Widok
Czy związek z chłopakiem z tego samego roku moze przetrwać ???
Mam pytanie: czy zwiazek z chłopakiem z tej samej grupy na tym samym roku ma szanse prztrwania ??? Mnie to się własnie "przytrafiło"...Ropoczęłam studia i poznałam GO...ale mijał czas..i nic ..mijał czas...mijał czas...mijał czas...i nic ...Nagle na trzecim roku między nami zaiskrzyło...Nawet mozna powiedziec mocno zaiskrzyło...Teraz jest wspaniale :))) Obiecałam sobie ze nigdy nie będę spotykac się z chłopakami z roku, bo wiem czym to grozi....Za duzo znam par ,które poznały się na studiach i im nie wyszło...Moze ktos zan mądra radę jak "przetrwac" okres do końca - czyli do obrony dyplomowej /prawie cały rok jeszcze:((( / Moze ktoś jest w takiej samej sytuacji co ja ??!! N22
Hej!
Na kierunku, na którym ja studiowałem było tylko około 40 osób. Potworzyło się kilka par. Dwie z nich się pobrały, a wkrótce szykuje się następny ślub :-)) Ci ludzie poznali się na studiach, długo są ze sobą i nadal chcą być razem i planować wspólną przyszłość. Z tego wynika, że odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca.
Życzę powodzenia :-))))
Na kierunku, na którym ja studiowałem było tylko około 40 osób. Potworzyło się kilka par. Dwie z nich się pobrały, a wkrótce szykuje się następny ślub :-)) Ci ludzie poznali się na studiach, długo są ze sobą i nadal chcą być razem i planować wspólną przyszłość. Z tego wynika, że odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca.
Życzę powodzenia :-))))
Co to jest za pytanie ?
jesli jestes z kims chetnie to nie zastanawiaj sie, zyj i celebruj kazdy dzien spedzony z nim. Co z tego ze innym sie nie udalo. Wasze szczescie jest w waszych rekach a raczej sercach i tylko od was zalezy, jak sie wam bedzie ukladalo. Chocby nawet rocznik statystyczny mowil, ze wasz zwiazek musi sie rozpasc, zalezy to tylko od was. Tu nie trzeba rady, tu trzeba checi bycia z kims, radosci widzenia go po raz n-ty podczas nastepnej przerwy. Dyplom za rok czyli musisz byc teraz na czwartym roku, Twoje Uczucia sa w tym wieku juz chyba na tyle skrystalizowane, aby wiedziec ze chcesz z kims byc. Czysbys obawiala sie sie ze zbyt czeste widzenie sie spowoduje wypalenie spontanicznosci w waszym zwiazku ? Tego typu obaw sie nie da usunac. Twoje obawy sa zrozumiale, ale tego typu problemy ma sie chyba w kazdym zwiazku. Ja sam poznalem moja druga polowe na 1-szym roku i jakos wytrwalismy az do teraz, mimo ze minelo juz wiele lat od zrobienia dyplomu. I wierz mi, pozniej dopadnie sie codzienne zycie i wtedy zobaczysz , jak milo bylo studiowac.
jesli jestes z kims chetnie to nie zastanawiaj sie, zyj i celebruj kazdy dzien spedzony z nim. Co z tego ze innym sie nie udalo. Wasze szczescie jest w waszych rekach a raczej sercach i tylko od was zalezy, jak sie wam bedzie ukladalo. Chocby nawet rocznik statystyczny mowil, ze wasz zwiazek musi sie rozpasc, zalezy to tylko od was. Tu nie trzeba rady, tu trzeba checi bycia z kims, radosci widzenia go po raz n-ty podczas nastepnej przerwy. Dyplom za rok czyli musisz byc teraz na czwartym roku, Twoje Uczucia sa w tym wieku juz chyba na tyle skrystalizowane, aby wiedziec ze chcesz z kims byc. Czysbys obawiala sie sie ze zbyt czeste widzenie sie spowoduje wypalenie spontanicznosci w waszym zwiazku ? Tego typu obaw sie nie da usunac. Twoje obawy sa zrozumiale, ale tego typu problemy ma sie chyba w kazdym zwiazku. Ja sam poznalem moja druga polowe na 1-szym roku i jakos wytrwalismy az do teraz, mimo ze minelo juz wiele lat od zrobienia dyplomu. I wierz mi, pozniej dopadnie sie codzienne zycie i wtedy zobaczysz , jak milo bylo studiowac.
Bardzo miło czytac takie odpowiedzi...Nie chodzi mi o to ze z góry jest założone ze nam nie wyjdzie... Nasz związek jest wartym opisania i opublikowania, ponieważ sprawy w naszym życiu potoczyły się tak jak w jakimś brazylijskim serialu ... Efekt tego jest taki ze jestesmy razem i jest nam wspaniale... Codziennie jak jade na uczelnie to ciesze sie ze go zobacze ... Mieszkamy daleko od siebie i nie zawsze sie spotykamy w weekendy ...Zostaje nam uczelnia i wagary /ale oczywiście wagary to tylko czasami/ :))) Ale i tak uważam że "życie cudem jest ... " Pozdrawiam !!
Hi Natka22,
to dobrze ze cieszysz sie na chwile z nim spedzone. Ja sam jestem juz w tym "sedziwym wieku", ze zaluje tylko czynow niepopelnionych :-)). Z bledami jakos mozna zyc ale wyrzuty, ze czegos sie nie zrobilo, nekaja mnie do dzis. Wlasnie ten wiek, ta chwilowa pozorna niezaleznosc (tak ja sie czulem podczas studiow), sa najlepszym co mozna przezyc. Zycie jest naprawde cudem, za kazdym razem. Byc moze zabrzmi to nieco hedonistycznie, ale zyciem trzeba sie cieszyc bo co nam innego pozostaje :-).
Hmm, wagary tuz przed dyplomem , oj,oj. Ale sam nie bylem lepszy, zamiast uczyc sie do egzaminow robilem inne rzeczy, ktore nalezaly do szczesliwego zycia. Pod koniec studiow i tak wyrabia sie na tyle wprawy i rutyny, ze mozna sobie pozwolic na male bezwstydne lenistwo :-). Po wielu latach studia zawieje calun zapomnienia ale czar szczesliwie spedzonego z kims czasu bedzie istnial w Twojej glowie i czesto w nieoczekiwanym momencie pojawial sie na powierzchni szarego zycia. Gdybym mial wiecej pieniedzy i odwagi, zaczalbym znowu studiowac, chocby tylko po to, aby moc miec co zapominac.
Zycze wam najlepszego z wszystkich czasow, korzystajcie z niego. :-)
to dobrze ze cieszysz sie na chwile z nim spedzone. Ja sam jestem juz w tym "sedziwym wieku", ze zaluje tylko czynow niepopelnionych :-)). Z bledami jakos mozna zyc ale wyrzuty, ze czegos sie nie zrobilo, nekaja mnie do dzis. Wlasnie ten wiek, ta chwilowa pozorna niezaleznosc (tak ja sie czulem podczas studiow), sa najlepszym co mozna przezyc. Zycie jest naprawde cudem, za kazdym razem. Byc moze zabrzmi to nieco hedonistycznie, ale zyciem trzeba sie cieszyc bo co nam innego pozostaje :-).
Hmm, wagary tuz przed dyplomem , oj,oj. Ale sam nie bylem lepszy, zamiast uczyc sie do egzaminow robilem inne rzeczy, ktore nalezaly do szczesliwego zycia. Pod koniec studiow i tak wyrabia sie na tyle wprawy i rutyny, ze mozna sobie pozwolic na male bezwstydne lenistwo :-). Po wielu latach studia zawieje calun zapomnienia ale czar szczesliwie spedzonego z kims czasu bedzie istnial w Twojej glowie i czesto w nieoczekiwanym momencie pojawial sie na powierzchni szarego zycia. Gdybym mial wiecej pieniedzy i odwagi, zaczalbym znowu studiowac, chocby tylko po to, aby moc miec co zapominac.
Zycze wam najlepszego z wszystkich czasow, korzystajcie z niego. :-)
natka22 napisał(a):
> Mam pytanie: czy zwiazek z chłopakiem z tej samej grupy na tym
> samym roku ma szanse prztrwania
Szanse są takie jak w każdym innym związku. Moim zdaniem nie zalezy to w żadnej mierze od tego czy chodzicie do tej samej grupy, czy też nie.
Z mojej licealnej klasy wywodzą się dwie pary małzeńskie. Obie doczekały się wnuków.
> Mam pytanie: czy zwiazek z chłopakiem z tej samej grupy na tym
> samym roku ma szanse prztrwania
Szanse są takie jak w każdym innym związku. Moim zdaniem nie zalezy to w żadnej mierze od tego czy chodzicie do tej samej grupy, czy też nie.
Z mojej licealnej klasy wywodzą się dwie pary małzeńskie. Obie doczekały się wnuków.
Oczywiście, że macie szansę. Ja miałam tak samo, ale niestety nie przetrwało. Może dlatego, że był to związek weekendowy (na zjazdach, no i czasem między nimi, ale to już rzadziej). Mieszkamy od siebie ponad 200 km i tez cieszyłam się jadąc do szkoły. Weekendy spędzałam u niego, bo ma swoje mieszkanie. Niestety sama miłość nie wystarczyła. Ale to inna bajka. Myślę, że wam się uda. Powodzenia.