Widok

Czy wypada iść samemu do pubu czy na dyskotekę?

Jestem w tej chwili sam. Wszyscy moi zanjomi są już małżeństwami także nie kręcą ich już wypady do klubów.
Mam trochę oporu czy iść samemu do pubu, znaleźć sobie bratnią duszę do rozmowy, potańczyć z dziewczyną, a może i nawet coś poważniejszego.

Może ktoś jest w takiej sytuacji jak ja, a może chodzenie samemu nie jest takie odosobnione?

Jak myślicie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zapraszam na imprezy do klubu studenckiego OLIMP w piątki jest fajne starsze toważystwo i żadnego techno powołaj się na wejściu na kierownika Pawła - serdecznie zapraszam czynne od21.00
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hmmm ... w sprawie dyskotek ...
Gdy jeszcze chodzilem do takich przybytkow (na 1 i 2 roku studiow), to - jezeli byl to klub studencki, w ktorym bawi
sie duza grupa znajomych - chodzilem niezaleznie od tego, czy bylo towarzystwo, czy nie ; bo zawsze moglem kogos ze znajomych spotkac; te osoby z kolei moga miec swoje znajome i znajomych, ktore to osoby moge poznac, itd.

generalnie raczej nie chodzilem do disco z powodow romantycznych, bo taka atmosfera nie sprzyja moim uczuciom (ale zalezy co kto lubi, oczywiscie), wiec w czysto kolezenskich (i 'sportowych', jesli tak mozna potraktowac taniec)

co do pubu: to zalezy - od tego, co chcesz tam robic. Jesli przyjsc pogadac i wypic, to jesli nie znasz towarzystwa, mozesz liczyc na barmana/barmanke (jesli sa rozmowni) - ja mialem taki jeden pub, do ktorego chodzilem wlasnie po to.
Ale jesli poznawac przedstawicielki plci pieknej - hmmm ... miejsce dobre jak kazde inne. Czasem przychodza tam _samotne_ dziewczyny, z ktorymi zawsze mozna 'sprobowac'.

Co do 'niewypadania': wiesz, 'nie wypada' to puszczac bakow w dobrym towarzystwie ;) a to, z kim (czy tez sam) przychodzisz na impreze czy piwo to Twoja sprawa, i nic nikomu do tego. Lepiej troche 'wyluzowac' niz sie tak przejmowac. Inna zupelnie sprawa jest to, czy bedziesz sie dobrze bawic, czy tez nie.

Pozdrawiam !!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to nie jestem sama ,a już myslałam .... wiem jak to jest ,chociaż kobiecie jest gorzej ,bo gdy już sie odważę i pójdę z koleżankami to i tak trafia sie taki z jednym zębem co to chce cią zawojować ,lub taki z propozycją nie do odrzucenia a zaznaczam że nie mam już20 lat,no i co ? BRRR...ja też chcę gdzieś pójść,bawić się ,porozmawiać i może nikoniecznie tego samego wieczoru wylądować z kimś w łóżku...a pewnie po kolejnych spotkaniach nieraz by się to tak skończyło....ale dajcie mi czas.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No jasne, że wypada:))) Sama też nie raz chodzę sama a to do kina, a to na imprezkę, a to do knajpy. A jak twierdzi "szcześliwa" - mnie (jako kobiecie) jest to bardziej "nie na rękę" :))))
Pozdrawiam, M25.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wprawdzie dobrych filmów to teraz jakna lekarstwo, knajp "do posiedzenia" a nie "do pokrzyczenia", też na razie malutko, a imprezy z baletami - muzyka od tańczenia jakaś taka dziwna. ale pod bogiem nie wiem skąd ten komplex "nie wypada". jak słoma z butów nie wypada można wszędzie iść i się nie niczym nie martwić.

chodziłem sam do Dworku Sierakowskich z Sopocie poczytać książkę wśród ludzi, do Żaka na lepsze niż obecnie kino europejskie, no a na balety to fakt, że samemu dansować po środku sali to mi się nie chciało...ale się zdarzało. dajcie pokój, jak ma się ochotę to się idzie. polecam Kinsky`ego w Sopocie, ciekawi ludzie, nastrój i muza, i dolną salę Kawiaretonu dla ludzików lubiących jazz. samotnym w Gańsku polecam "przejażdżkę" w żelaznym krzesełku przy barze w Latającym Holendrze. no i trzeba się usmiechać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Trochę zawstydzony" - wiesz, <<>> to ja nie mogę uwierzyć w realność Twojego problemu. Jestem już od 5 lat żonaty, thirtydoorkey'a właśnie niedawno użyłem - a do klubów najbardziej lubię chodzić sam... Jak tylko moja Pysia znika na chwilunię z horyzontu, niezwłocznie to czynię. A Ty, jak rozumiem, jesteś człowiekiem wolnym, bez jakichkolwiek zobowiązań... Żyć, nie umierać. Pamiętaj, że w klubach zawsze pojawiają się łowcy - obojga płci. Ale po co ja to właściwie piszę? Przecież Ty to doskonale wiesz, robisz sobie tylko jaja.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Chcę kupić feromony (30 odpowiedzi)

Chcialbym kupić sobie feromony i wypróbować ich działanie ale nie jeśli chodzi o podryw ale w...

"SWITEZIANKA" in English :) (11 odpowiedzi)

Witam !!! Oto inna obiecana rzecz - "Switezianka" po angielsku (niektore osoby zdazyly juz ja...

Grupa wsparcia dla rozwiedzionych (27 odpowiedzi)

Witam. Czy obecnie w trojmiescie działa jakas grupa wsparcia dla osob borykajacych sie z...

do góry