Odpowiadasz na:

Ja pierwsze dłuższe rozstanie miałam z synem jak miał 2lata. Leżałam wtedy 2tyg w szpitalu. Była to patologia ciąży więc mąż przychodził z synkiem w odwiedziny, a tak to codziennie rozmawialiśmy na... rozwiń

Ja pierwsze dłuższe rozstanie miałam z synem jak miał 2lata. Leżałam wtedy 2tyg w szpitalu. Była to patologia ciąży więc mąż przychodził z synkiem w odwiedziny, a tak to codziennie rozmawialiśmy na kamerce. Bardziej przeżyłam to ja niż synek.
Teraz jak syn miał 3,5 roku poszłam z córką do szpitala i nawet nie miałam jak synkowi wytłumaczyć, że mnie nie będzie bo był w żłobku, a mąż też był za granicą więc opiekowała się nim babci. Pierwszy wieczór trochę płakał, bo nagle wszyscy mu zniknęli, ale potem już było ok. Szybko się przyzwyczaił do babci, a po 3 dniach miał tatę. My całe szczęście też długo nie lezalysmy na oddziale więc jakoś to minęło.
Jeśli masz taką możliwość to jak najbardziej chociaż na te kilka godzin zamienić się opieką i spędzić z córką trochę czasu. Dacie radę, to my mamy bardziej teskiniemy niż te nasze szkraby za nami.

zobacz wątek
6 lat temu
~Anonim

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry