Re: taniec towarzyski
Na rynku 95% osób podających się za 'pośrednika' nie jest nimi. Są to upierdliwi pracownicy dużych sieciowych biur którzy nie mają odpowiedniego wykształcenia podyplomowego, wiedzy oraz licencji...
rozwiń
Na rynku 95% osób podających się za 'pośrednika' nie jest nimi. Są to upierdliwi pracownicy dużych sieciowych biur którzy nie mają odpowiedniego wykształcenia podyplomowego, wiedzy oraz licencji zawodowej nadanej przez ministra. Tacy ludzie zarabiają na ilości a nie na jakości. Zawsze pytajcie o licencje ! Nie zgadzam się z dziwną teorią, że pośrednik nie podlega odpowiedzialności. Naprawdę nie jest św. krową podlega odpowiedzialności cywilnej jak i karej. Na ogół biura posiadają ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (OC) za szkody wyrządzone wykonywaniem czynności zawodowych. Ostatnio czytałem ciekawy artykuł:
... Dlaczego ludzie korzystają z usług pośrednika nieruchomości?
To proste: chcą oszczędzić swój czas. Choć pośrednik pobiera swoje wynagrodzenie w formie prowizji od transakcji, to wiele osób chce sobie oszczędzić czasu z załatwianiem planów, map, uzgodnień włanościowych, wizyty w banku i u notariusza woli udać się do pośrednika, który to wszystko zaaranżuje i ustali za nich.
Kluczowa jest tu oczywiście jakość świadczonych usług, bo łatwo jest przylepić wszystkim pośrednikom łatkę krwiopijców, którzy nic nie robią, a biorą za godzinę pracy kilka tysięcy prowizji. W istocie jednak dobry pośrednik jest w stanie znaleźć kupca, wyprowadzić status nieruchomości, załatwić wszystkie pozwolenia i dokumentacje oraz umówić wizytę u notariusza oraz kredyt. Tak właśnie postrzegany jest pośrednik (broker) nieruchomości w USA.
Pośrednicy nieruchomości to złodzieje!
Niestety, taka jest obiegowa (i krzywdząca) opinia o pośrednikach nieruchomości w Polsce to złodzieje! Bo jak nazwać kogoś, kto za godzinę pracy bierze kilka-kilkanaście tysięcy złotych? Jak wspomniałem, w USA pośrednik (broker) to zawód prestiżowy, niemal publicznego zaufania. W Polsce ciągle jest traktowany jako synonim kombinatora, który tylko myśli jak tu wyrwać kasę od kupującego i sprzedającego. Winę za taki stan ponoszą i klienci i sami pośrednicy.
Pośrednicy dlatego, bo choć zawód jest licencjonowany (zamknięty dostęp nie wróży niczego dobrego, moim zdaniem koncesje nie powinny tutaj obowiązywać) to paproków i partaczy jest tutaj cała masa. I są dokładnie tacy, jak obiegowa opinia: nie robią nic, a chcą dostać kilka tysięcy za chwilę uśmiechów gdy obie strony podpisują umowę kupna-sprzedaży.
Druga część to osoby, które zajmują się wszystkim kompetentnie: zbadają stan nieruchomości, jej historię i stan prawny, powiedzą jak wyprostować ewentualne problemy i umówią z prawnikiem jeśli to konieczne. Załatwią plany zagospodarowania, wypisy z ewidencji gruntów itd. Na koniec pomogą uzyskać najlepszy kredyt hipoteczny i umówią z notariuszem.
Winni są też klienci wiele osób korzysta z usług pośredników niejako pod przymusem. Np. dlatego, bo nie mają czasu, są w nowym mieście albo nie znają się na procedurach. A jednocześnie trudno im zaakceptować to, ze ktoś może brać procent od wartości transakcji z ich majątku, dlatego później kombinują jak uniknąć płacenia. Niestety za wiedzę się płaci nic mądrzejszego nikt w tej kwestii nie wymyślił.
zobacz wątek