Widok
Ja w ogóle stwierdziłam, że tren nadaje się tylko do kościoła i świadomie zrezygnowałam, żeby na weselu mieć lżej i mniej kłopotów pamiętania o tym jeszcze, by wychodzić i go podwiązywać. Ale kuzynka mojego narzeczonego miała tren, podwiązany przez całe wesele, co jakiś czas świadkowa jej w łazience go podwiązywała, ale ogólnie trzymał się jakoś, jednak nie podobał mi się taki kuperek po podwiązaniu trenu, chociaż jeżeli dziewczyna jest szczuplutka to jej to nie zaszkodzi.
Dużo chyba zależy od materiału, suknia cała z tafty jest o wiele cięższa niż z połączenia tafty z organzą, najlepiej jest w salonie poprosić o podpięcie trenu, i przejść się po salonie. Nieraz panie pokazywały mi tren ale trzymały go w ręku, a i tak wydawał się ciężki. No i też zalezy od twojej figury, bo ja przy wzroście 158 nie wyobrażam sobie mieć długiego trenu podpietego, chyba że odczepiany, ale w tych bardziej znanych kolekacjach tego nie stostują. Poprostu poprzymiarzaj, jeśli przy chodzeniu Ci nie przeszakadza, to w tańcu tez nie będzie.
O, jak zobaczyłam suknię gogo - to faktycznie - połączenie przyjemnego z pożytecznym - bo tren jest, a jednocześnie leciutki i delikatny. dziewczyny mają rację - spróbuj poszukać czegoś, co będzie odpowiadało Twoim marzeniom, a przy okazji będzie funkcjonalne. Jest tyle rozwiązań, a popałysmy w schematyczne myślenie, że tren jest ciężki i niewygodny. Znajdziesz na pewno swoją suknię jedyną i niepowtarzalną. Pozdrawiam
Miałam dość ciężką suknię z trenem, krawcowa ponad godzinę szukała dobrego sposobu na upięcie go. Ale dzięki jej staraniom tren zupełnie mi nie przeszkadzał. Mam tylko 162 cm wzrostu, wąska suknia z trenem wydłuża sylwetkę.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś ciągle musiał poprawiać tren? Chyba panie z salonu nie powiedziały, że tasiemki trzeba wiązać na supły, nie kokardki?
Wszystkie moje bliskie koleżanki miały suknie z trenem, zawsze całą grupką leciałyśmy do łazienki żeby ten tren porządnie podpiąć - ani jedna nie nie miała problemu z suknią. W tańcu zupełnie się go nie czuje.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś ciągle musiał poprawiać tren? Chyba panie z salonu nie powiedziały, że tasiemki trzeba wiązać na supły, nie kokardki?
Wszystkie moje bliskie koleżanki miały suknie z trenem, zawsze całą grupką leciałyśmy do łazienki żeby ten tren porządnie podpiąć - ani jedna nie nie miała problemu z suknią. W tańcu zupełnie się go nie czuje.
Bardzo mi się podobają suknie z długim terenem, ale jak dla mnie są za ciężkie. Jestem bardzo szczupła i taki śmieszny kuperek nie wygląda najlepiej. Dlatego zdecydowałam się na Lornę z Pronovias bo ma krótki trenik i piękny bardzo długi welon, który świetnie będzie wyglądał w kościele.
Sukienka z trenem jest śliczna pod warunkiem że sie w niej nie tańczy - byłam na weselu gdzie po pierwszym tańcu panna młoda zbierała po podłodze swój tren, ponieważ ciągle się odczepiał mimo, że był podczepiony, a dodam że nie był wcale ciężki. Prócz tego, że sukienka jest ładna musi być wygodna :)))
Ja na początku też nie chciałam trenu ale wkońcu zdecydowałam się na taki mały, który po części oficjalnej podpiełam i w ogóle nie czułam, że go maiłam a w tańcu skakałam na wszystkie strony :) Muszę jednak przyznać, że w domu i w kosciele musiałam ciagle na niego zwracać uwagę, bo albo sama na niego wdepnałam, albo mój mąż lub ktoś inny i to nie jest miłe. Na co dzień nie chodzimy z trenami więć nie łatwo się do niego odrazu przyzwyczaić i czuć się swobodnie no ale jak Pani Młoda przechodzi przez kosciół w sukni z trenem to jest na co popatrzeć :)
Ja od zawsze wiedziałam że będę miała suknię bez trenu - widziałam jak moje kuzynki się z nim męczyły (to było parę, parenaście lat temu - teraz pewnie inaczej podpinają) i jedyne co chciałam to mieć dłuuugi welon. Ale wzięliśmy wcześniej ślub cywilny i po 8,5 miesiącach małżeństwa chyba raziłby ciocie starszej daty. Dlatego rezygnuję z niego i bedę miała taki do pasa, chociaż trochę mi szkoda :(
ja miałam podpiety, ale mój nie był długi - ok. 0,5 metra - i nie przeszkadzał
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com
