Widok
Dać się wypłakać czy paść ze zmęczenia?
Powoli mam dość, mój synek śpi ostatnio w domu tylko na rękach, przy piersi, albo na spacerach.... Próbowałam nauczyć go samodzielnego leżenia w łóżeczku, cąły dzień ryczał jak opętany, jak brałam na ręce od razu był spokój i zasypiał... Odkładałam był krzyk. Karmię już go co godzine, bo tak chce jeść, nie ma kolek, bo kolki przecież nie trwają cały dzień.. Przebieram go naprawdę co chwila. Mąż mówi że mam go przetrzymać, ale za niedługo sąsiedzi zadzwonią po opiekę bo on cały czas płacze... Jest zmęczony,a sam zasnąć nie chce. Już nie wiem co mam robić. Nie mogę spać przyklejona do niego, bo wstaje tak połamana, że w ciągu dnia boli mnie wszystko... W ciągu dnia też nie może spać mi tylko na rękach... Trwa to od paru dni, wcześniej zasypiał przy mnie, ja wstawałam i ładnie w miarę spał, budził się co 2-3 godziny, karmienie i spowrotem sen. A teraz musiałabym chodzić spać z nim o 8 żeby spał ładnie.
Współczuję. Wiem co to znaczy jak maleństwo płacze ze zmęczenia i nie może zasnąć...
Nie wiem czy Ci to pomoże, ale zauważyłam, że u nas najgorzej jest kiedy mały nie śpi w ciągu dnia (wtedy jest tak zmęczony, że lepiej nie mówić). Dlatego zawsze pilnuje jego drzemek w ciągu dnia.
Poza tym staram się go usypiać jak tylko zauważę pierwsze oznaki zmęczenia, żeby nie doprowadzić do wielkiego płaczu. A kiedy zaśnie mi na rękach to nie odkładam od razu tylko czekam na głębszy sen. No i wprwadziliśmy wwieczorne rytuały kąpiel, kołysanki, zgaszone światło itd (po paru dniach zaczęło przynosić efekty).
U nas problem zaczął się przy skoku rozwojowym trzeciego miesiąca, ale widzę, że Twój maluch jest młodszy.
Powodzenia:)
Nie wiem czy Ci to pomoże, ale zauważyłam, że u nas najgorzej jest kiedy mały nie śpi w ciągu dnia (wtedy jest tak zmęczony, że lepiej nie mówić). Dlatego zawsze pilnuje jego drzemek w ciągu dnia.
Poza tym staram się go usypiać jak tylko zauważę pierwsze oznaki zmęczenia, żeby nie doprowadzić do wielkiego płaczu. A kiedy zaśnie mi na rękach to nie odkładam od razu tylko czekam na głębszy sen. No i wprwadziliśmy wwieczorne rytuały kąpiel, kołysanki, zgaszone światło itd (po paru dniach zaczęło przynosić efekty).
U nas problem zaczął się przy skoku rozwojowym trzeciego miesiąca, ale widzę, że Twój maluch jest młodszy.
Powodzenia:)
współczuję ... ja bym też radziła przetrzymać, ale skoro dziecko płacze cały dzień to chyba faktycznie nie ma sensu tak go męczyć :( może spróbuj go karmić na leżąco? jeśli zaśnie ci przy piersi, to tak będziesz go mogła zostawić, by sobie spał? myslę, ze noszenie dziecka to zły pomysł im później będziesz chciała go odzwyczaić, tym gorzej to zniesie ...
jednak nie pochwalałabym metody yecath, myślę, że chodzi raczej o nauczenie dziecka samodzielności w zasypianiu i chwili na odpoczynek dla mamy, a nie na tym, by dziecko jeszcze bardziej ze sobą związać, że nie będzie potrafiło nic zrobić bez mamy ...
jednak nie pochwalałabym metody yecath, myślę, że chodzi raczej o nauczenie dziecka samodzielności w zasypianiu i chwili na odpoczynek dla mamy, a nie na tym, by dziecko jeszcze bardziej ze sobą związać, że nie będzie potrafiło nic zrobić bez mamy ...
papilio1@op.pl
Witam Cię Kasiu, moja Lenka ma już co prawda 5 mcy, ale jak się urodziła w maju to miałam tak samo, były chwile, że mała porafiła przez 5godzin z 5 minutowymi przerwami wisieć i przy cycku a ajk odkładałam to był ryk, byłam potwornie zmęczona i mąż też (było nam już wstyd przed sąsiadami, że nie radzimy sobie z maluchem), smoczek też odrzuciła, ale pediatra kazał nam testować różne smoczki. Wszystko trwało ok mca, kiedy to nadszedł moment krytyczny. Mała miała biegunkę z chlustającymi wymiotami. Dostaliśmy skierowanie do szpitala, ale najpierw lekarz przepisał nam Nutramigen i w ciągu doby wszytsko się unormowało. Po wielu badaniach okazało się, że Lenka ma nietolerancję laktozy i alergię na białko mleka krowiego. Więc karmiłam mieszanie trochę sztuczne resztę moje mleko (ale byłam na rygorystycznej diecie bezmlecznej itd). wytrzymałam 2 mce (zachorowałam na nerki). Teraz już nie karmię piersią tylko Nutramigen i jest ok.
Myślę, że musicie iść do pediatry skonsultować sprawę (my też chodziliśmy i twierdził ,że jest ok do momentu wymiotów i biegunki), także zaobserwuj czy mały nie ma przypadkiem biegunki itp.
Co do smoczków to też testowaliśmy różne i w końcu po mcu mała zaakceptowała tylko slikonowego NUKA, żaden inny.
Życzę Wam powodzenia bo wiem co teraz przechodzicie, jak sobie przypomnę jak to było u nas to aż mi słabo (też ryczałam razem z małą z wyczerpania, z bezsilności itp)
Myślę, że musicie iść do pediatry skonsultować sprawę (my też chodziliśmy i twierdził ,że jest ok do momentu wymiotów i biegunki), także zaobserwuj czy mały nie ma przypadkiem biegunki itp.
Co do smoczków to też testowaliśmy różne i w końcu po mcu mała zaakceptowała tylko slikonowego NUKA, żaden inny.
Życzę Wam powodzenia bo wiem co teraz przechodzicie, jak sobie przypomnę jak to było u nas to aż mi słabo (też ryczałam razem z małą z wyczerpania, z bezsilności itp)
ja z własnego doswiadczenia to nie pomoge, ale mam kolezanke która miala podobny problem - Jej syn zasypial tylko przy cycu, najlepiej z cycem w buzi w ramach smoka, którego nie tolerował, uwiązanie kompletne, dopoki był maly to jakos to przetrzymywala bo w koncu jeszcze maluszek to ma prawo :)
Zakupila wiec chuste, no i z deszczu pod rynne wpadla bo maly spal albo przy cycu albo w chuscie.... No i nosila go w tej chuscie godzinami... To tez nie jest rozwiązanie...
Trwalo to prawie do roku, az w koncy podjela drastyczne kroki tzn. bez wzgledu na sprzeciw dziecka oduczanie spania z cycem w zebach i w chuscie... Trwalo to o ile dobrze pamietam kolo 10-12 dni, najpierw wiadomo placze, ryki, ale sie konsekwentnie udalo, maly zasypia teraz juz bez wspomagaczy i spi normalnie :)
Takze mysle, ze jedynie metoda konsekwetnego oduczenia spania z cycem albo na rekach.... Choc u takiego malenstwa na pewno jest o wiele trudniej.... Dla mamy oczywiście.... :)
Zakupila wiec chuste, no i z deszczu pod rynne wpadla bo maly spal albo przy cycu albo w chuscie.... No i nosila go w tej chuscie godzinami... To tez nie jest rozwiązanie...
Trwalo to prawie do roku, az w koncy podjela drastyczne kroki tzn. bez wzgledu na sprzeciw dziecka oduczanie spania z cycem w zebach i w chuscie... Trwalo to o ile dobrze pamietam kolo 10-12 dni, najpierw wiadomo placze, ryki, ale sie konsekwentnie udalo, maly zasypia teraz juz bez wspomagaczy i spi normalnie :)
Takze mysle, ze jedynie metoda konsekwetnego oduczenia spania z cycem albo na rekach.... Choc u takiego malenstwa na pewno jest o wiele trudniej.... Dla mamy oczywiście.... :)
ja bym najpierw podeszla do pediatry i zobaczyła czy wszystko ok , uszy , gardło, brzuszek ....jeśli tak to zastanowiłabym się czy to nie ma związku z mlekiem ....może on musi być na Nutramigenie bo wyłazi jakias alergia . U nas było podobnie w zasadzie.
Jesli nic z tych rzeczy to poprostu należy przetrwac ten okres to jeszcze maluszek :-) teraz potrzebuje bliskości mamy najbardziej...
Jesli nic z tych rzeczy to poprostu należy przetrwac ten okres to jeszcze maluszek :-) teraz potrzebuje bliskości mamy najbardziej...
ja też będę przetrzymywać, tak robiłam ze starszym i się nauczył ale faktycznie jak sie mieszka w bloku to sąsiedzi słyszą te wrzaski, karmić starałam się nie częściej jak co 2 godziny, w nocy co 3 na początku. Trochę zainspirowana byłam językiem niemowląt, oczywiście zmodyfikowałam pod siebie. Za czasów kiedy nasi rodzice mieli nas jako niemowlaki karmienie było według zegarka a nie na rządanie i jakoś nikomu krzywda się nie działa. Trzeba niestety trochę dziecko "wytresować". Karmiłam max 30 min i odstawiałam nie ma że coś nie pasi. Były wrzaski pewnie ale jakby im ulegać to koniec byśmy byli żywe trupy. Pół roku- koniec karmienia w nocy. Moje dziecko od począdku 90 centyl, więc nie był głodny. To też pewnie zależy od dziecka- może faktycznie coś maleństwu dolega i warto skonsultować z lekarzem.
Też nie wiem czy nowe da się tak urobić ale będę stosować swoje metody.
powodzenia, wiem że mówić to łatwo a praktyka to co innego, zobaczymy jaki moje nowe dziecię będzie miało temperamencik, no i warto jak samemu nie ma sie siły żeby facet pomógł, bo ja sama to bym pewnie się poddała, a on pomagał mi żebym się nie ugięła :)
Też nie wiem czy nowe da się tak urobić ale będę stosować swoje metody.
powodzenia, wiem że mówić to łatwo a praktyka to co innego, zobaczymy jaki moje nowe dziecię będzie miało temperamencik, no i warto jak samemu nie ma sie siły żeby facet pomógł, bo ja sama to bym pewnie się poddała, a on pomagał mi żebym się nie ugięła :)
skad ja to znam......:]
(pomijam kolki i inne dolegliwosci bo to inna bajka),na rekach tez nie chyba ze na chwile i wogole nic nie pomagało.smoczek odpadał,bo nie bierze od urodzenia.na spacerach tez wrzeszczała.do dzis ma problem z zasypianiem i ze spaniem wogole,ale taki juz jej "urok".
czasem dawalam sie jej wyplakac az zasnela,ale tylko wtedy gdy mialam pewnosc,ze na 100% nie placze,bo ja cos boli lub z głodu itp kwestie.
(pomijam kolki i inne dolegliwosci bo to inna bajka),na rekach tez nie chyba ze na chwile i wogole nic nie pomagało.smoczek odpadał,bo nie bierze od urodzenia.na spacerach tez wrzeszczała.do dzis ma problem z zasypianiem i ze spaniem wogole,ale taki juz jej "urok".
czasem dawalam sie jej wyplakac az zasnela,ale tylko wtedy gdy mialam pewnosc,ze na 100% nie placze,bo ja cos boli lub z głodu itp kwestie.
Tak ja przy takim maluszku to tez nie podjełabym, takiejndecyzji, żeby odłożyc do łóżeczka i niech płacze....
Moja córka zasypiała ze mną na łózku, potem przenosilismy ja do łózeczka i spała tak mniej wiecej do 1-2 w nocy no i sie budziła i hop do nas.... bo inaczej nie zasnela i spala z nami, było fajnie ale do czasu...
Była coraz wieksza, starsza, zaczynala sie przemieszczac w łózku naszym, krecic, wstawac, kopac, siadac... no jednym słowem nie dało sie spac.... Nam było na mxa nie wygodnie, Jej prawdopodobnie rowniez!
Decyzja zostala podjeta, ze zasypiac bedzie w lozeczku i spac w nim cala noc... Pierwsza noc koszmar!!!! Ryk, wstawanie, szloch... Ech ... Na zmiane z mezem przy niej siedzielismy! Nigdy nie zostawialam jej samej! Bylam obok, ale sie nie odzywalam, trzymalam za raczke albo cos podobnego... Kolejna noc byla juz lepsza, a nastepna byla super!!
Mądrą mamy córeczke :)
Najbardziej bylam zla na siebie!!!!! Ze dopuscilam w ogole do takiej sytuacji, ze dziecko spi z nami, a teraz musze ja tresowac.... Ale na szczescie u nas trwalo to chwile!
Do dzis zasypia w lozeczku, ja siedze obok :)
Moja córka zasypiała ze mną na łózku, potem przenosilismy ja do łózeczka i spała tak mniej wiecej do 1-2 w nocy no i sie budziła i hop do nas.... bo inaczej nie zasnela i spala z nami, było fajnie ale do czasu...
Była coraz wieksza, starsza, zaczynala sie przemieszczac w łózku naszym, krecic, wstawac, kopac, siadac... no jednym słowem nie dało sie spac.... Nam było na mxa nie wygodnie, Jej prawdopodobnie rowniez!
Decyzja zostala podjeta, ze zasypiac bedzie w lozeczku i spac w nim cala noc... Pierwsza noc koszmar!!!! Ryk, wstawanie, szloch... Ech ... Na zmiane z mezem przy niej siedzielismy! Nigdy nie zostawialam jej samej! Bylam obok, ale sie nie odzywalam, trzymalam za raczke albo cos podobnego... Kolejna noc byla juz lepsza, a nastepna byla super!!
Mądrą mamy córeczke :)
Najbardziej bylam zla na siebie!!!!! Ze dopuscilam w ogole do takiej sytuacji, ze dziecko spi z nami, a teraz musze ja tresowac.... Ale na szczescie u nas trwalo to chwile!
Do dzis zasypia w lozeczku, ja siedze obok :)
bogosiaa mogłabyś mi wysłać Język niemowląt ??? orangeWMG@wp.pl
Dziewczyny, strasznie dużo rad, ale ja próbowałam już większości. Smoczek ok, bierze, ale tylko na chwilę, i jak leży przy mnie.
Nawet teraz, pisząc, leży przy mnie grzecznie ze smoczkiem a ja sobie piszę. Nie sądze żeby mu coś dolegało. Pozatem na rekach On jest zadowolony, tylko jak jest sam to sie drze.
Teraz tu juz nie chodzi o zasypianie z cyckiem w buzi, bo jak wyjme jak zasypia to nic sie nie dzieje. Jemu chodzi o to zebym byla przytulona do niego.
Dziewczyny, strasznie dużo rad, ale ja próbowałam już większości. Smoczek ok, bierze, ale tylko na chwilę, i jak leży przy mnie.
Nawet teraz, pisząc, leży przy mnie grzecznie ze smoczkiem a ja sobie piszę. Nie sądze żeby mu coś dolegało. Pozatem na rekach On jest zadowolony, tylko jak jest sam to sie drze.
Teraz tu juz nie chodzi o zasypianie z cyckiem w buzi, bo jak wyjme jak zasypia to nic sie nie dzieje. Jemu chodzi o to zebym byla przytulona do niego.
oj mój Marek to też mały terrorysta, wczoraj i dzisiaj jakoś podejrzanie grzeczny, oczywiście bez wieczornej histerii też się nie obyło :(
kasia ja wiem, że to nie wyleczy sytuacji ale chociaż doraźnie pomoże, ja sama się zastanawiam nad nosidełkiem, tylko po pierwsze szkoda mi kasy, a po drugie dziecko zdaje się może w tym "chodzić " tylko 1h dziennie to nie wiem czy się opłaca
kasia ja wiem, że to nie wyleczy sytuacji ale chociaż doraźnie pomoże, ja sama się zastanawiam nad nosidełkiem, tylko po pierwsze szkoda mi kasy, a po drugie dziecko zdaje się może w tym "chodzić " tylko 1h dziennie to nie wiem czy się opłaca
Ja bym również poprosiłao język niemowląt - asia118@wp.pl
Moja Zosia to wogóle sama nie zasnie w dzień, w nocy owszem, grzecznie i w swoim łozeczku, ale w dzien i wieczorem nie ma szans, tylko przy piersi albo na rekach i wogole w dzien sama ani chwile nie polezy bo zaraz ryk, wiem ze teraz jest mala,ale obawiam sie ze z czasem za bardzo sie przyzwyczai i bedzie pozniej coraz trudniej, chcialabym jakos ja nauczuc zasypiac sama, jak narazie mamy karuzele, ale ona dziala na nia gora 3 min i potem znowu placz :-(
Moja Zosia to wogóle sama nie zasnie w dzień, w nocy owszem, grzecznie i w swoim łozeczku, ale w dzien i wieczorem nie ma szans, tylko przy piersi albo na rekach i wogole w dzien sama ani chwile nie polezy bo zaraz ryk, wiem ze teraz jest mala,ale obawiam sie ze z czasem za bardzo sie przyzwyczai i bedzie pozniej coraz trudniej, chcialabym jakos ja nauczuc zasypiac sama, jak narazie mamy karuzele, ale ona dziala na nia gora 3 min i potem znowu placz :-(
Jezeli uspokaja sie po wyjęciu z łóżeczka oznacza to że jest wszystko ok. nic go nie boli, nie jest głodny ,ma sucho może to drastyczne podejście ale ja bym go nie wyciągała z łózeczka bez powodu niech sie nauczy (przyzwyczaii)że nie może być przy twojej piersi 24 h,może poprostu sie do tego przyzwyczaił!!!
Kasia, ja miałąm ten sam problem. Co się okazało, że mały był głodny. Karmiłam go piersią. W ciagu dnia było ok, ale wieczorem usypianie trwało 4 godziny. Karmienie, odbijanie, uspokajanie i pół godziny snu... Też jak tylko go odkładalismy do łóżeczka od razu był płacz. Porozmawiałam z pediatrą i powiedziała, że niektóre kobiety mają wieczorem słabszy pokarm. i zaczęłam go dokarmiac raz dziennie (ale najpierw pierś). Zaczął zasypiać. Potem przeczytałam zaklinaczkę dzieci i jezyk niemowląt i to był nasz ratunek. Gabrys szybciutko wpasował się w rytm dnia i do tej pory tak funkcjonuje (ma teraz 5 miesiecy) a ja mam więcej czasu dla siebie.
Jeśli chodzi o to, ze lubi być przyklejony ;) Ja Gabrysia 2 noce uczyłam spać w łóżeczku. Jak płakał - podnosiłam go, dawałam buziaka i odkładałam (to metoda z Zaklinaczki niemowląt). Teraz Gabryś sam zasypia, nie ważne czy w dzień czy w nocy. Przeczytaj sobie te 2 książki a zwłaszcza jezyk niemowląt. Tam są opisane różne typy dzieci i znajdziesz rady jak sobie radzić. I im szybciej go od siebie na trochę odkleisz, tym lepiej dla was, bo mały nauczy się zajmować sam sobą, a ty troche odsapniesz. Jakbyś chciała jakieś rady jak sobie z przylepą radzić, daj znać :)
Jeśli chodzi o to, ze lubi być przyklejony ;) Ja Gabrysia 2 noce uczyłam spać w łóżeczku. Jak płakał - podnosiłam go, dawałam buziaka i odkładałam (to metoda z Zaklinaczki niemowląt). Teraz Gabryś sam zasypia, nie ważne czy w dzień czy w nocy. Przeczytaj sobie te 2 książki a zwłaszcza jezyk niemowląt. Tam są opisane różne typy dzieci i znajdziesz rady jak sobie radzić. I im szybciej go od siebie na trochę odkleisz, tym lepiej dla was, bo mały nauczy się zajmować sam sobą, a ty troche odsapniesz. Jakbyś chciała jakieś rady jak sobie z przylepą radzić, daj znać :)
Nie poradzę za bardzo, ale czytajac Twój wpis widzę, że synek uwielbia byc na rękach i czuć Cie blisko siebie. Może połóż koło niego w lóżeczku Twoja koszulkę- by czuł Twój zapach. Może kołysanki prenatalne- gdzie słychać bicie serca mamy- wiem wymyślam, ale przeciez wykończysz się. Maluszek jest z każdym dniem cięższy, mądrzejszy... co bedzie za m-c? Trzymam kciuki, a sąsiadami sie nie przejmuj
Dla dziewczyn, które mają dzieci półroczne i starsze, mogę polecić jeszcze książkę "Każde dziecko może nauczyć się spać". Mam w PDF :)
Paweł nigdy nie zasypiał sam, a nawet coraz częściej spał z nami w nocy, bo jak się przebudził, to już nie chciał usnąć. Dochodziło też nocne karmienie i kilkukrotne wymienianie pieluch.
Założeniem książki jest w max 2 tygodnie nauczyć dziecko same zasypiać i przesypiać noce. Muszę powiedzieć, że nam to zadziałało w tydzień. Fakt, trzeba się trzymać reguł, bo bardzo łatwo dziecko odzwyczaić od nowości, ale warto :)
Paweł nigdy nie zasypiał sam, a nawet coraz częściej spał z nami w nocy, bo jak się przebudził, to już nie chciał usnąć. Dochodziło też nocne karmienie i kilkukrotne wymienianie pieluch.
Założeniem książki jest w max 2 tygodnie nauczyć dziecko same zasypiać i przesypiać noce. Muszę powiedzieć, że nam to zadziałało w tydzień. Fakt, trzeba się trzymać reguł, bo bardzo łatwo dziecko odzwyczaić od nowości, ale warto :)
Miałam to samo, ze moj synek byl spokojny głownie na rękach, na rękach zasypiał i po odłożeniu do kolyski zaczynała sie histeria ze go odkłądam. Jednak po kilku dniach konsekwentnego odkladania, nie brania na ręce jak poplakiwal stwierdzil ze sie nie opłaca i zaczął ładnie spać sam. Kołyska jest fajnym rozwiąznaiem, bo siedziałam po prostu na fotelu obok, byłam cały czas przy nim, nie biorąc na ręce. Głaskałam go po glowce, przytulałam się , ale cały czas będać obok na fotelu. Z łożeczkiem by to nie przeszło dlatego kołyska się u nas sprawdziała w 100%. Niestety jest na krótko bo tylko do 3 miesiaca. Potem dziecko robi sie za duże, a kołyska zbyt płytka jesli zaczyna się podnosić. Zyczę powodzenia i wytrwałości, pierwsze trzy miesiące są najcięższe. Trzymam kciuki:)
Powiem tak, wcześniej mały owszem miał swoje jazdy z marudzeniem, ale spał sam, tzn w nocy budził się raz, dwa albo trzy, karmiłam i się odwracałam, spał spokojnie. Ten koszmar trwa od paru dni. Dzwoniła do mnie koleżanka, z którą ostatnio się widziałam (ma córkę w wieku mojego synka), i powiedziała że być może mój Tomek się od niej zaraził bakterią. Także kazała mi iść zrobić posiew kału. Dodam że mają te same objawy, dużo gazów, zielonkawe kupki... Z tymi kupkami też bywa różnie, raz są normalne, raz zielone...
Przecież to jest maleńkie dziecko- chce być przy mamusi, to dlaczego mu tego zabronić? Ja Tośkę dużo w chuście nosiłam, ma teraz 8 miesięcy i jest bardzo samodzielna! Zasypia sama, bez żadnego problemu. Nie jest ode mnie uzależniona. Kocha sama się bawić, umie sobie znaleźć zajęcie. Po prostu jeśli dziecko ma potrzebę bliskości, to wg mnie- trzeba tą bliskość zapewnić, a nie wychowywać i dawać na przetrzymanie dwutygodniowego maluszka... Na wychowywanie przyjdzie pora. Mi też wszyscy mówili, że przez chustę Tosia się przyzwyczai do noszenia na rękach, że będzie potem beksa, cały czas będzie chciała na ręce. I teraz widzę, że moja metoda się sprawdziła- ja miałam wolne ręce, wolny czas i szczęśliwe, spokojne dziecko.
powiem tak moje dziecko nie jest jakąś marudą;-) i też samo nie zasypia w łóżeczku ;-(
ale nigdy nie pozwoliłabym zeby się wypłakała czy padła ze zmęczenia
mamy 2 drzemki w ciągu dnia i mimo to mała budzi się w nocy 2 razy na cyca
a wieczorem zasypia przy mnie poprostu kłade się z nią do łóżka (góra 20 min)i potem zasypia
jakbym pozwoliła jej sie wypłakać albo paść ze zmęczenia to albo ja bym płakała razem z nią albo padłabym ze zmęczenia razem z nią
a tak obie jesteśmy zadowolone ja mam spokojne dziecko a ona spokojną matkę ;-)
ale nigdy nie pozwoliłabym zeby się wypłakała czy padła ze zmęczenia
mamy 2 drzemki w ciągu dnia i mimo to mała budzi się w nocy 2 razy na cyca
a wieczorem zasypia przy mnie poprostu kłade się z nią do łóżka (góra 20 min)i potem zasypia
jakbym pozwoliła jej sie wypłakać albo paść ze zmęczenia to albo ja bym płakała razem z nią albo padłabym ze zmęczenia razem z nią
a tak obie jesteśmy zadowolone ja mam spokojne dziecko a ona spokojną matkę ;-)
Mam to samo.Mój syn od początku łóżeczka nie polubił,teraz ma 8 miesięcy isam nie potrafi usnąć,będzie wył cały dzień,padał ze zmęczenia,a bez lulania nie zaśnie,i nie żebym go tego nauczyła,tylko poprostu sam na mnie wymusił,bo inaczej płacz okropny.Ciesz się kochana że Twoje dziecko tak ładnie Ci spało,mój po przyjściu ze szpitala potrafił zjesć i patrzeć przez godzinę a nawet dłużej swoimi wielkimi oczkami:)Jako noworodek spał do 12 godzin na dobę,a to wcale nie tak dużo dla takiego dziecka,ja nie mogłam nic w domu zrobić i do dziś tak mam,bo moje dziecko jest bardzo ruchliwe i nie bawi się zabawkami,tylko chodzi i broi:)
A dajesz małemu smoczka?
A dajesz małemu smoczka?
KaśkaGdańsk - miałam podobny kłopot z córeczką.Nie chciała w dzień wogóle spac,miała płytki sen i zasypiała tylko przy piersi i w dzień odłożenie to był od razu płacz a wieczorem trwało ok 2h lub więcej zanim udało mi się ją położyc w łóżeczku.
Na spacerach ok pół godziny wrzeszczała (bo płacz to zbyt delikatne określenie by było:) zanim zasnęła ale potrafiła i ponad godzinę spac więc krążyłam po osiedlu 2 razy dziennie byleby się tylko wyspała:)
Gdy miała pół roku zaczął się cyrk z usypianiem,długo by o tym wszystkim pisac...
Walczyłam różnymi sposobami,chodziłam do lekarza,robiłam wyniki moczu bo mówili,że jak bakterie sa to też dziecko takie niespokojne,każdy mi mówił,że mam zostawic do wypłakania bo inaczej się nie nauczy sama spac ale nie miałam sumienia,raz spróbowałam i po godzinie skapitulowałam:(
W efekcie 2 razy w ciągu dnia kładłam się z nią żeby pospała przy cycu,wieczorami potrafiła budzic się co 15 minut, co pół godziny i musiałam wyciągac cyca i kłaśc się.Potem nadszedł moment,że zasypiała przy piersi,pospała do ok północy w swoim łóżeczku a potem do rana ze mną.
Nie chciała smoczka a z butli nauczyła się pic gdy miała 10 miesięcy.
Było ciężko,miałam doły i czasami dośc wszystkiego,bo niedosyc że całe dzionki takie to wieczorem też zero wytchnienia.
Gdy miała rok odstawiłam cyca i uczyłam samodzielnego zasypiania też lekko nie było.
Po czasie mogę stwierdzic,że ten typ tak miał.Są dzieci,które wyjątkowo potrzebują bliskości i kontaktu z mamą.Można spróbowac powalczyc ja nie dałam rady patrzec jak płacze i wybrałam totalne uwiązanie ale teraz nie żałuję.Dziś wiele bym dała aby przytuliła się do mnie i ze mną zasneła ale mowy nie ma:)
Byłam do roku i 2m w domu więc mogłam się poświęcic,bałam się strasznie jak to będzie gdy będę musiała wrócic do pracy ale o dziwo mój cycoch wyrósł na bardzo samodzielną dziewczynkę:)
Rady żadnej nie potrafię dac ale może troszkę pocieszę,że nie jesteś sama z takim kłopotem.
Na spacerach ok pół godziny wrzeszczała (bo płacz to zbyt delikatne określenie by było:) zanim zasnęła ale potrafiła i ponad godzinę spac więc krążyłam po osiedlu 2 razy dziennie byleby się tylko wyspała:)
Gdy miała pół roku zaczął się cyrk z usypianiem,długo by o tym wszystkim pisac...
Walczyłam różnymi sposobami,chodziłam do lekarza,robiłam wyniki moczu bo mówili,że jak bakterie sa to też dziecko takie niespokojne,każdy mi mówił,że mam zostawic do wypłakania bo inaczej się nie nauczy sama spac ale nie miałam sumienia,raz spróbowałam i po godzinie skapitulowałam:(
W efekcie 2 razy w ciągu dnia kładłam się z nią żeby pospała przy cycu,wieczorami potrafiła budzic się co 15 minut, co pół godziny i musiałam wyciągac cyca i kłaśc się.Potem nadszedł moment,że zasypiała przy piersi,pospała do ok północy w swoim łóżeczku a potem do rana ze mną.
Nie chciała smoczka a z butli nauczyła się pic gdy miała 10 miesięcy.
Było ciężko,miałam doły i czasami dośc wszystkiego,bo niedosyc że całe dzionki takie to wieczorem też zero wytchnienia.
Gdy miała rok odstawiłam cyca i uczyłam samodzielnego zasypiania też lekko nie było.
Po czasie mogę stwierdzic,że ten typ tak miał.Są dzieci,które wyjątkowo potrzebują bliskości i kontaktu z mamą.Można spróbowac powalczyc ja nie dałam rady patrzec jak płacze i wybrałam totalne uwiązanie ale teraz nie żałuję.Dziś wiele bym dała aby przytuliła się do mnie i ze mną zasneła ale mowy nie ma:)
Byłam do roku i 2m w domu więc mogłam się poświęcic,bałam się strasznie jak to będzie gdy będę musiała wrócic do pracy ale o dziwo mój cycoch wyrósł na bardzo samodzielną dziewczynkę:)
Rady żadnej nie potrafię dac ale może troszkę pocieszę,że nie jesteś sama z takim kłopotem.
Fajne porady, dzięki.
A co do wysyłania w PDF`e tej książki - Bogosia pogięło cię? Nie potraficie wydać 30 zł na dobrą książkę? Tak ciężko? Warto kraść czyjąś właśność?
Jeżeli dalej będziesz rozsyłać ten plik, admin strony (a jest monitorowana) może wywalić mejla w jedno miejsce - do polskiego wydawcy. Jeżeli on złoży wniosek o ściganie karne, masz sprawę z Ustawy o ochronie praw autorskich i pokrewnych.
Masz tego świadomość czy udajesz?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
A co do wysyłania w PDF`e tej książki - Bogosia pogięło cię? Nie potraficie wydać 30 zł na dobrą książkę? Tak ciężko? Warto kraść czyjąś właśność?
Jeżeli dalej będziesz rozsyłać ten plik, admin strony (a jest monitorowana) może wywalić mejla w jedno miejsce - do polskiego wydawcy. Jeżeli on złoży wniosek o ściganie karne, masz sprawę z Ustawy o ochronie praw autorskich i pokrewnych.
Masz tego świadomość czy udajesz?
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Nie, to ty powinnaś myśleć co robisz :)
Czy w tym kraju trzeba jedynie kombinować jako kogoś okraść, nawet z jego własności intelektualnej?
I jeszcze publicznie się afiszować? Ja także święty nie jestem, ale bez przesady.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Czy w tym kraju trzeba jedynie kombinować jako kogoś okraść, nawet z jego własności intelektualnej?
I jeszcze publicznie się afiszować? Ja także święty nie jestem, ale bez przesady.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Powody, dla których dzidzia tak się zachowuje mogą być różne: dziecko nie jest regularnie i porządnie odbijane, przechodzi przez tzw. skok rozwojowy albo po prostu skok wzrostu! I chce być przy mamie, bo to źródło jedzenia. Z tego co opisujesz, to dość typowe zachowanie niemowląt między 4 a 12 tygodniem życia. Tygodnie 4-8 są szczególnie trudne dla mamy, 6 tydzień to szczyt tzw. kolki. Zapraszam do siebie na stronę, piszę artykuły tylko o śnie: http://www.sennybutik.pl Można do mnie napisać ze szczegółami i zaproponować temat do artykułu na blogu.