Widok
Ale dlaczego szlag Cię trafia? Bo zapytałam, czy sklep jutro jest czynny?
Wyluzuj trochę, to nie jest powód, żeby na kogoś naskakiwać. Ja również uważam, że w handlu należy się też dzień wolny, zwłaszcza, że mój mąż pracuje w jednym z większych sklepów. Ale to nie znaczy, że nie mogę zapytać, bo jakby był otwarty, to bym zrobiła zakupy, których nie zdążyłam zrobić, ponieważ wróciłam o 17 z pracy do dwójki dzieci, w tym jednego chorego. A jak Bomi zamknięte, to też nie koniec świata.
Dziękuję za informację.
Wyluzuj trochę, to nie jest powód, żeby na kogoś naskakiwać. Ja również uważam, że w handlu należy się też dzień wolny, zwłaszcza, że mój mąż pracuje w jednym z większych sklepów. Ale to nie znaczy, że nie mogę zapytać, bo jakby był otwarty, to bym zrobiła zakupy, których nie zdążyłam zrobić, ponieważ wróciłam o 17 z pracy do dwójki dzieci, w tym jednego chorego. A jak Bomi zamknięte, to też nie koniec świata.
Dziękuję za informację.
Uderzający jest ten Twój "w****" z racji rangi sprawy, ktorą poruszyła dziewczyna. :) Oceniasz wszystkich jedną miarą. Wyżywasz się na kobiecie, za to, że inne kobiety przychodzą do Ciebie na zakupy. Wstyd Magdaleno... To jak ktoś zada Ci pytanie, która jest godzina? to tez powiesz, że Cie to "w****ia", ze sobie zegarka nie kupił? :) dla mnie pytanie zadane powyżej jest z serii tych samych co pytanie o godzinę. Więcej spokoju życzę!
ja moze ie na temat, ale uważam, że przerąbane mają osoby co pracują w handlu. Nie dość że cały dzień stoją, pilnują półek, to te godziny pracy są zabójcze
mi raz zdarzyło się, że pojechałam do reala po pampy, bo zapomniałam kupić w ciągu dnia, kobiety tam wymęczone, ziewały. Przecież to jest chore, że sklep czynny do 21 czy 22. To jest pora na spanie a nie pracę.
Poza tym zawsze tak będzie, że ludzie wiedząc, ze jest długo czynne to będą późno przyjeżdzać na ostatnią chwilę. Myślę, że niektórzy z nudów jadą
w selgrosie tez mi kasjerka mówiła, że w sylwestra na ostatnią chwilę masa ludzi przy kasach i kupowali np kapustę kiszoną :DDD czyli nawet nie wynikało to z tego, że na wieczór coś muszą upichcić
mi raz zdarzyło się, że pojechałam do reala po pampy, bo zapomniałam kupić w ciągu dnia, kobiety tam wymęczone, ziewały. Przecież to jest chore, że sklep czynny do 21 czy 22. To jest pora na spanie a nie pracę.
Poza tym zawsze tak będzie, że ludzie wiedząc, ze jest długo czynne to będą późno przyjeżdzać na ostatnią chwilę. Myślę, że niektórzy z nudów jadą
w selgrosie tez mi kasjerka mówiła, że w sylwestra na ostatnią chwilę masa ludzi przy kasach i kupowali np kapustę kiszoną :DDD czyli nawet nie wynikało to z tego, że na wieczór coś muszą upichcić
Jakbyś pracowała w sklepie z zegarkami i ciągle by ktoś tylko pytał o godzinę, to też byś się gotowała :D
Mnie tam nie dziwi, że ktoś pracujący "w handlu" ma alergię na robienie zakupów w święta. Chociaż sama jestem po drugiej stronie barykady i lubiłam jechać na wielkie zakupy w wolne dni. A tutaj święto na święcie i nie mamy kiedy do Ikei po łóżko dla Stacha skoczyć...
Mnie tam nie dziwi, że ktoś pracujący "w handlu" ma alergię na robienie zakupów w święta. Chociaż sama jestem po drugiej stronie barykady i lubiłam jechać na wielkie zakupy w wolne dni. A tutaj święto na święcie i nie mamy kiedy do Ikei po łóżko dla Stacha skoczyć...
To ja też może nie do tematu, ale popieram to, co napisałaś Cytrynka. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - jeśli ktoś w każde święto i każdą niedzielę ma wolne, to często nie dostrzega, że ktoś inny ciężko pracuje. Ale niestety ludzie mają różne podejście i nie patrzą na to, żeby takiej kasjerce było lżej.
Mój mąż też pracuje "w handlu", dokładnie w budowlance. Sklep otwarty np. w wigilię rok temu - ludzie przyjeżdżali po płyty kartonowo-gipsowe. Mi się to w głowie nie mieści - czy ktoś w Boże Narodzenie planuje remont? Może mam ograniczoną wyobraźnię, ale nie bardzo to widzę.
I powiem szczerze - jak mam iść w niedzielę do sklepu, to mi z tym głupio! Bo ktoś zamiast być w domu z rodziną, musi mnie obsługiwać! Może o tym warto pomyśleć?
Mój mąż też pracuje "w handlu", dokładnie w budowlance. Sklep otwarty np. w wigilię rok temu - ludzie przyjeżdżali po płyty kartonowo-gipsowe. Mi się to w głowie nie mieści - czy ktoś w Boże Narodzenie planuje remont? Może mam ograniczoną wyobraźnię, ale nie bardzo to widzę.
I powiem szczerze - jak mam iść w niedzielę do sklepu, to mi z tym głupio! Bo ktoś zamiast być w domu z rodziną, musi mnie obsługiwać! Może o tym warto pomyśleć?
Ja obecnie jestem na "wolnym", ale moja praca także nie ma granic i pracuję w świątek, piątek i niedzielę-bez różnicy-mam dyżury, ale nikogo za to nie "jebie". Bez przesady, każdy ma wybór.
Mój mąż teraz zmienił pracę i zasuwa od 8 do 17, dojezdza wiec w domu jest po 18 i tez nie mam do nikogo o to pretensji. Takie życie!
Trzeba cieszyć się z tego co się ma.
Dla przykładu-nasza Magda była teraz chora, byłyśmy kilka dni w szpitalu, po wyjsciu ze szpitala nie wychodzilam z nią jeszcze kilka dni (do ostatniej dawki antybiotyku) wiec wiadomo-w lodówce zaczynało wołać echo... Mąż w robocie... wiec dla mnie w tym momencie sklep otwarty do 21 to idealne rozwiązanie-inaczej nie wiem kto by zrobil i kiedy zakupy????
Jeśli chodzi o święta-do tej pory Trzech Króli było Świętem "pracującym" więc nie rozumiem ataku na Forumkę??? Bez przesady.
Może niektórzy nie oglądają TV bo im się najzwyczajniej w świecie nie chce! I to nie powód żeby kogoś za to "j*****" :)
sory za słownictwo-nie mogłam się powstrzymać :)
Mój mąż teraz zmienił pracę i zasuwa od 8 do 17, dojezdza wiec w domu jest po 18 i tez nie mam do nikogo o to pretensji. Takie życie!
Trzeba cieszyć się z tego co się ma.
Dla przykładu-nasza Magda była teraz chora, byłyśmy kilka dni w szpitalu, po wyjsciu ze szpitala nie wychodzilam z nią jeszcze kilka dni (do ostatniej dawki antybiotyku) wiec wiadomo-w lodówce zaczynało wołać echo... Mąż w robocie... wiec dla mnie w tym momencie sklep otwarty do 21 to idealne rozwiązanie-inaczej nie wiem kto by zrobil i kiedy zakupy????
Jeśli chodzi o święta-do tej pory Trzech Króli było Świętem "pracującym" więc nie rozumiem ataku na Forumkę??? Bez przesady.
Może niektórzy nie oglądają TV bo im się najzwyczajniej w świecie nie chce! I to nie powód żeby kogoś za to "j*****" :)
sory za słownictwo-nie mogłam się powstrzymać :)
No i poszłam do tego nieszczęsnego Lewiatanu;)
Szanowna Pani niezalogowana annana - dziękuję bardzo za uświadomienie mnie, ile prostactwa we mnie drzemie, ponieważ chciałam kupić masło w Święto.
Natomiast jeśli chodzi o pmagadalena - przykro mi, że uważasz, że to moja wina, że masz akurat taki rodzaj pracy. A poza tym, to kierownicy / właściciele sklepów decydują o tym, czy ich sklep będzie otwarty, a nie ja. Takiej mocy jeszcze nie posiadam;)
Szanowna Pani niezalogowana annana - dziękuję bardzo za uświadomienie mnie, ile prostactwa we mnie drzemie, ponieważ chciałam kupić masło w Święto.
Natomiast jeśli chodzi o pmagadalena - przykro mi, że uważasz, że to moja wina, że masz akurat taki rodzaj pracy. A poza tym, to kierownicy / właściciele sklepów decydują o tym, czy ich sklep będzie otwarty, a nie ja. Takiej mocy jeszcze nie posiadam;)
Pomagdalena to zmień pracę w handlu na swój biznes wtedy dopiero będziesz miała wolne(ironia)
A poza tym co to jest za swięto dziś? Wymyslili sobie,dezorganizując mi cały tydzien pracy w firmie.
Jeszcze jedno ludzie pracujący w dni wolne,swięta itd,mają płacone więcej i wcale nie muszą się na to godzić!!!!
A jak siedzisz w firmie dzień przed wigilią i robisz wypłaty dla kilkunastu pracowników to wierz mi ostatnie oczym marzysz to zakupy.
więc gdyby w wigilię sklepy były zamknięte to miałabym zonka i tyle...
A poza tym co to jest za swięto dziś? Wymyslili sobie,dezorganizując mi cały tydzien pracy w firmie.
Jeszcze jedno ludzie pracujący w dni wolne,swięta itd,mają płacone więcej i wcale nie muszą się na to godzić!!!!
A jak siedzisz w firmie dzień przed wigilią i robisz wypłaty dla kilkunastu pracowników to wierz mi ostatnie oczym marzysz to zakupy.
więc gdyby w wigilię sklepy były zamknięte to miałabym zonka i tyle...
No tak, ale to przecież nie wina klientów - po prostu jak sklepy są otwarte, to z tego korzystają. Jak są zamknięte, to też nie koniec świata, przeżyje się jeden czy dwa dni bez zakupów:)
Także pretensje do osób kupujących są trochę bez sensu. Jakby siedzieli w domu i nie chodzili do sklepu, to by to nic nie zmieniło - po prostu sprzedawcy by siedzieli w pustych sklepach.
Żeby była jasność - jak najbardziej jestem za zamkniętymi sklepami w Święta:)
Także pretensje do osób kupujących są trochę bez sensu. Jakby siedzieli w domu i nie chodzili do sklepu, to by to nic nie zmieniło - po prostu sprzedawcy by siedzieli w pustych sklepach.
Żeby była jasność - jak najbardziej jestem za zamkniętymi sklepami w Święta:)
a która jest godzina?
haha, dobry temat
.... kiedyś pracowalam w pewnej sieciowej fastfoodowej raestauracji. w pewną Wielkanoc przez pewne 6 godzin nie widzieliśmy drzwi. pewien pan, tuż po otwarciu, wleciał, kupił frytki (smażą się 3 minuty), po dwóch darl się "gdzie są moje frytki, czekam juz 5 minut". tego dnia restauracja miała jednen z najlepszych utargów w roku. dodam, że nie sprzedawlismy jajek, żurku i bialej kielbasy. do dziś dziwni mnie fenomen jedzenia hamburgerow tamtego dnia (tudzież w Wielki Piątek, Wigilię, czy Środę Popielcową - ale to zupełnie na marginesie).
uważam jednak, że ludzie mają do tego prawo - bo mają. i tyle.
i nie istotne czy ja robię zakupy w święta czy nie.
istotne, że dziś Bomi zamknięte. a odpowiedź na pytanie tytulowe brzmi po prostu NIE
haha, dobry temat
.... kiedyś pracowalam w pewnej sieciowej fastfoodowej raestauracji. w pewną Wielkanoc przez pewne 6 godzin nie widzieliśmy drzwi. pewien pan, tuż po otwarciu, wleciał, kupił frytki (smażą się 3 minuty), po dwóch darl się "gdzie są moje frytki, czekam juz 5 minut". tego dnia restauracja miała jednen z najlepszych utargów w roku. dodam, że nie sprzedawlismy jajek, żurku i bialej kielbasy. do dziś dziwni mnie fenomen jedzenia hamburgerow tamtego dnia (tudzież w Wielki Piątek, Wigilię, czy Środę Popielcową - ale to zupełnie na marginesie).
uważam jednak, że ludzie mają do tego prawo - bo mają. i tyle.
i nie istotne czy ja robię zakupy w święta czy nie.
istotne, że dziś Bomi zamknięte. a odpowiedź na pytanie tytulowe brzmi po prostu NIE
Agusia no to faktycznie niefajnie...gdybyście się zbuntowali wszyscy,moze by Was nie zwolnili?
Jezeli pracodawca otwiera sklep w swięta ma obowiązek stanąc sam za ladą bądź ekstra zapłacic pracownikowi.
Pracodawcy wykorzystują pracowników bezprawnie,niestety bo nikt nie reaguje bojąc się o swój stołek.
Kobietaznadorza ma rację,dlaczego sprzedawczynie mają pretensję do klientów skoro i tak sklep by był otwarty?powinnyscie się cieszyć,ze ci klienci są,bo wtedy jest praca,a jak klientów brak to i biznes upada.
Jezeli pracodawca otwiera sklep w swięta ma obowiązek stanąc sam za ladą bądź ekstra zapłacic pracownikowi.
Pracodawcy wykorzystują pracowników bezprawnie,niestety bo nikt nie reaguje bojąc się o swój stołek.
Kobietaznadorza ma rację,dlaczego sprzedawczynie mają pretensję do klientów skoro i tak sklep by był otwarty?powinnyscie się cieszyć,ze ci klienci są,bo wtedy jest praca,a jak klientów brak to i biznes upada.
To fakt,ci którzy tylko oglądają nie mając zamaru nic kupić i o tym doskonale wiedzą są najgorsi.
Ja nienawidzę łazić po sklepach ot tak sobie,wiedząc ze nic nie kupie,nie cierpię po prostu,szkoda mojego czasu.
Nie lubiłam tego nawet za małolata,a wiadomo jak nastolatki lubią biegac po sklepach,owszem jak byłam kasa to czemu nie,choc wielkiej radochy mi to tez nie sprawialo,ale bez kasy?yyyyy
Do tej pory tez nie za bardzo lubię piegać po sklepach w poszukiwaniu rzeczy dla siebie,lubię wejsc,spojrzec i kupić...ale..ale odkąd jest Niko KOOOCHHAAMMM kupować dla niego,mogłabym godzinami,cała dobe...hihihihihi:
Ja nienawidzę łazić po sklepach ot tak sobie,wiedząc ze nic nie kupie,nie cierpię po prostu,szkoda mojego czasu.
Nie lubiłam tego nawet za małolata,a wiadomo jak nastolatki lubią biegac po sklepach,owszem jak byłam kasa to czemu nie,choc wielkiej radochy mi to tez nie sprawialo,ale bez kasy?yyyyy
Do tej pory tez nie za bardzo lubię piegać po sklepach w poszukiwaniu rzeczy dla siebie,lubię wejsc,spojrzec i kupić...ale..ale odkąd jest Niko KOOOCHHAAMMM kupować dla niego,mogłabym godzinami,cała dobe...hihihihihi: