Odpowiadasz na:

Re: Czy wysyłacie swoich 5 latków do szkoły

fragmenty kilku artykułów

Tymczasem we wrześniu 2014 r. do I klas zostaną obowiązkowo wysłane sześcio- i siedmiolatki. Wtedy w jednej klasie mogą się spotkać dzieci różniące się... rozwiń

fragmenty kilku artykułów

Tymczasem we wrześniu 2014 r. do I klas zostaną obowiązkowo wysłane sześcio- i siedmiolatki. Wtedy w jednej klasie mogą się spotkać dzieci różniące się wiekiem nawet o 23 miesiące. Dla sześciolatka taka różnica to... jedna trzecia życia!

Sposób, w jaki MEN przeprowadza reformę obniżenia wieku szkolnego, nie pozostawia wątpliwości, że dobro dzieci jest ostatnią rzeczą, jaką bierze się pod uwagę mówi Rz" dr Jerzy Lackowski, były kurator oświaty w Krakowie. Podkreśla, że wprowadzenie do tych samych klas sześcio- i siedmiolatków doprowadzi do segregacji, a wielu najsłabiej rozwiniętym dzieciom zrobi krzywdę.

Celem nie jest tu uwalnianie przedszkolnych miejsc dla młodszych dzieci, ale wymuszenie na rodzicach decyzji. Bo skoro już zabierają dziecko z przedszkola i muszą je przenieść do szkoły, to może zamiast powtórnej zerówki wybiorą jednak dla niego pierwszą klasę. Chodzi o pieniądze na dziecko uczęszczające do szkoły gmina otrzymuje fundusze z budżetu, za utrzymanie dziecka w przedszkolu musi zapłacić sama.

Dodatkowo w 2014 r. należy się spodziewać kumulacji roczników. W szkołach zamiast ok. 400 tys. pierwszaków najprawdopodobniej pojawi się ich ok. 700 tys., co utrudni im potem rywalizację o dobre gimnazjum, liceum i studia.

Kilka dni temu na naszych łamach dr Jerzy Lackowski, były wieloletni kurator oświaty z Krakowa, mówił, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której w jednym roku do pierwszych klas pójdą blisko dwa roczniki uczniów. Twierdził, że grozi to przepełnionymi klasami i kilkuzmianową pracą szkół. To zresztą już się zdarza, np. w warszawskiej dzielnicy Białołęka dzieci uczą się na trzy zmiany, a niektórzy pierwszoklasiści opuszczają szkołę przed 19.Zdaniem Lackowskiego ta reforma mogłaby się udać tylko, gdyby przy takiej kumulacji dzieci sześcioletnie miały zagwarantowaną naukę w małych, kilkunastoosobowych klasach. Na to jednak nie ma pieniędzy.

Najprostszym wyjściem z sytuacji, jak przekonuje, jest wycofanie się z wprowadzenia obowiązku posłania sześciolatków do szkół w 2014 r., ale pozostawienie rodzicom takiej możliwości. W przeciwnym wypadku dzieci rozpoczynające naukę w przyszłym roku będą musiały się zmierzyć z dwukrotnie większą konkurencją w rekrutacji do gimnazjów, liceów, a potem na studia.

w internecie jest dużo więcej informacji i artykułów z konkretnymi danymi, że reforma to poraża i krzywda dla naszych dzieci ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania

zobacz wątek
12 lat temu
~Ewa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry