Widok
DDR na Morenę - prośba o info
Na Morenę prowadzą 3 podobne DDR czyli przy ulicy Nowolipie, Jaśkowa i Rakoczego.
Mam problem z podjazdem przy Rakoczego.
Przy stacji kolejki projektant wymyślił żeby rowerzyści podjeżdżający nie jechali DDR tylko chodnikiem a ścieżka jest tam dedykowana tylko dla zjeżdżających. Pas rowerowy jest tam tak samo szeroki jak dwu kierunkowy DDR przy Jaśkowej po której najczęściej jeżdżę. Ponieważ jazda chodnikiem wśród pieszych obok szerokiej DDR jest dla mnie irracjonalna więc wjeżdżam ścieżką.
Nie pisałbym na ten temat gdyby dzisiaj gościu zjeżdżający nie pokrzykiwał do mnie że mam jechać chodnikiem.
Ludzie czujecie ten klimat rowerzysta zgania że ścieżki rowerowej innego rowerzystę na chodnik.
Czy jakiś znawca tematu może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego mam tam jeździć chodnikiem. Swoją drogą szkoda że na tym forum lub na jakimś innym nie udziela się oficer rowerowy bo zapewne on bez problemu by mi wytłumaczył o co tu chodzi.
Mam problem z podjazdem przy Rakoczego.
Przy stacji kolejki projektant wymyślił żeby rowerzyści podjeżdżający nie jechali DDR tylko chodnikiem a ścieżka jest tam dedykowana tylko dla zjeżdżających. Pas rowerowy jest tam tak samo szeroki jak dwu kierunkowy DDR przy Jaśkowej po której najczęściej jeżdżę. Ponieważ jazda chodnikiem wśród pieszych obok szerokiej DDR jest dla mnie irracjonalna więc wjeżdżam ścieżką.
Nie pisałbym na ten temat gdyby dzisiaj gościu zjeżdżający nie pokrzykiwał do mnie że mam jechać chodnikiem.
Ludzie czujecie ten klimat rowerzysta zgania że ścieżki rowerowej innego rowerzystę na chodnik.
Czy jakiś znawca tematu może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego mam tam jeździć chodnikiem. Swoją drogą szkoda że na tym forum lub na jakimś innym nie udziela się oficer rowerowy bo zapewne on bez problemu by mi wytłumaczył o co tu chodzi.
Nachylenie jest duże i tak samo prędkości. Przerzucenie rowerzystów podjeżdżających na część dla pieszych jest celowe.
Po prostu pod górkę jedzie się na tyle wolno (część nie daje rady i zsiada z rowerów stając się pieszymi), że interakcja z pieszymi nie jest przeszkodą. Dodatkowo jest lepsza separacja od zjeżdżających z dużą prędkością.
Poza tym polecam popatrzeć jakie tam znaki na dole stoją. Chyba dostatecznie wyraźnie jest pokazane, gdzie trzeba jechać.
Po prostu pod górkę jedzie się na tyle wolno (część nie daje rady i zsiada z rowerów stając się pieszymi), że interakcja z pieszymi nie jest przeszkodą. Dodatkowo jest lepsza separacja od zjeżdżających z dużą prędkością.
Poza tym polecam popatrzeć jakie tam znaki na dole stoją. Chyba dostatecznie wyraźnie jest pokazane, gdzie trzeba jechać.
Dzięki za info
Ciekawe że trzeba separować rowerzystów od rowerzystów ale nie ma żadnego problemu z jazdą wśród pieszych. Warto o tym pamiętać gdy pieszy wejdzie na DDR
Czyli podsumowując jednym zdaniem
"Miasto" zadbało żeby wjeżdżający mieli jeszcze mniejszy komfort.
Jak dla mnie zastosowane rozwiązanie jest głupie i obniża bezpieczeństwo ale pewnie się nie znam.
Biorę poprawkę i żeby nie przeszkadzać nikomu a zwłaszcza "hrabiostwu" które zjeżdża będę wjeżdżał po kostce rozdzielającej DDR od chodnika.
Ciekawe że trzeba separować rowerzystów od rowerzystów ale nie ma żadnego problemu z jazdą wśród pieszych. Warto o tym pamiętać gdy pieszy wejdzie na DDR
Czyli podsumowując jednym zdaniem
"Miasto" zadbało żeby wjeżdżający mieli jeszcze mniejszy komfort.
Jak dla mnie zastosowane rozwiązanie jest głupie i obniża bezpieczeństwo ale pewnie się nie znam.
Biorę poprawkę i żeby nie przeszkadzać nikomu a zwłaszcza "hrabiostwu" które zjeżdża będę wjeżdżał po kostce rozdzielającej DDR od chodnika.
"Jak dla mnie zastosowane rozwiązanie jest głupie i obniża bezpieczeństwo"
W jaki sposób takie rozwiązanie obniża bezpieczeństwo?
Masz teraz (z tego co pamiętam) 3m szerokości dla jadących pod górę i pieszych, 2m dla zjeżdżających i przynajmniej 0,5m separacji.
Wolałbyś standardowe rozwiązanie, czyli 2,5m ddr, 20cm separacji i 2-2,5m chodnika?
Bezpieczeństwo nie polega na separacji sposobów poruszania się, bo nie od tego zależy. Oddzielać trzeba jak są duże różnice prędkości lub natężenia. Tutaj mamy właśnie taki przypadek dużej różnicy prędkości rowerzystów poruszających się w górę i w dół oraz niewielką różnicę jadących pod górę i pieszych.
Dodatkowo nie zauważyłem, żeby jakieś tłumy pieszych poruszały się tą drogą ale w porannym i popołudniowym szczycie jeszcze nie miałem okazji tam jechać.
"Czyli podsumowując jednym zdaniem "Miasto" zadbało żeby wjeżdżający mieli jeszcze mniejszy komfort."
Ale o jakim dyskomforcie piszesz? Ruch tutaj raczej niewielki, prędkość taka, że masz kupę czasu na zaplanowanie wyprzedzenia/minięcia pieszego.
Chyba że jesteś tym 1/1000 wymiataczy co takie górki robią z prędkością >20km/h lub 1/5000 elektrycznym wymiataczem ;)
W jaki sposób takie rozwiązanie obniża bezpieczeństwo?
Masz teraz (z tego co pamiętam) 3m szerokości dla jadących pod górę i pieszych, 2m dla zjeżdżających i przynajmniej 0,5m separacji.
Wolałbyś standardowe rozwiązanie, czyli 2,5m ddr, 20cm separacji i 2-2,5m chodnika?
Bezpieczeństwo nie polega na separacji sposobów poruszania się, bo nie od tego zależy. Oddzielać trzeba jak są duże różnice prędkości lub natężenia. Tutaj mamy właśnie taki przypadek dużej różnicy prędkości rowerzystów poruszających się w górę i w dół oraz niewielką różnicę jadących pod górę i pieszych.
Dodatkowo nie zauważyłem, żeby jakieś tłumy pieszych poruszały się tą drogą ale w porannym i popołudniowym szczycie jeszcze nie miałem okazji tam jechać.
"Czyli podsumowując jednym zdaniem "Miasto" zadbało żeby wjeżdżający mieli jeszcze mniejszy komfort."
Ale o jakim dyskomforcie piszesz? Ruch tutaj raczej niewielki, prędkość taka, że masz kupę czasu na zaplanowanie wyprzedzenia/minięcia pieszego.
Chyba że jesteś tym 1/1000 wymiataczy co takie górki robią z prędkością >20km/h lub 1/5000 elektrycznym wymiataczem ;)
Cały tłum czyli ile osób (mi pokazuje tylko koło 20) i jak to ma się do rowerowych mieszkańców Moreny? Robią tą trasę codziennie, czy od dzwonu lub tylko po rekord jadą?
Strava to wąska grupa rowerzystów, liderzy segmentu to jeszcze węższa grupa. Nijak to się ma do ogółu i można by tak samo argumentować, że Grunwaldzka jest za wąska, bo ludzie tam jeżdżą 200km/h (pewnie by się jakiś idiota znalazł).
Strava to wąska grupa rowerzystów, liderzy segmentu to jeszcze węższa grupa. Nijak to się ma do ogółu i można by tak samo argumentować, że Grunwaldzka jest za wąska, bo ludzie tam jeżdżą 200km/h (pewnie by się jakiś idiota znalazł).
Ach, ja na stravie tez mam dobre wyniki w miejscach, gdzie jeżdżę często, bo raz na jakiś czas zdarza się wichura w plecy. Druga grupa blisko KOMów to faktycznie harpagany, co namierzają się na segment. Czasem widać jazdę 30-40 km z prędkością 25 km/h , a pod jedną górkę 100 metrów 35 km/h. Strava całkiem miarodajna nie jest. Powiedzmy, że ja plasuję się zwykle 1/4-1/2 stawki, a większość rowerzystów (jakieś 80-90%) jeździ na co dzień dużo wolniej ode mnie.
Wracając do rzeczonego podjazdu, to latem jechałem tam dwa razy pod górkę (wracałem inną trasą) i za pierwszym razem też się dziwiłem. W sumie podjeżdżało się nieźle i chyba jednego pieszego spotkałem. Moim zdaniem nie jest to źle zaprojektowane.
Wracając do rzeczonego podjazdu, to latem jechałem tam dwa razy pod górkę (wracałem inną trasą) i za pierwszym razem też się dziwiłem. W sumie podjeżdżało się nieźle i chyba jednego pieszego spotkałem. Moim zdaniem nie jest to źle zaprojektowane.
Afaik tam kiedyś były takie dziwne schodki, pamiętam je już zrujnowane i porośnunięte trawą i mchem, i wtedy się tamtędy kilka razy przejechałem pod górę moim stareńkim Steigerem, jeszcze zanim z niego zrobiem ostokół, bo jeszcze działały hamulce, ale już wtedy nie wskakiwały duże zęby z tyłu, a przód jeździł tylko na wielkim blacie, nawet linkę usunąłem.
Kochałem ten rower, orałem nim cały rok, po brei solnej zimą i po piachu latem, po tundrze i tajdze nawet, a niewiele biegów zmieniałem. I tak mu zostało.
Trza było na szosowych biegach podjeżdżać, ale co, ja nie dam rady, ja nie dam? Trik polegał na tym, by nie zwalniać, krzyczeć o drogę z daleka, wtedy był cień szansy.
Ech, stare czasy byli, "piikni my byli i młodzi",
teraz samo ino "i" zostało, nawet kropka już nie teges.
Kochałem ten rower, orałem nim cały rok, po brei solnej zimą i po piachu latem, po tundrze i tajdze nawet, a niewiele biegów zmieniałem. I tak mu zostało.
Trza było na szosowych biegach podjeżdżać, ale co, ja nie dam rady, ja nie dam? Trik polegał na tym, by nie zwalniać, krzyczeć o drogę z daleka, wtedy był cień szansy.
Ech, stare czasy byli, "piikni my byli i młodzi",
teraz samo ino "i" zostało, nawet kropka już nie teges.
Nie ulega wątpliwości że ta ścieżka rowerowa umożliwia bardzo szybki zjazd. W takiej formie dla wielu jest do niego zaproszeniem. Miasto powinno raczej promować spokojną i rozsądną jazdę a nie stwarzać warunki do szaleństwa. To powinna być zwykła dwukierunkowa ścieżka komunikacyjna a na tą chwilę bardziej wygląda na niebezpieczny tor zjazdowy. Niebezpieczny bo na całej długości jest tam po jednej stronie metalowy solidny płot. W sytuacji awaryjnej rowerzysta przywali w płot.
U podnóża zjazdu jest przystanek przesiadkowy. Mamy kolejkę, tramwaj i autobus, jest też sklep. Nawet jeśli aktualnie jest tam mały ruch co może szybko się zmienić to podczas budowy zakładano że ruch będzie tam duży. To jest potencjalnie niebezpieczne miejsce a zaprojektowanie i wykonanie takiego układu jest nieodpowiedzialne i głupie. Każdy kto dłużej jeździ rowerem doskonale wie jak zachowują się rowerzyści na zjazdach. Wie też jak zachowują się piesi po wyjściu z autobusu.
Jeśli chodzi o wjazd wystarczą 3 osoby idące obok siebie żeby całkowicie zablokować drogę dedykowaną do wjazdu. 2 osoby to też już jest problem z ominięciem. Każdy kto zalicza takie wspólne drogi zna to z praktyki. To właśnie jest mniejszy komfort. Przy większej liczbie pieszych funkcja wjazdu rowerem będzie bardzo problematyczna.
U podnóża zjazdu jest przystanek przesiadkowy. Mamy kolejkę, tramwaj i autobus, jest też sklep. Nawet jeśli aktualnie jest tam mały ruch co może szybko się zmienić to podczas budowy zakładano że ruch będzie tam duży. To jest potencjalnie niebezpieczne miejsce a zaprojektowanie i wykonanie takiego układu jest nieodpowiedzialne i głupie. Każdy kto dłużej jeździ rowerem doskonale wie jak zachowują się rowerzyści na zjazdach. Wie też jak zachowują się piesi po wyjściu z autobusu.
Jeśli chodzi o wjazd wystarczą 3 osoby idące obok siebie żeby całkowicie zablokować drogę dedykowaną do wjazdu. 2 osoby to też już jest problem z ominięciem. Każdy kto zalicza takie wspólne drogi zna to z praktyki. To właśnie jest mniejszy komfort. Przy większej liczbie pieszych funkcja wjazdu rowerem będzie bardzo problematyczna.
To jak należało zaprojektować tą drogę, żeby nie zachęcać do szybkiej jazdy? W jaki sposób chciałbyś spowolnić ludzi na tak stromej drodze?
Jak nie na barierki, to na drzewa w lesie byś wpadł. Stety lub nie są wymagane prawem z uwagi na skarpę, więc kłócić się można co najwyżej o ich kształt i odległość od krawędzi ddr.
Wystarczy użyć dzwonka lub powiedzieć "przepraszam" w 95% pomaga uwolnić przejazd. Jeżeli taka czynność jest dyskomfortem, to chyba czas się wynieść mieszkać do puszczy gdzie nie będziesz spotykał innych ludzi. W mieście zawsze będzie interakcja z innymi uczestnikami ruchu i nie można liczyć wyłącznie na pustą drogę.
Żeby ruch się tam bardzo mocno podniósł, to atrakcyjność PKM-ki musiałaby drastycznie podskoczyć jednocześnie z solidnym kryzysem ZKM/ZTM. Jak na razie nic nie zapowiada takich skoków, żeby ludzie zdecydowali się masowo dochodzić do przystanku, większość raczej dojedzie autobusem lub tramwajem, tak samo jak ma to miejsce np. na Zaspie.
Sklep, to z tego co widzę na mapach googla, to sklep sportowy (głównie triatlon) - już widzę te tłumy walące na zakupy ;)
Jak nie na barierki, to na drzewa w lesie byś wpadł. Stety lub nie są wymagane prawem z uwagi na skarpę, więc kłócić się można co najwyżej o ich kształt i odległość od krawędzi ddr.
Wystarczy użyć dzwonka lub powiedzieć "przepraszam" w 95% pomaga uwolnić przejazd. Jeżeli taka czynność jest dyskomfortem, to chyba czas się wynieść mieszkać do puszczy gdzie nie będziesz spotykał innych ludzi. W mieście zawsze będzie interakcja z innymi uczestnikami ruchu i nie można liczyć wyłącznie na pustą drogę.
Żeby ruch się tam bardzo mocno podniósł, to atrakcyjność PKM-ki musiałaby drastycznie podskoczyć jednocześnie z solidnym kryzysem ZKM/ZTM. Jak na razie nic nie zapowiada takich skoków, żeby ludzie zdecydowali się masowo dochodzić do przystanku, większość raczej dojedzie autobusem lub tramwajem, tak samo jak ma to miejsce np. na Zaspie.
Sklep, to z tego co widzę na mapach googla, to sklep sportowy (głównie triatlon) - już widzę te tłumy walące na zakupy ;)
Ścieżkę należało zaprojektować jako zwykły dwukierunkowy DDR. To absolutne minimum tak jak to jest na Jaśkowej. Na Jaśkowej też jest skarpa a płotka nie ma. Osobiście wolę wjechać w las i mieć więcej miejsca i czasu na położenie roweru na ziemi niż przywalenie lub zahaczenie o płot.
Może DDR należało zrobić za skarpą która z tego co pamiętam nie jest duża, może warto było zrobić przepust pod torami z drugiej strony peronu i zlikwidować styczność z pieszymi. Może bo to trzeba by przeanalizować.
Oczywiście można przeprosić ale ustąpienie drogi pieszemu, który też idzie pod górę może chwilę zająć. Zwłaszcza jeśli jest to ktoś kto prowadzi wózek. Rowerzysta musi zwolnić i to jest dla mnie dyskomfort. Dziwne że muszę wypisywać takie szczegóły bo nie raz miałem taką sytuację, więc inni chyba też.
Jeśli chodzi o interakcje z pieszymi w mieście to nie mam z tym problemu. Jeśli pieszy przez nieuwagę wejdzie na DDR omijam go bez irytacji, nie używam dzwonka i nie pouczam.
Uważam że na Rakoczego pieszym należy się chodnik bez opcji współdzielenia go z wjeżdżającymi rowerzystami.
Jeśli w mieście interakcja z pieszym nie powinna być żadnym problemem to może zjeżdżający niech też jadą wśród pieszych. A jeśli będzie to problem to wynocha do puszczy.
ZKM ma kryzys, autobusy są przepełnione, właśnie pojawia się kwestia drogiego OC więc za chwilę sytuacja PKM może się zmienić.
Skoro sklep się utrzymuje to musi mieć klientów.
Może DDR należało zrobić za skarpą która z tego co pamiętam nie jest duża, może warto było zrobić przepust pod torami z drugiej strony peronu i zlikwidować styczność z pieszymi. Może bo to trzeba by przeanalizować.
Oczywiście można przeprosić ale ustąpienie drogi pieszemu, który też idzie pod górę może chwilę zająć. Zwłaszcza jeśli jest to ktoś kto prowadzi wózek. Rowerzysta musi zwolnić i to jest dla mnie dyskomfort. Dziwne że muszę wypisywać takie szczegóły bo nie raz miałem taką sytuację, więc inni chyba też.
Jeśli chodzi o interakcje z pieszymi w mieście to nie mam z tym problemu. Jeśli pieszy przez nieuwagę wejdzie na DDR omijam go bez irytacji, nie używam dzwonka i nie pouczam.
Uważam że na Rakoczego pieszym należy się chodnik bez opcji współdzielenia go z wjeżdżającymi rowerzystami.
Jeśli w mieście interakcja z pieszym nie powinna być żadnym problemem to może zjeżdżający niech też jadą wśród pieszych. A jeśli będzie to problem to wynocha do puszczy.
ZKM ma kryzys, autobusy są przepełnione, właśnie pojawia się kwestia drogiego OC więc za chwilę sytuacja PKM może się zmienić.
Skoro sklep się utrzymuje to musi mieć klientów.
Czyli wolisz mieć 2,5m dwukierunkowej ddr niż 2m w dół i 3m pod górę?
Skarpa skarpie nierówna, tak samo przepisy w czasie się zmieniają.
Czy ty tam w ogóle jeździsz, że przyjmujesz alternatywę wjechania w las zamiast władowania się w barierki? Przecież tam jest drzewo na drzewie, a skarpa dość stroma, więc o jakim miejscu i czasie na położenie roweru piszesz?
Taa ddr za skarpą, czyli dokładamy zawijasy na zjeździe lub miasto wykupuje parking i ryje w skarpie, rżniemy las...
To proponuję faktycznie porządnie przeanalizować sprawę, zobaczyć czy jest/była możliwość innego poprowadzenia drogi, jakie by były koszty i korzyści.
Dla mnie takie sytuacje są normalne przy jeździe rowerem, nie raz trzeba zwalniać bo ktoś idzie lub wolniej jedzie. Ciężko mi to oceniać w kontekście dyskomfortu, bo po prostu tak jest i się tego nie da wyeliminować. Ze ściganctwa w mieście wyleczyłem się już ładnych kilka lat temu.
Jeżeli przepełnione autobusy to kryzys zkm, to mają go od początków istnienia.
Skarpa skarpie nierówna, tak samo przepisy w czasie się zmieniają.
Czy ty tam w ogóle jeździsz, że przyjmujesz alternatywę wjechania w las zamiast władowania się w barierki? Przecież tam jest drzewo na drzewie, a skarpa dość stroma, więc o jakim miejscu i czasie na położenie roweru piszesz?
Taa ddr za skarpą, czyli dokładamy zawijasy na zjeździe lub miasto wykupuje parking i ryje w skarpie, rżniemy las...
To proponuję faktycznie porządnie przeanalizować sprawę, zobaczyć czy jest/była możliwość innego poprowadzenia drogi, jakie by były koszty i korzyści.
Dla mnie takie sytuacje są normalne przy jeździe rowerem, nie raz trzeba zwalniać bo ktoś idzie lub wolniej jedzie. Ciężko mi to oceniać w kontekście dyskomfortu, bo po prostu tak jest i się tego nie da wyeliminować. Ze ściganctwa w mieście wyleczyłem się już ładnych kilka lat temu.
Jeżeli przepełnione autobusy to kryzys zkm, to mają go od początków istnienia.
Większość swojego życia jestem pieszym więc zdecydowanie wolę żeby ścieżka rowerowa była 2 kierunkowa a obok był chodnik tylko dla pieszych. Nie potrzebuje 3 m szerokości na podjeździe.
Większa skarpa jest przy Jaśkowej. Większość drzew bezpośrednio przy Rakoczego jest cienka a skarpa jest krótka i nie na całej długości. O ile barierki nie da się ominąć o tyle jest szansa przejechania między drzewami. Na dodatek jeśli mam walnąć w metal lub drzewo to z dwojga złego wolę drzewo. Przy kolizji każdy dodatkowy metr jest cenny.
Parking nie przeszkadza ale za nim zakręt i ddr za skarpą, potem tunel pod torami. Przy takim rozwiązaniu nie byłoby styczności z pieszymi. To chyba duża korzyść. Zjazd byłby podzielony na odcinki a zakręt redukowałby prędkość. Cięcie drzew w TPK z tego co ostatnio czytałem dla leśnictwa nie jest żadnym problemem bo na tym zarabia. Koszt byłby większy ale bez przesady i można to było zrobić w ramach budowy kolejki oraz peronu. Teraz jest za późno.
Ruch pieszych za chwile będzie tam większy bo widziałem ze 300m od stacji kolejki budowane są bloki.
Żeby nie było wątpliwości jeszcze raz powtórzę. Mi wystarcza zwykła dwukierunkowa ścieżka rowerowa.
Zwalnianie i puszczanie pieszych nie jest żadnym problemem na prostej. Zwalnianie i czekanie na wolną drogę pod górkę jednak jest mało komfortowe.
Większa skarpa jest przy Jaśkowej. Większość drzew bezpośrednio przy Rakoczego jest cienka a skarpa jest krótka i nie na całej długości. O ile barierki nie da się ominąć o tyle jest szansa przejechania między drzewami. Na dodatek jeśli mam walnąć w metal lub drzewo to z dwojga złego wolę drzewo. Przy kolizji każdy dodatkowy metr jest cenny.
Parking nie przeszkadza ale za nim zakręt i ddr za skarpą, potem tunel pod torami. Przy takim rozwiązaniu nie byłoby styczności z pieszymi. To chyba duża korzyść. Zjazd byłby podzielony na odcinki a zakręt redukowałby prędkość. Cięcie drzew w TPK z tego co ostatnio czytałem dla leśnictwa nie jest żadnym problemem bo na tym zarabia. Koszt byłby większy ale bez przesady i można to było zrobić w ramach budowy kolejki oraz peronu. Teraz jest za późno.
Ruch pieszych za chwile będzie tam większy bo widziałem ze 300m od stacji kolejki budowane są bloki.
Żeby nie było wątpliwości jeszcze raz powtórzę. Mi wystarcza zwykła dwukierunkowa ścieżka rowerowa.
Zwalnianie i puszczanie pieszych nie jest żadnym problemem na prostej. Zwalnianie i czekanie na wolną drogę pod górkę jednak jest mało komfortowe.
Ja tam wolę mieć te minimum 1-1,5m separacji z każdej strony niż 20cm. Jak widzę niektórych męczących się pod tą górę i jak ich nosi na boki, to i tak mam obawy czy mi nie wjadą pod koła, a mają 2-3m zapasu. Pomyśl co by było przy standardowej szerokości dwukierunkowej ddr.
Te drzewa nie są już na tyle młode, żeby jakoś amortyzowały uderzenie (ale jeszcze nie na tyle stare, żeby LP miały z tego sensowną kasę). Jest ich na tyle dużo, że nie masz szans wcelować między - jak już wyniosło tak, to znaczy że nie panujesz nad rowerem, więc lecisz siłą rozpędu, za pierwszą linią drzew są kolejne, nie wyhamujesz przed nimi, bo będziesz leciał w powietrzu.
Na pewno powinien być zastosowany inny rodzaj barierek, coś w stylu tych na wiadukcie nad obwodnicą w Karczemkach.
Takie odginanie ddr według mnie nic pozytywnego by nie wniosło. Po wyjściu z PKM rowerzysta musiałby odszukać kluczącą drogę i zapewne po prostu pojechałby chodnikiem, który ma zaraz po zejściu z peronów.
Koszty takiej budowy byłyby o wiele większe, czyli trudniej byłoby taki projekt zatwierdzić do realizacji. Inżynieryjnie też byłby bardziej skomplikowany, bo wymagałby budowy kolejnego tunelu, do tego w miejscu trudniejszym niż inne wiadukty.
Większe koszty utrzymania - dodatkowa infrastruktura zamiast wspólnej.
Niekorzystający z kolejki nadkładaliby drogi - popatrz jak ludzie jeżdżą z Kościuszki w stronę GB, sporo ludzi przebija się lewą stroną drogi, bo nie chce im się jechać na około ddr.
Możesz podać dokładniej gdzie ta budowa? Patrząc po mapie 300m to mniej więcej początek barierek. Do Bulońskiej jest ponad 800m.
Żeby ludziom się chciało tyle chodzić, to PKM musiałaby zapewnić korzystniejszą cenę (obecnie 3,50 vs 3,20), szybkość (doliczając czas dojścia nie jest już tak dobrze), atrakcyjność miejsca docelowego (PKM jest tylko początkiem podróży, potem trzeba się przesiąść, żeby dojechać w stronę Oliwy lub Śródmieścia).
Lepszy obraz ruchu pieszego będę miał za jakieś pół roku, jak ta droga stanie się codziennością.
Jak szybko pod tą górę jedziesz i z jakiej odległości o sobie dajesz znać, że musisz zwalniać?
Te drzewa nie są już na tyle młode, żeby jakoś amortyzowały uderzenie (ale jeszcze nie na tyle stare, żeby LP miały z tego sensowną kasę). Jest ich na tyle dużo, że nie masz szans wcelować między - jak już wyniosło tak, to znaczy że nie panujesz nad rowerem, więc lecisz siłą rozpędu, za pierwszą linią drzew są kolejne, nie wyhamujesz przed nimi, bo będziesz leciał w powietrzu.
Na pewno powinien być zastosowany inny rodzaj barierek, coś w stylu tych na wiadukcie nad obwodnicą w Karczemkach.
Takie odginanie ddr według mnie nic pozytywnego by nie wniosło. Po wyjściu z PKM rowerzysta musiałby odszukać kluczącą drogę i zapewne po prostu pojechałby chodnikiem, który ma zaraz po zejściu z peronów.
Koszty takiej budowy byłyby o wiele większe, czyli trudniej byłoby taki projekt zatwierdzić do realizacji. Inżynieryjnie też byłby bardziej skomplikowany, bo wymagałby budowy kolejnego tunelu, do tego w miejscu trudniejszym niż inne wiadukty.
Większe koszty utrzymania - dodatkowa infrastruktura zamiast wspólnej.
Niekorzystający z kolejki nadkładaliby drogi - popatrz jak ludzie jeżdżą z Kościuszki w stronę GB, sporo ludzi przebija się lewą stroną drogi, bo nie chce im się jechać na około ddr.
Możesz podać dokładniej gdzie ta budowa? Patrząc po mapie 300m to mniej więcej początek barierek. Do Bulońskiej jest ponad 800m.
Żeby ludziom się chciało tyle chodzić, to PKM musiałaby zapewnić korzystniejszą cenę (obecnie 3,50 vs 3,20), szybkość (doliczając czas dojścia nie jest już tak dobrze), atrakcyjność miejsca docelowego (PKM jest tylko początkiem podróży, potem trzeba się przesiąść, żeby dojechać w stronę Oliwy lub Śródmieścia).
Lepszy obraz ruchu pieszego będę miał za jakieś pół roku, jak ta droga stanie się codziennością.
Jak szybko pod tą górę jedziesz i z jakiej odległości o sobie dajesz znać, że musisz zwalniać?
"Większa skarpa jest przy Jaśkowej."
Boże jak można napisać taką bzdurę mając dostęp do internetu i map...
Na Rakoczego masz 30 metrów w dół na 450m odcinku
Na Jaśkowej jest 13m w dół na 220 metrach, albo 20 metrów w dół na 450m odcinku.
Masz jeszcze jakieś mądrości?
Pomijając w ogóle fakt, że na obu odcinkach LEPSZYM rozwiązaniem byłoby rozwiązanie z Rakoczego - jadąc pod gorę i tak jedziesz +/- z prędkością pieszego... A tym rozwiązaniem nie ma szans na kolizję z kimś jadącym szybko z góry - nie rozumiem jak można nie dostrzegać geniuszu w tym rozwiązaniu :D
Już wiem, dlaczego kierowcy tak narzekają na rowerzystów, jak czasem trafi się taki debil i zacznie wypisywać 'co mu się wydaje' a więc co sobie UROIŁ w tym pustym łbie...
Swoją drogą... jakimż to trzeba być debilem żeby mając górala pchać go pod górę! ;)))))) Przecież wydatek energetyczny pchając 16+ kilowy rower jest znacznie większy niż wjechanie pod górę! :D
Boże jak można napisać taką bzdurę mając dostęp do internetu i map...
Na Rakoczego masz 30 metrów w dół na 450m odcinku
Na Jaśkowej jest 13m w dół na 220 metrach, albo 20 metrów w dół na 450m odcinku.
Masz jeszcze jakieś mądrości?
Pomijając w ogóle fakt, że na obu odcinkach LEPSZYM rozwiązaniem byłoby rozwiązanie z Rakoczego - jadąc pod gorę i tak jedziesz +/- z prędkością pieszego... A tym rozwiązaniem nie ma szans na kolizję z kimś jadącym szybko z góry - nie rozumiem jak można nie dostrzegać geniuszu w tym rozwiązaniu :D
Już wiem, dlaczego kierowcy tak narzekają na rowerzystów, jak czasem trafi się taki debil i zacznie wypisywać 'co mu się wydaje' a więc co sobie UROIŁ w tym pustym łbie...
Swoją drogą... jakimż to trzeba być debilem żeby mając górala pchać go pod górę! ;)))))) Przecież wydatek energetyczny pchając 16+ kilowy rower jest znacznie większy niż wjechanie pod górę! :D
Wszystko zależy od nachylenia. Oto mój ulubiony podjazd w Oslo:
http://www.panoramio.com/photo/81112585?source=wapi&referrer=kh.google.com#
Ta alejka po prawej ma ca 30% na ca 100m. Mieszkałem niedaleko i prawie każdą wycieczkę zaczynałem tym podjazdem. Na górze siadałem na ławeczce i patrzyłem, jak podjeżdżają Wikingowie i Wikingówny. Ponad połowa zsiadała. Ci, co podjeżdżali bez zsiadania, w większości jechali na szosówkach.
http://www.panoramio.com/photo/81112585?source=wapi&referrer=kh.google.com#
Ta alejka po prawej ma ca 30% na ca 100m. Mieszkałem niedaleko i prawie każdą wycieczkę zaczynałem tym podjazdem. Na górze siadałem na ławeczce i patrzyłem, jak podjeżdżają Wikingowie i Wikingówny. Ponad połowa zsiadała. Ci, co podjeżdżali bez zsiadania, w większości jechali na szosówkach.
To, że zsiadała większość nie znaczy, że się nie da.
To, że zsiadała większość nie znaczy, że łatwiej jest podejść niż wjechać.
To świadczy tylko o braku wiedzy i techniki jazdy tej 'większości'.
ZAWSZE lżej jest wjechać... Kwestia przełożenia - nic więcej.
Zawsze - o ile jest to możliwe... Po schodach nie wjedziesz - jak się będziesz ślizgał w tył to też nie...
To, że zsiadała większość nie znaczy, że łatwiej jest podejść niż wjechać.
To świadczy tylko o braku wiedzy i techniki jazdy tej 'większości'.
ZAWSZE lżej jest wjechać... Kwestia przełożenia - nic więcej.
Zawsze - o ile jest to możliwe... Po schodach nie wjedziesz - jak się będziesz ślizgał w tył to też nie...
A w d*pie mam twoje 30+ obok miejsca w Norwegi gdzie mieszkasz :D :D
W którymś już temacie się tym chełpisz jak by to było jakiekolwiek osiągnięcie :D
W Polsce jest ~5 takich podjazdów pomijając jakieś leśne dukty ukepane specjalnie dla xc - i pomijając takie 40-50 metrowe popierdółki jaką wkleiłeś :D
Zgodnie z prawami fizyki o ile masz przyczepność zawsze łatwiej będzie podjechać na góralu niż prowadzić go obok - Twoje zdanie czy moje doświadczenie nie ma tu nic do rzeczy :D
W którymś już temacie się tym chełpisz jak by to było jakiekolwiek osiągnięcie :D
W Polsce jest ~5 takich podjazdów pomijając jakieś leśne dukty ukepane specjalnie dla xc - i pomijając takie 40-50 metrowe popierdółki jaką wkleiłeś :D
Zgodnie z prawami fizyki o ile masz przyczepność zawsze łatwiej będzie podjechać na góralu niż prowadzić go obok - Twoje zdanie czy moje doświadczenie nie ma tu nic do rzeczy :D
""Większa skarpa jest przy Jaśkowej." Boże jak można napisać taką bzdurę mając dostęp do internetu i map... Na Rakoczego masz 30 metrów w dół na 450m odcinku Na Jaśkowej jest 13m w dół na 220 metrach, albo 20 metrów w dół na 450m odcinku. Masz jeszcze jakieś mądrości?"
Zanim znowu zaczniesz być burakiem w kolejnym temacie, to się zapoznaj z nim dokładniej, bo widać że zupełnie nie zrozumiałeś w czym rzecz była. My o skarpie, ty o nachyleniu drogi.
Zanim znowu zaczniesz być burakiem w kolejnym temacie, to się zapoznaj z nim dokładniej, bo widać że zupełnie nie zrozumiałeś w czym rzecz była. My o skarpie, ty o nachyleniu drogi.
Do Aradash
Człowieku zanim coś napiszesz zastanów się 2 razy. Zamiast dostępu do internetu i map proponuje przejażdżkę rowerem po Jaśkowej i Rakoczego.
DDR i chodnik zarówno na Jaśkowej jak i Rakoczego nie są na skarpie, tylko na łagodnym zboczu górki. Skarpa jest z definicji stroma i przy w/w ulicach znajduje się obok ścieżki dla rowerów.
Skarpa przy Rakoczego jest ubogą krewną skarpy przy Jaśkowej. Mało tego DDR na Jaśkowej przy skarpie idzie po łuku. Jeśli ktoś przy zjeździe nie skręci lub wpadnie w poślizg i pojedzie prosto to znajdzie się na skarpie. Ta skarpa jest o wiele bardzie niebezpieczna ale nikt nie zrobił tam żadnego zabezpieczenia.
Człowieku zanim coś napiszesz zastanów się 2 razy. Zamiast dostępu do internetu i map proponuje przejażdżkę rowerem po Jaśkowej i Rakoczego.
DDR i chodnik zarówno na Jaśkowej jak i Rakoczego nie są na skarpie, tylko na łagodnym zboczu górki. Skarpa jest z definicji stroma i przy w/w ulicach znajduje się obok ścieżki dla rowerów.
Skarpa przy Rakoczego jest ubogą krewną skarpy przy Jaśkowej. Mało tego DDR na Jaśkowej przy skarpie idzie po łuku. Jeśli ktoś przy zjeździe nie skręci lub wpadnie w poślizg i pojedzie prosto to znajdzie się na skarpie. Ta skarpa jest o wiele bardzie niebezpieczna ale nikt nie zrobił tam żadnego zabezpieczenia.
hahahahah ;D
Pomyliłem się co do jednej rzeczy - co do reszty mam rację.
np.:
gdzie tu masz człowieku jakąkolwiek 'skarpę'?!?!
http://www.google.pl/maps/@54.3646283,18.584004,395a,20y,121.8h,44.92t/data=!3m1!1e3
"Skarpa jest z definicji stroma"
No to pokaż mi tą skarpę :DDDDDD
I Łuk.....
Hahahahah co za matoł :D
to jest skarpa?
a może to za płotem?
hahahaha
dwa:
nie widzisz płotu? ;))))))
http://www.google.pl/maps/@54.3615015,18.5902814,3a,32.9y,319.56h,86.99t/data=!3m6!1e1!3m4!1sqXbEMSt2GLPS52dsyCLJKQ!2e0!7i13312!8i6656
Trzy:
pokaż mi ten "łuk" o którym mowa bo nie wierze że to napisałeś, może literówka jakaś albo kilka?
4:
i gdzie jest ta podobna do rakoczego ddr? ;DDD
Po sposobie wypowiadania się masz 14 lat max :D
Pomyliłem się co do jednej rzeczy - co do reszty mam rację.
np.:
gdzie tu masz człowieku jakąkolwiek 'skarpę'?!?!
http://www.google.pl/maps/@54.3646283,18.584004,395a,20y,121.8h,44.92t/data=!3m1!1e3
"Skarpa jest z definicji stroma"
No to pokaż mi tą skarpę :DDDDDD
I Łuk.....
Hahahahah co za matoł :D
to jest skarpa?
a może to za płotem?
hahahaha
dwa:
nie widzisz płotu? ;))))))
http://www.google.pl/maps/@54.3615015,18.5902814,3a,32.9y,319.56h,86.99t/data=!3m6!1e1!3m4!1sqXbEMSt2GLPS52dsyCLJKQ!2e0!7i13312!8i6656
Trzy:
pokaż mi ten "łuk" o którym mowa bo nie wierze że to napisałeś, może literówka jakaś albo kilka?
4:
i gdzie jest ta podobna do rakoczego ddr? ;DDD
Po sposobie wypowiadania się masz 14 lat max :D
To nie jest problem skąd kto pochodzi, tylko ogólnego braku kultury drogowej. Realistycznie, to chyba jeszcze z dekada nauki nas czeka, żeby to jakoś sensownie zaczęło wyglądać.
U nas problem jest taki, że nikt nie chce odpuszczać, bo to moja droga i mi się należy. Niestety ale jeszcze zbyt często to widać na drogach.
U nas problem jest taki, że nikt nie chce odpuszczać, bo to moja droga i mi się należy. Niestety ale jeszcze zbyt często to widać na drogach.
Jeden obrazek wyjaśnia więcej niż 1000 słów...
Powiedz mi matole, gdzie tu masz "podobną" ddr do nowolipia i jaśkowej?
Powiedz mi matole, gdzie tu niby "projektant wymyślił żeby rowerzyści podjeżdżający nie jechali DDR tylko chodnikiem"?
Powiedz mi matole, jaka jest różnica dla Ciebie w jechaniu czerwonym asfaltem od czarnego?
Powiedz mi matole, gdzie tam masz chodnik?
I bardzo dobrze, że "gościu na Ciebie pokrzykiwał" - powinien jeszcze dać w ryj, najlepiej rozpędu z samej góry.
http://image.prntscr.com/image/092c45f57594439a92f27f6033138af2.jpeg
Ktoś jeszcze pytało nachylenie -> znak mówi 10%
Powiedz mi matole, gdzie tu masz "podobną" ddr do nowolipia i jaśkowej?
Powiedz mi matole, gdzie tu niby "projektant wymyślił żeby rowerzyści podjeżdżający nie jechali DDR tylko chodnikiem"?
Powiedz mi matole, jaka jest różnica dla Ciebie w jechaniu czerwonym asfaltem od czarnego?
Powiedz mi matole, gdzie tam masz chodnik?
I bardzo dobrze, że "gościu na Ciebie pokrzykiwał" - powinien jeszcze dać w ryj, najlepiej rozpędu z samej góry.
http://image.prntscr.com/image/092c45f57594439a92f27f6033138af2.jpeg
Ktoś jeszcze pytało nachylenie -> znak mówi 10%
Do Aradash
Mogę bezproblemowo odpowiedzieć na Twoje pytania, mogę też wstawić zdjęcia ale Ty tak naprawdę nie pytasz i nie oczekujesz odpowiedzi. Ty próbujesz obrazić przez internet kogoś kogo nigdy nie widziałeś. Kurcze jaki Ty odważny jesteś. Nie dość że odważny to jeszcze i mądry. Mądrość z twoich wpisów bije ogromna. A skoro mądry i odważny to zapewne też piękny. Z utęsknieniem czekam na Twoje kolejne błyskotliwe wpisy.
Aradash powiedź mi w tajemnicy skąd u Ciebie tyle bezinteresownej nienawiści.
Mogę bezproblemowo odpowiedzieć na Twoje pytania, mogę też wstawić zdjęcia ale Ty tak naprawdę nie pytasz i nie oczekujesz odpowiedzi. Ty próbujesz obrazić przez internet kogoś kogo nigdy nie widziałeś. Kurcze jaki Ty odważny jesteś. Nie dość że odważny to jeszcze i mądry. Mądrość z twoich wpisów bije ogromna. A skoro mądry i odważny to zapewne też piękny. Z utęsknieniem czekam na Twoje kolejne błyskotliwe wpisy.
Aradash powiedź mi w tajemnicy skąd u Ciebie tyle bezinteresownej nienawiści.
jaki świetny pomysł!!
przewietrzcie skarpety z testosteronu, bo capią!
pokręćcie pod górę RAZEM
(służę znacznie stromszymi podjazdami u mnie w Oliwie)
potem razem idzcie na napój dowolny, chmielowy, lub marchewkowy, nawet nie musicie o tym pisać
jeśli nie chcecie się dekonspirować, to dać mi mail, lub nr tel, lub inny namiar SMSem na mój telefon gsm 5 - 333 - 106 - 77 (tylko smsy, bo to tylko virtual, skrzynka pocztowa do ogloszen "sprzedam") a ja jako skrzynka pocztowa przekażę to drugiemu z was i pod słowem honoru nie użyję do czegokolwiek innego, a na życzenie skasuję
przewietrzcie skarpety z testosteronu, bo capią!
pokręćcie pod górę RAZEM
(służę znacznie stromszymi podjazdami u mnie w Oliwie)
potem razem idzcie na napój dowolny, chmielowy, lub marchewkowy, nawet nie musicie o tym pisać
jeśli nie chcecie się dekonspirować, to dać mi mail, lub nr tel, lub inny namiar SMSem na mój telefon gsm 5 - 333 - 106 - 77 (tylko smsy, bo to tylko virtual, skrzynka pocztowa do ogloszen "sprzedam") a ja jako skrzynka pocztowa przekażę to drugiemu z was i pod słowem honoru nie użyję do czegokolwiek innego, a na życzenie skasuję
"mogę też wstawić zdjęcia"
No właśnie nie możesz...
Mógłbyś - gdyby takowe zdjęcia (a w zasadzie miejsca) istniały :D
Ale nie możesz...
"Aradash powiedź mi w tajemnicy skąd u Ciebie tyle bezinteresownej nienawiści."
Żadna to tajemnica... Mam potworną radochę z wytykania ludziom ich głupoty - nie wiem dlaczego, po prostu tak mam.
Widzisz, ja nie mam problemu, żeby przyznać się do błędu.
Popełniłem wyżej błąd, Zekker mi wytknął - nie zauważyłem, moja wina, przeprosiłem.
Ty natomiast piszesz bzdury i gdy ktokolwiek udowadnia Ci, że jest inaczej idziesz w zaparte, że to właśnie Ty masz rację ;D
Bawi mnie to.
Od lat bawiło.
To zjawisko występuje nie tylko w internecie.
Pomijając już nawet fakt zakorzenionej od lat młodości wpajanej w szkole przez komuchów czy innych szarlatanów "wiedzy" - która z wiedzą niewiele ma wspólnego.
Pomijając powyższe - ludzie po prostu boją się przyznać do błędu bo wiedzą, że g*wno wiedzą :D nie chcą jeszcze bardziej stracić w oczach innych przypadkowych ludzi których nigdy nei zobaczą na oczy...
Zobacz, to Twój pierwszy post na forum i prawdopodobnie nikogo tu nie znasz :D Po napisaniu bzdury mógłbyś zmienić nick, albo założyć konto i mieć czystą kartę :P
Ale nie - zamiast tego idziesz w zaparte że masz rację ;)))))))
Pogrążąj się dalej.
Nie napiszesz teraz, że się pomyliłeś, bo masz mnie za idiotę i panicznie boisz się przegrać jakąkolwiek polemikę ze mną - bo to by świadczyło, że jesteś jeszcze głupszy niż ja.
Popełniasz tylko taki jeden tyci błąd...
Tak - jestem chamem i burakiem :D
Ale mylę się średnio 1-2 razy na rok :D
A jak często Ty się mylisz? :D
No właśnie nie możesz...
Mógłbyś - gdyby takowe zdjęcia (a w zasadzie miejsca) istniały :D
Ale nie możesz...
"Aradash powiedź mi w tajemnicy skąd u Ciebie tyle bezinteresownej nienawiści."
Żadna to tajemnica... Mam potworną radochę z wytykania ludziom ich głupoty - nie wiem dlaczego, po prostu tak mam.
Widzisz, ja nie mam problemu, żeby przyznać się do błędu.
Popełniłem wyżej błąd, Zekker mi wytknął - nie zauważyłem, moja wina, przeprosiłem.
Ty natomiast piszesz bzdury i gdy ktokolwiek udowadnia Ci, że jest inaczej idziesz w zaparte, że to właśnie Ty masz rację ;D
Bawi mnie to.
Od lat bawiło.
To zjawisko występuje nie tylko w internecie.
Pomijając już nawet fakt zakorzenionej od lat młodości wpajanej w szkole przez komuchów czy innych szarlatanów "wiedzy" - która z wiedzą niewiele ma wspólnego.
Pomijając powyższe - ludzie po prostu boją się przyznać do błędu bo wiedzą, że g*wno wiedzą :D nie chcą jeszcze bardziej stracić w oczach innych przypadkowych ludzi których nigdy nei zobaczą na oczy...
Zobacz, to Twój pierwszy post na forum i prawdopodobnie nikogo tu nie znasz :D Po napisaniu bzdury mógłbyś zmienić nick, albo założyć konto i mieć czystą kartę :P
Ale nie - zamiast tego idziesz w zaparte że masz rację ;)))))))
Pogrążąj się dalej.
Nie napiszesz teraz, że się pomyliłeś, bo masz mnie za idiotę i panicznie boisz się przegrać jakąkolwiek polemikę ze mną - bo to by świadczyło, że jesteś jeszcze głupszy niż ja.
Popełniasz tylko taki jeden tyci błąd...
Tak - jestem chamem i burakiem :D
Ale mylę się średnio 1-2 razy na rok :D
A jak często Ty się mylisz? :D
Nikt nie użył żadnych wyzwisk w tym długim, nudnym i niczego nie dowodzącym wątku poza tym kmiotkiem na A, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem i kulturalnie cokolwiek napisać, tylko wyzywać każdego, kto się odezwie. O czym to świadczy?
O kompletnym zakompleksieniu i sfrustrowaniu własną słabością intelektualną.
O kompletnym zakompleksieniu i sfrustrowaniu własną słabością intelektualną.
Aradash, szacun za szczerość.
Czyli masz potworną radochę z wytykania i poniżania ludzi.
Nie jestem specem od tych spraw ale dla mnie takie zachowanie określa się jako socjopatyczne.
Zapewne jesteś też dwulicowy bo zakładam że inwektywy rozdajesz tylko w necie. W przeciwnym razie szybko byś się tego oduczył.
Ale musisz uważać bo kiedyś się zapomnisz i będą problemy.
Napisałeś słowo "przepraszam" i uważasz że wszystko jest załatwione. To bardzo wygodne tylko czy faktycznie tak jest.
Są osoby z którymi nie należy dyskutować albowiem najpierw sprowadzą rozmówcę do swojego poziomu a następnie pokonają doświadczeniem.
Dlatego też nie będę dłużej z Tobą dyskutował.
Powodzenia życzę
Pozostałe osoby w tym temacie żegnam i dziękuje za uzyskane informacje. To czego chciałem się dowiedzieć już wiem. Biorę poprawkę i nie będę wjeżdżał pod prąd.
Pozdrawiam
Czyli masz potworną radochę z wytykania i poniżania ludzi.
Nie jestem specem od tych spraw ale dla mnie takie zachowanie określa się jako socjopatyczne.
Zapewne jesteś też dwulicowy bo zakładam że inwektywy rozdajesz tylko w necie. W przeciwnym razie szybko byś się tego oduczył.
Ale musisz uważać bo kiedyś się zapomnisz i będą problemy.
Napisałeś słowo "przepraszam" i uważasz że wszystko jest załatwione. To bardzo wygodne tylko czy faktycznie tak jest.
Są osoby z którymi nie należy dyskutować albowiem najpierw sprowadzą rozmówcę do swojego poziomu a następnie pokonają doświadczeniem.
Dlatego też nie będę dłużej z Tobą dyskutował.
Powodzenia życzę
Pozostałe osoby w tym temacie żegnam i dziękuje za uzyskane informacje. To czego chciałem się dowiedzieć już wiem. Biorę poprawkę i nie będę wjeżdżał pod prąd.
Pozdrawiam