Odpowiadasz na:

Re: Dawny Swissmed, poród 2015

Łapki w dól i łapki w górę wskazują, że odbiór postu emy jest mieszany. Ja też mam takie odczucie. Fajnie się czyta, że ktoś miał przyjemny poród, że dzieciątko zdrowe ale jak widzę zdanie: "i... rozwiń

Łapki w dól i łapki w górę wskazują, że odbiór postu emy jest mieszany. Ja też mam takie odczucie. Fajnie się czyta, że ktoś miał przyjemny poród, że dzieciątko zdrowe ale jak widzę zdanie: "i zastanawiam się skąd się wzięły bzdury o tym, że kobiety po cc dochodzą do siebie dłużej" to jakoś tak mało przyjemnie się robi. Przecież każdy poród jest inny. Mam koleżankę, która natychmiast doszła do siebie po cc, mam też taką która kilka miesięcy po cc czuła miejsce cięcia przy kaszlu. Inna znajoma próbowała sn ale skończyło się cc i jak sama twierdzi, było to najlepsze rozwiązanie. Dwie koleżanki rodziły raz cc i raz sn i bie twierdzą, że cc jest gorsze. Ile kobiet, tyle przypadków. No ale po swoim jednym doświadczeniu od razu trzeba napisać, że odrębne zdanie innych osób jest bzdurą. No i czasami mam wrażenie, że jak babka nie rodząca, nie planująca porodu w placówce prywatnej jedynie stwierdzi, że w placówce publicznej nie musi być zawsze źle, że i tu zdarzają się lekarze, położne, którym zależy na dobru mamy i dziecka, to jest to odbierane, jako atak na te rodzące w prywatnie, jako przejaw zazdrości i nie wiem czego jeszcze. Ale jak babka zwolenniczka porodów komercyjnych twierdzi, że to co ona przeżyła i uważa jest jedyną słuszną prawdą a zdania przeciwne są bzdurą, to oczywiście nie jest to żaden atak a miła, kulturalna pogawędka...

zobacz wątek
10 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry