Widok
Czy to może być alergia?
Dziewczyny może pomożecie,odkąd pojawił się kot czuję takie dziwne drapanie w gardle,jakbym miała pełno sierści w buzi,strasznie to niekomfortowe,dziwi mnie to gdyż przez całe życie mialam do czynienia z kotami,czy to w domu,czy u rodziny,zresztą dokarmiam koty,które czasami przychodzą.
Gdy kota nie ma w pobliżu jest w miare ok,ale jak się zbliży,znowu się zaczyna.
Wczoraj byłam u znajomych i wziełam ich kota na kolana,dosłownie 5 minut i znowu,drapanie gardle,czułam jakbym miała pełno kłaków w buzi.
Może to dlatego,że jest okres że koty linieją?
Nie wiem,ale strasznie mi to przeszkadza.
Poradzicie coś?
Gdy kota nie ma w pobliżu jest w miare ok,ale jak się zbliży,znowu się zaczyna.
Wczoraj byłam u znajomych i wziełam ich kota na kolana,dosłownie 5 minut i znowu,drapanie gardle,czułam jakbym miała pełno kłaków w buzi.
Może to dlatego,że jest okres że koty linieją?
Nie wiem,ale strasznie mi to przeszkadza.
Poradzicie coś?
Na razie nic nie znalazłam nt uczucia sierści w przełyku,dużo jest o zapaleniu spojówek,zapaleniu skóry itd,o tym nic.
Dziwi mnie,że do tej pory,mając do czynienia z kotami ciągle od kilkunastu lat nic takiego nie miało miejsca.
Zimą przyłaziły dwa znajduchy,brałam je do grażu,nawet pojechałam z nimi do weterynarza i nic się nie działo mimo,że w aucie było trochę sierści.
Dziwi mnie,że do tej pory,mając do czynienia z kotami ciągle od kilkunastu lat nic takiego nie miało miejsca.
Zimą przyłaziły dwa znajduchy,brałam je do grażu,nawet pojechałam z nimi do weterynarza i nic się nie działo mimo,że w aucie było trochę sierści.
wg mnie to jest alergia - alergię mozna z czasem nabyć nawet jeśli wcześniej nie miałaś jej to teraz mozesz mieć ..wez tabletkę p/ alergiczna i zobacz czy to uczucie zniknie przy kontakcie z kotem - jalepeij pobierz je przez tydzien np. codziennie jedną wtedy zobaczysz czy to ustanie a potem odstaw tebletki po kilku dniach najpózniej znów powinnaś czuć to co wcześniej jesli w pobliżu jest kot
Może być początek alergii, ale nie musi. Może ostatnio za często przebywałaś z kotami i po prostu Twój organizm ma dość. Poza tym teraz dużo drzew pyli, co może czynić organizm bardziej podatnym na reakcje uczuleniowe (nawet jeśli nie masz uczulenia na pyłki)...
Jak chcesz, to przejdź się do alergologa (na NFZ polecam Kardiotel w Sopocie) i dostaniesz skierowanie na testy (masz wyniki praktycznie od ręki). Nie bierz Zyrteków itp. profilaktycznie (to nie jest witaminka, tylko lek!, który z jednej strony pomaga, a z drugiej szkodzi). Zresztą najlepszą metodą na alergię jest po prostu unikanie alergenu. Możesz wypić wapno przed wizytą z kotem, jeśli musisz akurat się spotkać z kociakiem.
Jak chcesz, to przejdź się do alergologa (na NFZ polecam Kardiotel w Sopocie) i dostaniesz skierowanie na testy (masz wyniki praktycznie od ręki). Nie bierz Zyrteków itp. profilaktycznie (to nie jest witaminka, tylko lek!, który z jednej strony pomaga, a z drugiej szkodzi). Zresztą najlepszą metodą na alergię jest po prostu unikanie alergenu. Możesz wypić wapno przed wizytą z kotem, jeśli musisz akurat się spotkać z kociakiem.
Ja bym poszła na Twoim miejscu do alergologa.
Jak przebywasz z nimi cały czas, to rzeczywiście może Twój organizm mieć już dość tej sierści i się bronić i zaczyna się u Ciebie alergia. ;/ Albo wytwarzają coś teraz kociaki, co Cię uczula. Dlatego najlepiej zrobić testy, żeby wiedzieć co leczyć.
A w międzyczasie możesz poprosić kogoś w domu, żeby jak najczęściej wyczesywał kociaki, odkurzył, umył podłogi. Pranie pościeli itp. też pomaga. Wiem, że trochę z tym zachodu, ale spróbuj. :) I może w miarę możliwości na razie nie bierz kotów na ręce. Twój organizm ewidentnie ma już dość i czegoś nie toleruje w ich towarzystwie. Jak organizm trochę odpocznie od alergenu, to też łatwiej będzie mu sobie z nim poradzić. I być może będzie ok. Ale wizyta u alergologa nie zaszkodzi.
Jak przebywasz z nimi cały czas, to rzeczywiście może Twój organizm mieć już dość tej sierści i się bronić i zaczyna się u Ciebie alergia. ;/ Albo wytwarzają coś teraz kociaki, co Cię uczula. Dlatego najlepiej zrobić testy, żeby wiedzieć co leczyć.
A w międzyczasie możesz poprosić kogoś w domu, żeby jak najczęściej wyczesywał kociaki, odkurzył, umył podłogi. Pranie pościeli itp. też pomaga. Wiem, że trochę z tym zachodu, ale spróbuj. :) I może w miarę możliwości na razie nie bierz kotów na ręce. Twój organizm ewidentnie ma już dość i czegoś nie toleruje w ich towarzystwie. Jak organizm trochę odpocznie od alergenu, to też łatwiej będzie mu sobie z nim poradzić. I być może będzie ok. Ale wizyta u alergologa nie zaszkodzi.
Rybalon, też uważam, że alergię należy leczyć, ale nie na własną rękę.
Poza tym ostatnio wiele lekarzy (internistów/pediatrów) przypisuje Zyrtek i inne leki p/alergiczne lekką ręką, także dla małych dzieci. I one rzeczywiście dają szybką ulgę i teoretycznie wszystko jest super.
W razie konieczności można jak najbardziej sobie ulżyć i je kupić, ale moim zdaniem tylko doraźnie, na początek. Jednak najlepiej iść do specjalisty i sprawdzić co nam dolega.
A jeśli chce się rzeczywiście poprawić swój stan, to trzeba po prostu starać się unikać albo ograniczać ilość alergenu. Jest to bardziej czaso i pracochłonne, ale daje rezultaty. Mam całą masę zdiagnozowanych alergii (wziewne, dotykowe, pokarmowe), ale od paru lat całe szczęście wapno pomaga i nawet jeśli przypadkiem zjem coś "zakazanego"/włożę coś ze srebrem itp. to nie ma tragedii, organizm sobie radzi, bo nie bombarduję go codziennie czymś czego nie toleruje.
Poza tym ostatnio wiele lekarzy (internistów/pediatrów) przypisuje Zyrtek i inne leki p/alergiczne lekką ręką, także dla małych dzieci. I one rzeczywiście dają szybką ulgę i teoretycznie wszystko jest super.
W razie konieczności można jak najbardziej sobie ulżyć i je kupić, ale moim zdaniem tylko doraźnie, na początek. Jednak najlepiej iść do specjalisty i sprawdzić co nam dolega.
A jeśli chce się rzeczywiście poprawić swój stan, to trzeba po prostu starać się unikać albo ograniczać ilość alergenu. Jest to bardziej czaso i pracochłonne, ale daje rezultaty. Mam całą masę zdiagnozowanych alergii (wziewne, dotykowe, pokarmowe), ale od paru lat całe szczęście wapno pomaga i nawet jeśli przypadkiem zjem coś "zakazanego"/włożę coś ze srebrem itp. to nie ma tragedii, organizm sobie radzi, bo nie bombarduję go codziennie czymś czego nie toleruje.
Aga z racji tego,że mam wenge z przedpokoju na ktorej widać kazdy okruszek co mnie drażni i kafle w salonie,a salon ma 52 metry myję podłogę mopem parowy po 3 razy dziennie,odkurzam sprzętem który jednocześnie robi inhalacje,gdyż wlewa się do niego wodę pościel zmieniam co 3 dni,problemu nie ma gdy kot jest obok tylko jak go miziam,przytulam itd.Problemu nie ma gdy kot nawet śpi w nogach.
szukałam na forach i nie ma takich objawów,siedzę na fb i rozmawiam i też zero konkretnych odpowiedzi.Czas się wybrać do alergologa i w życiu bym się nie skumała,że to kot gdyby nie sytuacja,gdy wziełam kota znajomych i to uczucie po paru minutach się pojawiło.
szukałam na forach i nie ma takich objawów,siedzę na fb i rozmawiam i też zero konkretnych odpowiedzi.Czas się wybrać do alergologa i w życiu bym się nie skumała,że to kot gdyby nie sytuacja,gdy wziełam kota znajomych i to uczucie po paru minutach się pojawiło.
Nawet jeśli okazałoby się, że to alergia, to moim zdaniem raczej słaba, jak jest tylko podczas miziania, przytulania. A co do objawów, to mogą być bardzo różne. Ale faktycznie przy kocie, to najczęściej to jest katar/kaszel/wysypka/duszności. Kto wie, może przejdzie Ci to za chwilę, bo np. przestanie kot wytwarzać coś, co teraz ma na sierści.
Ale do alergologa i na test lepiej się przejść. Tak na wszelki wypadek. I chociaż przez parę tygodni unikać miziania sierściucha (wiem, że to trudne, bo ręce same się wyrywają :)).
Ale do alergologa i na test lepiej się przejść. Tak na wszelki wypadek. I chociaż przez parę tygodni unikać miziania sierściucha (wiem, że to trudne, bo ręce same się wyrywają :)).