Re: Dr Piskulak, Jańczewski czy Trawiński?
Moja siostra prowadzila ciaze u Trawinskiego, wg mnie beznadzieja. Mimo, ze siostra zostawila u niego majatek (bo ciagle miala wizyty, co chwile), to gdy zaczal sie porod powiedzial, ze wlasnie...
rozwiń
Moja siostra prowadzila ciaze u Trawinskiego, wg mnie beznadzieja. Mimo, ze siostra zostawila u niego majatek (bo ciagle miala wizyty, co chwile), to gdy zaczal sie porod powiedzial, ze wlasnie skonczyly sie jego godziny pracy i poszedl do domu. Mimo, ze mial swiadomosc, ze beda komplikacje. Nawet nie wspomnial kolegom, ze moga byc problemy, zeby sie zainteresowali. I ajk to w Redlowie, nie zainteresowali sie. Dobrze, ze byl to pierwszy porod w rodzinie i nawet sie dosc tlumnie pojawilismy w szpitalu. Dzieki grozbom udalo sie uniknac smierci dziecka.
Kazdemu takiego lekarza prowadzacego odradzam. Po co placic za lekarza z danego szpitala, skoro przy najmniejszym problemie odwraca sie i wychodzi?
Moja przyjaciolka byla pacjentka dr Sokolowskiej z Zaspy i nie da sie porownac podejscia lekarza.
zobacz wątek