Re: powikłania po cięciu cesarskim
Przed moim pierwszym porodem chodziłam do szkoły rodzenia w Gdańsku i rzeczywiście powiedziano, że jak już się akcja zacznie, to do szpitala nie bierze się żadnego jedzenia a ewentualnie małą...
rozwiń
Przed moim pierwszym porodem chodziłam do szkoły rodzenia w Gdańsku i rzeczywiście powiedziano, że jak już się akcja zacznie, to do szpitala nie bierze się żadnego jedzenia a ewentualnie małą butelkę wody. Wydawało mi się to dziwne, bo nie wiadomo, ile taki poród potrwa. Jak już sama pojechałam do szpitala (poza Gdańskiem), to położna zapytała mnie czy mam jakąś drożdżówkę, bułkę ze sobą, bo mam mieć siły dziecko urodzić :). Przy następnych dwóch porodach miałam ze sobą prowiant :)
Co kraj, to obyczaj.
zobacz wątek