Widok
Daj się poznać-replay:)
Wybaczcie za powtarzanie postu, ale po pierwsze-przenoszę go na bardziej adekwatną część (jak sama nazwa wskazuje-"poznajmy się":), a po drugie-dopisuję bardzo istotną (jeśli nie najważniejszą) cechę poszukiwaną u płci przeciwnej: inteligencję (!). Niestety-po przeczytaniu kilku wiadomości przesłanych na priva-stwierdzam, że jest to cecha deficytowa...Na przyszłość bardzo proszę nie tracić czasu i nie zaśmiecać skrzynki wpisami poniżej poziomu...
A teraz od początku:
Zamiast narzekać, że brakuje miejsc gdzie można by poznać interesujących ludzi, postanowiłam zapoczątkować wątek gdzie każdy może się przedstawić, napisać kilka słów o sobie i dać na siebie namiary.:)
Obywatelska i całkowicie oddolna inicjatywa na przekór portalom z aspiracjami (lub bez), których reklamy zaczynają działać mi na nerwy i (mnie przynajmniej) skutecznie zniechęcają.;)
Spróbować chyba nie zaszkodzi, prawda?:)
To ja pierwsza:
Na tej planecie od 28 lat. Odważna i samodzielna. Lubię twardo stąpać po ziemi. Trzymam się swoich zasad i nie naginam ich aby przypodobać się innym. Wolny czas spędzam najczęściej aktywnie. Najlepiej wypoczywam w górach, ale z racji znacznego dystansu do pokonania na południe naszego kraju, znalazłam sobie ciekawe alternatywy (np. rower). Nie pogardzę dobrą książką, zdecydowanie staram się zawyżać marne wyniki czytelnictwa w Polsce. ;) Z muzyki-wszystko bez ograniczeń, byleby ciekawie (w wielkim skrócie-radiowa trójka). Nic nie jest dla mnie oczywiste, cały czas dziwię się światu i niech ta ciekawość pozostanie we mnie jak najdłużej-to chyba mój motor napędowy. :)
Z góry dziękuję za znajomości z panami:
- żonatymi
- dzieciatymi
- co sami jeszcze są jak dzieci ;)
- młodszymi ode mnie (nie mylić z wymogiem z punktu wyżej!)
- szukającymi podrywu na jedną noc
- niższymi ode mnie jak założę buty na obcasach, a mam 173 cm wzrostu (sorry za pragmatyzm;)
To byłoby w wielkim skrócie na tyle.
Jak do mnie napisać-każdy wie. :)
A teraz od początku:
Zamiast narzekać, że brakuje miejsc gdzie można by poznać interesujących ludzi, postanowiłam zapoczątkować wątek gdzie każdy może się przedstawić, napisać kilka słów o sobie i dać na siebie namiary.:)
Obywatelska i całkowicie oddolna inicjatywa na przekór portalom z aspiracjami (lub bez), których reklamy zaczynają działać mi na nerwy i (mnie przynajmniej) skutecznie zniechęcają.;)
Spróbować chyba nie zaszkodzi, prawda?:)
To ja pierwsza:
Na tej planecie od 28 lat. Odważna i samodzielna. Lubię twardo stąpać po ziemi. Trzymam się swoich zasad i nie naginam ich aby przypodobać się innym. Wolny czas spędzam najczęściej aktywnie. Najlepiej wypoczywam w górach, ale z racji znacznego dystansu do pokonania na południe naszego kraju, znalazłam sobie ciekawe alternatywy (np. rower). Nie pogardzę dobrą książką, zdecydowanie staram się zawyżać marne wyniki czytelnictwa w Polsce. ;) Z muzyki-wszystko bez ograniczeń, byleby ciekawie (w wielkim skrócie-radiowa trójka). Nic nie jest dla mnie oczywiste, cały czas dziwię się światu i niech ta ciekawość pozostanie we mnie jak najdłużej-to chyba mój motor napędowy. :)
Z góry dziękuję za znajomości z panami:
- żonatymi
- dzieciatymi
- co sami jeszcze są jak dzieci ;)
- młodszymi ode mnie (nie mylić z wymogiem z punktu wyżej!)
- szukającymi podrywu na jedną noc
- niższymi ode mnie jak założę buty na obcasach, a mam 173 cm wzrostu (sorry za pragmatyzm;)
To byłoby w wielkim skrócie na tyle.
Jak do mnie napisać-każdy wie. :)
dobra to ja wklejam tekst z mojego wątku:
NIE interesują mnie faceci którzy:
- są żonaci
- są żonaci - niektórym trzeba powtarzać, więc piszę jeszcze raz
- są dzieciaci - cud rodzicielstwa wolałabym przeżyć z kimś, kto też jest niedoświadczony w tej dziedzinie
- przekroczyli 35ty rok życia
- są młodsi o więcej niż 2 lata
- nie mają pra
NIE interesują mnie faceci którzy:
- są żonaci
- są żonaci - niektórym trzeba powtarzać, więc piszę jeszcze raz
- są dzieciaci - cud rodzicielstwa wolałabym przeżyć z kimś, kto też jest niedoświadczony w tej dziedzinie
- przekroczyli 35ty rok życia
- są młodsi o więcej niż 2 lata
- nie mają pra
nie ma miłości bez naiwności
jeszcze raz bo cos ucielo:
NIE interesują mnie faceci którzy:
- są żonaci
- są żonaci - niektórym trzeba powtarzać, więc piszę jeszcze raz
- są dzieciaci - cud rodzicielstwa wolałabym przeżyć z kimś, kto też jest niedoświadczony w tej dziedzinie
- przekroczyli 35ty rok życia
- są młodsi o więcej niż 2 lata
- nie mają prawa jazdy - sorry chłopaki ale zabawa w bycie szoferem jest średnio kobieca ;) *
- są uczuleni na psy (na dłuższą metę to byłby problem)
- stronią od aktywności fizycznej (seks się nie liczy :P)
Dodam, że nie chcę być „dyskretna” oraz nie chcę „miło spędzać czasu”, bo szukam kogoś na dobre i na złe i to w wersji całodobowej, a nie tylko na nocna zmianę ;)
Oburzonych moim postem malkontentów informuję, że piękno to rzecz gustu, aczkolwiek nie uważam siebie za ropuchę ;) Co do niemożności znalezienia partnera w realnym świecie to (nie)stety z imprez już raczej wyrosłam, romans w pracy mnie nie interesuje, a na siłowni skupia
NIE interesują mnie faceci którzy:
- są żonaci
- są żonaci - niektórym trzeba powtarzać, więc piszę jeszcze raz
- są dzieciaci - cud rodzicielstwa wolałabym przeżyć z kimś, kto też jest niedoświadczony w tej dziedzinie
- przekroczyli 35ty rok życia
- są młodsi o więcej niż 2 lata
- nie mają prawa jazdy - sorry chłopaki ale zabawa w bycie szoferem jest średnio kobieca ;) *
- są uczuleni na psy (na dłuższą metę to byłby problem)
- stronią od aktywności fizycznej (seks się nie liczy :P)
Dodam, że nie chcę być „dyskretna” oraz nie chcę „miło spędzać czasu”, bo szukam kogoś na dobre i na złe i to w wersji całodobowej, a nie tylko na nocna zmianę ;)
Oburzonych moim postem malkontentów informuję, że piękno to rzecz gustu, aczkolwiek nie uważam siebie za ropuchę ;) Co do niemożności znalezienia partnera w realnym świecie to (nie)stety z imprez już raczej wyrosłam, romans w pracy mnie nie interesuje, a na siłowni skupia
nie ma miłości bez naiwności
@BlueBell84 - z przykrością muszę napisać, że nikogo takiego nie znajdziesz, kogo tak szczegółowo opisałaś.
Droga Stara Panno, mężczyźni których szukasz, posiadający wymagane cechy charakteru są:
1/ jeśli wolni, to po rozwodzie
2/ jeśli po rozwodzie, to z pewnością są ojcami
3/ jeśli są ojcami i są po rozwodzie, to ich infantylizm umarł na sali sądowej
4/ jeśli są po rozwodzie, mają dzieci, nie są sami już dziećmi i są starsi od Ciebie, to biorąc pod uwagę, że życiowych atrakcji mieli już wystarczająco, to:
5/ z pewnością nie będą zainteresowani starą panną, bo jak doświadczenie życiowe podpowiada mężczyznom w stosownym wieku, należy starych panien unikać jak ognia, bo są lekko fisiu-misiu:)
Wymagania Ci spadną za jakieś 2-3 lata, wtedy już będzie Ci obojętne, czy ma dzieci, że miał żonę, że ma żonę, że jest niski i że nienawidzi jeździć w góry, ani tym bardziej na rowerze ^_^
Do tych wniosków jednak musisz dojrzeć ale widać 28 lat niewiele Cię nauczyła - sugeruję zmienić planetę ;)
Droga Stara Panno, mężczyźni których szukasz, posiadający wymagane cechy charakteru są:
1/ jeśli wolni, to po rozwodzie
2/ jeśli po rozwodzie, to z pewnością są ojcami
3/ jeśli są ojcami i są po rozwodzie, to ich infantylizm umarł na sali sądowej
4/ jeśli są po rozwodzie, mają dzieci, nie są sami już dziećmi i są starsi od Ciebie, to biorąc pod uwagę, że życiowych atrakcji mieli już wystarczająco, to:
5/ z pewnością nie będą zainteresowani starą panną, bo jak doświadczenie życiowe podpowiada mężczyznom w stosownym wieku, należy starych panien unikać jak ognia, bo są lekko fisiu-misiu:)
Wymagania Ci spadną za jakieś 2-3 lata, wtedy już będzie Ci obojętne, czy ma dzieci, że miał żonę, że ma żonę, że jest niski i że nienawidzi jeździć w góry, ani tym bardziej na rowerze ^_^
Do tych wniosków jednak musisz dojrzeć ale widać 28 lat niewiele Cię nauczyła - sugeruję zmienić planetę ;)
Panie Halewicz,
Mogę Ciebie zapewnić, że moje wymagania się nie obniżą. Na szczęście nie jestem typową kobietą, która musi mieć obok faceta, bo inaczej nie czuje, że żyje. Jestem niezależna i nie czuję żadnego przymusu co do bycia lub niebycia w związku. Jeżeli trafi się ktoś ciekawy-super, jeżeli nie-trudno, nigdy nic na siłę. Obniżenia standardów na pewno nie planuję, bo tępię bylejakość w każdym aspekcie, również w kwestii dobierania sobie przyjaciół lub partnerów. Zresztą jak napisałeś-stara panna już ze mnie i gdybym miała się zmienić w tej kwestii, to już dawno bym to zrobiła.:))) Pozdrawiam. :)
Mogę Ciebie zapewnić, że moje wymagania się nie obniżą. Na szczęście nie jestem typową kobietą, która musi mieć obok faceta, bo inaczej nie czuje, że żyje. Jestem niezależna i nie czuję żadnego przymusu co do bycia lub niebycia w związku. Jeżeli trafi się ktoś ciekawy-super, jeżeli nie-trudno, nigdy nic na siłę. Obniżenia standardów na pewno nie planuję, bo tępię bylejakość w każdym aspekcie, również w kwestii dobierania sobie przyjaciół lub partnerów. Zresztą jak napisałeś-stara panna już ze mnie i gdybym miała się zmienić w tej kwestii, to już dawno bym to zrobiła.:))) Pozdrawiam. :)
Panie Halewicz (nie mogę zrezygnować z tego "panie" bo czuję, że jak nie wiek zaawansowany, to poglądy mocno anachroniczne...)-widać mam odmienną definicję "prawdziwego faceta". Pantoflarza bym nie zdzierżyła-to jasne, a mężczyzna z poczuciem własnej wartości nie przestraszy się kobietki takiej jak ja (są tacy-sprawdzone:). Wiem, że w niektórych facetach moja postawa może wzbudzać frustrację, ale nie do takich był mój post skierowany. :)
Czyli jednak wiek...;)
Oczywiście, ja w żadnym przypadku nie bronię Panu, Panie Halewicz, mieć takich poglądów, że po 30-stce każda kobieta szuka męża według kryterium "niech by pił, niech by bił, byleby był", bo w przeciwnym wypadku i świat i ona sama uważa się za starą pannę. Proszę jednak przyjąć do wiadomości, że istnieją kobiety z nieco innymi priorytetami w życiu i nikomu nic do tego.:)
Oczywiście, ja w żadnym przypadku nie bronię Panu, Panie Halewicz, mieć takich poglądów, że po 30-stce każda kobieta szuka męża według kryterium "niech by pił, niech by bił, byleby był", bo w przeciwnym wypadku i świat i ona sama uważa się za starą pannę. Proszę jednak przyjąć do wiadomości, że istnieją kobiety z nieco innymi priorytetami w życiu i nikomu nic do tego.:)
Tak czytam te wasze posty i zastanawiam sie kto z was tak naprawde wie jak potrafi ukladac sie zycie. Ja mam 30 lat. Po rozwodzie jestem nie z wyboru ale z przykrej koniecznosci (druga polowka wolala starszego pana z grubym portfelem). Mam syna i jestem z niego bardzo dumny. Czy to oznacza, ze jestem gorszy niz inni? Nie wydaje mi sie. Nie uwazam tez, ze jestem lepsze ale moje doswiadczenie pozwala mi wiedziec jak nalezy traktowac kobiete.
Czasem zwyczajnie mężczyzna „z odzysku” jest o wiele więcej wart, niż niejeden bez większych przeżyć :)
Choć my kobiety bywamy egoistkami to też boimy się wspomnień, doświadczeń, przeżyć i to co Was połączyło – dziecko.
Nie każda kobieta będzie w stanie zaakceptować i wziąć to brzemię na siebie.
Uciekamy przed nieznanym.
Choć my kobiety bywamy egoistkami to też boimy się wspomnień, doświadczeń, przeżyć i to co Was połączyło – dziecko.
Nie każda kobieta będzie w stanie zaakceptować i wziąć to brzemię na siebie.
Uciekamy przed nieznanym.
Ja tez wierze, ze to iz mam takie doswiadczenia, na nie inne nie bedzie przeszkoda w tym by poznac jakas wartosciowa kobiete. Kazdy ma prawo do szansy i czemu odrazu skreslac go z takich powodow? Ja tez moglbym stronic od kobiety po takich przejsciach, samotnie wychowujacej dziecko ale wrecz przeciwnie. Takie kobiety czesto wykazuja naprawde duza doroslosc zyciowa.
no dobrze to skoro mamy zamieścić swój anons, to ja też spróbuję :)
przede wszystkim proszę Pana musiałbyś zaakceptować fakt, że jestem po rozwodzie i mam córcię,
nie chciałabym żebyś kłamał tego nie toleruję w żadnym ale to w żadnym temacie i miejscu,
żebyś uznawał partnerstwo,
miał już po 30-stce,
żebyś kochał gdy się coś dzieje no i mnie... :)
żebyś lubił się śmiać i tyle na początek wystarczy.
Ja : blondynka, do 170 troszeczkę ale tylko troszeczkę mi brakuje..
jestem pogodna i kocham ludzi, spotkania z przyjaciółmi i
i już wystarczy
przede wszystkim proszę Pana musiałbyś zaakceptować fakt, że jestem po rozwodzie i mam córcię,
nie chciałabym żebyś kłamał tego nie toleruję w żadnym ale to w żadnym temacie i miejscu,
żebyś uznawał partnerstwo,
miał już po 30-stce,
żebyś kochał gdy się coś dzieje no i mnie... :)
żebyś lubił się śmiać i tyle na początek wystarczy.
Ja : blondynka, do 170 troszeczkę ale tylko troszeczkę mi brakuje..
jestem pogodna i kocham ludzi, spotkania z przyjaciółmi i
i już wystarczy
Hal masz chwilami wyczucie smrodu....powąchaj się.....
osoby otwierające się na przyjaźń i poznanie nowego piszące o sobie wśród wirtualnych znajomych nie muszą wysłuchiwać Twoich ukąszeń......
ja kiedyś jak Ty byłem pewien swojego szczęścia do czasu......
a więc nie cwaniakuj w sferze uczuć....
pozdrawiam
osoby otwierające się na przyjaźń i poznanie nowego piszące o sobie wśród wirtualnych znajomych nie muszą wysłuchiwać Twoich ukąszeń......
ja kiedyś jak Ty byłem pewien swojego szczęścia do czasu......
a więc nie cwaniakuj w sferze uczuć....
pozdrawiam
Muszę przyznać jedno panie Halewicz , że jak dla mnie , pomimo Twoich zapewnień , były gdzieś tam na innych postach to jakoś nie widzę Ciebie w szczęśliwym związku.Uzasadnienie ? proste , jak byłem w związku to nie miewałem czasu na przesiadywanie i wypisywanie jakichś tam wpisów na wielu forach gdyż życie nasz ( żony i moje ) było na tyle zajmujące iż szkoda mi było czasu na przesiadywanie i wypisywanie wielości odpowiedzi.Poza tym formy wypowiedzi jakich używasz , bardziej przypominają zgryźliwego i niespełnionego mężczyznę , czy raczej faceta aniżeli kogoś kto jest zadowolony z życia.Gdzieś to pisałem , więc mogę powtórzyć , tak aby uciąć wszelkie domysły , że żona zmarła i żadne z nas pomimo szczerych chęci nie było w stanie tego powstrzymać , choć użyłem wszelkich możliwych na dany czas ( nie znam przyszłości ) możliwych metod leczenia.Nie jestem młodocianym człowiekiem , więc z doświadczeniem raczej powstrzymaj się , gdyż też swoje posiadam zarówno te od strony zwykłych spraw życiowych jak i zawodowych.Starasz się coś tutaj objawić , ale osobiście jak dla mnie to raczej jest usilne staranie w celu pokazania się , bo trudno jednak tak całkiem poważnie odnosić się do tego co piszesz , może gdybyś zmienił formę i styl byłoby to inaczej odbierane , ale w tej postaci jaka tutaj prezentujesz , najczęściej jest po prostu niestrawne.Zauważ , że odnosisz się do ludzi którzy są z jakichś tam powodów samotni a podajesz "receptę" na życie wynikającą z Twojego doświadczenia , a jak nadmieniłem , nie wydaje mi się by ono było rzeczywiście tak udane, dobrze by było gdybym się mylił , bo mimo wszystko życzę Tobie szczęśliwego życia i pożycia ;)
pozdrawiam
pozdrawiam
Panowie jestem pod wrażeniem i bardzo dziękuję choć mam świadomość, iż tylko w jakimś stopniu Wasza nazwijmy to obrona dotyczy mnie.
Ja to czasami sobie myślę po prostu, że nie ma się co denerwować uszczypliwymi uwagami z prostego powodu, takie osoby albo nigdy tak do końca nie były szczęśliwe albo są bardzo ale to bardzo nieszczęśliwe i w ten sposób zwyczajnie chcą pozbawić zwykłej nadziei tak nadziei na szczęscie innych, którzy podejmują próby odnalezienia swego szczęścia pomimo przeciwności losu,którym musieli stawić czoła.
Jeszcze raz dziękuję.
Ja to czasami sobie myślę po prostu, że nie ma się co denerwować uszczypliwymi uwagami z prostego powodu, takie osoby albo nigdy tak do końca nie były szczęśliwe albo są bardzo ale to bardzo nieszczęśliwe i w ten sposób zwyczajnie chcą pozbawić zwykłej nadziei tak nadziei na szczęscie innych, którzy podejmują próby odnalezienia swego szczęścia pomimo przeciwności losu,którym musieli stawić czoła.
Jeszcze raz dziękuję.