Odpowiadasz na:

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ja się spotykałam głównie ze złymi opiniami na temat opieki zdrowotnej w UK. Ja się nie spotkałam. Po dwóch tygodniach od przyjazdu, poszłam do lekarza i powiedziałam że staramy się o dziecko.... rozwiń

Ja się spotykałam głównie ze złymi opiniami na temat opieki zdrowotnej w UK. Ja się nie spotkałam. Po dwóch tygodniach od przyjazdu, poszłam do lekarza i powiedziałam że staramy się o dziecko. Dostałam skierowanie na badania w tym hormony. Kazali mojemu przyjść na badania (nie zdążył;) ). Za każdym razem kiedy idę z córką nie miałam problemów, przy zwykłych wirusach nie przepisują tylu leków co w PL, a teraz jak młoda miała początek zapalenia płuc, dostała jedno JEDNO lekarstwo, i po wzięciu całego opakowania jest zdrowa.

Wszystkie koleżanki (kurcze ciągle robię za tłumaczkę;]), jak idą z problemem to dostają od razu skierowania na wszystkie badania, które są wykonywane w szybkim czasie.

Nie wiem, może w Szkocji jest inaczej niż w Anglii, u mnie nie ma tylu mieszkańców co w Londynie. Ale generalnie jestem pozytywnie zaskoczona. I mam nadzieję, że już tak zostanie.

Teraz mąż mi pisał, że przyszedł list ze szpitala ze skierowaniem na badania.
Powiedziałam, położnej, że miałam problemy z pierwszą ciążą, a ona mi odpowiedziała, że mam się nie martwić. Dała mi książeczkę z opisem badań, i powiedziała, że te wszystkie są do mojej dyspozycji. Nawet te, które w PL są nierefundowane.

Co do wczesnej ciąży, to faktycznie jest tak że I trymestr to nie ciąża - i niech się dzieje wola nieba. I będę dop w 12 kiedy położna założy mi kartę/książkę ciąży.

Za to dziś wydałam 300 zł na badania i to nie wszystkie jeszcze i jestem zrozpaczona;] Bo człowiek się szybko przyzwyczaja do dobrego;) A w szkocji służba zdrowia, badania, lekarstwa za darmo...;)

zobacz wątek
12 lat temu
Tinker Bell

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry