Czy to już ten czas by się zacząć martwić?
Jutro mam 27 urodziny i w związku z tym naszła mnie dzisiaj pewna refleksja.. Otóż, jutro wejdzie mi na kark dwudzieste siódme lato, a mimo to nie mogę pochwalić się ŻADNYM dotychczasowym związkiem...
rozwiń
Jutro mam 27 urodziny i w związku z tym naszła mnie dzisiaj pewna refleksja.. Otóż, jutro wejdzie mi na kark dwudzieste siódme lato, a mimo to nie mogę pochwalić się ŻADNYM dotychczasowym związkiem z facetem. I nie chodzi tu o to, że żaden nie był godny "pochwalenia się", ale chodzi o to, że ŻADNEGO do tej pory nie udało mi się z nikim stworzyć. Zaraz pewnie ktoś napisze, że wciąż jestem młoda i całe życie przede mną- ok, racja, ale... ale to lekko dołujące/frustrujące, że wciąż jestem sama. Rzekłabym nawet, że zaczyna być już to nawet trochę niepokojące.. Jestem osobą dość towarzyską- spotykam mase ludzi zarówno w pracy, jak i na różnych zajęciach tańca, a nawet obozach tanecznych w całej Polsce i MIMO "nie ukrywania się" w domu to wciąż jestem sama. Czy Wy również odnosicie wrażenie, że kobiety, które w wieku 27 lat nie nawiązały żadnych bliższych relacji z żadnym facetem są jakieś... dziwne? Tylko szczerze, bo to anonimowe forum, więc bajek pisać nie musimy :)
Dodam jeszcze pewne fakty, które pewnie prędzej czy później ktoś by poruszył..
- nie jestem żadną zaniedbaną i brzydką kobietą- wizualnie nie odbiegam od kobiet mijanych na ulicy :)
- radzę sobie w życiu, więc to też nie jest tak, że mój sposób bycia może zniechęcać mężczyzn- skończyłam studia, znam języki obce, pracuję w dobrej firmie i poświęcam trochę czasu tańcowi.
- nie mam też jakichś bajkowych wymagań wobec mężczyzn.. Zauważyłam jednak, że oni lubią przebywać w moim towarzystwie, aczkolwiek nigdy "nie proponują" nic więcej..
Czy znacie w swoim środowisku dziewczyny o podobnym "dorobku" prywatnym jak ja? Czy może jestem jakimś ewenementem, z którym jest coś nie tak? :)
zobacz wątek