Widok
Dlaczego dało się po r. 1918, a nie udało po 1989?
Dało się po r.1918, w skrajnie niekorzystnych warunkach, po zniszczeniach wojennych, po walkach z Niemcami o zachodnią granicę, stworzyć silną armię, która pokonała bolszewików i dało się potem zbudować Gdynię i Centralny Ośrodek Przemysłowy i pchnąć Polskę na ścieżkę rozwoju.
Dlaczego nie udało się osiągnąć niczego porównywalnego po r.1989, w znacznie korzystniejszej sytuacji geopolitycznej i przy dużych środkach z UE ?
Za to udało się doprowadzić do gigantycznego zadłużenia, 3-milionowej emigracji, kryzysu demograficznego, demontażu państwa i tysięcy afer.
Dlaczego nie udało się osiągnąć niczego porównywalnego po r.1989, w znacznie korzystniejszej sytuacji geopolitycznej i przy dużych środkach z UE ?
Za to udało się doprowadzić do gigantycznego zadłużenia, 3-milionowej emigracji, kryzysu demograficznego, demontażu państwa i tysięcy afer.
Przecież wiesz dlaczego. W Magdalence komuniści dogadali się z własną agenturą, a wielu przyzwoitych uczestników rozmów po prostu oszukali. A potem wiele pieniędzy i wysiłków poszło na to, żeby to spółka Agora kształtowała ludzkie myślenie. Poza tym nasz systerm zbudowano na morderstwie księży Zycha i Suchowolca. Co dobrego można zbudować na zbrodniach?
Z tą silną armią w 1920 bym nie przesadzał. Oni tam bez butów walczyli. Ale mieli dobry wywiad i górowali nad bolszewicką swołoczą i kulturowo i intelektualnie.
Jest jeszcze jedna sprawa. Ze źródeł polskich i rosyjskich wynika, ze czerwoni zwiewali w popłochu, bo zobaczyli świetlistą postać nad polem bitwy. Tak, Polska jest specjalnie prowadzona przez siły bardzo potężne. Nawet 50 lat komuny zaowocowało tym, że nie ma teraz u nas islamskich gett. To jest plan, którego człowiek nie zrozumie. Dziękuj za to moherowym babciom z kółek różańcowych i z krucjaty za ojczyznę. Nawet nie wiesz, ile im zawdzięczamy. Jak chcesz to posłuchaj, jak nie chcesz to nie. Ja to każdemu polecam, ale mało kto słucha. Wali mnie to, nie jestem od indoktrynowania. Ale jak już posłuchasz to zwróć szczególną uwagę na 1:00:30 sekund.
https://www.youtube.com/watch?v=U3P7M_YMsjs
Z tą silną armią w 1920 bym nie przesadzał. Oni tam bez butów walczyli. Ale mieli dobry wywiad i górowali nad bolszewicką swołoczą i kulturowo i intelektualnie.
Jest jeszcze jedna sprawa. Ze źródeł polskich i rosyjskich wynika, ze czerwoni zwiewali w popłochu, bo zobaczyli świetlistą postać nad polem bitwy. Tak, Polska jest specjalnie prowadzona przez siły bardzo potężne. Nawet 50 lat komuny zaowocowało tym, że nie ma teraz u nas islamskich gett. To jest plan, którego człowiek nie zrozumie. Dziękuj za to moherowym babciom z kółek różańcowych i z krucjaty za ojczyznę. Nawet nie wiesz, ile im zawdzięczamy. Jak chcesz to posłuchaj, jak nie chcesz to nie. Ja to każdemu polecam, ale mało kto słucha. Wali mnie to, nie jestem od indoktrynowania. Ale jak już posłuchasz to zwróć szczególną uwagę na 1:00:30 sekund.
https://www.youtube.com/watch?v=U3P7M_YMsjs
Dobrze, że zwrócłeś uwagę na czynnik metafizyczny, który odegrał swoją rolę, ale ja staram się wyjaśniać kwestię jedynie za pomocą czynników fizycznie dotykalnych, bo tylko takie wchodzą w grę w świeckiej polityce.
Moim zdaniem dyskusję trzeba prowadzić na obu poziomach - fizycznym i metafizycznym i szukać między nimi punktów stycznych ale ludzie nie są jeszcze do tego zdolni i by powstał miszmasz. Dlatego przestrzegam tego rozgraniczenia.
A wracając do przyczyn, przecież ludzie wtedy, po r.1918 nie byli jakimiś Supermenami, a ludzie po r.1989 nie byli bezwolnymi idiotami. Więc zastanawia mnie ta różnica.
Moim zdaniem dyskusję trzeba prowadzić na obu poziomach - fizycznym i metafizycznym i szukać między nimi punktów stycznych ale ludzie nie są jeszcze do tego zdolni i by powstał miszmasz. Dlatego przestrzegam tego rozgraniczenia.
A wracając do przyczyn, przecież ludzie wtedy, po r.1918 nie byli jakimiś Supermenami, a ludzie po r.1989 nie byli bezwolnymi idiotami. Więc zastanawia mnie ta różnica.
> Dlaczego nie udało się osiągnąć niczego porównywalnego po r.1989\
1. Etos Państwa. W 1918r Państwo to byliśmy "MY". W 1989r Państwo to nadal byli "ONI".
2. Nie uważam, że niczego po 1989r nie osiągnęliśmy. Dzięki ustawie Wilczka, miliony Polaków, praktycznie z dnia na dzień, zaczęła budować kapitalizm. Bez doświadczenia, zmagając się z Państwem, które co rusz nakładało kolejne pęta (ustawa Wilczka była najczęściej zmienianym prawem i z jej pierwotnego kształtu nie zostało już praktycznie nic). Większość poległa w nierównej walce ze skapitalizowaną postkomuną.
3 Mimo, że Piłsudski był socjalistą, porównajcie sobie, jaki był poziom socjalizmu w latach 18-39 a jaki od 89 do teraz. Jaka była ingerencja Państwa w przeróżne sfery życia obywateli? Ilu było urzędników?
W 1989r wystartowała potężna hodowla dwóch, coraz liczniejszych, pasożytów, żyjących na cudzy koszt: "wiecznie bezrobotnych" i urzędników. Znaczna część PKB, zamiast na rozwój idzie na karmienie tych pasożytów. A ogromna część pozostałego PKB jest najzwyczajniej marnotrawiona, co również jest nieuchronną konsekwencją socjalizmu.
BTW: po 1945, mimo znacznie większych zniszczeń wojennych niż w 1918, mimo fizycznej eliminacji sporej części społeczeństwa - również się szybko podnieśliśmy. Niemcy miały identyczną sytuację.. U nas ten boom szybko zdechł - u nich nie. Zgadnijcie dlaczego? ;)
1. Etos Państwa. W 1918r Państwo to byliśmy "MY". W 1989r Państwo to nadal byli "ONI".
2. Nie uważam, że niczego po 1989r nie osiągnęliśmy. Dzięki ustawie Wilczka, miliony Polaków, praktycznie z dnia na dzień, zaczęła budować kapitalizm. Bez doświadczenia, zmagając się z Państwem, które co rusz nakładało kolejne pęta (ustawa Wilczka była najczęściej zmienianym prawem i z jej pierwotnego kształtu nie zostało już praktycznie nic). Większość poległa w nierównej walce ze skapitalizowaną postkomuną.
3 Mimo, że Piłsudski był socjalistą, porównajcie sobie, jaki był poziom socjalizmu w latach 18-39 a jaki od 89 do teraz. Jaka była ingerencja Państwa w przeróżne sfery życia obywateli? Ilu było urzędników?
W 1989r wystartowała potężna hodowla dwóch, coraz liczniejszych, pasożytów, żyjących na cudzy koszt: "wiecznie bezrobotnych" i urzędników. Znaczna część PKB, zamiast na rozwój idzie na karmienie tych pasożytów. A ogromna część pozostałego PKB jest najzwyczajniej marnotrawiona, co również jest nieuchronną konsekwencją socjalizmu.
BTW: po 1945, mimo znacznie większych zniszczeń wojennych niż w 1918, mimo fizycznej eliminacji sporej części społeczeństwa - również się szybko podnieśliśmy. Niemcy miały identyczną sytuację.. U nas ten boom szybko zdechł - u nich nie. Zgadnijcie dlaczego? ;)
Tu bym dyskutował.
1. W r.1918 państwo dopiero zakładano, na gruzach państw obcych. Towarzyszył temu, trzeba to przyznać, ogromny entuzjazm. W 1989 ludzie czuli manipulacje.
2. Postpeerel, na wyrost zwany "III RP" niczego porównywalnego, jak napisałem wyżej, nie osiągnął. Ustawa Wilczka była sporządzona jeszcze w peerelu - r.1988 - dla nomenklatury partyjnej - sam to widziałem na własne oczy, przez nich zatudniony. Przecież nawet jednej pełnej autostrady nie udało się zbudować.
3. Jeśli chcesz być ścisły to nie mów o państwie lecz o ukladzie postkomunistycznym, który najpierw przygotował ustawę Wilczka a potem ją okresowo modyfikował, stosownie do aktualnych wymogów układu.
4. I nie mieszaj słowa "socjalizm" do opisu interesów układu postkomunistycznego, bo to ani nie liberalizm, ani nie neoliberalizm, ani nie socjalizm tylko sitwa. Już Ci na to wcześniej zwracałem uwagę, że to błąd metodologiczny.
Poza tym, trochę to mnie śmieszy, że usiłujesz ojca uczyć dzieci robić, bo ja przy tym po prostu byłem, jako uważny i zaangażowany obserwator.
1. W r.1918 państwo dopiero zakładano, na gruzach państw obcych. Towarzyszył temu, trzeba to przyznać, ogromny entuzjazm. W 1989 ludzie czuli manipulacje.
2. Postpeerel, na wyrost zwany "III RP" niczego porównywalnego, jak napisałem wyżej, nie osiągnął. Ustawa Wilczka była sporządzona jeszcze w peerelu - r.1988 - dla nomenklatury partyjnej - sam to widziałem na własne oczy, przez nich zatudniony. Przecież nawet jednej pełnej autostrady nie udało się zbudować.
3. Jeśli chcesz być ścisły to nie mów o państwie lecz o ukladzie postkomunistycznym, który najpierw przygotował ustawę Wilczka a potem ją okresowo modyfikował, stosownie do aktualnych wymogów układu.
4. I nie mieszaj słowa "socjalizm" do opisu interesów układu postkomunistycznego, bo to ani nie liberalizm, ani nie neoliberalizm, ani nie socjalizm tylko sitwa. Już Ci na to wcześniej zwracałem uwagę, że to błąd metodologiczny.
Poza tym, trochę to mnie śmieszy, że usiłujesz ojca uczyć dzieci robić, bo ja przy tym po prostu byłem, jako uważny i zaangażowany obserwator.
> W 1989 ludzie czuli manipulacje.
Napisałem to samo, tylko innymi słowami.
> Ustawa Wilczka była sporządzona jeszcze w peerelu - r.1988 - dla nomenklatury partyjnej
Oczywiście. Ale jej skutkiem ubocznym (prawdopodobnie zupełnie nie zamierzonym) był skokowy wzrost aktywności gospodarczej Polaków.
> nie mieszaj słowa "socjalizm" do opisu interesów układu postkomunistycznego,
Nie mogę nie mieszać, bo socjalizm jest przyczyną pierwotną. Socjalizm to państwowa własność (szybko rozkradziona przez nomenklaturę). Socjalizm to redystrybucja dóbr, czyli duży budżet Państwa, z którego nomenklatura może sobie doić.
W 1918r tych rzeczy nie było - czyli ówczesna sitwa (nie ulegajmy złudzeniom, że wówczas w polityce działali sami krystaliczni ideowcy;) nie miała po prostu fizycznie czego kraść ;)
> trochę to mnie śmieszy, że usiłujesz ojca uczyć dzieci robić
A mnie trochę śmieszy, że ojciec, który niby zęby zjadł na robieniu dzieci, pyta się na forum publicznym o zagadnienia z tym związane. Albo wie - to po co pyta? Albo nie wie a dzieci zawdzięcza sąsiadowi ;]
Napisałem to samo, tylko innymi słowami.
> Ustawa Wilczka była sporządzona jeszcze w peerelu - r.1988 - dla nomenklatury partyjnej
Oczywiście. Ale jej skutkiem ubocznym (prawdopodobnie zupełnie nie zamierzonym) był skokowy wzrost aktywności gospodarczej Polaków.
> nie mieszaj słowa "socjalizm" do opisu interesów układu postkomunistycznego,
Nie mogę nie mieszać, bo socjalizm jest przyczyną pierwotną. Socjalizm to państwowa własność (szybko rozkradziona przez nomenklaturę). Socjalizm to redystrybucja dóbr, czyli duży budżet Państwa, z którego nomenklatura może sobie doić.
W 1918r tych rzeczy nie było - czyli ówczesna sitwa (nie ulegajmy złudzeniom, że wówczas w polityce działali sami krystaliczni ideowcy;) nie miała po prostu fizycznie czego kraść ;)
> trochę to mnie śmieszy, że usiłujesz ojca uczyć dzieci robić
A mnie trochę śmieszy, że ojciec, który niby zęby zjadł na robieniu dzieci, pyta się na forum publicznym o zagadnienia z tym związane. Albo wie - to po co pyta? Albo nie wie a dzieci zawdzięcza sąsiadowi ;]
Nie zgadzam się co do "socjalizmu".
Czym jest ":socjalizm" ? Czy w peerelu byl socjalizm czy komunizm ? W peerelu nie chodziło o dystrybucję dóbr, bo dobra były reglamentowane, chodziło o zachowanie władzy totalitarnej, i sprawowanie władzy w interesie Sowietów. Chodziło więc o trzymanie Polaków za mordę a nie o technologię rozdzielania dóbr. Rozdzielanie było nie celem lecz efektem ubocznym sposobu sprawowania władzy.
We wczesnej epoce rozwoju, kilkanaście tysięcy lat temu, w epoce grup myśliwsko-zbierackiej, nie było żadnego socjalizmu a była typowa redystrybucja wspólnych dóbr. Nawet potem, w epoce wczesnego rolnictwa, dobra były wspólne. Dopiero wzrost liczebny populacji wymusił zmiany organizacyjne i wyżywienie zaczęło być organizowane, dla wspólnej wygody, prywatnie, rodzinnie.
Czym jest ":socjalizm" ? Czy w peerelu byl socjalizm czy komunizm ? W peerelu nie chodziło o dystrybucję dóbr, bo dobra były reglamentowane, chodziło o zachowanie władzy totalitarnej, i sprawowanie władzy w interesie Sowietów. Chodziło więc o trzymanie Polaków za mordę a nie o technologię rozdzielania dóbr. Rozdzielanie było nie celem lecz efektem ubocznym sposobu sprawowania władzy.
We wczesnej epoce rozwoju, kilkanaście tysięcy lat temu, w epoce grup myśliwsko-zbierackiej, nie było żadnego socjalizmu a była typowa redystrybucja wspólnych dóbr. Nawet potem, w epoce wczesnego rolnictwa, dobra były wspólne. Dopiero wzrost liczebny populacji wymusił zmiany organizacyjne i wyżywienie zaczęło być organizowane, dla wspólnej wygody, prywatnie, rodzinnie.
> Czy w peerelu byl socjalizm czy komunizm ?
Gospodarczo: socjalizm, jak najbardziej.
Państwo finansowało oświatę i służbę zdrowia. Państwo subsydiowało większość państwowych zakładów pracy, robiąc tym samym nieuczciwą konkurencję nielicznym prywatnym biznesom. A że np. "badylarze" mieli nieporównanie większą wydajność (czyli: zyski) od gospodarstw państwowych (ciekawe, dlaczego?) to Państwo ich dodatkowo gnębiło "domiarami" podatkowymi.
Ba! Państwo nawet określało urzędowe ceny towarów i limity ich produkcji.
Socjalizm całą gębą!
A czy politycznie to był komunizm, czy jego atrapa - znaczenia większego nie ma.
> We wczesnej epoce rozwoju, kilkanaście tysięcy lat temu, w epoce grup myśliwsko-zbierackiej, nie było żadnego socjalizmu a była typowa redystrybucja wspólnych dóbr. Nawet potem, w epoce wczesnego rolnictwa, dobra były wspólne.
Brawo za odwagę!
Czytać i uczyć się na pamięć, lemingi!
Kto propaguje socjalizm, nawołuje tym samym do powrotu do pierwotnych społeczeństw plemiennych!
Poniatno?
Gospodarczo: socjalizm, jak najbardziej.
Państwo finansowało oświatę i służbę zdrowia. Państwo subsydiowało większość państwowych zakładów pracy, robiąc tym samym nieuczciwą konkurencję nielicznym prywatnym biznesom. A że np. "badylarze" mieli nieporównanie większą wydajność (czyli: zyski) od gospodarstw państwowych (ciekawe, dlaczego?) to Państwo ich dodatkowo gnębiło "domiarami" podatkowymi.
Ba! Państwo nawet określało urzędowe ceny towarów i limity ich produkcji.
Socjalizm całą gębą!
A czy politycznie to był komunizm, czy jego atrapa - znaczenia większego nie ma.
> We wczesnej epoce rozwoju, kilkanaście tysięcy lat temu, w epoce grup myśliwsko-zbierackiej, nie było żadnego socjalizmu a była typowa redystrybucja wspólnych dóbr. Nawet potem, w epoce wczesnego rolnictwa, dobra były wspólne.
Brawo za odwagę!
Czytać i uczyć się na pamięć, lemingi!
Kto propaguje socjalizm, nawołuje tym samym do powrotu do pierwotnych społeczeństw plemiennych!
Poniatno?
"A czy politycznie to był komunizm, czy jego atrapa - znaczenia większego nie ma."
O tym jaki sens ma dane słowo w zdaniu decyduje nie słowo ale struktura gramatyczna tego zdanie. Czyli nie słowo liczy się lecz gramatyka. Nie liczy się element społeczny lecz ustrój, który temu elementowi wyznacza funkcję.
Zastosujmy to do polityki, bo to polityka i ustrój wyznacza układ stosunków społecznych. Komunizm wyznaczał układ wszelkich stosunków w społeczeństwie, więc to komunizm był decydujący. Podobnie ustrój społeczny kilkanascie tysiecy lat temu wyznaczał najbardziej efektywne sposoby działania wtedy.
W tej chwili mamy w Polsce ustrój oligarchiczny z fasadą, z uwagi na UE, demokratyczną a władzę realną trzyma układ postkomunistyczny, który poprzez swoją wypustkę polityczną jaką jest Platforma sprawuje władzę polityczną. W tej chwili uklad stracił reprezentację we władzy politycznej, ale ma nadal reprezentację w sejmie zarówno poprzez PO jak i Nowoczesną.
I co ma tu do rzeczy socjalizm ?
Problem więc polega,że nie przestrzegasz reguł metodologicznych.
O tym jaki sens ma dane słowo w zdaniu decyduje nie słowo ale struktura gramatyczna tego zdanie. Czyli nie słowo liczy się lecz gramatyka. Nie liczy się element społeczny lecz ustrój, który temu elementowi wyznacza funkcję.
Zastosujmy to do polityki, bo to polityka i ustrój wyznacza układ stosunków społecznych. Komunizm wyznaczał układ wszelkich stosunków w społeczeństwie, więc to komunizm był decydujący. Podobnie ustrój społeczny kilkanascie tysiecy lat temu wyznaczał najbardziej efektywne sposoby działania wtedy.
W tej chwili mamy w Polsce ustrój oligarchiczny z fasadą, z uwagi na UE, demokratyczną a władzę realną trzyma układ postkomunistyczny, który poprzez swoją wypustkę polityczną jaką jest Platforma sprawuje władzę polityczną. W tej chwili uklad stracił reprezentację we władzy politycznej, ale ma nadal reprezentację w sejmie zarówno poprzez PO jak i Nowoczesną.
I co ma tu do rzeczy socjalizm ?
Problem więc polega,że nie przestrzegasz reguł metodologicznych.
Sadyl
Jeszcze jedna uwaga - dotyczy "pasożytów".
Wszyscy mniej więcej rozumiemy o co chodzi, Ale własnie chodzi o to "mniej więcej". To jest metafora, a skoro mówimy o zjawiskach społeczno-politycznych, to musimy poszukać terminologii socjologicznej by móc zlokalizować tych pasożytów.
I w tym zakresie możemy stosować pojęcia "ukladu postkomunistycznego" albo "systemu sfunkcjonalizowanych patologii", To pozwala unikać wieloznaczności i podkładania pod pojęcia rozmaitych, dowolnych treści. Podobnie jak w przypadku pojęcia "socjalizmu".
Jeszcze jedna uwaga - dotyczy "pasożytów".
Wszyscy mniej więcej rozumiemy o co chodzi, Ale własnie chodzi o to "mniej więcej". To jest metafora, a skoro mówimy o zjawiskach społeczno-politycznych, to musimy poszukać terminologii socjologicznej by móc zlokalizować tych pasożytów.
I w tym zakresie możemy stosować pojęcia "ukladu postkomunistycznego" albo "systemu sfunkcjonalizowanych patologii", To pozwala unikać wieloznaczności i podkładania pod pojęcia rozmaitych, dowolnych treści. Podobnie jak w przypadku pojęcia "socjalizmu".
Co raz bardziej przypominasz mi michę lodów mietowych w polewie czekoladowej. "Problem" w tym, że obok michy leży łyżka a ja jem lody widelcem.
Ps
To piszesz, że całe jedzenie tego świata jest Twoją "prywatną kwestią" (???)
Od kilku dni jestes dla mnie "chodzącym", nowym rodzajem barbarzyńcy językowego :)
Ps
To piszesz, że całe jedzenie tego świata jest Twoją "prywatną kwestią" (???)
Od kilku dni jestes dla mnie "chodzącym", nowym rodzajem barbarzyńcy językowego :)