Powiem wam,że na swój ślub 3 m-ce temu miałam szytą suknię w świetnym salonie ale nie w Trójmieście.Bałam się ryzykowania kupowania używanej sukni chociaż cena zachęcała.
Jednak jest możliwe,żeby suknia była w ogóle nie zniszczona.To nie kwestia tego czy się będzie uważało(bo o tym wcale się nie myśli).Kwestia jest materiału i dobrego uszycia.Jeśli jest cieniutki,to wiadomo,że jak ktoś nadepnie to się porwie,tak jak mój 1,5 metrowy welon.Ale ja miałam suknię z grubego atłasu(model francuski) i suknia wygląda(po wypraniu)jakby była nie używana-nic a nic.Aż mi szkoda jej sprzedawać,a zachować w domu mi szkoda,bo po latach zżółknie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w podejmowaniu decyzji.