gift, that has been given to me!!
masz racje, nie masz dzieci i tak naprawdę tylko ci się wydaje,że wiesz jak będziesz z nimi postępować...teoretyzować sobie można prawda jest taka,ze w emocjach różne rzeczy robimy ale z tego typu gróźb to nawet wrażliwe dzieci sobie g.. robią, ale kto mówi,że dziecko ktoś zabierze do ciemnego lasu? bez przesady. A z jedzeniem to jak głodne to zje, ja nie zmuszam do jedzenia ani szantażem ani nagrodami. Dziecko nie umrze jak czasem nie zje posiłku.
kary i nagrody sa moze i dobreale według mnie dla dziecka minimum 2 letniego...z reszta te porady niektore brzmia jak super niania haha..tylko pytanie czemy super niania nie jeżdziła do dzieci poniżej 2,5lat??? bo ogladajac odcinki jakos mlodszego nie znalazlam...Wracając do temetu ja swojemu też mówie ze Pan/Pani go zabierze jak ucieka...bo srednio dobrze jak dziecko pcha sie do kazdej osoby jaka spotka po drodze na spacerze...Psami za to nie strasze bo maly lubi pieski :)..a zanim go puszcze do psiaka pytam sie wlasciciela czy mozemy :) wiecj jak biega jakis szczeniaczek to maly czesto biega i psiakiem :)
Dlaczego "srednio dobrze jak dziecko pcha sie do kazdej osoby jaka spotka po drodze na spacerze"? Nie robię nic, żeby straszyć malucha ludźmi - na razie i tak 100% odpowiedzialności za bezpieczeństwo małego na spacerze spoczywa na mnie, nie na nim.
Za jakiś rok (czterolatka) zacznę go uczyć, że nie wolno obcym pozwalać na pewne zachowania, że nie wolno z nikim się oddalać i jak znaleźć "bezpiecznego" dorosłego w razie jakiegoś wypadku.
Za jakiś rok (czterolatka) zacznę go uczyć, że nie wolno obcym pozwalać na pewne zachowania, że nie wolno z nikim się oddalać i jak znaleźć "bezpiecznego" dorosłego w razie jakiegoś wypadku.
Macie rację, tylko ze mi nie chodziło o informowanie o zagrozeniach tylko straszenie. Dzisiaj np. w sklepie słyszałam tekst "jak sie nie zamkniesz to zobaczysz, wsadze Cie do pieca razem z tymi bułkami!". O takie teskty mi chodzi, straszenie rzeczami, które nigdy się nie wydarzą, a nie o ostrzeganie przed realnymi niebezpieczeństwami. To chyba są 2 rózne rzeczy.
"jak sie nie zamkniesz to zobaczysz, wsadze Cie do pieca razem z tymi bułkami!"
Dostalam normalnie ataku smiechu z tego tekstu - to jest tak absurdalne ze az smieszne!
a ze tak zapytam - nierealne jest ze "baba albo dziad zabierze"?? to jest bardziej moim zdaniem,uswiadomienie, straszenie to jest tekst powyzej! w dzisiejszych czasach wszystko jest jak widac mozliwe
Dostalam normalnie ataku smiechu z tego tekstu - to jest tak absurdalne ze az smieszne!
a ze tak zapytam - nierealne jest ze "baba albo dziad zabierze"?? to jest bardziej moim zdaniem,uswiadomienie, straszenie to jest tekst powyzej! w dzisiejszych czasach wszystko jest jak widac mozliwe