Widok
A mówicie o testach robionych w przedszkolu? Bo moja córka 2006r chodziła do niepublicznego przedszkola wiec musiała siłą rzeczy pojsc do zerówki, teraz po opinii z października wychodzi że jest w czołówce klasy - więc posyłanie jej drugi raz do zerówki to chyba nieporozumnienie. Wsciekla jestem, ze nie dostałysmy sie do przedszkola panstwowego mimo kilku prob, do tej zle przygotowanej reformy. Na szczescie córka sobie radzi.
a nie denerwuje Ci sie dziecko ze ma juz swoich kolegów, oni idą dalej itp? Bo moja to by sie chyba zapłakała. Oczywiście gdyby był mus to co innego a tak, mam mega metlik w głowie. W kwietniu chyba maja być takie mega dokładne opinie o dzieciach, umowie sie potem na rozmowe z nauczycielem, wtedy podejme decyzje.
u mnie w rodzinie i u znajomych tez był ten sam dylemat i w sumie wiekszosc daje do zerówki, tylko jedna kolezanka daje synka do pierwszej klasy...
a ja tam jestem tego zdania ze dziecko nawet jesli sie nadaje do pierwszej klasy to niech ma cos z dzieciństwa, w pierwszej klasie juz wiecj nauki dzieci maja i wiekszy rygor, w zerówce az tyle tego nie ma.
pozatym po co maja pojsc wczesniej...wczesniej skończyc nauke i pojsc do pracy...jeszcze w zyciu sie napracuja :) skoro macie wybor to nie ma co zabierac dzieciom dziecinstwa-to tylko moje zdanie i tak wiadomo kazdy zrobi jak uwaza :)
[/url]
a ja tam jestem tego zdania ze dziecko nawet jesli sie nadaje do pierwszej klasy to niech ma cos z dzieciństwa, w pierwszej klasie juz wiecj nauki dzieci maja i wiekszy rygor, w zerówce az tyle tego nie ma.
pozatym po co maja pojsc wczesniej...wczesniej skończyc nauke i pojsc do pracy...jeszcze w zyciu sie napracuja :) skoro macie wybor to nie ma co zabierac dzieciom dziecinstwa-to tylko moje zdanie i tak wiadomo kazdy zrobi jak uwaza :)

moj jako 4- latek chodził do grupy 5-latków , jako 5-latek chodził z 6-latkami i jako 6-latek poszedł do zerówki , teraz jest w 1 klasie jako 7-latek ...pomimo iz program 1 klasy miał opanowany jak miał niecałe 6-lat jakoś bardzo na nudę nie narzekał i chętnie szedł do zerówki a teraz do 1 klasy :-)
To ja się wypowiem jako mama która posłała 6 latka do zerówki. Jestem zachwycona i szczerze Wam powiem nie wiem o co było tyle trąbienia. Nikt mojej córce dzieciństwa nie zabrał a wręcz przeciwnie - zauważyłam ogromny skok do przody w jej rozwoju. Program nauczania jest inny - lżejszy niż ten które mają 7 latki w pierwszej klasie. Dopiero gdzieś tam po drodze on się wyruwnuje - i tak na prawdę to 7 latkowie mają gorzej. Bo mają większy materiał do opanowania.
Jeśli chodzi o mentalność dziecka. Ja się martwiłam również, że w tej kwestii córka sobie nie poradzi, bo ona taka dziecinka jest. No cóż;) Zdecydowanie nie doceniłam swojej córki.
Szkoła daje ogromne możliwości jeśli chodzi o zajęcia wyrównawcze dla dzieci "słabszych". Jest genialna opieka pedagoga, który czuwa nad rozwojem maluchów. Przynajmniej w mojej szkole, sale są świetnie wyposażone, świetlice są podzielone dla dzieci 6 letnich, 7 letnich i klas wyższych.
W zasadzie mogłabym mówić same dobre rzeczy:) Także, jeżeli martwicie się o dzieciństwo najmłodszych - to powaga - ale młoda uczestniczy teraz w różnych fajnych wydarzeniach szkoły i ma więcej frajdy niż w przedszkolu.
Jeśli chodzi o mentalność dziecka. Ja się martwiłam również, że w tej kwestii córka sobie nie poradzi, bo ona taka dziecinka jest. No cóż;) Zdecydowanie nie doceniłam swojej córki.
Szkoła daje ogromne możliwości jeśli chodzi o zajęcia wyrównawcze dla dzieci "słabszych". Jest genialna opieka pedagoga, który czuwa nad rozwojem maluchów. Przynajmniej w mojej szkole, sale są świetnie wyposażone, świetlice są podzielone dla dzieci 6 letnich, 7 letnich i klas wyższych.
W zasadzie mogłabym mówić same dobre rzeczy:) Także, jeżeli martwicie się o dzieciństwo najmłodszych - to powaga - ale młoda uczestniczy teraz w różnych fajnych wydarzeniach szkoły i ma więcej frajdy niż w przedszkolu.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
@sl. Moja córka chodzi do szkoły nr 39 na obłużu. I z ręką na sercu polecam. Brałam jeszcze pod uwagę dwie szkoły na górnym i tą na cechowej. Ta na cechowej jest również super, ale ciężko było się dostać.
W szkole Oliwii wszystkie klasy dla I klasistów są bardzo ładne. Mają osobną salę komputerową, osobną salę do zabaw. Jest specjalny plac zabaw na podwórku.
Za 39 przemawiał też basen:)
W marcu i maju zeszłego roku były dni otwarte, można było wszystko zobaczyć. Ale myślę, że spokojnie można się z p. dyr umówić i pójść na spotkanie i sobie szkołę obejrzeć i porozmawiać o projektach, które szkoła wdraża.
Dlatego jestem zdziwiona postawą rodziców i hasłami nie zabierajmy dzieciństwa - o kurka;) Nie wiedziałam, że dzieci do ciężkich robót wysyłamy. Oczywiście trzeba usiąść z dzieckiem i pomóc mu odrobić lekcje - dwie strony w zeszycie ćwiczeń, czy też pomóc w przeczytaniu 3 zdań w książce - faktycznie;) Lepiej niech posiedzą przed bajką w kąciku TV;)
Jeśli testy wyszły pozytywnie to taki dzieciaczek z pewnością spokojnie się przystosuje.
W szkole Oliwii wszystkie klasy dla I klasistów są bardzo ładne. Mają osobną salę komputerową, osobną salę do zabaw. Jest specjalny plac zabaw na podwórku.
Za 39 przemawiał też basen:)
W marcu i maju zeszłego roku były dni otwarte, można było wszystko zobaczyć. Ale myślę, że spokojnie można się z p. dyr umówić i pójść na spotkanie i sobie szkołę obejrzeć i porozmawiać o projektach, które szkoła wdraża.
Dlatego jestem zdziwiona postawą rodziców i hasłami nie zabierajmy dzieciństwa - o kurka;) Nie wiedziałam, że dzieci do ciężkich robót wysyłamy. Oczywiście trzeba usiąść z dzieckiem i pomóc mu odrobić lekcje - dwie strony w zeszycie ćwiczeń, czy też pomóc w przeczytaniu 3 zdań w książce - faktycznie;) Lepiej niech posiedzą przed bajką w kąciku TV;)
Jeśli testy wyszły pozytywnie to taki dzieciaczek z pewnością spokojnie się przystosuje.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
tinker ale ty 6 latkę posłałaś do zerówki to różnica tu chodzi o 5 latki, które jako 6 też będą w zerówce a 7 latki wtedy w pierwszej klasie. Tak naprawdę od początku pierwszej klasy wskakuje się w pisanie i prace domowe. Córka mojej siostry poszła jako 6 latka do 1 klasy i siostra bardzo załuje, dziewczynka mimo,ze mądra, dojrzała nawet emocjonalnie ma wyraźne problemy z przystosowaniem, ale na kosultacjach pani psycholog poradziła pierwszą klasę.A mała z krzykiem idzie i bardzo cieżko to przezywa Poza tym nauczyciele nie mogą przeskoczyć,ze dostają młodsze niz zazwyczaj dzieci i ja wysłuchuję,ze mój 5 latek powinien to czy tamto, nie ważne,że dla niego to jeszcze nie do przejścia, a jak przychodzę po niego to po tej zerówce pada ze zmęczenia nie radzi sobie z tym wtłaczaniem w życie szkolne. Poczekam bo podstawa programowa sie niewiele różni a dzieci rok młodsze....Nawet psychologowie w poradniach nie mają narzędzi badawczych bo badania są dla dzieci 6 letnich... i badanie 5 latka jest niemiarodajne.
Proszę się zgłosić do nauczyciela/wychowawcy córci. Tu nie tyle chodzi o "procent", lecz o dojrzałość emocjonalną.
Jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i wszystkim "moim" rodzicom sugeruję, aby nie posyłali sześciolatków do pierwszej klasy.
Mój osobisty:) synek kończy w marcu 6 lat i drugi raz będzie chodził do zerówki w swoim przedszkolu.Nie w szkole.W szkole nie ma rytmiki, angielskiego, tańców, zajęć dydaktycznych rano i po południu, dzieci nie wychodzą na dwór (bo i gdzie?- placów zabaw brak).
Ten rok to naprawdę kolosalna różnica.Pomijając fakt, że szkoły nie są przygotowane ( w sensie wyposażenia itd...), to te dzieciaczki naprawdę chcą się jeszcze bawić. I pozwólmy im na to:)
Wszystkim tym, którzy powiedzą: "ale w Europie Zachodniej"... odpowiadam: proszę pojechać i sprawdzić, jak to jest tam zorganizowane.Ja byłam. Nie mamy się co porównywać.A mimo to,poziom kształcenia na etapie wychowania przedszkolnego w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie.Wybór pozostawiam Wam, drodzy rodzice.
Jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i wszystkim "moim" rodzicom sugeruję, aby nie posyłali sześciolatków do pierwszej klasy.
Mój osobisty:) synek kończy w marcu 6 lat i drugi raz będzie chodził do zerówki w swoim przedszkolu.Nie w szkole.W szkole nie ma rytmiki, angielskiego, tańców, zajęć dydaktycznych rano i po południu, dzieci nie wychodzą na dwór (bo i gdzie?- placów zabaw brak).
Ten rok to naprawdę kolosalna różnica.Pomijając fakt, że szkoły nie są przygotowane ( w sensie wyposażenia itd...), to te dzieciaczki naprawdę chcą się jeszcze bawić. I pozwólmy im na to:)
Wszystkim tym, którzy powiedzą: "ale w Europie Zachodniej"... odpowiadam: proszę pojechać i sprawdzić, jak to jest tam zorganizowane.Ja byłam. Nie mamy się co porównywać.A mimo to,poziom kształcenia na etapie wychowania przedszkolnego w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie.Wybór pozostawiam Wam, drodzy rodzice.
Na osiedlu mam 3 szkoły podstawowe do wyboru.Oczywiście, że sprawdziłam, co poszczególne oferują- akurat mi nie trzeba o takich rzeczach mówić. W każdej ze szkół sytuacja przedstawia się podobnie-jeśli chodzi o zerówki.Ja nie mogę sobie pozwolić na dowożenie synka gdzieś dalej, więc zostanie w super przedszkolnej zerówce, a następnie pójdzie do szkoły oferującej najlepszy poziom i warunki.
Nie było moim zamiarem przedstawienie tego w tonie negatywnym. Raczej jako porada ;) a tak na marginesie - mało kto może sobie pozwolić na dowożenie dzieci poza miejsce zamieszania a już jak dzieci jest dwoje i więcej - zgranie planu lekcyjnego z pracą to już wogóle mistrzostwo świata. Pozdrawiam ciepło wszystkie zatroskane mamy.
Moja córka też jako 6 latka poszła do 1 klasy ....muszę powiedzieć ,że jest super , dzieci mają dużo więcej możliwości ,ciekawe zajęcia dodatkowe ,wycieczki ,konkursy ...w szkole dzieje się dużo ciekawych rzeczy ...nauka tańca ,jezyki dodatkowe ,zajęcia sportowe i uczestniczą w zawodach sportowych . To dla dzieci o wiele więcej znaczy niż zabawa w przedszkolu .Sale są bardzo przyjazne ,jest dywanik na którym dzieci mogą siadać i się pobawić ,gdzie siadają gdy Pani czyta im książkę ...mogą iść się pobawić w saki zabaw .
Oczywiście każda matka musi znać swoje dziecko ,wiedzieć czy potrafi się skupić i być uważne na lekcji , czy jest na tyle kontaktowe ,że poradzi sobie w nowym środowisku. Ja wiedziałam że pośle swoje dziecko do szkoły wcześniej jak miała 4 latka . Byłam pewna swojego dziecka i się nie pomyliłam .W przedszkolu w obecnej podstawie programowej dzieci nie uczą się pisać ,nie poznają liter ... . Ja pamiętam swoje przedszkole jak byłam w ostatniej grupie ....wtegdy uczyliśmy się czytać i pisać . Teraz 6 latki tego nie będą robić w przedszkolu a dopiero w 1 klasie jako 7 latki czyli rok później ....Decyzja należy do rodzica i musi być przemyślana .Jeśli nie jesteście pewni swojego dziecka to zostawcie je w przedszkolu albo w 0 w szkole.
Oczywiście każda matka musi znać swoje dziecko ,wiedzieć czy potrafi się skupić i być uważne na lekcji , czy jest na tyle kontaktowe ,że poradzi sobie w nowym środowisku. Ja wiedziałam że pośle swoje dziecko do szkoły wcześniej jak miała 4 latka . Byłam pewna swojego dziecka i się nie pomyliłam .W przedszkolu w obecnej podstawie programowej dzieci nie uczą się pisać ,nie poznają liter ... . Ja pamiętam swoje przedszkole jak byłam w ostatniej grupie ....wtegdy uczyliśmy się czytać i pisać . Teraz 6 latki tego nie będą robić w przedszkolu a dopiero w 1 klasie jako 7 latki czyli rok później ....Decyzja należy do rodzica i musi być przemyślana .Jeśli nie jesteście pewni swojego dziecka to zostawcie je w przedszkolu albo w 0 w szkole.
w naszym przedszkolu była taka zasada ,że jeśli dziecko chciało to mogło robić szlaczki albo rysoawać ,kolorować ,albo się bawić , nie ma zmuszania do robienia czegokolwiek , Pani nawet powiedziała ,że nie mają prawa teraz uczyć liter ani pracować z książkami bo tego nie ma w prgoramie naucznia przedszkolnego . W naszym przedszkolu zakupiliśmy nawet książki za 80 zł ale tam literki były owszem drukowanie , nie pisali ich ...tylo jakieś wyklejanki i zadania ...ale żadnego pisania ....a z doświadczenia wiem ,że przygotowanie do pisania jest bardzo ważne .
właśnie, właśnie!!! Nie moga uczyć literek i tego nie robią w przedszkolu - moja córa część liter zna - bo dopytuje, więc na zasadzie zabawy - trochę się uczy. Ale chce, a nie ktoś ją zmusza. Szlaczki - chętnie, mam wrażenie, że chłonie wszystko jak gąbka:) I jak sobie pomyślę, że w szkolnej zerówce ma robić to samo co robi teraz w przedszkolu to dochodzę do wniosku, że się będzie nudziła:) Ale pytanie odnośnie 1 klasy jest takie - czy będzie to klasa tylko z 6-latkami? I będzie program dla nich cy dla 7-latków?! Ale mam mętlik w głowie - brrrrrrrrr
moja jest w klasie 6 latków ...lepiej by było żeby taka klasa była.W tej klasie jest tak ,że jedną literę poznaja na tydzień ...czyli uczą się ją pisać , powoli łączyć z innymi znanymi literkami w słowa ... z cyfr doszli dopiero do 7 a jest już po półroczu ....czyli tempo nie jest powalające .Pierwszą literę poznli chyba po miesiącu nauki ...najpierw było rysowanie ..szlaczki itp...nawet córka mówiła że jest nudno na lekcjach ...jak zaczeli już poznawać litercki coś się zaczeło dziać to było dla niej ciekawiej ...Ale wiem ,że inne klasy 1 mają podręczniki gdzie tempo poznawania liter jest szybsze ....Ta klasa ma akurat inny zestaw podręczników ale też dostosowany do obecnej podstawy programowej .
Dzięki Kaja:) Pocieszasz mnie:) I utwierdzasz, że chcemy podjąć dobrą decyzję posyłając naszą (w lipcu 6-latkę) do 1 klasy.
A tak swoją drogą - wydaje mi się, że to większe zamieszanie wprowadzamy my - rodzice - obawiając się, ze dziecko sobie nie poradzi... Bo wydaje mi się, że dzieci (w większości) świetnie się odnajdują w szkole, prawda?
A tak swoją drogą - wydaje mi się, że to większe zamieszanie wprowadzamy my - rodzice - obawiając się, ze dziecko sobie nie poradzi... Bo wydaje mi się, że dzieci (w większości) świetnie się odnajdują w szkole, prawda?
Poza tym naprawde duzo zalezy od szkoły, kadry - moja córka jest zachwycona szkołą, tam sie duzo dzieje a ona chłonie to wszystko jak gąbka. Oczywiście gdybym widziała, że nie nadąża za wiekszością emocjonalnie albo intelektualnie to nie wahałabym się ja zostawić w zerówce. Zreszta w kwietniu będzie duzą ocena postępów dziecka, do tego zasadnicza rozmowa z nauczycielkami i wtedy podejmiemy decyzję. Ale w tej chwili na 80% idzie do pierwszej klasy.
Moje dziecko tez bardzo lubi swoją szkołę ...szkoła daje dużo możliwości dla dzieci i widać jaką jej sprawia przyjemność nauka i poznawanie nowych rzeczy , zdobywanie nowych umiejętności i doświadczeń . Oczywiście wszystko zleży od szkoły i pedagogów ...oby wasze dzieci trafiły w dobre miejsce , przyjazne dzieciom .
Wiesz co, u mnie utworzyli dodatkową klasę dla 6 latków. W jej roczniku są dwie takie klasy. Wiem, żeby była klasa to musi mieć spełniony wymóg ilości osób.
Ale nie sądzę by łączyli klasy - bo tak jak powiedziałam, 7 latki mają inną podstawę programową - trudniejszą - i nie byłoby możliwości robienia 2 programów przez nauczyciela.
Ale mogę po feriach zapytać się p. dyr jak to może być w przyszłym roku
Ale nie sądzę by łączyli klasy - bo tak jak powiedziałam, 7 latki mają inną podstawę programową - trudniejszą - i nie byłoby możliwości robienia 2 programów przez nauczyciela.
Ale mogę po feriach zapytać się p. dyr jak to może być w przyszłym roku
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
U mnie w szkole nie ma mieszanych klas. Dyrektorka powiedziała, na zebraniu z rodzicami, że przez różne podstawy programowe ciężko byłoby pogodzić klasę mieszaną.
I tak 6 latki mają inną podstawę programową i 7 latki inną - co idzie za różnymi książkami:
http://sp39.pl/index.php/szkolny-wykaz-podrecznikow
AB to 7 latki
CD to 6 latki
I tak 6 latki mają inną podstawę programową i 7 latki inną - co idzie za różnymi książkami:
http://sp39.pl/index.php/szkolny-wykaz-podrecznikow
AB to 7 latki
CD to 6 latki
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Podstawa programowa jest jedna dla 6 i 7 latków(dostosowana do potrzeb i umiejętności tych pierwszych) , podręczniki wydawnictw różnią sie nieznacznie stopniem trudnosci ale treści programowe są identyczne.
Szkoły mają obowiązek realizowania w klasie 1 programu dla 6 latków nawet jeśli w danej klasie nie ma ani jednego 6 latka tylko same dzieci 7 letnie.
Szkoły mają obowiązek realizowania w klasie 1 programu dla 6 latków nawet jeśli w danej klasie nie ma ani jednego 6 latka tylko same dzieci 7 letnie.
Mój syn jako pięciolatek poszedł do zerówki, uczą się cyfr i liter, uczą się je pisać, nie łączą ich w wyrazy, nie czytają, syn sam próbuje czytać, mam dylemat czy zostawić go na jeszcze rok w zerówce, niby sobie radzi, emocjonalnie super, ale mam wrażenie, że mu coś zabieram posyłając do pierwszej klasy, nie wiem czy da sobie radę jak już na poważnie zacznie się pisanie i czytanie, jednak rok różnicy to bardzo dużo. Z kolei mam córkę z 2008r i ona już będzie objęta obowiązkiem, ale o nią się nie martwię, ona na pewno podoła.
podstawa programowa jest taka sama dla 6 i 7 latków ...a podręczników na rynku jest multum do wyboru . W naszej szkole 6 latki mają podręczniki w których litery poznają w 10 mc a klasy z 7 latkami mają podręczniki w których litery poznają trochę szybciej czyli w 8 mc . Ale znam szkołę w której podręczniki które mają nasze 6 latki obowiązują dla wszystkich 1 klas w których są 7 latki.
Klasy są w zdecydowanej większości mieszane- 6 i 7 latki razem.We wszystkich szkołach, które znam- dzieci pracują na tych samych podręcznikach.W przedszkolu nie wolno nam-nauczycielom klasycznie "uczyć literek, czytania".Jednak wolno nam wzbudzać i wspierać zainteresowanie nauką pisania, czytania...To zostawia nam pewną furtkę... Naszym zadaniem jest przygotować dziecko do nauki pisania i czytania- zgodnie z nową podstawą programową.
@rybalon. Nie wiem jak jest gdzie indziej. Wiem, że w szkole mojej córki, jest różnica w nauczaniu 6 latków i 7 latków. Zupełnie inaczej mają rozłożoną naukę literek (czytanie i pisanie w związku z tym). Podobnie jest w reszcie przedmiotów.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Tinker byc może szkoła wasza zdecydowała się na utworzenie klasy dla 6-latków bo dzieci był na tyle dużo akurat a co za tym idzie zrożnicowali je tez książkami czyli 6-latki dostały te najlatwiejsze boxy a klasy dzieci 7letnich te trudniejsze (gdzie literki i czytanie wprowadza się dużo wolniej ) Fajnie , że w waszej szkole już teraz podeszli tak do dzieci 6-letnich ale uwierz mi nie wszędzie jest tak wesoło niestety.
Osobiście znam mamy pierwszaków 7-letnich narzekające na zbyt szybkie tempo pracy w szkole i zbyt duże wymagania nauczycielki ( wymóg samodzielnego płynnego czytania po 1 półroczu , wymóg zapisywania wszystkiego samemu bez pomocy pani np. nie pisze już dzieciom na tablicy a one nie przepisują tylko muszą same sobie poradzić i zapisac - efekt tego jest taki , że 3/4 klasy nie zdązyło zapisac co zrobić w domu i co przynieść na jutro ...)
Naprawdę baaardzo duzo zalezy od ambicji i wymagań nauczyciela .
Osobiście znam mamy pierwszaków 7-letnich narzekające na zbyt szybkie tempo pracy w szkole i zbyt duże wymagania nauczycielki ( wymóg samodzielnego płynnego czytania po 1 półroczu , wymóg zapisywania wszystkiego samemu bez pomocy pani np. nie pisze już dzieciom na tablicy a one nie przepisują tylko muszą same sobie poradzić i zapisac - efekt tego jest taki , że 3/4 klasy nie zdązyło zapisac co zrobić w domu i co przynieść na jutro ...)
Naprawdę baaardzo duzo zalezy od ambicji i wymagań nauczyciela .
ja równiez mam synka w zerówce ,jest pieciolatkiem z listopada i chodzi do klasy z szesciolatkami ze stycznia czyli prawie 2 lata różnicy,od razu skargi na dzieci że nie potrafią się skupić,nie umieją robić ślaczków,wygłupiają sie itp. a jak jest u Was?u nas w klasie 27 dzieci jedna pani,same wychodzą do toalety przez cały korytarz gdzie kręcą się starszaki....
ja chcę zostawić synka w zerówce żeby mógł zacząć nauczanie z rówieśnikami,żeby te różnice między nimi nie ciągnęły się w dalszej edukacji,mam nadzieję że to dobra decyzja,żal mi tylko dzieci bo cierpia na tych wymysłach i bezsensownych zmianach w edukacji
ja chcę zostawić synka w zerówce żeby mógł zacząć nauczanie z rówieśnikami,żeby te różnice między nimi nie ciągnęły się w dalszej edukacji,mam nadzieję że to dobra decyzja,żal mi tylko dzieci bo cierpia na tych wymysłach i bezsensownych zmianach w edukacji
Juz w zeszlym roku postanowilam, ze puszcze core jako 6-latke do 1klasy. Bo wowczas mial byc taki obowiazek. Kwestia tylko wyboru szkoly - tu mam dylemat.
chodzi do przedszkola niepublicznego, ma 5,5 lat, zna litery, powoli juz czyta krotkie wyrazy, sylabizuje wyrazy, literuje wyrazy. Robi szlaczki. Wszystko chetnie. I wychodze z zalozenia, ze poslanie do 1 klasy jako 6latki da jej wieksze mozliwosci rozwoju. Wybawi sie na swietlicy, czy z nami w weekendy.
Dziecko nie odczuwa pojscia do szkoly jako cos zlego, wrecz przeciwnie jako awans, jako krok w kolejny etap.
A to jak sobie poradzi 6-latek to w duzej mierze zalezy od nas i od pedagogow. Jak bedziemy jeczec non stop w domu, ze szkola jest BE, ze za male itd .. to przeciez dziecko to slyszy, wiec jak ono ma miec pzytywne nastawienie. A niedaj boze zakorzeni mu sie w glowie, ze w szkole jest zle i w kolejnym roku psychicznie nie bedzie chcialo isc, bo szkola jest BE i bawic sie nie mozna
reasumujac - puszczam jako 6-latke A jesli mozecie doradzic szkole na Przymorzu, to chetnie poczytam
chodzi do przedszkola niepublicznego, ma 5,5 lat, zna litery, powoli juz czyta krotkie wyrazy, sylabizuje wyrazy, literuje wyrazy. Robi szlaczki. Wszystko chetnie. I wychodze z zalozenia, ze poslanie do 1 klasy jako 6latki da jej wieksze mozliwosci rozwoju. Wybawi sie na swietlicy, czy z nami w weekendy.
Dziecko nie odczuwa pojscia do szkoly jako cos zlego, wrecz przeciwnie jako awans, jako krok w kolejny etap.
A to jak sobie poradzi 6-latek to w duzej mierze zalezy od nas i od pedagogow. Jak bedziemy jeczec non stop w domu, ze szkola jest BE, ze za male itd .. to przeciez dziecko to slyszy, wiec jak ono ma miec pzytywne nastawienie. A niedaj boze zakorzeni mu sie w glowie, ze w szkole jest zle i w kolejnym roku psychicznie nie bedzie chcialo isc, bo szkola jest BE i bawic sie nie mozna
reasumujac - puszczam jako 6-latke A jesli mozecie doradzic szkole na Przymorzu, to chetnie poczytam
moj 5,5 letni syn potrafi to co twoja córa, też jest gotowy ,ale go nie puszczam, gdyż niestety w klasie trafi na 80% dzieci niegotowych do pójścia do szkoły, a jako 7 latek da sobie radę jeszcze lepiej. W nas są klasy osobne dla 6 i 7 latków, sama jestem nauczycielem i uczę ang. w tych klasach i widzę kolosalną różnicę między tymi klasami, lekkość uczenia, kontakt z dziećmi i rodzicami jest dużo lepszy u 7 latków, u 6 latków rodzice niestety nastawieni są roszczeniowo, bo mają przecież małe dzieci, pakują je, nie chcą żeby były samodzielne.
Są wyjątki, ale to są właśnie te pojedyńcze dzieci i rodzice, którzy są emocjonalnie gotowi do szkoły.
Są wyjątki, ale to są właśnie te pojedyńcze dzieci i rodzice, którzy są emocjonalnie gotowi do szkoły.
Moja córka, jako 6-cio latka poszła do szkoły. Długo się zastanawiałam i wahałam. Zapisałam ją do zerówki, jednak jak poszłam na zebranie okazało się, że w dwóch grupach jest tylko 5 sześciolatków i same pięciolatki.
Zdecydowaliśmy się zapisać ją do pierwszej klasy i nie żałuję.
Jest w klasie samych sześciolatków. Mają kącik zabaw i pani oprócz nauki kładzie tez nacisk na zabawę.
Świetlice są dwie dla dzieci klas 0 i 1 oraz 2 i 3. Także te młodsze dzieci są odizolowane od starszych. Jest fajny plac zabaw. Dzieci codziennie są na dworze, bez względu na pogodę (chyba, że pada deszcz). Dużo wydarzeń, konkursów itp.
Wszystko zależy od dziecka, ale nie uważam, że dziecku zabiera się dzieciństwo. Nadal jest dzieckiem i dużo czasu poświęca na zabawę, zarówno w domu, jak i w szkole.
Zdecydowaliśmy się zapisać ją do pierwszej klasy i nie żałuję.
Jest w klasie samych sześciolatków. Mają kącik zabaw i pani oprócz nauki kładzie tez nacisk na zabawę.
Świetlice są dwie dla dzieci klas 0 i 1 oraz 2 i 3. Także te młodsze dzieci są odizolowane od starszych. Jest fajny plac zabaw. Dzieci codziennie są na dworze, bez względu na pogodę (chyba, że pada deszcz). Dużo wydarzeń, konkursów itp.
Wszystko zależy od dziecka, ale nie uważam, że dziecku zabiera się dzieciństwo. Nadal jest dzieckiem i dużo czasu poświęca na zabawę, zarówno w domu, jak i w szkole.