Mieszane uczucia, brak kontaktu, brak biura a firma buduje nawet kilkadziesiąt obiektów rocznie, rozmyta odpowiedzialność pomiędzy podwykonawców, karton gipsy na stykach pękają, rynny się...
rozwiń
Mieszane uczucia, brak kontaktu, brak biura a firma buduje nawet kilkadziesiąt obiektów rocznie, rozmyta odpowiedzialność pomiędzy podwykonawców, karton gipsy na stykach pękają, rynny się przelewają, masa niedoróbek, które trzeba samemu poprawiać bo nie odbierają telefonów albo nie oddzwaniają.
zobacz wątek