Re: Do mam dzieci z 2006 roku
                    
                        Proszę się zgłosić do nauczyciela/wychowawcy córci. Tu nie tyle chodzi o "procent", lecz o dojrzałość emocjonalną.
Jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i wszystkim "moim" rodzicom...
                        rozwiń                    
                    
                        Proszę się zgłosić do nauczyciela/wychowawcy córci. Tu nie tyle chodzi o "procent", lecz o dojrzałość emocjonalną.
Jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i wszystkim "moim" rodzicom sugeruję, aby nie posyłali sześciolatków do pierwszej klasy.
Mój osobisty:) synek kończy w marcu 6 lat i drugi raz będzie chodził do zerówki w swoim przedszkolu.Nie w szkole.W szkole nie ma rytmiki, angielskiego, tańców, zajęć dydaktycznych rano i po południu, dzieci nie wychodzą na dwór (bo i gdzie?- placów zabaw brak). 
Ten rok to naprawdę kolosalna różnica.Pomijając fakt, że szkoły nie są przygotowane ( w sensie wyposażenia itd...), to te dzieciaczki naprawdę chcą się jeszcze bawić. I pozwólmy im na to:)
Wszystkim tym, którzy powiedzą: "ale w Europie Zachodniej"... odpowiadam: proszę pojechać i sprawdzić, jak to jest tam zorganizowane.Ja byłam. Nie mamy się co porównywać.A mimo to,poziom kształcenia na etapie wychowania przedszkolnego w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie.Wybór pozostawiam Wam, drodzy rodzice.
                    
                    zobacz wątek