Widok
moj zaraz(zimą) ma chrype, ktora przechodzi w zapalenie gardla , ktore nie raz skonczylo sie angina.sam sie domaga skarpet i tyle, nie bede tego dziecku bronic jak mu zimno. mogłabym właczyc grzejniki i nie zakladac mu skarpet,ale zaraz maja nieprzespana noc bo sucho straszliwie i zaraz katar i nie do zycia bo jest feee
hartowanie to nie jest na sile mrozenie dziecku nog tylko np zimna-ciepla-zimna-ciepla albo lodowata woda i dreptanie w niej. tylko zagon do czegos takiego zmarzlaka 4ro latka- teraz nawet kapieli unika jak moze...
a wode lubi ukrop(sam juz sobie dopuszcza)
hartowanie to nie jest na sile mrozenie dziecku nog tylko np zimna-ciepla-zimna-ciepla albo lodowata woda i dreptanie w niej. tylko zagon do czegos takiego zmarzlaka 4ro latka- teraz nawet kapieli unika jak moze...
a wode lubi ukrop(sam juz sobie dopuszcza)
a czy ty nie rozumiesz ze nludzie nie sa identyczna masa?
kazdy ma inna przemiane materii inne krazenie i inna warstwe tkanki tluszczowej (toma bardzo duze znaczenie przy odczowaniu ciepla/zimna)
wez wyluzuj znamy juz twoja opinie, owszem uwazam tez ze trzeba hartowac ale trezeba to robic z glowa.
a takie rzeczy sa tez genetyczne - ja nie marzne maz okrutnie, ja zima moge chodzic w swetrze i cienkiej skorce(lata tak latalam) w dzinsach bez rajstop nawet przy -20 a on kalesony nawet podwojnie czasem, 3 swetry i zimowa kortka i jeszcze mu zimno.
KAZDY JEST INNY! i czasem ma sie niewielki wplyw na to mozna byc morsem i spac w skarpetkach jedno z drugim niewiele ma wspolnego
kazdy ma inna przemiane materii inne krazenie i inna warstwe tkanki tluszczowej (toma bardzo duze znaczenie przy odczowaniu ciepla/zimna)
wez wyluzuj znamy juz twoja opinie, owszem uwazam tez ze trzeba hartowac ale trezeba to robic z glowa.
a takie rzeczy sa tez genetyczne - ja nie marzne maz okrutnie, ja zima moge chodzic w swetrze i cienkiej skorce(lata tak latalam) w dzinsach bez rajstop nawet przy -20 a on kalesony nawet podwojnie czasem, 3 swetry i zimowa kortka i jeszcze mu zimno.
KAZDY JEST INNY! i czasem ma sie niewielki wplyw na to mozna byc morsem i spac w skarpetkach jedno z drugim niewiele ma wspolnego
tak bo sie ciągle rozkopuje , w pokoju nie jest rewelacyjnie ciepło a do tego on ciągle cos tam ma..
ale jak wczesniej dopóki nie chodził do żłobka był zdrowy na maksa to nie ubierałam..
ale jak wczesniej dopóki nie chodził do żłobka był zdrowy na maksa to nie ubierałam..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
A w co UBIERACIE te skarpetki? W maleńkie szaliczki i rękawiczki? Sweterki dla skarpetek? :D Brrr, mam dreszcze, jak ktoś "ubiera" części garderoby ;)
Nie wytrzymałabym nawet godziny w skarpetach w łóżku, Stach ma tak samo - jak zasnął w dzień w ubraniu i ktoś go przykrył kocem, to budził sie po chwili z wrzaskiem, zdejmował skarpety z czerwonych z przegrzania stóp i znów zasypiał.
Chrypa od braku skarpetek? Interesujące zjawisko :) Na szczęście dla mnie całkowicie obce.
Nie wytrzymałabym nawet godziny w skarpetach w łóżku, Stach ma tak samo - jak zasnął w dzień w ubraniu i ktoś go przykrył kocem, to budził sie po chwili z wrzaskiem, zdejmował skarpety z czerwonych z przegrzania stóp i znów zasypiał.
Chrypa od braku skarpetek? Interesujące zjawisko :) Na szczęście dla mnie całkowicie obce.
nie rozumiem tych które się oburzają, że dziecku zakłada ktoś skarpety na noc...
ja też nie zakładałam i było to dla mnie nie do zrozumienia jak można dziecku zakładać onuce do spania na nogi, do czasu...
Młody budził się nad ranem i kichał, kaszlał...
nigdy nie śpi przykryty kołderką-zawsze na kołderce, w poprzek, nogi ma tam gdzie głowę itp...
Podczas jednej z wizyt lekarskich mówiłam o w/w sytuacji i to właśnie lekarz zaleciła ubieranie dziecka w skarpety...(oczywiście tylko zimą ubieram)
dodam, że u nas jest 18 st. C , w pokojach gdzie śpimy (pokój non stop wietrzony) ...
ja też nie zakładałam i było to dla mnie nie do zrozumienia jak można dziecku zakładać onuce do spania na nogi, do czasu...
Młody budził się nad ranem i kichał, kaszlał...
nigdy nie śpi przykryty kołderką-zawsze na kołderce, w poprzek, nogi ma tam gdzie głowę itp...
Podczas jednej z wizyt lekarskich mówiłam o w/w sytuacji i to właśnie lekarz zaleciła ubieranie dziecka w skarpety...(oczywiście tylko zimą ubieram)
dodam, że u nas jest 18 st. C , w pokojach gdzie śpimy (pokój non stop wietrzony) ...
zakładam i sobie i młodej 5 lat sama się upomina i to nie kwestia że tak ja przyzwyczaiłam po prostu niech któraś spróbuje usnać z lodowatymi stopami ....średnia przyjemność może to kwestia genów może gabaryto obie długie i chude bez szans na przytycie no moze ja po 50 -tce.
Tak ze nie rozumien oburzenia jak można zakładać, a można tak samo jak nie trzeba zakładać /szczerze zazdroszczę /
Tak ze nie rozumien oburzenia jak można zakładać, a można tak samo jak nie trzeba zakładać /szczerze zazdroszczę /