- Przyjmowanie na leczenie i rehabilitację syryjskich dzieci, w sytuacji, gdy NFZ nie ma pieniędzy na leczenie i rehabilitację dzieci polskich, byłoby wyłącznie pokazowym gestem pod międzynarodową...
rozwiń
- Przyjmowanie na leczenie i rehabilitację syryjskich dzieci, w sytuacji, gdy NFZ nie ma pieniędzy na leczenie i rehabilitację dzieci polskich, byłoby wyłącznie pokazowym gestem pod międzynarodową publiczkę. Specami od takiego PR-u była banda Rudego.
- Dzieci mogą być niebezpieczne pod dwoma względami. Po pierwsze: ISIS masowo szkoli i wykorzystuje dzieci (nawet kilkuletnie) do walki. W Necie jest masa filmów propagandowych, kręconych przez ISIS, pokazujących dzieci rozstrzeliwujących jeńców, ścinających im głowy czy wysadzających się w zamachach samobójczych, za zgodą i wręcz namową ich rodziców. Ze względu na szacunek dla Forumowiczów, linków nie wkleję. Nie jesteśmy w stanie wiarygodnie zweryfikować małych arabusów, którzy do nas by trafili. Po drugie: nawet jeśli to rzeczywiście zupełnie niewinne ofiary wojny, to nie jesteśmy w stanie zweryfikować ich rodzin. A nie wyobrażam sobie, żeby przyjąć na leczenie dzieci a odmówić wjazdu do Polski ich rodzicom czy innym krewnym (btw: skoro dziecko ma matkę, to sierotą nie jest).
Premier Szydło podjęła bardzo słuszną decyzję, nie ryzykując otwarcia puszki Pandory.
A Karnowski, jeśli chce pomóc małym arabusom, niech jedzie jako wolontariusz do Syrii. Albo chociaż sfinansuje ich leczenie (tam.. na miejscu) ale... z własnej kieszeni ;]
zobacz wątek